Post-truth jako prawda… pocztowa ”Post-truth” – postprawda został uznany za słowo roku 2016 przez Oxford Dictionaries

W terminie ‘postprawda’ owego ‘post‘ nie należy interpretować w kategoriach czasowych. To jest raczej negacja, jak najbardziej poprawnie realizująca nazwany przez siebie program: „prawdy nie oferuję”!

Andrzej Jarczewski

Sam termin ‘postprawda’ sprawia wrażenie językowego potworka. Ukuty został na wzór ‘postmodernizmu’, ale termin ‘postmodernizm’ jest zbudowany poprawnie, bo nazywa pewną epokę, która nastąpiła po (post) epoce modernizmu w kulturze współczesnej. Podobnie: ‘postromantyzmem’, np. w muzyce, nazywamy późniejsze nawiązania do romantyzmu. Odnotujmy jednak, że przed „epoką postprawdy” – „epoki prawdy” nigdy nie było! Możemy tylko mieć nadzieję, że dopiero po epoce postprawdy nastąpi epoka prawdy. Ta nadzieja jednak nie spełni się sama. Coś w tej sprawie zależy od nas.

W terminie ‘postprawda’ owego ‘post‘ nie należy interpretować w kategoriach czasowych. To jest raczej negacja, jak najbardziej poprawnie realizująca nazwany przez siebie program: „prawdy nie oferuję”!

Można też – żartobliwie – nawiązać do innego znaczenia wyrazu ‘post’ w angielszczyźnie i powiedzieć, że ‘postprawda’ – to taka prawda pocztowa, a raczej mailowa i facebookowa. Ot, ktoś coś napisał, kto inny to udostępnił, następny coś dodał, kolejny odjął i tak dalej, i dalej, aż w końcu upowszechnia się fake news, czyli informacja, która z faktami ma już związek iluzoryczny, a z prawdą – żadnego.

Wielkie zasługi w dziele krzewienia postprawdy należy oddać Facebookowi. Na tej platformie – jeśli nie liczyć cenzury – wszystko się dzieje bez udziału człowieka. Mark Zuckerberg napisał pierwotny kod źródłowy, a następnie nadzorował rozbudowę systemu o różne funkcje. Z rozpatrywanego punktu widzenia najbardziej interesująca jest funkcja profilowania otrzymywanych treści. I wcale nie chodzi tu o złą wolę czy jakieś ukryte ingerencje. Po prostu Facebook tak działa, że pewne zjawiska dzieją się „same”. (…)

Niezależnie od powszechnej krytyki, jaką wywołuje ideologia postprawdy, nie da się zaprzeczyć, że zjawisko nazwane tym terminem jakoś jednak istnieje, każe na siebie zwrócić uwagę i żąda opisu. Piszą więc o postprawdzie liczni autorzy, a na całym świecie odbywają się konferencje naukowe poświęcone temu fenomenowi.

W czerwcu miałem przyjemność brać udział w dwudniowej konferencji „Postprawda w dyskursie publicznym”, zorganizowanej przez Akademię Ignatianum w Krakowie. Referaty wygłosiło aż 64 filozofów i przedstawicieli innych dyscyplin. (…)

Żaden mówca nie dał się uwieść postprawdzie. Po prostu musimy postprawdę przełamać, przeczekać i robić to, co do nas należy. Po pierwsze – trwać przy prawdzie.

Cały artykuł Andrzeja Jarczewskiego pt. „Post-truth jako prawda… pocztowa” znajduje się na s. 10 lipcowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 37/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Andrzeja Jarczewskiego pt. „Post-truth jako prawda… pocztowa” na s. 10 lipcowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 37/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze