Noże zostały wyciągnięte. Pesymiści twierdzą, że demokracja francuska chwieje się w posadach. Coś pękło, coś się sypie

Francja zamierzała wybrać polityka uczciwego, na którym nie ciążą podejrzenia. Ci inni przekonują, jak w Rewizorze Gogola: „U nas w gorodzie tolko prokuror oczień łuczszyj czeławiek, no i on swinia!”

Piotr Witt

Tydzień temu w biegu z przeszkodami do najwyższego urzędu pojawił się nieprzewidziany zakręt, grożący nawet wypadnięciem z toru. Francois Fillon, jeżeli nie został jeszcze wyeliminowany, to w każdym razie z trudem podnosi się z upadku. Podstawiono mu nogę, jak tylko wysunął się na prowadzenie.

W środę 28 stycznia tygodnik „Canard enchaîné” oskarżył kandydata prawicy o fikcyjne zatrudnianie własnej żony w charakterze asystenta parlamentarnego. Prawo nie zabrania deputowanym zatrudniania członków rodziny we własnym biurze za wynagrodzeniem. Wymaga tylko, aby praca była rzeczywista. Prokurator zażądał zatem dowodów pisemnych, że żona naprawdę doradzała. Ale żona nie musi doradzać na piśmie, może rady szeptać na ucho. Śledczy musieli porzucić jałowy trop i zwrócili się wprost przeciwko żonie. Penelopa Fillon miała być również fikcyjnie zatrudniana w miesięczniku „Revue des deux Mondes”. 1 stycznia „Canard” zaatakował ponownie. Śledztwo w toku.

O słuszności zarzutów wypowiedzą się organa sprawiedliwości. Ale wyborcy nie kierują się kodeksem, lecz uczuciami. Zręcznie sformułowane pomówienie, w porę wysunięte oskarżenie kilkakrotnie narzuciło Francji niechcianych kandydatów. Pod koniec rządów de Gaulle’a pojawiły się filmy o prześladowaniach policyjnych we Francji, o politycznych skrytobójstwach, o torturach stosowanych przez organa porządku. Niby nic konkretnego, takie sobie sensacyjne opowieści nie oparte na niczym poza scenariuszem. Wystarczyło to do zatrucia atmosfery, przygotowało ’68 rok i upadek najlepszego prezydenta, jakiego Francja miała kiedykolwiek. Producentem wielu tych filmów była bratowa Mitterranda, pani Gouze-Renal.

Pompidou z kolei został trafiony rykoszetem. Jego piękną żonę oskarżono bezpodstawnie o urządzanie orgii seksualnych. Giscard d’Estaing był w oczach wyborców wzorem bezinteresowności. Mitterrand wyeliminował go fałszywym oskarżeniem o przyjmowanie brylantów od cesarza afrykańskiego, Bokassy.

Chirac wykończył podobnymi metodami Raymonda Barre’a w 1988 roku i Balladura w 1995. (…)

Fillon to szczególnie niewygodny kandydat. Jako jedyny przyznał, że jest chrześcijaninem, jedyny odpowiedział na list episkopatu francuskiego. Traktuje Francuzów jak dorosłych ludzi i przestrzega, że ich kraj jest w wielkich opałach. To wszystko koniec końców wybaczyliby mu ci, co trzymają klucze od kasy. Ale kandydat Fillon popełnił błąd niewybaczalny: zapowiedział obniżenie długu publicznego. Państwo francuskie jest zadłużone u prywatnych bankierów. Im bardziej jest zadłużone, tym większe zyski przynosi wierzycielom. Fillon chciałby popsuć złoty interes trwający nieprzerwanie od 1973 roku. Niedoczekanie!

„Noże zostały wyciągnięte” tekst Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera Wnet”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w całości w lutowym „Kurierze Wnet” nr 32/2017, s. 3 – „Wolna Europa”, wnet.webbook.pl.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdą środę w Poranku Radia WNET na falach Radia Warszawa (106,2 FM) i Radia Nadzieja z Łomży (103,6 FM) oraz na www.radiownet.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Piotra Witta pt. „Noże zostały wyciągnięte” na s. 3 lutowego „Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze