Kolejna odsłona obrony dwutlenku węgla niewinnie oskarżonego o zaobserwowane zmiany klimatu na kuli ziemskiej

Bardziej prawdopodobni sprawcy globalnego ocieplenia to gaz ziemny i zmiana albedo powierzchni lądów przez drogi, dachy i rolnictwo. Teraz zastanowimy się nad rolą sztucznych zbiorników wodnych.

Jacek Musiał, Karol Musiał, Michał Musiał

Istnieją dowody na sztuczne nawadnianie pól w Egipcie i na Bliskim Wschodzie, sięgające 6000 lat p.n.e. (Gibling M.R., River Systems and the Anthropocene, Dept. of Earth Sciences, Dalhousie Univ., Halifax, 2018). Pojedyncze źródło sugeruje, że w Dolinie Nilu zbudowano mniej więcej wtedy zbiornik o pow. 2000 km2 i pojemności 12 km3 (Hjorth P., Bentsson L., Large Dams, Statistics and Critical Review, Encyclopedia of Lakes and Reservoirs, Springer, 2012). Z uwagi na klimat woda z tak nawadnianych pól parowała, powodując w konsekwencji wytrącanie się soli w nawadnianych glebach, czym tłumaczy się przejście z upraw pszenicy na odporniejszy na sól jęczmień ok. 2000 p.n.e.

W Polsce jednym z najstarszych udokumentowanych sztucznych zbiorników wodnych jest Jezioro Zygmunta Augusta, pochodzące sprzed 1559 roku, wykorzystywane do hodowli ryb.

Dzięki uprzejmości i na podstawie informacji uzyskanych od p. Alicji Michałek z Muzeum Ustrońskiego przytoczymy ciekawostkę hydrotechniczną. Około 1772 roku wybudowano sztuczny kanał, zwany Młynówką, prowadzący wodę pochodzącą z Wisły, zaczynający się w miejscowości Wisła-Obłaziec, ciągnący się prawie równolegle do rzeki Wisły przez 16 kilometrów aż do Skoczowa. Woda ta była potrzebna do napędzania maszyn w powstałej w 1772 roku hucie żelaza, 5 innych zakładach przemysłu metalowego oraz przynajmniej jednego młyna. Przy każdym z zakładów powstał własny rezerwuar wody – staw. W 1872 roku Huta w Ustroniu dostarczała 40% żelaza ze Śląska Austriackiego. Obecność zbiorników wodnych, których część wciąż istnieje, prawdopodobnie złagodziła tamtejszy klimat, tworząc swoisty mikroklimat, doceniany współcześnie przez turystów, wczasowiczów i kuracjuszy. (…)

Energię wodną do napędzania generatorów elektrycznych zaczęto stosować od II poł. XIX w. w Stanach Zjednoczonych. Tzw. dostępna moc hydroelektrowni jest wprost proporcjonalna do wysokości spiętrzenia wody nad turbiną i wielkości strumienia wody przepływającego przez turbinę w m3/s. (…)

Największym pod względem obszaru (powierzchnia to jeden z najważniejszych czynników mających wpływ na parowanie, o czym w dalszej części) sztucznym akwenem jest Volta (Akosombo) w Ghanie o powierzchni 8500 km2, służący hydroelektrowni o zainstalowanej mocy mocy 1,38 GW; w Unii Europejskiej – zespół zbiorników Suorva w Szwecji, o powierzchni do 266 km2 i objętości 5900 mln m3 (ICOLD 1984/1988, za: Leonard J., Lakes and Reservoirs in the EEA area), z hydroelektrownią Harsprånget o zainstalowanej mocy 977 MW. Szwedzkie Archiwum Wodne SVAR, administrowane przez Szwedzki Instytut Meteorologiczno-Hydrologiczny (SMHI), wymienia 11 tysięcy zapór wodnych. Wśród nich jest prawie 200 dużych zapór, a 3 powyżej 100 m wysokości korony.

Szwedzi nie mają świadomości, że aż 43% swojej energii czerpią kosztem zniszczenia ekosystemu wodnego i klimatu europejskiego. Top secret? Czynione przez koncerny energetyczne zarybiania lub budowa infrastruktury rekreacyjnej to tylko fałszywe uspokajanie własnego sumienia.

Krzywa obrazująca wzrost pojemności zbiorników wodnych na świecie (Development of Worldwide reservoir storage since 1900, [w:] World Water: Resources, Usage and the Role of Man-Made Reservoirs, A Review of Current Knowledge, revised 2010, U.K.) doskonale koreluje z obserwowanym w minionym stuleciu wzrostem średniej temperatury przy powierzchni ziemi, tzw. krzywej kija hokejowego. Związek przyczynowo-skutkowy wydaje się o wiele mocniejszy niż w przypadku dwutlenku węgla, choć bardziej złożony – niebezpośredni i może być trudny do zrozumienia przez mniej lotnych ekologów-amatorów. (…)

Sztuczne zbiorniki powiększyły zatem obszar śródlądowych zbiorników naturalnych (wód stojących) o około 10%. (…) Jaką cegiełkę w globalnym ociepleniu dokłada zmiana albedo od sztucznych akwenów – przedstawimy w przyszłości. Za to są inne, poważniejsze oddziaływania sztucznych zbiorników wodnych na klimat.

1/3 światowej produkcji żywności pochodzi z upraw nawadnianych. Stanowią one ok. 20% upraw, czyli 300 mln ha, i pochłaniają ¾ używanej przez ludzi wody (dane nieco różniące się od podanych w poprzednich artykułach, rząd wielkości jednak podobny, za: Development of worldwide…). 300 mln ha to 3 mln km2, co stanowi ok. 2% powierzchni lądów, której albedo zostało zmienione wskutek nawadniania. (…)

Nawet gdyby sztuczne nawadnianie pól tylko w połowie pochodziło z antropogenicznych zbiorników, to bez tych zbiorników zmiana albedo, wynikająca ze zmiany użytkowania gleby, nie byłaby tak spektakularna, jak oszacowaliśmy w poprzednich artykułach.

Swoją drogą – bez zbiorników irygacyjnych zmiana użytkowania tych gleb w celu upraw najpewniej nie byłaby nawet możliwa.

Cały artykuł Jacka, Karola i Michała Musiałów pt. „Hipoteza Harsprånget. Czy zapory wodne i hydroelektrownie zmieniają klimat” znajduje się na s. 3 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jacka, Karola i Michała Musiałów pt. „Hipoteza Harsprånget. Czy zapory wodne i hydroelektrownie zmieniają klimat” na s. 3 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze