Tropem słowiańskich śladów sprzed roku 966. Co jest przyczyną polskiego fatalizmu, ciągu klęsk i tragedii narodowych?

Co powoduje głęboki kryzys polskiej tożsamości? Stąd tylko krok do arcyważnych pytań: kim jesteśmy, że łatwiej nam przychodzi kapitulować niż zwyciężać? Kto odpowiada za zapomnienie naszej tradycji?

Tomasz Wybranowski

Czy twórcy romantyzmu, kreując swoich bohaterów i ich losy, wybierali dla nich ramy fatalizmu „epoki i historii” w sposób celowy. Według mnie był to zabieg umyślny. Wplątując polskich bohaterów romantycznych w meandry „sił wyższych”, można było „wyłączyć myślenie i refleksję”. Owo wyłączenie myślenia związane jest z ciągłą afirmacją naszej typowej „polskiej mentalności” i jej praźródła. Jej „kliniczne” (i zarazem wzorcowe) symptomy to przejmująca i wszechobecna świadomość bezsilności i stanu klęski, uczucie niższości kraju wobec innych narodów oraz przeświadczenie o bezwartościowości rodzimej sztuki i kultury, z literaturą na czele. W schizofrenicznym zwidzie dostrzec można także megalomańskie zapędy, które na zasadzie kontrastu starają się zamazywać ów „bezlitosny stan klęsk”. Stąd przekonanie o tym, że polskie cierpienia narodowe są wyjątkowe, zbawcze i „lepsze” niż rozterki i bóle egzystencjalne innych nacji. (…)

Wprowadzając w X wieku nową wiarę dla Polaków, chrześcijańscy misjonarze bez żadnej refleksji ani zrozumienia starali się kropidłem i święconą wodą zmyć z nich dawne wyobrażenia duchowe, kulturowe dziedzictwo ojców, wreszcie dumę i poczucie godności. Dlaczego Słowian nie ewangelizował i nie nawracał na chrześcijaństwo św. Patryk – patron Irlandii? (…)

W jakich tekstach możemy odnaleźć choćby ślady, najmniejsze tropy mówiące o wierzeniach (w tym także o rzeczywistej bądź przypuszczalnej dacie „pierwszego chrztu”) i życiu Słowian. W pierwszej kolejności należy wymienić Nestora i jego Powieść lat minionych. Szczególnie interesujący jest rozdział 11 latopisu, zatytułowany O powstaniu pisma słowiańskiego:

Strona z „Powieści lat minionych” Nestora. Fot. Wikipedia

„Był jeden naród słowiański: Słowianie, którzy siedzieli nad Dunajem i których podbili Węgrzy i Morawianie, i Czesi, i Lachowie, i Polanie, teraz zwani Rusią. Dla nich bowiem najpierw przełożono księgi, dla Morawian; pismo to nazwano słowiańskim, które to pismo jest u Rusi i u Bułgarów dunajskich. Gdy Słowianie byli już ochrzczeni, kniaziowie Rościsław i Światopełk, i Kocel posłali do cara Michała, mówiąc: »Ziemia nasza ochrzczona, lecz nie ma u nas nauczyciela, który by nami kierował i pouczał nas, i objaśnił księgi święte; nie rozumiemy bowiem ani języka greckiego, ani łacińskiego. Jedni uczą nas tak, a owi inaczej, dlatego nie rozumiemy ani liter w księgach, ani ich znaczenia. I przyślijcie nam nauczycieli, którzy mogliby nam wyłożyć słowa ksiąg i ich znaczenie«. Słysząc to, car Michał wezwał wszystkich filozofów i przekazał im wszystko, co powiedzieli kniaziowie słowiańscy. I rzekli filozofowie: »Jest w Salonikach mąż imieniem Lew. Ma on synów rozumiejących język słowiański; jego dwaj synowie są mądrymi filozofami«. Słysząc to, car posłał po nich do Salonik do Lwa, mówiąc: »Przyślij do nas prędko synów swoich Metodego i Konstantyna«. Słysząc to, Lew prędko przysłał ich. I przyszli do cara, i rzekł im: »Oto przysłali do mnie Słowianie, prosząc o nauczyciela dla siebie, który mógłby im wyłożyć księgi święte, tego właśnie chcą«. I nakłonił ich car, i posłał ich w ziemię słowiańską do Rościsława, Światopełka i Kocela”.

Autor latopisu staroruskiego pisał także o pogańskich wierzeniach Słowian. Warto przytoczyć ustęp o powstaniu człowieka: „Bóg mył się w łaźni i spocił się, otarł się wiechciem, i wyrzucił z niebios na ziemię. I spierał się szatan z Bogiem, komu z wiechcia stworzyć człowieka. I stworzył diabeł człowieka, a Bóg duszę w niego włożył”.

Próbując zdiagnozować powód „pęknięcia słowiańskiej duszy”, nie mogę pominąć jeszcze jednego fragmentu z Kroniki Nestora. W krótkim opisie upadku i pohańbienia starego boga opisał sędziwy kronikarz Rusi także lament ludności za Perunem:

„Gdy przyszedł [Włodzimierz z Korsunia do Kijowa], rozkazał bałwany wywracać: owe rozsiekać, a inne na ogień wydać. Peruna zaś kazał przywiązać koniowi do ogona i wlec z góry przez Boryczewo do Ruczaju; dwunastu mężów przystawił bić [go] kijami. To zaś nie dlatego, by drzewo było czujące, jeno na urągowisko biesowi, który zwodził tym obrazem ludzi, niechże więc odpłatę przyjmie od ludzi. Wielki jesteś, Panie, dziwne są sprawy Twoje! Wczoraj czczony przez ludzi, a dziś urągany. Gdy zaś wlekli go Ruczajem ku Dnieprowi, płakali po nim niewierni ludzie, jeszcze bowiem nie byli przyjęli świętego chrztu. I przywlekłszy, wrzucili go do Dniepru. I przystawił Włodzimierz ludzi, mówiąc: »Jeśli gdzie przybije, odpychajcie go od brzegu, dopokąd progów nie minie, a wtedy zostawcie go«. Oni zaś rozkazanie spełnili. Gdy puścili i przeszedł przez progi, wyrzucił go wiatr na ławicę, i odtąd nazwano ją Ławicą Perunową, i tak do dziś dnia ją zowią”.

Co mogli czuć ludzie, którzy jeszcze wczoraj czcili słowiańskich bogów, widząc, jak fundament ich istnienia duchowego, immanentny podmiot wszelkiego bytu, komentator i tłumacz natury, jest lżony, poniżany i unicestwiany? Oto z dnia na dzień całą spuściznę duchową, świat wierzeń i metafizycznego rozumienia świata podeptano, obrócono w pył.

Obok dzieła Nestora nie sposób nie wspomnieć o Kronice Słowian Helmonda (tytuł łaciński Chronica Slavorum), dzieła uważanego za jeden z najstaranniejszych i najlepszych zabytków średniowiecznego dziejopisarstwa. (…)

Helmond opisał bardzo dokładnie politeizm słowiański wynikający z wiary w moc różnych sił przyrody, którym przyporządkowywano konkretne bóstwa, ale: „Obok zaś wielokształtnej rzeszy bożków, którymi ożywiają pola i lasy lub przypisują im smutki i rozkosze, nie przeczą, że wierzą w jednego boga w niebie, rozkazującego pozostałym; ów najpotężniejszy troszczy się tylko o sprawy niebiańskie, inni zaś – pełniący w posłuszeństwie przydzielone im zadania – pochodzą z jego krwi i w tym każdy z nich jest znamienitszy, im bliższy owemu bogu bogów”.

Skojarzenia z głównymi prawdami wiary chrześcijan są nad wyraz czytelne. Oto Słowianie wierzą w jednego boga, którego na ziemi wspierają pomniejsi. Tak jak w chrześcijaństwie Trójca św. ma do dyspozycji zastępy anielskie (Aniołowie Stróże każdego człowieka) i rzesze świętych, którzy są patronami konkretnych zawodów czy warstw społecznych (świętych obcowanie).

Cały artykuł Tomasza Wybranowskiego pt. „W pułapce lęku przed nieznanym” znajduje się na s. 18 i 19 marcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 45/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Tomasza Wybranowskiego pt. „W pułapce lęku przed nieznanym” na s. 18 i 19 marcowego „Kuriera WNET” nr 45/2018, wnet.webbook.pl

Komentarze