Może polityczna demokracja odniosłaby w końcu jakiś sukces, gdyby ludzie szli na wybory, mając za sobą modlitwę i pokutę

Wiele encyklik papieskich wskazywało, że optymalnym ustrojem dla społeczeństw jest personalizm, gdzie w centrum ustroju znajduje się człowiek, jego dobro, a wraz z człowiekiem rodzina.

Adam Domaradzki

Układ pojałtański i podział Europy Środkowej na dwie wrogo do siebie nastawione części był – jak możemy się domyślać – elementem planu podboju świata według zasady „dziel i rządź”.

Ludność w strefie komunistycznej była z pewnością bardziej ciemiężona, natomiast ludność w strefie kapitalistycznej była poddana już inżynierii społecznej, znanej i nam, Polakom, po roku 1989 (wydający się trwać wiecznie dobrobyt, kontrolowany liberalizm gospodarczy i promowany liberalizm obyczajowy [wszystko mi wolno, róbta co chceta], w tym rewolucja seksualna lat 60.).

Św. Paweł w 1 Liście do Koryntian 1,12 pisał nieco inaczej: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść”.

Z kolei 10-milionowy ruch Polaków „Solidarność” był zbyt niebezpieczny dla tych, co chcieli przyłączyć Polskę do systemu liberalnego socjalizmu Europy Zachodniej, dlatego musiał zaistnieć stan wojenny (kontrola opozycji niewygodnej), a następnie, jak możemy z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, morderstwo ks. Jerzego Popiełuszki. Spotkanie (układ?) Rockefeller – Jaruzelski w Nowym Jorku to jest rok 1985, w 1. roku po śmierci kapłana Solidarności (jak pisał Grzegorz Braun w książce „Rok w kondominium”).

Świadomość tej rzeczywistości w niczym nie umniejsza bohaterstwa naszych przodków w walce o niepodległą Polskę, jednakże dla nas, dzisiejszych Polaków, powinno to oznaczać roztropność i zachowanie czujności w jakichkolwiek działaniach zaczepnych i prowokacyjnych w stosunku do najbliższych sąsiadów. Lepiej jest z nimi dobrze żyć, handlować, realizować wspólne projekty, a wtedy pokój jest zagwarantowany na lata.

Czym charakteryzuje się socjalizm? Charakteryzuje się totalną walką o zdobycie władzy, a następnie, gdy już tę władzę posiądzie, rozpoczyna się walka o jej utrzymanie. Socjalizm został już dawno i wielokrotnie potępiony przez Naukę Społeczną Kościoła. Wiele encyklik papieskich wskazywało, że optymalnym ustrojem dla społeczeństw jest personalizm, gdzie w centrum ustroju znajduje się człowiek, jego dobro, a wraz z człowiekiem rodzina, w której ten człowiek przychodzi na świat, dorasta, dojrzewa i tak przekazuje pałeczkę następnemu pokoleniu. (…)

Postęp technologiczny spowodował, że aby wyprodukować taką samą ilość dóbr, co np. 50 lat temu, potrzeba kilka razy mniej rąk do pracy (bezrobocie technologiczne). W konsekwencji rośnie armia urzędników czy to państwowych, czy finansowego, która wcale życia przeciętnej rodzinie nie ułatwia. Właśnie to jest socjalizm. Dobrze obrazuje to fragment eseju G.K. Chestertona:

Pewna wybitna działaczka polityczna, głęboko przekonana, że reprezentuje najwznioślejszy, najświatlejszy idealizm, oznajmiła (…): „Musimy troszczyć się o dzieci innych ludzi tak, jakby były nasze”. Ledwie to przeczytałem, uderzyłem dłonią w stół, jak czyni człowiek, który nagle zlokalizował i utłukł osę. Powiedziałem sobie: „Otóż to! Trafiła w sedno! Krótko i zwięźle ujęła najgorszą, najbardziej toksyczną ze wszystkich politycznych bredni, które sprawiają, że świat gnije dziś od środka. To właśnie ta brednia przeżarła i wykoślawiła demokrację, zrujnowała życie rodzinne jak demokracja długa i szeroka, zniszczyła godność, na której demokracja i życie rodzinne wspierały się jak na fundamencie.

To ona sprawiła, że niezamożnemu mężczyźnie zabrano dumę i honor, jakie odczuwał niegdyś, będąc głową rodziny. Wskutek tego niezamożny mężczyzna nie potrafi odczuwać dumy i honoru z faktu, że jest obywatelem, a już kompletnie go nie wzrusza, że jest jakimś tam wyborcą. Dom Anglika przestał być jego twierdzą; on sam przestał być panem twierdzy; żaden Tomek nie jest już wolny w swoim domku, jego dzieci nie należą do niego, a demokracja umarła. Ta pani tego nie rozumie. Ona chce dobrze. Ona nawet nie wie, co mówi. Nie dociera do niej sens tych przerażających słów, które wypowiada. Ale przecież je wypowiada, choć jej słowa oznaczają: My, ludzie bogaci, możemy zaopiekować się ubogimi dziećmi, zupełnie jakby były nasze. Ponieważ obaliliśmy instytucję rodziców, one i tak są sierotami.

(…) Inne wielkie pytanie, to gdzie podziały się kongresy eucharystyczne, które przecież odbywały się kilka razy za komunizmu?! Czy to jest wolność? Potrzebujemy życia eucharystycznego indywidualnego i wspólnotowego. Jezus Chrystus zmartwychwstał i żyje, i chce żyć w nas, w naszej wspólnocie widzialnej. Nawet przypomniał nam o swojej przedziwnej obecności w Najświętszym Sakramencie w dwóch miejscach Polski (Sokółka i Legnica). Znów przytoczmy nawróconego na katolicyzm protestanta, wielkiego pisarza i myśliciela Chestertona:

Nic nie potrafi jednoczyć tak jak wspólna wiara – ani udana rewolucja, ani wygrane wybory, ani żadne inne polityczne doświadczenie dostępne dziś na kuli ziemskiej. To, co ujrzałem na kongresie eucharystycznym, to była najdosłowniej chrześcijańska demokracja – nie nazwa żadnej partii, lecz spontaniczne osiągnięcie ogromnych ludzkich rzesz. Te ludzkie rzesze, zdaniem niektórych myślicieli stanowiące tylko ciemną ludzką masę, robiły dokładnie to, czego chciały; a chciały być chrześcijanami. Kto wie, może nawet polityczna demokracja odniosłaby w końcu jakiś sukces, gdyby ludzie szli na wybory jak na spotkanie religijne, mając za sobą modlitwę i pokutę, a nie reklamę i kłamstwa? Nie będę się zapuszczał w sferę aż tak wybujałej fantazji, ale po doświadczeniu z kongresem mam w każdym razie wrażenie, że nie da się odkryć prawdy moralnej, istniejącej we współczesnej demokracji, dopóki owa demokracja nie zacznie funkcjonować w katolickiej atmosferze duchowej. Chodzi oczywiście o taką atmosferę, która nie została przepojona wyziewami dzisiejszego komercjalizmu.

Cały artykuł Adama Domaradzkiego pt. „Zrozumiejmy rzeczywistość” można przeczytać na s. 16 majowego „Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Adama Domaradzkiego pt. „Zrozumiejmy rzeczywistość” na s. 16 „Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze