Pieniądz podobno nie ma narodowości… Moralności nie ma na pewno. Biznesy wielkich koncernów podczas II wojny światowej

Maszyny IBM były pomocne nazistom przy akcji sterylizacji osób upośledzonych, a później – ich eutanazji. Potem te urządzenia i technologie znalazły zastosowanie w obozach koncentracyjnych.

Zbigniew Berent

Zadziwiające są fakty tuszowania i zakłamywania historii przez rzekomo demokratyczne państwa Zachodu. Piszę „rzekomo”, gdyż ich postawa w czasie II wojny światowej, po jej zakończeniu, a po części do czasów obecnych, rzuca cień na ich demokratyczne wartości i deklarowaną moralność. Lekceważąc standardy zachodniej cywilizacji łacińskiej, państwa te przyjmowały metody właściwe cywilizacji bizantyjsko-mongolskiej, turańskiej, tj. brak moralności w polityce, łamanie praw człowieka. (…)

Po I wojnie światowej powstała kwestia powojennych rozliczeń finansowych. Państwa Zachodu domagały się spłaty długów i kontrybucji, zwłaszcza od Rosji i Niemiec. (…) Na Niemcy zostały nałożone reparacje wojenne w wysokości 132 mld marek w złocie, co stało się przyczyną nędzy i niezadowolenia w państwie. Republika Weimarska potrzebowała pieniędzy szybko i w dużej ilości. (…) Niemcy pożyczyły od amerykańskich banków 138 mld marek w zamian za niemieckie obligacje, którymi obracały spółki finansowe z nowojorskiej Wall Street. Plan Dawesa i późniejszy plan Younga wprowadził w życie kartel wielkich amerykańskich spółek z bankami J.P. Morgana Jra na czele. Należały do niego General Electric Company i inne koncerny. (…)

Kluczowym efektem planu Younga było powołanie do życia Banku Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements – BIS). Oficjalnie celem założenia BIS było usprawnienie spłaty reparacji wojennych przez Niemcy, jednak tak naprawdę został on zaplanowany jako instrument zacieśniania międzynarodowych układów finansowych i kontroli światowej bankowości i polityki. Narodził się układ między Schachtem, kartelem bankowym Morgana i Youngiem, który finansował F.D. Roosevelta.

W czasie II wojny światowej BIS stał się bezpiecznym i pewnym miejscem wymiany informacji i kapitałów między bankierami krajów wojujących. Kiedy na całym świecie trwały krwawe walki, w siedzibie banku w szwajcarskiej Bazylei francuscy, amerykańscy, angielscy, niemieccy i włoscy bankierzy spokojnie dobijali targów i opracowywali szczegóły kolejnych transakcji. (…)

I.G. Farben

Najpotężniejszym, faktycznie niemiecko-amerykańskim koncernem był chemiczny gigant I.G. Farben, w którego skład weszło sześć wielkich firm z branży chemicznej, w tym znane do dziś Bayer i BASF. Między 1925 a 1929 rokiem banki z Wall Street (głównie National City Bank) wpompowały w I.G. Farben 30 mln dolarów. Firma stała się gigantem posiadającym banki, kopalnie węgla, laboratoria, huty stali i elektrownie. Do jej wspólników należały amerykańskie korporacje: Standard Oil of New Jersey, DuPont, Alcoa, Dow Chemical. (…)

Koncern zatrudniał masowo więźniów obozów koncentracyjnych i wywiezionych do pracy przymusowej, stworzył także własną sieć zakładów przy tych obozach, m.in. w fabryce benzyny syntetycznej w Policach (niem. Hydrierwerke Pölitz AG) czy w I.G. Farbenwerk Auschwitz w Monowicach, przy obozie w Auschwitz-Birkenau, gdzie produkowano syntetyczną benzynę i kauczuk. Obóz koncentracyjny w Monowicach założono specjalnie na potrzeby I.G. Farben. Przez zakłady I.G. Farbenindustrie przy Auschwitz-Birkenau przewinęło się w latach 40. ok. 300–500 000 więźniów, z których większość została zamordowana. (…)

Firma miała 42,2% udziałów w spółce Degesch produkującej cyklon B. Współpracowali z nią lekarze prowadzący eksperymenty pseudomedyczne na więźniach (np. wstrzykiwanie benzyny syntetycznej w serce).

W Auschwitz-Birkenau współpracownikiem IG Farben oraz Bayer był m.in. zbrodniarz wojenny Helmut Vetter, który na więźniach badał tolerancję leków. Przedsiębiorstwo dostarczało także oddziałom SS metanol, za pomocą którego uśmiercano więźniów i spalano zwłoki w krematoriach.

General Electric

W latach 30. w finansowaniu NSDAP wspomogła Forda amerykańska firma General Electric, w której wielkie udziały posiadała rodzina Rooseveltów. Na niemieckim rynku spółka pojawiła się na długo przed II wojną światową, kiedy to zdobyła znaczne udziały w koncernie elektrotechnicznym AEG oraz oświetleniowym OSRAM. Niemiecki oddział koncernu nosił nazwę Allgemeine Elektricitäts-Gesellschaft, czyli znane nam do dziś AEG. Od jesieni 1932 r. do wiosny 1933 r., w okresie decydującym o dojściu NSDAP do władzy, koncern dotował fundusz wyborczy nazistów ponad 2 mln marek. (…)

IBM

Koncern ten pomógł III Rzeszy identyfikować i rejestrować osoby pochodzenia żydowskiego. Dostarczył bowiem maszyny sortujące, wyposażone w karty perforowane. Do Niemiec trafiło ich ponad 2000, a kolejnych kilka tysięcy – do państw okupowanych. Maszyny IBM były pomocne nazistom przy akcji sterylizacji osób upośledzonych, a potem ich eutanazji. Później te urządzenia i technologie znalazły zastosowanie w obozach koncentracyjnych.

Pozornie urządzenia miały być wykorzystywane przy spisie ludności, jednak zarząd IBM był świadomy, do czego Niemcy ich używają. Kierownictwo IBM zobowiązało się zresztą do regularnego serwisowania urządzeń i szkolenia obsługi.

Lista firm i instytucji oskarżanych o ukrywanie swych powiązań z III Rzeszą jest bardzo długa. Np. Nestle wykorzystywała więźniów do pracy, a Fanta Coca-Coli powstała jako napój przeznaczony dla nazistów. O wspieranie partii Hitlera były oskarżane także m.in. International Telephone and Telegraph (ITT), kontrolujący większość spraw związanych z telefonami i telegrafami w Niemczech, oraz powiązany z Rockefellerami Standard Oil.

W czasie, gdy niemieckie miasta były bombardowane, całe kompleksy przemysłowe należące do firm o charakterze międzynarodowym pozostawały nietknięte. Jeśli dosięgały ich bomby, to tylko brytyjskich sił powietrznych. Gdy w 1942 r. Royal Air Force ośmieliły się zbombardować zakłady Forda w Poissy we Francji, rząd w Vichy wypłacił mu 38 milionów franków odszkodowania, dzięki czemu Ford zainstalował swe zakłady w Wielkiej Brytanii.

Cały artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Pieniądz nie ma moralności” znajduje się na s. 9 listopadowego „Kuriera WNET” nr 53/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Zbigniewa Berenta pt. „Pieniądz nie ma moralności” na s. 9 listopadowego „Kuriera WNET”, nr 53/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze