Możliwości Polski przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym skierowanym przeciw państwom naszego regionu

Rosja ukrywa użycie własnych oddziałów wojskowych, posługując się oddziałami specjalnymi, agencjami wywiadowczymi, grupami militarnymi o nieustalonym pochodzeniu. (tzw. zielone ludziki, separatyści).

Mariusz Patey

Procesy budowy własnych państwowości, społeczeństw obywatelskich przez państwa Europy Wschodniej napotykają trudności związane z prowadzeniem polityki rewizjonizmu i rewanżyzmu przez polityków Federacji Rosyjskiej. Polska także może czuć się zagrożona, bowiem jej doświadczenia historyczne wskazują, że wszelki rewizjonizm i rewanżyzm prowadzi do kataklizmów wojennych i potwornych strat dla polskiego państwa i społeczeństwa. (…)

Państwa Europy Środkowo-Wschodniej nie są w stanie przeciwstawić się agresji militarnej ze strony Federacji Rosyjskiej. Te z nich jednak, które są członkami NATO, mogą liczyć na skuteczną osłonę i adekwatną odpowiedź, jeśli nastąpiłoby naruszenie ich granic.

Z tej przyczyny wywieranie przez Rosję wpływu metodami militarnymi odbywa się w stosunku do krajów będących poza strukturami atlantyckimi. Narzędzia miękkie, takie jak nacisk ekonomiczny, korupcja polityczna, wykorzystywanie mediów, internetu do osłabienia woli oporu społeczeństw zaatakowanych krajów, do prób obniżania poziomu sympatii, izolowania ofiary na scenie politycznej – mają na celu zminimalizowanie kosztów użycia środków militarnych.

W związku z dużym uzależnieniem gospodarki FR od eksportu do krajów UE, politycy Kremla muszą się liczyć z zachodnią opinią publiczną. Sankcje obejmujące eksport surowców mogłyby wywołać gwałtowny spadek dochodów ludności i w konsekwencji zaburzenia społeczne w Rosji. Działania wobec krajów regionu mają więc ograniczony charakter i są osłaniane propagandowo, osłabiając możliwy międzynarodowy oddźwięk. Często Rosja ukrywa używanie własnych oddziałów wojskowych, posługując się grupami militarnymi bez oznaczeń, o nieustalonym pochodzeniu. (tzw. zielone ludziki, separatyści itp.). W użyciu są oddziały specjalne i agencje wywiadowcze. (…)

W wielu krajach regionu, w tym w Polsce, istnieją deficyty organizacyjno-prawne uniemożliwiające taką efektywną współpracę. Polskie prawodawstwo i organizacja bezpieczeństwa państwa nie są przygotowane na zagrożenia hybrydowe. Ograniczenia Polski, jeśli chodzi o możliwości aktywnej pomocy dla krajów objętych hybrydową agresją, polegają także na szczupłości zasobów, wynikają również z podpisanych umów międzynarodowych, w tym umowy atlantyckiej, mającej charakter obronny.

Istnieje na przykład brygada litewsko-polsko-ukraińska, jednak jej działania mogą być prowadzone tylko podczas misji pokojowych. Zezwolenie przez Polskę i Litwę na udział tej brygady w działaniach zbrojnych na Donbasie postawiłoby te dwa kraje w charakterze strony w konflikcie niebędącym bezpośrednio obroną ich granic. (…)

Ustawodawstwo ukraińskie jest pod pewnymi względami lepiej dostosowane do odpowiedzi na zagrożenia hybrydowe. Umożliwia na przykład służbę obywateli obcych państw w armii ukraińskiej. Polskie prawodawstwo tego nie przewiduje.

Wprowadzenie możliwości służby polskich obywateli w armiach państw, z którymi Polska podpisałaby stosowne umowy, mogłoby umożliwić ochotnikom z Polski, posiadającym odpowiednie przeszkolenie i doświadczenie, pomoc napadniętym bez ponoszenia konsekwencji prawnych. Dziś obywatel polski, zaciągający się do formacji zbrojnych nawet w krajach zaprzyjaźnionych, ryzykuje karę pozbawienia wolności.

Polska mogłaby również zezwolić na służbę w polskiej armii obywatelom państw, z którymi miałaby podpisane odpowiednie porozumienia. Ochotnicy mieliby zagwarantowane prawa kombatanckie krajów, w których odbywaliby służbę. Państwa, z których pochodziliby ochotnicy, nie stawałyby się przy tym formalnie stroną konfliktu. Takie rozwiązania prawne mogłyby prowadzić do bardziej efektywnego wykorzystania zasobów ludzkich krajów regionu.

Cały artykuł Mariusza Pateya pt. „Polska a kraje regionu wobec hybrydowych zagrożeń” znajduje się na s. 6 listopadowego „Kuriera WNET” nr 53/2018.


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Mariusza Pateya pt. „Polska a kraje regionu wobec hybrydowych zagrożeń” na s. 6 listopadowego „Kuriera WNET”, nr 53/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze