Polityczna weryfikacja kadr w latach 80. XX wieku doprowadziła do akademickiej luki pokoleniowej u zarania III RP

O czystce roku 1968 „pamiętają” ci, których jeszcze nie było na świecie lub chodzili wówczas w krótkich spodenkach, a nie bada się strat na froncie akademickim podczas wojny jaruzelsko-polskiej.

Józef Wieczorek

Przeminął rok, w którym rozpoczęto wdrażanie w życie innowacyjnej Konstytucji dla nauki. Nad ustawą debatowano wiele, ale nie podjęto nawet próby odpowiedzi na pytanie, skąd się wzięły obecne kadry akademickie, koncentrując się na tym, aby tym obecnym kadrom było lepiej, niż jest.

Nie ma żadnych dowodów, że te kadry są najlepsze, jakie możemy mieć – jakkolwiek tak się je traktuje, nie tylko w ustawach, a wiele wskazuje na to, że te kadry są znacznie słabsze od polskich możliwości.

Nie bez przyczyny, skoro kadry akademickie przez lata komunizmu formowano w warunkach negatywnej selekcji i ten sposób wiele się nie zmienił w III RP. W PRL-u zarządzający nauką na wyższych szczeblach podlegali nomenklaturze, a na szczeblach niższych preferowano spolegliwych wobec systemu, eliminując tych, którzy stanowili zagrożenie – rzeczywiste czy urojone – dla przewodniej siły narodu. Trzeba też pamiętać, że ok. 1/3 polskiego potencjału akademickiego znajduje się poza granicami kraju i dla nauki uprawianej w Polsce ten potencjał jest wykorzystywany w znikomym stopniu.

W roku 2018 minęło 50 lat od znamiennego roku 1968, kiedy z systemu akademickiego odeszło wielu naukowców pochodzenia żydowskiego. Ta pozamerytoryczna czystka jest nadal znana w przestrzeni publicznej i nawet eksponowana na wysokich szczeblach. (…) Fakt, że wielu naukowców, i to utytułowanych, odeszło wówczas z polskich uczelni, ale wielu z nich na tych uczelniach nie powinno być zatrudnionych ze względu na swoje poczynania u zarania instalacji systemu komunistycznego w Polsce, ze względu na współpracę z aparatem terroru (jak np. czołowe postaci tych „wypędzonych” – Zygmunt Bauman czy Włodzimierz Brus), w tym udział w czystkach akademickich okresu stalinowskiego. (…)

Wśród opozycji antykomunistycznej nieraz mówi się o braku oczyszczenia kadr akademickich u zarania III RP, ale niemal nie mówi się o oczyszczeniu kadr akademickich u schyłku PRL-u, pod batutą SB-PZPR, przez nomenklaturowe władze uczelni!

Oczyszczenia z elementu niewygodnego, wrogo czy choćby krytycznie nastawionego do systemu komunistycznego; z elementu stanowiącego zagrożenie dla „przewodniej siły narodu” i dla komunistycznego systemu wychowywania młodzieży akademickiej. Nad tą czystką rozciągnięto zasłonę milczenia i nie ma woli żadnej opcji, aby poznać jej zakres, przebieg i skutki.

Nie bada się strat wojennych na froncie akademickim podczas wojny jaruzelsko-polskiej, mimo że te straty doprowadziły do akademickiej luki pokoleniowej u zarania III RP. System opuściło wtedy wielokrotnie więcej ludzi nauki i studentów, niż w znamiennym roku ’68, i to tych, którzy nie mieli grzechów kolaboracji z systemem komunistycznym, tylko często stawiali opór antykomunistyczny. W wyniku tej lustracji/weryfikacji nie usuwano tych, którzy byli/współpracowali z tajnymi/jawnymi współpracownikami systemu komunistycznego, tylko tych, którzy nie byli/współpracować nie chcieli z budowniczymi systemu komunistycznego i do budowy tego systemu się nie nadawali! Nie respektowali wartości/etyki na opak tego przestępczego (także dla nauki i edukacji) systemu. (…)

Ustawa o szkolnictwie wyższym wprowadzona w 1982 r., przygotowana przy pewnym udziale sił solidarnościowych, ale wprowadzana w życie w warunkach terroru, bynajmniej nie uchroniła niepokornych kadr akademickich od strat. Usunięto wówczas ze stanowisk wielu rektorów, prorektorów, dziekanów pochodzących z wyborów roku 1981. Wielu młodszych pracowników pozbawiano etatów na uczelniach. Łukasz Kamiński w 2001 r („Rzeczpospolita”) nazwał to wielką czystką, bo „wnioski kadrowe” podjęto wobec 11% nauczycieli akademickich!

Cały artykuł Józefa Wieczorka pt. „Zapomniana wielka czystka akademicka” znajduje się na s. 11 styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 55/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Józefa Wieczorka pt. „Zapomniana wielka czystka akademicka” na s. 11 styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 55/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze