Oryginalna i kontrowersyjna ocena ważnego epizodu historii Polski. Wszyscy uczestnicy wydarzeń byli patriotami

Targowiczanie zostali oszukani przez Katarzynę, zwolennicy opcji pruskiej dali się uwieść Lucchesiniemu. Wygrała ówczesna lewica, bo ich wersja historii przyssała się na stałe do świadomości Polaków.

Krzysztof Kornowicz

Rzadko zdarza się, by książka współczesnego pisarza miała więcej niż 500 stron. Powieść Stanisława Załuskiego Pozostał Bóg i honor ma ich ponad 1200 i – co najważniejsze – od pierwszej do ostatniej czyta się ją niemal jednym tchem. (…)

Wydawca rekomendujący najnowszą powieść Załuskiego pisze o niej tak:

„Autor stawia jedno z fundamentalnych pytań – kto tak naprawdę odpowiada za rozbiory Polski i jej upadek w drugiej połowie XVIII wieku?

Czy grabarzami I Rzeczypospolitej były trzy ościenne mocarstwa: Rosja, Prusy i Austria, a personalnie Katarzyna II, Fryderyk II, Fryderyk Wilhelm II? Czy ostatni elekcyjny polski władca, Stanisław August Poniatowski? A może jednak rację mają ci, którzy uważają, że głównymi winowajcami byli szlachta i magnaci, którzy zawiązali spisek w Targowicy?”. (…)

Pozostał Bóg i honor nie jest jednak książką mającą dostarczać czytelnikowi jedynie rozrywki. Wydaje się, że autor ma poważniejsze ambicje. Świadczyć o tym może zabieg polegający na obciążeniu fabuły tezą polityczną. I to tezą dosyć ryzykowną. Pisarz wyraźnie bowiem kwestionuje przyjętą powszechnie wersję historii Polski, w której szlachta, a zwłaszcza arystokracja stojąca na czele konfederacji targowickiej, została uznana za sprawcę rozbiorów Rzeczpospolitej. Sugeruje wręcz, że taka interpretacja jest manipulacją lewicy, wybielającej samą siebie – jego zdaniem to działania jakobinów, czyli ówczesnych postępowców, którzy zdominowali Sejm Czteroletni, doprowadziły Polskę do katastrofy. Propaganda lewicy potrafi być zakaźna, a nieustanne pranie mózgów skłania nawet ludzi myślących do przyjęcia kłamstwa za prawdę. Dziś przeciętnemu obywatelowi III RP konfederacja targowicka jawi się jako ewidentna zdrada kraju, a skojarzenie słów: targowica – szubienica stało się wręcz hasłem wykrzykiwanym przez radykalnych manifestantów pod adresem swoich oponentów.

Cytując niekwestionowane autorytety, autor „Pozostał Bóg i honor” stara się udowodnić, że targowiczanie nie byli zdrajcami, a sytuacja osiemnastowiecznej Rzeczpospolitej była o wiele bardziej złożona, niż mogłoby się to wydawać współczesnym odbiorcom podręczników historii.

Załuski opisuje, jak w Sejmie Czteroletnim (którego konsekwentnie nie nazywa Wielkim) walczą nienawidzące się i szkalujące się nawzajem stronnictwa. Śledząc dzieje tego Sejmu widzimy, jak bardzo historia lubi się powtarzać. Wtedy oczywiście nie istniało stronnictwo proamerykańskie, bo USA dopiero wstępowały na arenę dziejów. Rolę amerykańskiego prezydenta odgrywała caryca Katarzyna Wielka. Autor wyraźnie sugeruje, podpierając się wypowiedziami bohaterów powieści – tych, których nazwalibyśmy dziś prawicowymi – że Katarzyna nie dążyła do rozbiorów Polski, przeciwnie, pragnęła Rzeczpospolitą zachować, choć w zależności od swego Imperium. Chciała Polskę widzieć jako barierę oddzielającą ją od państw niemieckich, których nienawidziła i których się bała.

Drugą siłą Sejmu było stronnictwo propruskie. Na jego czele stał Ignacy Potocki, a w jego cieniu czaił się czołowy polski jakobin, Hugo Kołłątaj, nazywany polskim Robespierre’em – i to ku niemu właśnie przychylił się ostatecznie król Poniatowski. Obserwując diaboliczną wręcz rolę wysłannika pruskiego władcy, markiza Girolamo Lucchesiniego, i naiwność zapatrzonych w niego Potockiego i Kołłątaja, jakoś dziwnie zwracamy wzrok w kierunku współczesnych polskich liberałów i ich nie do końca jasnych relacji z Niemcami.

Artykuł Krzysztofa Kornowicza pt. „Targowica – szubienica?” znajduje się na s. 20 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Kornowicza pt. „Targowica – szubienica?” na s. 20 kwietniowego „Kuriera WNET”, nr 58/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze