Nie wszyscy Polacy są antysemitami, powiedział prof. Gross w Poznaniu. Na przykład on sam nie jest antysemitą…

Przychodzenie na tego typu spotkania to błąd. Gdyby przyszli tylko wyznawcy Grossa, to spotkanie trwałoby pół godziny w świecącej pustkami sali. Niepotrzebnie daliśmy też zarobić szmatławemu teatrowi.

Jan Martini

O tym, że spotkanie prof. Grossa w poznańskim Teatrze Polskim jest wydarzeniem dużej rangi, świadczy obecność kamery TVN przed budynkiem. Wywiadu udziela gość w czerwonych spodniach, trampkach, z apaszką i kapelusikiem na głowie. Tak wyglądać może tylko dyrektor teatru. Przechodząc słyszę, że robi to „dla poznaniaków, dla Polski i dla polskiej racji stanu”. Prawdopodobnie to ten ekstremalnie postępowy dyrektor, który powiedział, że gdyby to od niego zależało, kazałby skuć napis „Naród sobie” zdobiący fasadę budynku. Zbudowany w 1875 roku ze składek Polaków Teatr Polski miał służyć poznaniakom zmagającym się z bezwzględną germanizacją. (…)

Prowadzący spotkanie omówił pokrótce drogę życiową twórcy „badań nad Holokaustem” („pochodził ze środowiska liberalnej inteligencji, w której nie było antysemityzmu”). Antysemitami nie byli przyjaciele Grossa – Adam Michnik, Jacek Kuroń, bracia Smolarowie czy Seweryn Blumsztajn. Zwrot „liberalna inteligencja” odmieniany był zresztą we wszystkich przypadkach. Zapewne niejeden z uczestników spotkania poczuł się mile połechtany przynależnością do „liberalnej inteligencji”.

Wspomniano także o zdecydowanie mniej prestiżowej „radiomaryjnej katoendecji”. Najciekawszą częścią spotkania były pytania z sali. I tu się okazało, że na sali byli również obecni „katoendecy”. (…)

Padło wiele pytań – o kolaborację Żydów podczas sowieckiej okupacji Lwowa, o antypolonizm, o żydowską policję w gettach itp. Na większość trudnych pytań prof. Gross nie odpowiedział, tylko wracał do swojej narracji o „zabijaniu żydowskich Polaków przez nieżydowskich Polaków” czy o niechlubnej roli Kościoła katolickiego. O kolaboracji żydowskiej policji („to jakby inne zagadnienie”) powiedział tylko, że działali oni pod groźbą śmierci.

Zanim „przemysł Holokaustu” rozwinął się w niezwykle dochodową gałąź gospodarki, środowiska żydowskie traktowały „ocalonych” z rezerwą, zdając sobie sprawę, że największe szanse na przeżycie mieli kolaboranci. Ten temat jest wstydliwą częścią żydowskiej historii.

W końcu uznano, że żydowscy oprawcy współbraci, pomagierzy Niemców, też byli ofiarami Holokaustu. W Knesecie uchwalono, że Żyd zagrożony śmiercią ma prawo zamordować innego Żyda, aby ocalić swoje życie. (…)

Ktoś zapytał, dlaczego historią Holokaustu zajmują się jedynie Żydzi. Profesor odpowiedział, że nauka nie ma narodowości – powinna być obiektywna, rzetelna i dobrze udokumentowana. Szkoda, że niebędący historykiem Gross nie stosował tych zasad pisząc Sąsiadów. (…)

Kolejny pytający przypomniał słowa red. Michnika, który parę lat temu powiedział tu, w Poznaniu, że nie zgadza się ze swoim przyjacielem Jankiem Grossem jakoby wszyscy Polacy byli antysemitami. Zdaniem redaktora, jeśli znajdzie się dziesięciu sprawiedliwych, to nie można mówić o całym narodzie jako antysemitach. Prof. Gross energicznie zaprzeczył mówiąc, że wcale nie uważa wszystkich za antysemitów, a na dowód przytoczył fakt, że on sam nie jest antysemitą… (…)

Padło też pytanie: „Czy bardziej się pan bał w 1968 roku, czy teraz, gdy kraj zalewa fala faszyzmu?”. Gross odpowiedział, że jak dotąd nie spotkało go nic złego. (…) Przyznał, że „Polska brunatnieje”, ale to nie jego problem, bo mieszka w Ameryce, lecz „państwu – mieszkańcom tego kraju – współczuję”.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Według Grossa Polska brunatnieje” znajduje się na s. 7 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 53/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Według Grossa Polska brunatnieje” na s. 7 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 53/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze