Skąd ich ród? Aparat represji – milicja, tajne służby, sądownictwo – przeszedł w szyku zwartym, suchą stopą do III RP

Słowa gen. Kiszczaka do towarzyszy z KC PZPR: „Spokojnie, towarzysze, scenariusz Okrągłego Stołu napisała partia, a jego realizacja przebiega niezmiennie na warunkach przez nas dyktowanych“.

Jan Martini

SB u schyłku komuny liczyła ok. 25 tys. funkcjonariuszy. Przezorny gen. Kiszczak zmienił legitymacje (przekształcając w milicjantów, którzy nie podlegali weryfikacji) pięciu tysiącom z nich. (…) Efektem było powstanie służby niemal w całości złożonej z byłych esbeków, ludzi głęboko zdemoralizowanych i przywiązanych do korzeni ideologicznych minionego okresu.

Sędziowie, prokuratorzy i służby wojskowe nie podlegali ŻADNEJ weryfikacji. Stworzono klimat dla sojuszy aferzystów z sędziami, tajnych służb z gangsterami, mafiozów z politykami.

Generałowie Kiszczak i Jaruzelski wywodzili się z „wojskówki”. Kiszczaka później „rzucono” na odcinek cywilny, czyli, że przeszedł on dokładnie taką samą drogę jak Władimir Putin. Mrówcza praca nad przekształceniem „demokracji socjalistycznej” w demokrację, jaką znamy z III RP, zajęła animatorom kilka lat, a ważnym momentem kontrolowanych przemian było utworzenie Trybunału Konstytucyjnego (1985 r.). Wydarzenie to przedstawiano jako krok w kierunku demokratyzacji. Dziś wiemy, że TK miał ważniejsze zadania. (…)

Najważniejszym elementem kontrolnym był właśnie Trybunał Konstytucyjny. Wszelkie próby dekomunizacji, lustracji czy pozbawienia wpływu na państwo dawnych funkcjonariuszy były zawsze torpedowane w majestacie prawa przez facetów w śmiesznych czapkach. W 1992 roku Trybunał pod dyrekcją prof. Zolla dopatrzył się „niezgodności z konstytucją uchwały zobowiązującej do ujawnienia wyższych urzędników państwowych będących współpracownikami UB i SB”.

Dokładnie ten sam problem przerabialiśmy po 25 latach! Okazja do kolejnego podejścia nadarzyła się dopiero w 2007 roku, w czasie pierwszych rządów PiS. Tym razem sędzia magister Stępień (wraz z kolegami profesorami) zablokował lustrację jako godzącą w „prawa człowieka” i służącą rzekomo „zaspokajaniu żądzy zemsty”. W 2010 roku kolejny sędzia łaskawy dla swoich współtowarzyszy z PZPR – prof. Rzepliński – praktycznie uniemożliwił publikację aneksu do raportu z likwidacji WSI.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Skąd ich ród” można przeczytać na s. 5 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Skąd ich ród” na s. 5 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze