Teresa Grabińska
Powinność patriotyzmu
Polskie piśmiennictwo poświęcone patriotyzmowi jest bogato reprezentowane w poezji, ale – choć mniej znane – także w prozie. Myślenie prozą o patriotyzmie jest dziełem wybitnych postaci, takich jak np. Karol Libelt (1807–1875), Cyprian K. Norwid (1821–1883), Kazimierz Twardowski (1866–1938), Jacek Woroniecki (1878–1949), Tadeusz Kotarbiński (1986–1981), Józef M. Bocheński (1902–1995), a ostatnimi czasy Jan Paweł II (Karol Wojtyła, 1920–2005), Tadeusz Ślipko (1918–2015) i Władysław Stróżewski. W zasadzie we wszystkich rozważaniach na temat patriotyzmu polskiego obok akcentowania partykularnych celów narodowych wyraźnie przebija się nurt uniwersalistyczny zachowania i obrony człowieczeństwa, co tworzy barierę odgradzającą polski patriotyzm od nacjonalizmu.
Ilustracją uniwersalnego nurtu patriotyzmu polskiego niech będą dwa fragmenty utworów odległych od siebie w czasie o ok. sto lat, cytowane w eseju z nr. 84 „Kuriera WNET”. Pierwszy jest wybrany spośród wielu, które poświęcił ojczyźnie C.K. Norwid:
„Naród mnie żaden nie zbawił ni stworzył;
Wieczność pamiętam przed wiekiem;
Klucz Dawidowy usta mi otworzył,
Rzym nazwał człekiem” (Moja Ojczyzna).
Drugi napisał Krzysztof K. Baczyński (1921–1944):
„Ojczyzna moja tam, tam jest i tak daleka,
jak jest podana dłoń człowieka do człowieka.” (Prolog).
W. Stróżewski przybliża w pracy Na marginesie „O miłości ojczyzny” Karola Libelta koncepcję patriotyzmu przedstawioną w tytułowej rozprawie, którą warto za Stróżewskim przypomnieć. Libelt był nie tylko teoretykiem patriotyzmu i filozofem, lecz aktywnym i ofiarnym patriotą zarówno w działalności cywilnej (na rzecz oświaty i kultury rodzinnej Wielkopolski – wtedy pod zaborem, oraz kultury Słowiańszczyzny), jak i wojskowej (brał udział w powstaniu listopadowym). Dochód ze sprzedaży rozprawy przeznaczył zaś na cel patriotyczny, tj. na budowę pomnika Adama Mickiewicza we Lwowie, który tam stoi do dzisiaj.
Libelt swoją rozprawą przygotował nowoczesne rozumienie patriotyzmu w duchu pozytywistycznym – pracy u podstaw. Miało ono zastąpić zbyt emocjonalnie tradycyjnie rozumianą miłość Ojczyzny i faktycznie spełniło ten cel – nie tylko w Wielkopolsce. Teraz miała się ona przekładać na pracę na rzecz podniesienia narodu, rozebranego między trzy imperia. Libelt pisał, że „[u]czucie jest święte i niepokalane, ale czyny z uczucia tylko płynące są ślepe lub fantastyczne, bez gwiazdy przewodniej rozumu”.
Pierwszym czynnikiem budującym ten nowy patriotyzm są zasoby materialne ojczyzny, które patriota powinien szanować i pomnażać, aby zapewnić narodowi warunki egzystencji, aby rodacy nie musieli za chlebem opuszczać ojczystej ziemi.
Rozumiał to dobrze Bogumił Niechcic z Nocy i dni Marii Dąbrowskiej (1989–1965), gdy zaangażowana w działalność patriotyczną córka Agnieszka wytknęła ojcu, że „[i[nna praca jest teraz w Polsce potrzebna, nie sadzenie kartofli. I nie służenie bogatemu człowiekowi, żeby zarobić na chleb…”. Wtedy Bogumił odpowiedział: „Ja służę ziemi, a że na cudzym, tom swojego nie przegrał i nie przepił…”, bo był wygnańcem po powstaniu styczniowym.
Ponadto zasoby ziemi nie tylko żywią, lecz są przedmiotem umiłowania, tworzą subiektywne etalony piękna, o których Baczyński w dalszej części przytoczonego wiersza pisał ta oto:
„Ojczyzna moja tam, gdzie zboża niosą wiatr
i gdzie zielony krąg zamyka pierścień Tatr,
i gdzie jak posąg złoty morze wygina łuk”.
Przykładów postrzegania ojczyzny poprzez krajobrazy na zawsze wryte w pamięć jest w polskiej poezji bardzo dużo, o czym też przypomina Stróżewski.
Następnym materialnym elementem Ojczyzny w koncepcji Libelta jest naród, który podobnie jak ziemia powinien być przedmiotem miłości patrioty.
Nie chodzi jednak tylko o bezkrytyczne utożsamianie się z grupą ludzi o podobnej kulturze, obyczajowości i historii, lecz o doskonalenie narodu jako całości, o zapewnienie każdemu jego członkowi dostępu do oświaty i kultury – tak, aby mógł na zasadach wzajemności współpracować z innymi narodami. W sytuacji zaborów warunkiem pomyślnego rozwoju narodu była przede wszystkim wolność.
W. Stróżewski dziwi się, że Libelt jako trzecią składową materialną wyróżnił prawa i ustawy.
Pisząca te słowa zalicza urządzenia prawne również do niematerialnej składowej kultury. Libeltowi chodziło jednak zapewne o to, że są to wytwory ludzkie, podczas gdy następne libeltowskie czynniki budujące Ojczyznę mają charakter nadprzyrodzony, a sprawiedliwość jest wszak stanowiona przez człowieka. Powinna być taka, aby każdy członek (uczestnik) ojczyzny dysponował swobodą działania ku osiąganiu dóbr. W ten sposób – jak pisze Stróżewski – ojczyzna staje się „pewną strukturą natury aksjologicznej”.
Do drugiego, wyższego rodzaju czynnika warunkującego patriotyzm, Libelt zaliczył duchowe składowe ojczyzny. A w nich wyróżnił – po pierwsze – obyczajowość rozumianą jako narodowość.
Na nią składają się skłonności, które nadają życiu specyficzny charakter i to, „w czym się te skłonności objawiają, urzeczywistniają i ustalają”. Czysto duchową stroną narodowości jest szczególna emocjonalność przejawiająca się w sztuce, zwyczajach i obrzędach ludu (folklorze). Narodowość wymaga ciągłego jej podtrzymywania za pomocą edukacji, ale i jej wzmacniania, aby przetrwała, dostosowana do zmian cywilizacyjnych i stale była źródłem wyższej kultury narodowej.
Drugim elementem czynnika duchowego był dla Libelta język.
Jest nie tylko narzędziem komunikacji w narodzie, ale przenosi w swej warstwie znaczeniowej wizję świata, a w swej warstwie składniowej pewne już rozumem ujmowanie tej wizji. Staje się w ten sposób bezcennym źródłem podnoszenia ducha i kultury narodu. Dlatego powinien być przedmiotem miłości i ochrony, jak skarb.
Trzecią składową duchową tworzą piśmiennictwo i oświata, która – według Libelta – „jest rzeczywistym duchem ojczyzny”.
Praca na polu jej krzewienia daje podstawę pomnażania narodowych zasobów materialnych. Ten wysiłek jest powinnością zwłaszcza elity narodu, tak za czasów Libelta – powszechnego analfabetyzmu, jak i współcześnie coraz częstszego analfabetyzmu kulturowego. Gdyby diagnozę Libelta wyprowadzić dzisiaj i zastosować jego kryterium, które głosi, że „historia literatury jest biografią narodu”, to czy współczesny stan jakości, a nie ilości piśmiennictwa pielęgnującego dobra narodowe nie wskazywałby raczej na regres w porównaniu z wiekiem XIX?
Najwyższą, ostatnią z trzech grup czynników tworzących ojczyznę jest ta, do której Libelt zaliczył państwo, Kościół i historię narodu.
W państwie, czyli w zorganizowanej strukturze społeczeństwa, jednak nie tylko przez prawo, gdyż państwo jest – według Libelta – „zlaniem i wykształceniem wszystkich funkcji ciała w jeden żyjący, bytujący, działający naród”, łączą się składowe ojczyzny: materialna i duchowa, a ono, bezpieczne i mądrze urządzone, służy ich rozwojowi. Dlatego wszechstronna dbałość o państwo jest powinnością każdego patrioty, a w razie braku państwa (jak pod zaborami lub okupacją) – obowiązkiem jest dążenie do jego odzyskania i jednocześnie wykorzystanie struktur obcej państwowości do rozwoju zasobów ojczyzny.
Kościół (zwłaszcza katolicki), jako druga składowa wśród najwyższych libeltowych czynników kształtujących ojczyznę, choć jest bytem ponadnarodowym, to dlatego, że jest ponadmaterialny, z jednej strony łączy czynnik duchowy narodu z duchem innych narodów, z drugiej zaś w niepowtarzalny sposób go kształtuje. Patriotyzm polski np. broni się przez obsunięciem w nacjonalizm, co nie jest zjawiskiem powszechnym wśród innych narodów.
Religię, jako czynnik przechowujący kulturę i kulturotwórczy, odróżnił Libelt od wiary i nadał jej szczególne znaczenie wtedy, gdy składowa materialna i państwowość narodu ulegają osłabieniu (jak w niewoli).
Przeszłość Ojczyzny jest zadana jej historią (dziejami) przodków, przyszłość zaś – posłannictwem tych, którzy swym teraźniejszym istnieniem i działaniem konstytuują ojczyznę. Libelt miał na myśli również posłannictwo poszczególnych narodów, które we wzajemnym udzielaniu się w dziejach stopniowo urzeczywistniają – według niego – wspólną ojczyznę wszystkich ludzi, która jest „najświętszą [bo Bożą] ideą na ziemi”.
To, jak rozumieć termin ‘ojczyzna’, jest możliwe do przybliżenia w akademickim stylu (jak np. w propozycji Libelta). Natomiast drugi termin, określający patriotyzm jako miłość ojczyzny, czyli miłość, już się łatwo nie poddaje charakterystyce za pomocą językowych definicji – normalnej lub innego rodzaju.
Lepiej do uwyraźnienia istoty miłości, zwłaszcza gdy jej przedmiotem jest ojczyzna, nadaje się poezja. Znany Hymn do miłości Ojczyzny (z poematu Myszeida) Ignacego Krasickiego (1735–1801) doskonale oddaje emocjonalny, pełen poświęcenia stosunek do sacrum ojczyzny:
„Święta miłości kochanej ojczyzny,
Czują̨ cię̨ tylko umysły poczciwe!
Dla ciebie zjadłe smakują̨ trucizny,
Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe.
Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny,
Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe,
Byle cię można wspomóc, byle wspierać,
Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać”.
Karol Wojtyła w poemacie Myśląc Ojczyzna… ojczyznę określił jako wyzwanie, które zostało „rzucone przodkom i nam, by stanowić o wspólnym dobru i mową własną jak sztandar wyśpiewać dzieje”. W tym fragmencie pobrzmiewa echo mniej emocjonalnych strof niż Krasickiego, podobnie jak w słynnej frazie z Memoriału o młodej emigracji Norwida: „Ojczyzna jest to wielki-zbiorowy-Obowiązek, un devoir collectif…”. Ostatnie cytaty przypominają – podobnie jak w tekście Libelta – o powinnościach wobec Ojczyzny, dokładniejsza analiza całego poematu K. Wojtyły jeszcze bardziej zbliża go do myślenia Libelta o patriotyzmie jako spełnianiu powinności wobec ojczyzny.
Karol Wojtyła w dziele Osoba i czyn przeprowadził oryginalne i głębokie studium powinności. Są to rozważania zbyt trudne, aby je precyzyjnie przedstawić w eseistycznym tekście (vide esej w nr. 72 „Kuriera WNET”). Ale już tylko szkicowy ich opis pozwala na wgląd w moralną i duchową podstawę powinności wobec ojczyzny.
Sumienie prawe (vide esej w nr. 77 „Kuriera WNET”) kształtuje ludzką wolę w taki sposób, aby nadać człowiekowi podmiotowość w doskonaleniu czynem siebie i otoczenia, przy czym wysiłek sumienia jest konieczny do ustalenia prawdy o dobru, które ma być celem ludzkiego działania.
Skoro coś ma być celem działania, to to coś jest dobrem, które – z jednej strony – chce się osiągnąć, a z drugiej – które powinno być osiągnięte. K. Wojtyła dokładnie objaśniał, dlaczego owa powinność nie jest sprzeczna z wolnością działania. Trawestując jego słowa, można sformułować następującą diagnozę: patriota „w każdym swoim czynie jest naocznym świadkiem przejścia (…) od” przekonania o tym, że ojczyzna jest prawdziwym dobrem, do postanowienia, że „powinien spełnić” owo prawdziwe dobro.
Spełnienie dobra ojczyzny przekłada się na uczestnictwo w procesach kulturowych, społecznych i politycznych ulepszania wszystkich libeltowych składowych ojczyzny. Powinność zatem, jako „specyficzna rzeczywistość dynamiczna”, jest tym silniej pozytywnie przeżywana, im silniejsze jest przekonanie, że ojczyzna jest prawdziwym dobrem. Stąd patriotyzm objawiany w czynach poszczególnych osób jest stopniowalny.
Współcześni zdają się zapominać o wartości ojczyzny i pozbywać się obowiązków wobec niej. Sprzyja temu proces globalizacji (vide esej w nr. 80 „Kuriera WNET”), ale nie usprawiedliwia rezygnacji z narodowych ideałów i powinności.
Ulubiony poeta Jana Pawła II, nieoceniony i wciąż niedoceniony Norwid, ok. 150 lat temu podał w wierszu Klątwy nadal aktualną diagnozę stosunku sąsiadów do narodu polskiego. Oto ona:
„Żaden król polski nie stał na szafocie,
A więc nam Francuz powie: buntowniki!
Żaden mnich polski nie bluźnił wszech-cnocie,
Więc nam heretyk powie: heretyki!
Żaden duch polski nie zerwał z swojemi,
A więc nas uczyć będą – czym są dzieje?”
W wierszu Pieśń od ziemi naszej Norwid wskazał zaś na wciąż istniejące zagrożenie bytu narodu polskiego w nieżyczliwym lub wprost wrogim otoczeniu innych narodów:
„Od wschodu – mądrość-kłamstwa i ciemnota,
Karności harap lub samotrzask z złota.
Trąd, jad i brud.
Na zachód – kłamstwo-wiedzy i błyskotność,
Formalizm prawdy – wewnętrzna bez-istotność,
A pycha pych!
Na północ Zachód z Wschodem w zespoleniu,
A na południu – nadzieja w zwątpieniu
O złości złych!”.
Artykuł Teresy Grabińskiej pt. „Powinność patriotyzmu” znajduje się na s. 5 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 96/2022.
- Czerwcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
- Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
- Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
- Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
