Lepiej opuścić taką Unię niż poddać się w sprawie imigracji – radzi lider AfD Jörg Meuthen Antoniemu Opalińskiemu

Nie przyjmujcie euro i nie uginajcie się w kwestii imigrantów. Sankcje zaś wobec Rosji są szkodliwe, a żądanie przez Polskę reparacji od Niemiec pogorszy nasze relacje – mówi współprzewodniczący AfD.

Antoni Opaliński
Olga Doleśniak-Harczuk (wsp.)
Jörg Meuthen

Co chce Pan przekazać Polakom?

Przede wszystkim odradzam wam przyjęcie euro. Państwa, które przystąpiły do strefy euro z różnych powodów na tym straciły i Polska nie musi powielać ich błędów. Jako ekonomista potrafię w sposób kompetentny wyłożyć mój pogląd. Druga sprawa dotyczy polityki imigracyjnej. Jak wiadomo, Polska wraz z pozostałymi państwami Grupy Wyszehradzkiej prowadzi znacznie bardziej restrykcyjną politykę imigracyjną od swoich zachodnich partnerów w UE, za co zresztą zbiera cięgi w Brukseli. Jestem przekonany, że Polacy i Węgrzy wybrali dobrą drogę, a Niemcy są w błędzie. Będę zachęcał Polaków by nie zmieniali obranego kursu i nie uginali się pod presją Brukseli.

Powinien Pan jednak mieć świadomość, że o ile poparcie AfD dla zaostrzenia polityki imigracyjnej może trafiać w Polsce na podatny grunt, to już wyraźna prorosyjskość Pańskiej partii nie będzie tu mile widziana.

Jako Niemcy staramy się utrzymywać dobrosąsiedzkie stosunki z wieloma państwami, ta zasada dotyczy w równym stopniu Rosji, co Stanów Zjednoczonych i Polski czy Francji. Nałożenie sankcji na Rosję doprowadziło do sporu politycznego. Dlatego też oceniam to posunięcie jako niemądre i szkodliwe. (…)

 

Tak, ale to jeszcze nie oznacza, że aprobujemy aneksję Krymu. Po prostu to wydarzenie nie dotyczy bezpośrednio Niemiec, natomiast już kwestia dobrosąsiedzkich relacji – jak najbardziej. Nakładając sankcje na wszystkie państwa, które w naszym mniemaniu dopuściły się czegoś niewłaściwego, popełnimy błąd. Proszę sobie przypomnieć, jak Amerykanie zachowywali się w Iraku; nie nazwałbym tego roztropnym posunięciem. Czy w związku z tym rozważaliśmy nałożenie sankcji na Stany Zjednoczone? Nie. I tak też powinniśmy postępować względem Rosji. Nie popierać pewnych decyzji, ale i nie uciekać się do karania państw sankcjami. Takie rozwiązania tylko wbijają klin między narody.

Tyle, że istnieje podstawowa różnica między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. Stany Zjednoczone są trzonem NATO, sojuszu, do którego należą również Niemcy. Nie ma tu żadnej płaszczyzny do porównań, które Pan proponuje.

AfD w swoim programie deklaruje pełne poparcie dla obronnego charakteru NATO. Nikt tego nie kwestionuje. Natomiast faktem jest, że w NATO dominują Stany Zjednoczone, co oznacza, że interesy amerykańskie mają w ramach sojuszu pierwszeństwo. Rosja wielokrotnie na tym traciła. Przecież Zjednoczenie Niemiec było możliwe m.in. dlatego, że przyrzeczono Rosji, iż NATO nie zostanie rozszerzone na wschód. Dane słowo złamano. NATO rozciąga się dziś nawet na państwa bałtyckie.

Rozumiemy, że ma Pan też poważne zastrzeżenia do wzmacniania wschodniej flanki NATO.

Oczywiście, że tak. Już samo rozszerzenie NATO na wschód było jawnym złamaniem danego słowa, nadużyciem zaufania. Zarówno w polityce, jak i w relacjach międzyludzkich słowo ma swoją moc, rządzący państwami powinni trzymać się zawieranych umów. Nie powinniśmy budować frontu przeciwko Moskwie, ale w sposób umiejętny włączyć Rosję w politykę europejską. I wszystkie strony na tym tylko skorzystają.

Niby w jaki sposób Polska miałaby skorzystać na tym, co Pan proponuje? Ani nasze położenie geograficzne między Niemcami a Rosją, ani doświadczenia historyczne nie przemawiają za Pana teorią.

Zgoda, nie można oczywiście abstrahować od historii Polski. Jako Niemiec zdaję sobie sprawę, jak wielka niesprawiedliwość spotkała wasz naród ze strony nazistów, jak trudno wam było żyć między Niemcami a Rosją. Proponuję jednak, abyśmy przestali oglądać się za siebie i zaczęli patrzeć w przyszłość. Tak, abyśmy byli w stanie wspólnie wypracować model współpracy gospodarczej i postawić na model win-win, taki, na którym skorzystamy wszyscy. Pomijając pewne punkty sporne między Polską a Niemcami, relacje między naszymi państwami są naprawdę bardzo dobre, najlepsze w historii. Korzystają na tym Niemcy i Polacy i ten model powinien zostać przeniesiony dalej na wschód. (…)

To jaka jest najważniejsza różnica między AfD a pozostałymi partiami?

Jesteśmy jedyną partią konserwatywną, jedyną, która myśli wolnościowo i jedyną, która działa patriotycznie – nie nacjonalistycznie, lecz właśnie patriotycznie. To widać chociażby w naszym podejściu do polityki migracyjnej. Pozostali zaczynają nas naśladować, ponieważ już pojęli swój błąd i to, że kosztował ich słono, utratą wyborców. (…)

Powiedział Pan o myśleniu wolnościowym… Jak jest w tej chwili w Niemczech z wolnością słowa?

Istnieje, ale jest zagrożona. Mamy tzw. „Netzwerkdurchsetzungsgesetz” [prawo nazywane potocznie również „Prawem Facebooka”, weszło w życie 1 października 2017 r.]. To jest prawo zezwalające de facto na cenzurę w internecie. Na jego podstawie treści w mediach społecznościowych są systematycznie sprawdzane. Jeśli natrafi się na określone słowa kluczowe, to można blokować strony, na których występują. To oczywiście stanowi zagrożenie dla wolności słowa. Dlatego przeciwstawiamy się temu prawu ze wszystkich sił i będziemy tę kwestię poruszać w Bundestagu. Przecież ja też muszę znosić poglądy, z którymi się nie zgadzam, i to należy do demokracji. W Bundestagu niektórzy ludzie opowiadają bzdury – i to też jest demokracja. Tymczasem usiłuje się wykluczać niektóre poglądy, takie, które są uznawane za prawicowe.

Co dziś w Niemczech oznacza „być konserwatystą”?

Przez stulecia kształtowała nas chrześcijańska, zachodnia kultura. A teraz odnotowujemy w kraju znaczny wzrost liczby muzułmanów. Jeżeli nic się nie zmieni, nasza kultura nie przetrwa. Chcielibyśmy zapewnić przetrwanie wartości, które są dla nas fundamentalne. Byłem wczoraj we Wrocławiu na jarmarku bożonarodzeniowym. To było wspaniałe, żadnej policji. Pójdźcie w Niemczech na taki jarmark, wszędzie będzie pełno policji. Już nie mówiąc o tym, że u nas to już nie jest jarmark bożonarodzeniowy, tylko „jarmark świateł”. Z uwagi na muzułmańską mniejszość nie można swobodnie mówić o Bożym Narodzeniu, ponieważ łączy się ono w sposób nierozerwalny z chrześcijaństwem. W szkołach też nie wolno mówić o świętach Bożego Narodzenia. Ostatnio w jednej ze szkół pod Hamburgiem muzułmańska uczennica powiedziała, że nie życzy sobie wspominania świąt, ponieważ nie „nie ma z nimi nic wspólnego”. Bycie konserwatystą w dzisiejszych Niemczech to przede wszystkim determinacja w chronieniu podstawowych wartości.

W jaki sposób chcecie je chronić?

Będziemy krok po kroku wprowadzać to, co stanowi nasze interesy – w polityce oświatowej, w sprawach bezpieczeństwa, w kwestii ścisłego ograniczenia imigracji. Sprawimy, że granice pozostaną granicami i że sami będziemy decydować o tym, kto przybywa do naszego kraju i jak wielu ludzi wpuszczamy – tak samo, jak robią inne narody. Polacy decydują o tym sami, a my nie. (…)

Czyli w sprawie reparacji dla Polski AfD mówi jednym głosem z kanclerz Angelą Merkel i kierownictwem SPD. Jesteście wyjątkowo w tej sprawie zgodni.

Nie kwestionuję tego, że istniałyby przesłanki do wysunięcia pewnych roszczeń, ale uważam, że próba wcielenia ich w życie byłoby niemądra i szkodliwa dla przyszłych stosunków polsko-niemieckich.

Cały wywiad Antoniego Opalińskiego i  z Jörgiem Meuthenem pt. „Lepiej opuścić taką Unię niż poddać się w sprawie emigracji” znajduje się na s. 6 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Antoniego Opalińskiego z Jörgiem Meuthenem pt. „Lepiej opuścić taką Unię niż poddać się w sprawie emigracji” znajduje się na s. 6 styczniowego „Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl

Komentarze