Nie miejmy złudzeń, kogo i dlaczego odrzucimy w tych wyborach. Nie zmarnujmy swoich głosów 13 października

Cieszę się, że po raz pierwszy od wielu lat mogę stwierdzić, iż tym razem w Wielkopolsce to PiS nadaje ton kampanii, a PO śpi i nie ma dobrego pomysłu ani dla regionu, ani dla Polski.

Jolanta Hajdasz

Do wyborów tylko kilka dni. Wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie, temat goni temat, a kandydaci raz po raz zaskakują pomysłami na dotarcie do elektoratu. Obserwuję wybory w Poznaniu od dawna i cieszę się, że po raz pierwszy od wielu lat mogę stwierdzić, iż tym razem w Wielkopolsce to PiS nadaje ton kampanii, a PO śpi i nie ma dobrego pomysłu ani dla regionu, ani dla Polski. Brawo dla poznańskiego „spadochroniarza” czyli minister Jadwigi Emilewicz, która dwoi się i troi, by zarekomendować poznaniakom program swojej partii. Brawo dla posła Bartłomieja Wróblewskiego, startującego z 6 miejsca na liście i co kilka dni mającego nowy pomysł na dotarcie do wyborców.

Brawo dla radnego PiS Przemysława Alexandrowicza, kandydata na senatora, który w obszarze uważanym od dawna za przegrany, jakim są wybory bezpośrednie do senatu, w sztandarowym dla PO okręgu poznańskim śmiało podjął walkę i wbrew sceptykom staje do rywalizacji, dyskutuje i walczy o każdy głos. Bez względu na wynik wyborów w Poznaniu, prawica już wygrywa, bo widać wreszcie, że walczy.

Mamy u nas bardzo ciekawe starcie kobiet, bo przeciwniczką dynamicznej Pani Minister z PiS-u, jedynką na listach PO jest była żona prezydenta Poznania. Pani Jaśkowiakowa nigdy nie zajmowała się zawodowo polityką, a swobodne podejście do życia osobistego, jakie prezentował jej mąż, spowodowało, iż efektem pierwszej kadencji sprawowania przez niego najważniejszego urzędu w mieście był ich rozwód, a ona sama stała się przez to rozpoznawalną w mieście osobą. W kampanii wyborczej nie widać jej praktycznie wcale, wynik wyborów pokaże więc wszystkim, jak duży jest dziś tzw. twardy elektorat PO w Poznaniu, który zagłosuje na tę partię bez względu na to, czy stoi na jej czele ktoś, komu w ogóle chce się pracować dla innych.

Przypomnę, że w poprzednich wyborach zaszczytne miejsce nr 1 na liście PO w Poznaniu miał sportowiec, złoty medalista olimpijski w rzucie młotem, równie daleki od polityki, co odległości, na które potrafił odrzucić ów młot. Dziś z wielkim trudem można znaleźć na liście wyborczej jego nazwisko. Ale za to, jak zwykle, tuż za plecami wrzucanych na pożarcie co 4 lata pseudopolityków Platformy staje Rafał Grupiński, od lat jedna z najważniejszych osób tej strony sceny politycznej w państwie, jak zwykle nr 2 na liście. Wpadki kampanii PO nie idą na jego konto, on nie musi ich komentować ani nikomu się z nimi kojarzyć. Ciekawe, czy kiedyś znudzi mu się to bycie nierozpoznawalnym dla zwykłego wyborcy.

I jeszcze jedna ważna ciekawostka. To „starcie kobiet” w Poznaniu sprawia, iż u nas częściej niż gdzie indziej poruszana jest w mediach tzw. tematyka kobieca. Padają pytania, które rzadziej zadawane są mężczyznom.

Z wywiadu udzielonego np. przez kandydatkę PO na senatora w powiecie poznańskim wynika jednoznacznie, iż – cytuję – „tabletka »dzień po« nie ma nic wspólnego z dzieciobójstwem, a aborcja powinna być możliwa na żądanie do trzeciego miesiąca ciąży. Nie może być tak, że 14-letnia dziewczyna jedzie do Czech, żeby tam usunąć ciążę. Powinna mieć taką możliwość w Polsce” – mówi była przewodnicząca Rady Miasta Poznania, od lat senator PO, kobieta w wieku emerytalnym, wypowiadająca się gładko i bez emocji.

„Związki partnerskie bez problemu i od razu. Będziemy za tym głosować. Podobnie jak prawo do adopcji dzieci przez takie pary. Znam wiele osób, które żyją w związkach jednopłciowych. To fantastyczni ludzie. Jeśli dziecko ma być wychowywane w byle jakiej rodzinie lub żadnej, to niech lepiej trafi do takiej” – to oficjalne wypowiedzi kandydatki PO do Senatu. Adopcja dzieci przez homoseksualistów, aborcja na życzenie? Nie miejmy złudzeń, kogo i dlaczego odrzucimy w tych wyborach. Nie zmarnujmy swoich głosów 13 października.

Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 październikowego „Kuriera WNET” nr 64/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, na s. 1 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 64/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

  • Avatar

    W Poznaniu będzie bardzo ciężko wygrać PiS-owi. Może byłoby łatwiej, gdyby ta partia postawiła na sektor MŚP, firmy rodzinne, a nie na wygórowaną pensję minimalną. Poznaniacy znani są w całej Polsce z tego, że są kuci na cztery nogi.

Komentarze