Nie byłoby Polski bez Wielkopolski. Moim marzeniem jest powrót Wielkopolski do jej korzeni ideowych i politycznych

Wybory w stulecie odzyskania niepodległości i zwycięskiego powstania wielkopolskiego to wielka szansa i obowiązek. Wielkopolanie będą mieli okazję kolejny raz pokazać, że łączy nas miłość Polski.

Jerzy Wierzchowiecki

Jestem lekarzem. Pracuję w szpitalu w Grodzisku Wielkopolskim na stanowisku ordynatora Oddziału Internistyczno-Kardiologicznego. Kandyduję do Sejmiku Wielkopolskiego, bo pragnę reprezentować ludzi o zbliżonych nie poglądach politycznych, ale wartościach. Dla mnie tym wspólnym mianownikiem jest Wielkopolska. Pochodzę z tradycyjnej, wielkopolskiej rodziny lekarskiej. Mam 52 lata, a od 23 jestem żonaty. Z żoną Agnieszką mamy trzech synów. Historia, która  jest moją pasją, uczy, że nie byłoby Polski, gdyby nie Wielkopolska. Dlatego moim marzeniem jest powrót Wielkopolski do jej korzeni ideowych i politycznych. Myślę tu o czasach pokolenia wielkopolskich społeczników, zwanego pokoleniem księdza Wawrzyniaka. A także o rodzinach wielkopolskich, które nie tylko stały na straży wiary katolickiej i języka ojczystego, ale dumy z własnej tradycji i tożsamości – z bycia Polakiem.

To postawa tych ludzi zainspirowała mnie do powołania w Grodzisku Wielkopolskim Akademii Republikańskiej. Do tej ideowości odnosimy się od 2017 roku podczas spotkań organizowanych przez Akademię. Społecznicy wielkopolscy tamtych czasów nie mogli się spodziewać, że osobiście doczekają zwycięstwa, gdyż nie było wtedy najmniejszych przesłanek, by państwo polskie odrodziło się za ich życia. Pracowali dla przyszłych pokoleń.

Październikowe wybory w stulecie odzyskania niepodległości, w stulecie zwycięskiego powstania wielkopolskiego to wielka szansa i obowiązek. Wielkopolanie będą mieli okazję kolejny raz w historii pokazać, że łączy nas miłość do Polski. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że to właśnie samorząd ma kluczowe znaczenie dla gospodarki i jednocześnie jakości życia obywatela. Dobra zmiana tylko w rządzie to za mało, co w najdrobniejszych szczegółach widać z perspektywy miast powiatowych.

Jestem lekarzem-praktykiem i wiem dobrze, że skuteczne i szybkie wyleczenie chorego to nie tylko poprawa jakości życia pacjenta, ale także niższe koszty działania służby zdrowia. Priorytetem więc będzie dla mnie poprawa efektywności lecznictwa w miastach powiatowych, takich jak Grodzisk, Wolsztyn, Nowy Tomyśl, Zbąszyń, Kościan, Krotoszyn, Rawicz i Leszno. Moje doświadczenie wskazuje, że chorzy oczekują na opiekę lekarską na tym samym poziomie, co w ośrodkach wielkomiejskich. Można zniwelować te różnice choćby poprzez pozyskanie niezbędnej kadry lekarskiej i pielęgniarskiej oraz wyrównanie zaopatrzenia w sprzęt medyczny szpitali powiatowych.

Artykuł Jerzego Wierzchowieckiego pt. „Z perspektywy powiatu” znajduje się na s. 3 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 52/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jerzego Wierzchowieckiego pt. „Z perspektywy powiatu” na s. 3 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 52/2018, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze