Obszar między Bugiem a Sanem to według nacjonalistów ukraińskich do dziś tzw. Ukraina Zakurzońska (od linii Curzona)

Galicyjsko-ukraińscy politycy w grudniu 1912 r. opowiedzieli się po stronie Austro-Węgier. Wierzyli, że Rosja zostanie łatwo pokonana, a na jej gruzach powstanie niezależne państwo ukraińskie.

Stanisław Orzeł (opr.)

Kiedy paryska konferencja pokojowa 25 VI 1919 r. zatwierdziła tymczasową administrację Polski nad Galicją/Małopolską Wschodnią, czyli terenami ogłoszonej 1 XI 1918 r. Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL), nieuznawanej przez państwa Ententy, a wycofujący się z Naddnieprza pod naporem Armii Czerwonej rząd UNR wydał 6 XII 1919 r. rozkaz demobilizacji – wyczerpana dwuletnimi walkami armia UNR, aby ratować się przed wybiciem, przeszła na terytorium Rzeczypospolitej. Jej żołnierzy internowano w obozach w Łucku i Równem oraz nakazano rozwiązanie doborowego Korpusu Strzelców Siczowych. Wywołało to niezadowolenie i próby sprzeciwu większości żołnierzy Korpusu, z Konowalcem na czele.

Wiosną 1920 r., gdy przed wyprawą na Kijów przeciw Armii Czerwonej doszło do porozumienia Piłsudskiego z Petlurą – uwolniono go i z pełnomocnictwami Petlury wyjechał do Czechosłowacji, aby uzyskać poparcie Ukraińców galicyjskich dla sformowania brygady Armii UNR z żołnierzy Brygady Górskiej Ukraińskiej Armii Halickiej (UHA) internowanych w Czechosłowacji oraz byłych jeńców wojennych armii austro-węgierskiej z niewoli włoskiej. Jednak dyktator ZURL, Jewhen Petruszewycz, aby nie dopuścić do współpracy z Polską przeciw Rosji radzieckiej, storpedował ten plan. Konowalec „nie uzyskał zgody na formowanie brygady i Rada Strzelców Siczowych nakazała mu rozwiązać Korpus. Zlecono mu (…) kontynuowanie działalności w innych formach. To właśnie skutkowało utworzeniem UWO [Ukraińskiej Organizacji Wojskowej – S.O.] na zjeździe działaczy i żołnierzy ukraińskich w Pradze 31 VIII 1920 r. Uczestnicy zjazdu (…) poparli ideę zjednoczenia ziem ukraińskich, przy czym oddziały ukraińskie miały zaprzestać działań przeciwko siłom zbrojnym Rosji Radzieckiej” (D. Gibas-Krzak, Działalność terrorystyczna i dywersyjno-sabotażowa nacjonalistów ukraińskich w latach 1921–1939, „Przegląd Bezpieczeństwa Wewnętrznego” 3/10, s. 176–177).

Tak oto, gdy Armia Czerwona zbliżała się do Warszawy, w sierpniu na obszarze Galicji dawni oficerowie Armii Halickiej utworzyli organizację podziemną pod nazwą „Wola”, a część oficerów Strzelców Siczowych rozpoczęła we Lwowie organizowanie przeciw Polsce nielegalnych struktur UWO.

Jesienią „Wola” została włączona w skład UWO, której nazwa nieprzypadkowo była wzorowana na POW. Celem UWO było organizowanie najpierw dywersji i sabotażu, a następnie poprzez terroryzm wciągnięcie Ukraińców do masowej walki zbrojnej z Polską, aby utworzyć niepodległe państwo ukraińskie na terenach b. Galicji/Małopolski Wschodniej i Wołynia aż po rzekę San.

Obszar między Bugiem a Sanem to według nacjonalistów ukraińskich do dziś tzw. Ukraina Zakurzońska (od linii Curzona), obejmująca takie tereny obecnej Rzeczypospolitej Polskiej jak Zasanie, Chełmszczyznę, Podlasie i Łemkowszczyznę. Jej koncepcję podchwycił i zarekomendował szefowi brytyjskiego Foreign Office, lordowi Georgowi Curzonowi, Philip Kerr, osobisty sekretarz premiera Wielkiej Brytanii, polakożercy Davida Lloyda George’a. Kerr korzystał z rad niskiego rangą urzędnika Foreign Office – Lewisa Namiera alias Ludwika Niemirowskiego, który urodził się w polskiej rodzinie o korzeniach żydowskich i znał realia Europy Środkowo-Wschodniej. To właśnie on był autorem słynnej linii demarkacyjnej wojsk polskich i bolszewickich, przy czym niektórzy historycy uważają, że sfałszował jej zapis, odcinając Lwów i Wilno od Polski. W takiej wersji propozycja linii została 11 lipca 1920 r. podczas konferencji w Spa przekazana przedstawicielom dyplomacji sowieckiej z Ludowym Komisarzem Spraw Zagranicznych Georgijem Cziczerinem na czele.

Państwa Ententy i wyłonione przez nie organy prawno-międzynarodowe, takie jak Rada Ambasadorów czy Rada Ligi Narodów do 1923 r. – na mocy traktatu pokojowego z Austrią, która zrzekła się pretensji do tych ziem – uznawały Galicję Wschodnią za terytorium sporne, nie należące do Polski, nad którym same sprawują suwerenność. Ich intencją było zachowanie go dla „białej” Rosji. Dlatego w odniesieniu do niego Ententa próbowała wprowadzić rozwiązania prowizoryczne: status autonomii terytorialnej i 25-letni mandat administracyjny dla Polski, przy zapewnieniu po tym okresie plebiscytu. Władze polskie sprzeciwiały się tym decyzjom, realizując tam politykę integracji z Rzecząpospolitą.

Dopiero po utrwaleniu władzy sowieckiej w Rosji i upadku oczekiwań na restytucję „białej” Rosji, 15 III 1923 r. Rada Ambasadorów uznała suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej w Małopolsce Wschodniej, zastrzegając obowiązek nadania autonomii.

Jej surogat stanowiła nigdy nie uchylona, ale i nie wprowadzona w życie ustawa Sejmu RP z 26 IX  1922 r. o „zasadach powszechnego samorządu wojewódzkiego, a w szczególności województwa lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego”, ustalająca dla Małopolski Wschodniej status podobny do województwa śląskiego: odrębną kurię polską i ukraińską każdego sejmiku wojewódzkiego o uprawnieniach analogicznych do Sejmu Śląskiego, powołanie w ciągu dwóch lat uniwersytetu ukraińskiego, ukraiński jako równorzędny język urzędowy, zakaz państwowej kolonizacji ziemskiej. W sensie prawno-międzynarodowym był to kres efemerycznych państw ukraińskich: URN i ZURL, której rząd w Wiedniu rozwiązał się.

„Wśród wielu prób odpowiedzi na pytanie o przyczyny niepowodzenia ukraińskiej idei niepodległości z lat 1917–1921 dość często powtarzaną jest ta, że źródła tej klęski tkwiły w słabości samego ruchu, a zwłaszcza jego ograniczonych postulatach, które nie odpowiadały wymogom »rewolucyjnego przełomu«. Leon Wasilewski odpowiedzialnością za taki stan rzeczy obarczał ukraińską inteligencję, która co prawda zdołała »wyemancypować się spod kulturalno-językowych wpływów Rosji«, ale w dalszym ciągu pozostawała dotknięta głęboką rusyfikacją polityczną.

Jego zdaniem »byli to inteligenci rosyjscy mówiący po ukraińsku, należący do partii, tworzonych na modłę rosyjską, rozumujący formułami i koncepcjami rosyjskimi, tłumaczonymi na język ukraiński«. Wasilewski twierdził, że m.in. Mychajło Drahomanow »utopił« sprawę ukraińską w programie przebudowy Rosji i doprowadził do utrwalenia się wśród inteligencji ukraińskiej »silnej orientacji prorosyjskiej«” (B. Stoczewska, Od „substratu etnicznego” do narodu (na marginesie książki Jarosława Hrycaka, Historia Ukrainy 1772–1999. Narodziny nowoczesnego narodu, Lublin 2000), „Przegląd Historyczny” 92/1, s. 105).

Nieliczni historycy – jak Ryszard Torzecki („Kwestia ukraińska w polityce III Rzeszy 1933–1945″, Warszawa 1972) – dostrzegają, że oprócz złudzeń w sprawie przebudowy Rosji, przyczyną klęski i powodem dalszych tragedii Ukrainy było… przejście nacjonalistów ukraińskich na żołd niemiecki od początków XX w.

Konsekwencją polityki Ententy w Małopolsce Wschodniej było nasilenie irredenty ukraińskiej i działań terrorystycznych UWO. Pierwszym aktem terroru była już 25 listopada 1921 r. próba zabicia we Lwowie Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego przez zamachowców z zachodnioukraińskiej organizacji „Wola”: „Komendant przybył do miasta zawsze wiernego Rzeczypospolitej, aby udekorować je orderem krzyża Virtuti Militari i uczestniczyć w otwarciu Targów Wschodnich”. „Stepan Fedak, syn znanego działacza i adwokata ukraińskiego [dyrektora Towarzystwa Ubezpieczeń „Dnister” we Lwowie – S.O.], mecenasa dr. Stepana Fedaka, oddał trzy strzały, które raniły jednak tylko wojewodę lwowskiego, dr. Kazimierza Grabowskiego. W wyniku natychmiastowej reakcji ze strony ochraniającej marszałka policji zamachowiec został zatrzymany. W ciągu kilku następnych dni siły bezpieczeństwa aresztowały czołowych działaczy nacjonalistycznych, rozbijając lwowską Komendę UWO.

W procesie, który odbył się w październiku i listopadzie 1922 r., S. Fedaka i kilku innych działaczy skazano na kilkuletnie wyroki więzienia” za… zamach na życie wojewody.

S. Fedak był członkiem zachodnioukraińskiej UHA, która toczyła z Polakami walki o Lwów, i chorążym Armii UNR, szwagrem Konowalca (przez siostrę Olhę) i Andrzeja Melnyka (przez siostrę Sofię).

Cały artykuł Stanisława Orła pt. „Ukraiński terroryzm antypolski na żołdzie Abwehry” znajduje się na s. 10 i 11 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Stanisława Orła pt. „Ukraiński terroryzm antypolski na żołdzie Abwehry” na s. 10 i 11 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze