Słowacy o swoje wartości walczą, może nie w sposób ostentacyjny, i w niektórych przypadkach udaje im się zwyciężyć.

Słowacy obawiają się dominacji Polski w regionie i często znajdują na to dowody. Wiele spraw między np. Węgrami i Polską rozgrywa się ponad głowami Słowaków, a Słowacy są na to bardzo wrażliwi.

Aleksander Wierzejski
Ryszard Zwiewka

Upadały systemy, upadały mury, zmieniał się świat dookoła. Ja te zmiany było widać stąd, z Bratysławy?

Najpierw to, co się działo w Polsce w roku 80. Było to bardzo widoczne i my, Polacy mieszkający w Czechosłowacji jeszcze wtedy, przeżywaliśmy to bardzo intensywnie i bardzo głęboko. Wszystko – powstanie Solidarności, informacje o tym w prasie czeskiej i słowackiej, zupełnie nieprawdziwe z porównaniu z tym, co widzieliśmy, jadąc do Polski. Te ataki na wszystko, co się w Polsce działo, na Solidarność; negatywne publikacje o ludziach Solidarności. Do dzisiaj jeszcze mam taką książeczkę napisaną przez rosyjskich autorów i wydaną albo dystrybuowaną na Słowacji. Do tej pory bulwersuje mnie to, co się tam pisało o Polsce.

Potem przyszła zmiana, manifestacje w listopadzie ’89 roku. W Polsce nie mogłem, ale tutaj chodziłem na wszystkie manifestacje i byłem świadkiem wszystkiego.

Ale jeszcze kilka lat przedtem była wielka demonstracja na Hviezdoslavovom námesti, czyli na placu Hviezdoslava – pierwsza wielka manifestacja po roku ’45. Ludzie wierzący wystąpili w obronie swojej wiary i w obronie Kościoła. W hotelu mieścił się sztab policji, siedzieli tam też przedstawiciele komitetu centralnego partii, obserwując wszystko.

Plac był zabarykadowany przez oddziały policji. Tylko grupa 200–300 demonstrantów przedostała się i z zapalonymi świeczkami demonstrowała w imię swojej wiary i praw Kościoła. Z samochodów polewano tych modlących się ludzi wodą – był marzec, zimno – wciągano ich do samochodów i tak dalej.

To był pierwszy taki zryw ludności Słowacji w obronie praw człowieka. A potem przyszedł rok ’89 i lawina ruszyła. Szkoda, że tak późno, bo Czechosłowacja rzeczywiście jako jedno z ostatnich państw strefy wpływów sowieckich ruszyła do zrywu, ale z drugiej strony trzeba powiedzieć, że wszystko było chyba przygotowane.

Słowacy nazywają to rewolucją, ja uważam, że był to przewrót. Przewrót delikatny, opracowany, przygotowany. Oczywiście dysydenci, którzy brali w tym udział, o tym nie wiedzieli. Trzeba im oddać cały honor i cześć. Ale z perspektywy czasu i z tego, co widziałem, co się pojawiało w gazetach, można było wyciągnąć wnioski, że wszystko było przygotowane przez komunistów, bo przejście z systemu komunistycznego do postkomunistycznego odbyło się w sposób wyjątkowo łagodny. (…)

Przejdźmy teraz do roku 2017. Europa się laicyzuje. We Francji muzułmanie powoli zdobywają znaczenie polityczne. Jakie miejsce dla siebie widzi w tej sytuacji Słowacja? Czy nie niepokoi jej ten trend laicyzacji, bardzo widoczny na wszystkich poziomach Unii Europejskiej?

Oczywiście, że ten trend jest bardzo niepokojący i Słowacy, tak jak Węgrzy czy Polacy, obawiają się tego wszystkiego, co jest teraz na Zachodzie. Słowacy, Polacy i Węgrzy przyjęli wspólne stanowisko, jeśli chodzi o przyjmowanie imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Grupa Wyszehradzka miała wspólnie występować w tej sprawie. Ale jednak w pewnym okresie czasu rząd polski zdecydował się nie przestrzegać postanowień podjętych na spotkaniach Grupy Wyszehradzkiej. Wtedy Polska straciła w oczach Słowaków. (…)

Czy Słowacy widzą, że obecny rząd jest inny niż ten do 2015 roku?

Słowacy wiedzą, że ten rząd jest inny, ale przekaz jest taki, że ten rząd jest zły, gorszy niż poprzedni. Wszystkie informacje w mediach słowackich pochodzą z Zachodu, a informacje mediów zachodnich są powtarzane za odpowiednimi mediami z Polski, takimi jak TVN24 czy „Gazeta Wyborcza”.

Media słowackie nie mają w Polsce własnych korespondentów?

Nic o tym nie wiem, ale czytam blogi niektórych Słowaków, a konkretnie pewnego Słowaka, który mieszka w Polsce, a on powtarza to, co usłyszy w TVN24, przeczyta w „Newseeku” i innych tego typu wydawnictwach czy mediach. Inne poglądy nie przebijają się do świadomości Słowaków. (…)

Co powinniśmy jako Polska zrobić, by kraje sąsiednie – Czechy, Słowacja – bardziej się kierowały w swoich dążeniach naszym wspólnym interesem? Żeby Słowacja uważała, że to będzie dla niej opłacalne?

Nie jestem ekspertem w tych sprawach, ale chyba trzeba bardziej zbliżyć się do Słowaków i do Słowacji, spróbować lepiej ich zrozumieć. Chcę powiedzieć jedno: Słowacy obawiają się dominacji Polski w naszym regionie i często znajdują na to dowody. Wiele spraw między na przykład Węgrami i Polską rozgrywa się ponad głowami Słowaków, a Słowacy są na to bardzo wrażliwi. Tak, że ja bym proponował, żeby wszystkie kroki w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a szczególnie bilateralnych stosunków polsko-węgierskich, podejmowano w taki sposób, żeby Słowacja o tym wiedziała. (…)

Cały wywiad Aleksandra Wierzejskiego z Ryszardem Zwiewką pt. „Nie ma lepszych relacji niż między narodami czeskim i słowackim” znajduje się na s. 9 sierpniowego „Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Aleksandra Wierzejskiego z Ryszardem Zwiewką pt. „Nie ma lepszych relacji niż między narodami czeskim i słowackim” na s. 9 sierpniowego „Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze