Migracja zarobkowa do Polski. Zagrożenia rosną wraz z liczbą migrantów, ale zależą także od kręgu kulturowego przybyszów

Jeśli już musimy zgadzać się na import pracowników, to blokujmy masowy, niekontrolowany napływ imigrantów spoza krajów tzw. Międzymorza. Nie popełniajmy błędów państw zachodniej Europy.

Mariusz Patey

Polska do tej pory była krajem eksportującym siłę roboczą do bogatszych krajów Europy. W ciągu 25 lat rozwoju gospodarki względnie rynkowej przechodziliśmy różne fazy rozwoju rynku pracy, od rosnących problemów z bezrobociem do ostatnio coraz ostrzej odczuwalnego braku siły roboczej w wielu sektorach gospodarki. (…)

Firma transportowa nie jest w stanie przeszkolić w krótkim czasie bezrobotnych nie mających doświadczenia w kierowaniu pojazdami. Podpisane kontrakty, jak i ciągła walka o rynek, nie pozwalają na sięgnięcie po zasoby rynków zachodnich. Tam bowiem płace są na takim poziomie, że polscy transportowcy zostaliby wypchnięci z rynku przez ich europejskich rywali. Pojawiło się zatem zapotrzebowanie na kierowców akceptujących określone warunki płacy i pracy (wcale nie głodowe). Zatrudnianie Ukraińców pomogło polskim firmom pokryć niebezpieczne deficyty pracowników. Podobny problem odczuwają inne branże: budowlana, przetwórstwa spożywczego, czy wreszcie nasze rozwijające się rolnictwo. (…)

Pojawiają się głosy pełne zaniepokojenia o nadużywanie socjalu przez przebywających w Polsce Ukraińców. I znowu, jeśli popatrzymy na statystyki, to uprawnionych do zasiłków i dodatków na dzieci nie jest wcale tak dużo. Pełny pakiet socjalny przysługuje bowiem osobom z Kartami Polaka lub osobom płacącym pełne składki, przebywającym na podstawie kart czasowego pobytu. Tych jednak, spełniających oba warunki naraz, jest niewielki procent w ogólnej liczbie przebywających u nas Ukraińców. (…)

Większość studiujących w Polsce cudzoziemców (w tym Ukraińców) płaci pełne czesne, bez państwowych subsydiów, wynajmuje za własne pieniądze miejsca w akademikach i na stancjach. Pomagają zatem, zwłaszcza sektorowi prywatnemu szkolnictwa wyższego, przetrwać kryzys związany z niżem demograficznym. Osoby starsze mogą dorobić do swoich emerytur, wynajmując stancje mniej wymagającym studentom. (…)

Oczywiście są też poszkodowane grupy pracownicze. Na przykład w obszarze opieki nad osobami starszymi, sprzątania mieszkań i biur wzrost płac jest wolniejszy. Ale oznacza to oszczędności dla ludzi starszych, często średnio zamożnych. Więcej też z tych ludzi decyduje się na życie samodzielne, bez przenoszenia się do domów opieki.

Innym zjawiskiem w przypadku masowego osiedlania się Ukraińców w Polsce (nadal większość przyjeżdżających do pracy pozostaje tu czasowo) byłoby odtworzenie się mniejszości w jednorodnej do tej pory etnicznie Polsce. Mimo zatem korzystnego czynnika ekonomicznego, imigracja powinna mieć swoje limity. (…)

Dziwi mnie, że środowiska imigranckosceptyczne, zwracając uwagę na Ukraińców, pomijają coraz bardziej wyraźnie zaznaczającą się imigrację z rosyjskiego Kaukazu i krajów Azji Centralnej. Punktem przerzutowym jest granica białoruska. Wystarczy pojechać na przejście graniczne w Brześciu, aby zrozumieć powagę problemu.

Ci „uchodźcy” o odmiennej kulturze, religii i obyczajach zaczynają przenikać przez naszą wschodnią granicę. Z uwagi na niską przydatność na naszym rynku nie podejmują pracy, a ich źródła utrzymania są trudne do ustalenia. Częściej niż Ukraińcy zgłaszają się po pomoc socjalną. Trudniej się integrują, tworząc mikrogetta.

Osobna grupa imigrantów to Wietnamczycy, których przyjazdy zaczęły się już w czasach PRL-u. Ostatnio pojawili się też inni przybysze z krajów Dalekiego Wschodu. Chińczycy, Hindusi, Pakistańczycy, Nepalczycy i inni.

Jeśli ktoś chce zrozumieć, jak działa zasada „swój do swego po swoje”, niech przyjrzy się właśnie wietnamskim przedsiębiorstwom. Są one również niezwykle sprawne w omijaniu naszego systemu fiskalnego. (…)

Obroną przed niekontrolowaną imigracją i wykorzystującymi nasz system wsparcia socjalnego przybyszami jest pozbawienie tego wsparcia osób nieposiadających polskiego obywatelstwa lub Karty Polaka. Ukłonem w stronę polskich firm poszukujących pracowników jest ułatwienie uzyskiwania krótkoterminowych pobytów ze względu na pracę, przy jednoczesnym utrudnieniu otrzymywania pobytu długoterminowego czy polskiego obywatelstwa.

Cały artykuł Mariusza Pateya pt. „Migracja zarobkowa do Polski z krajów ościennych” znajduje się na s. 4 wrześniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl.


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Mariusza Pateya pt. „Migracja zarobkowa do Polski z krajów ościennych” na s. 4 wrześniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze