Mam nadzieję, że tym skandalicznym festiwalem zajmie się prokuratura / Jolanta Hajdasz, „Kurier WNET” 97/2020

Protest Centrum Życia i Rodziny przed kinem Muranów w Warszawie, gdzie odbywał się festiwal filmów pornograficznych

Jest naukowo dowiedzione, że pornografia niszczy pewne obszary mózgu, działa dokładnie tak jak alkohol czy narkotyki, a oglądanie takich obrazów prowadzi do trwałych zmian neuronalnych.

Jolanta Hajdasz

Moralne barbarzyństwo

Chciałabym zwrócić dziś uwagę na istotną w mojej ocenie sprawę sprzeciwu wobec publicznej prezentacji pornografii, z jaką mieliśmy do czynienia w Warszawie za sprawą zorganizowanego w kinie Muranów pierwszego w naszym kraju festiwalu filmów pornograficznych. Organizatorzy nazwali go, co prawda, „festiwalem post-pornograficznym”, ale nie wolno mieć złudzeń, iż to jedynie słowny zabieg, mający dać swoiste alibi tym, którzy po prostu promują deprawację i obsceniczność, szukając w niej nieistniejących wartości, a maskując zło w najczystszej postaci, jaką ona ze sobą niesie.

Skandal i moralne barbarzyństwo to jedyne słowa, którymi można określić to działanie; nazywanie go „pseudoartystycznym” jest eufemizmem, który w tym wypadku nie oddaje istoty sprawy.

Dlatego chciałabym pogratulować i podziękować Pawłowi Ozdobie, prezesowi katolickiej organizacji Centrum Życia i Rodziny, która nagłośniła tę sprawę i zorganizowała publiczny protest przeciwko jawnej i publicznej promocji pornografii, przeciwko tej deprawacji i perwersji seksualnej. Media mainstreamowe nazwały ich oczywiście „fundamentalistami” i „katolickimi radykałami”, ponieważ nie można było nie zauważyć protestu – w dniu otwarcia pseudofestiwalu przed kinem organizatorzy protestu i wspierające ich osoby wspólnie odmówiły różaniec i litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa jako zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko czystości. Zorganizowano również petycję do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o powstrzymanie finansowania Kina Muranów i firmy Gutek Film z pieniędzy publicznych; przedsiębiorca otrzymał np. wsparcie finansowe w ramach programu rządowego z Polskiego Funduszu Rozwoju i wielokrotnie jego działania wspierał Polski Instytut Sztuki Filmowej. Pod petycją podpisało się ponad 10 tysięcy osób.

Głos sprzeciwu przeciwko organizatorom takich przedsięwzięć jak festiwal filmów pornograficznych jest ogromnie ważny bez względu na to, czy odpowiada nam stylistyka protestu. Wielokrotnie wśród katolików spotkałam się z opiniami, że myślą dokładnie tak samo jak modlący się na kolanach z różańcem w ręku na ulicy ludzie, ale nie chcą brać udziału w zgromadzeniu tego typu, bo to wygląda jakby modlący się byli niezrównoważeni emocjonalnie.

Chcę więc jasno powiedzieć, że taka postawa jest błędem i trzeba znaleźć w sobie odwagę do działania publicznego. W dzisiejszym świecie zdominowanym przez media trzeba działać błyskawicznie, chcąc zareagować na czas, a sama petycja w sieci zginie w morzu różnego rodzaju protestów i apeli, których dziesiątki trafiają do naszych skrzynek mailowych i naszych aplikacji każdego dnia. Wielki szacunek i wdzięczność dla Centrum Życia i Rodziny, które wzięło na siebie organizacyjny ciężar tego naprawdę ogromnie ważnego protestu.

Piszę o tym festiwalu, jakby był jakimś małym pokazem kilku filmów w jednym kinie. A to przecież było wydarzenie zorganizowane z ogromnym rozmachem.

Były to dziesiątki projekcji filmów, obudowane specyficznymi warsztatami promującymi wszelkie formy dewiacji i kontaktów seksualnych.

Dziś programy te znikają z Internetu i zapewne nie znajdziemy już łatwo informacji na ten temat, nie zobaczymy, ile kosztowały bilety na seanse i bilety umożliwiające udział w szkoleniach i warsztatach. Wydarzenia te są jednak z pogranicza działań przestępczych, pornografia, póki co, jest na szczęście zakazana, więc mam nadzieję, że z urzędu tym skandalicznym festiwalem zajmie się prokuratura.

Filmowy przemysł pornograficzny jest patologią na całym świecie, dotyka i niszczy psychikę nie tylko odbiorców, ale przede wszystkim twórców, aktorów i kobiety aktorki, bardzo często młode osoby nie zdające sobie sprawy z tego, w czym biorą udział i dlaczego. Mówiąc wprost – dorabianie ideologii do promocji skrajnie niebezpiecznych wzorów i postaw jest wyjątkowo szkodliwe. I oczywiście nie chodzi tylko o rozrywkę i zarabianie na niej pieniędzy.

Organizatorzy tego festiwalu filmów pornograficznych wyszli z założenia, że obecnie patriarchalny model społeczeństwa uniemożliwia jego rozwój. Dlatego konieczne jest upowszechnienie wśród opinii publicznej tego, że „pornografia może być czymś dobrym i akceptowalnym”, a by to przeprowadzić, najpierw trzeba zszokować opinię publiczną tak bardzo, aby w zasadzie obezwładnić ją swoimi postulatami i nie dopuścić do żadnej reakcji i odpowiedzi, a potem wszyscy się do tego przyzwyczają i będzie za późno na negację. Tak jest i w tym przypadku.

Jest naukowo dowiedzione, że pornografia niszczy pewne obszary mózgu, działa dokładnie tak jak alkohol czy narkotyki, a oglądanie takich obrazów prowadzi do trwałych zmian neuronalnych. Co więcej, pornografia silnie uzależnia i upośledza kontrolę zachowań seksualnych, a także wyzwala agresję. Ostatecznie kształtuje postawy negujące wartość rodziny i małżeństwa, często promuje proaborcyjne postawy i bezdzietność.

Pornografia stała się wielkim tematem tabu we współczesnym świecie. Coraz rzadziej mówi się o niej jak o przestępstwie, które ma swoje ofiary i tych, którzy na nich żerują. Festiwale kojarzą się, póki co, z czymś pozytywnym, udział w nich jest dla twórców i odbiorców swego rodzaju nobilitacją, więc organizowanie takich przedsięwzięć, jak festiwal filmów post-pornograficznych w Warszawie, idealnie wpisuje się w postawę wspierania czegoś skrajnie niemoralnego i szkodliwego. Warto pamiętać, że są filmy, które można oglądać jedynie z zamkniętymi oczami.

Post Pxrn Film Festival Warsaw (pisowna oryginalna) to pierwszy w Polsce festiwal filmów postpornograficznych. Odbył się w dniach 7–12 czerwca br. w Warszawie. Miejscem pokazów filmów było kino Muranów. W programie festiwalu znalazło się 250 filmów (długo- i krótkometrażowych), według organizatorów imprezy „podejmujących temat cielesności i seksualności na wiele różnych sposobów”. Festiwalowi towarzyszyło szereg warsztatów (większość darmowych, były też biletowane, cena 100 zł/wejście). Ich tematy to m.in przyjemność jako realizacja praw, budowanie tożsamości w kontrze do heteronormy, otwarcie na dotyk i bliskość, niestandardowe techniki seksualne, przekraczanie i rozumienie naszych wewnętrznych tabu, oswajanie transpłciowości, savoir-vivre wobec osób transpłciowych i niebinarnych, warsztaty dla mężczyzn i osób z doświadczeniem funkcjonowania jako facet pt. „Męska czułość”, czyli warsztaty z dotyku i bycia z innymi mężczyznami, czy „Grzeczna już byłam” – warsztaty i promocja książki promowane jako „erotyczna burzy mózgów (i cipki!) [pisownia i interpunkcja oryginalna] wokół kwestii: „Czyje jest kobiece ciało?”, „Ten świat potrzebuje kobiecych orgazmów!”, „Zakochaj się w swojej cipce!”, „Koniec zawstydzania kobiet za sprawianie sobie przyjemności!”.

Artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Moralne barbarzyństwo” znajduje się na s. 2 lipcowego „Kuriera WNET” nr 97/2022.

 


  • Lipcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Moralne barbarzyństwo” na s. 2 lipcowego „Kuriera WNET” nr 97/2022

Komentarze