„Król umarł, niech żyje król!” W Niemczech po wyborach. Jest tak jak przed wyborami. Ale tylko na pierwszy rzut oka.

Nową Merkel została Merkel. Niebawem nazwisko kanclerz Niemiec (po byłym mężu) stanie się taką samą marką, jak Bacardi na Kubie przed emigracją na Bermudy. Tam na rum mówi się po prostu bacardi.

Jan Bogatko

A przecież Martin Schulz, dobrze znany w Polsce były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, wybrany niczym Honecker na szefa partii SPD przez aklamację, bez jednego choćby głosu sprzeciwu, już witał się z gąską! W Polsce rozległy się dzwonki alarmowe (z prawej strony). Schulz zostanie Merkel! Biada nam, biada!

Kiedy w Radiu WNET mówiłem, że to dowcip roku, słuchano mnie z niedowierzaniem. Wizja Schulza z palcem wskazującym z Berlina na Warszawę, jak do niedawna ze Strasburga, spędzała niepodległościowcom sen z oczu. Tymczasem koszmar szybciej minął niż się zaczął.

Po wodzu opozycji z obozu rządowego (to taki niemiecki fenomen) pozostał tylko cień. Teraz ma on szansę zostać naprawdę szefem opozycji. Ale czy zechce? Jeśli połakomi się na ministerialny fotel, show skradnie mu Alternatywa dla Niemiec, AfD. (…)

Ponieważ Martin Schulz, oryginał – jak wychwalał siebie przynajmniej na początku kampanii wyborczej – zapowiedział wszem i wobec, że koalicji z CDU/CSU nie chce, to pozostają czwarto- czy nawet piątorzędni (chyba jeszcze nie ma takiego słowa?) aktorzy z niemieckiej sceny politycznej. „Jamajka” nazywa się ta konstelacja, łącząca – na wzór flagi tego państwa – niemieckie formacje polityczne: czarną, zieloną i żółtą (CDU/CSU, Zieloni, FDP); przy czym śmiało mogą twórcy tej koalicji zapożyczyć od tejże Jamajki jej dewizę: Out of Many, One People (Z wielu – jeden lud). Pasuje, jak ulał! (…)

Wielki sukces Alternatywy dla Niemiec może potrwać krócej niż zakładano. Ledwo nadzieja konserwatywnej rewolucji zajęła miejsce medalowe w wyborach do Bundestagu, a już podest trzeszczy. Posłowie Alternatywy nie zdążyli jeszcze zasiąść w sali plenarnej Bundestagu, a tymczasem federalny przewodniczący AfD, Jörg Meuthen, wezwał współprzewodniczącą partii, Frauke Petry, do… wystąpienia z jej szeregów.

O co poszło? W powyborczy poniedziałek, jeszcze słońce dobrze nie wzeszło, kiedy Petry oznajmiła, że na skutek różnic politycznych nie chce wejść w skład klubu poselskiego AfD, lecz pozostać w parlamencie jako niezależna posłanka. Meuthen się wściekł i oznajmił na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (a jeszcze nie tak dawno byłoby to niemożliwe z uwagi na jego przynależność partyjną), że radziłby jej opuścić szeregi AfD, rezygnując z funkcji, przez co uniknęłaby postępowania wykluczającego, czego domaga się jakoby partyjny lud. (…)

Czy zatem niebawem dewiza Out of Many, One People zastąpi inskrypcję Dem Deutsche Volke widniejącą na gmachu Reichstagu? Nie zakładałbym się o to. I tu wracam do niedokończonego zdania: „chyba, że… Otóż ja nie wykluczam, że dr Jekyll i mr. Hyde, jak niemiecka prasa pokpiwa sobie z Martina Schulza, przełknie pianę, która nie zrobiła większego wrażenia na Angeli Merkel, podetnie brodę i świeżo wykąpany przystąpi, oczywiście nie chcąc, lecz musząc, do rozmów sondażowych z CDU Angeli Merkel i jej stałym koalicjantem, CSU.

Wszak fotele ministerialne są wygodne, a gabinety zaciszne. Można w nich oddać się dywagacjom i o oryginale, i o kopii. Oczywiście oryginał to on, ale nie trzeba głośno mówić. A można osiągnąć tak wiele, kosztem niewielu, rzecz jasna. I to na kolejne cztery lata.

Cały felieton Jana Bogatki, pt. „Król umarł, niech żyje król!” – jak co miesiąc, na stronie „Wolna Europa” „Kuriera Wnet”, nr październikowy 40/2017, s. 3, wnet.webbook.pl.

Aktualne komentarze Jana Bogatki do bieżących wydarzeń – co czwartek w Poranku Radia WNET na falach Radia Warszawa (106,2 FM) i Radia Nadzieja z Łomży (103,6 FM) oraz na www.radiownet.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Jana Bogatki pt. „Król umarł, niech żyje król!” na s. 3 październikowego „Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze