Tadeusz Loster
Fotografia patriotyczna na ziemiach polskich w okresie niewoli
Wszystkie zdjęcia ze zbiorów Autora
Rozkwit fotografii patriotycznej na terenie Polski nastąpił na początku lat sześćdziesiątych XIX wieku w latach poprzedzających powstanie styczniowe, w okresie jego trwania oraz po jego upadku, w czasie żałoby narodowej. Fotografia patriotyczna była modna do czasu odzyskania przez Polskę niepodległości. Fotografujący się Polacy w narodowych ubiorach czy udekorowani emblematami narodowymi uważali, że jest to dowód wskazujący na ich przynależność narodową. Wykonanie takiej fotografii z zaborze rosyjskim było odwagą, a w zaborze austriackim i pruskim – demonstracją patriotyczną.

Kiedy świat zobaczył zdjęcie fotograficzne, zdziwił się niepomiernie. Nie wierzył, że to nie ręka artysty, lecz światło promieni słonecznych namalowało ten mały obrazek. Ten blask był bardziej precyzyjny niż oko ludzkie i rysował takie szczegóły, których nie dostrzegał człowiek.
W 1837 r. Louis Daguerre odkrył, jak można wykonać fotografię w kilka zaledwie minut. Dwa lata później angielski chemik William Henry Fox Talbot wynalazł fotograficzny proces negatywowo-pozytywowy, zwany talbotypią. Pierwszy aparat fotograficzny zbudował Alfons Giroux w 1839 roku. Przypominał drewnianą, rozsuwaną skrzynkę, którą wyposażono w kasetę na materiał światłoczuły. Jednak przełom w fotografii nastąpił w 1851 r. dzięki wynalezieniu tzw. metody mokrej, wykorzystującej proces kolodionowy. Ten wynalazek umożliwił stworzenie fotografii masowej. Fotografowanie zwane było wówczas „zdejmowaniem” wizerunku (stąd słowo „zdjęcie”).

Najzdolniejsi, o dużym wyczuciu artystycznym, robili nie tylko kariery, ale i zarabiali duże pieniądze. Do czołowych rzemieślników – artystów fotografii drugiej połowy XIX wieku na ziemiach polskich – należeli w Kongresówce: Karol Beyer, Konrad Brandl, Melencjusz Dudkiewicz, Jan Mieczkowski i Marian Olszyński. Kraków mógł się pochwalić Walerym Rzewuskim, Anitem Szubertem oraz Ignacym Krygerem. Lwów – Edwardem Trzemeskim oraz Józefem Ederem, a Poznań pracownią braci A. i F. Zauschnerów. W miarę upływu lat przybywało pracowni oraz znanych nazwisk fotografów. Do takich należał artysta fotografii Bernard Henner, który posiadał pracownie w Przemyślu, Lwowie i Jarosławiu, a zdjęcia jego na początku XX wieku nosiły notatkę Cesarsko-Królewski Nadworny Fotograf”. Do miana wybitnych należy zaliczyć śląskich fotografów Wilhelma Blandowskiego oraz Maxa Steckla.
Te stare zdjęcia, odbijane na cienkim papierze fotograficznym, przyklejane były na kartoniki. Owe pierwsze passe-partout miały jeszcze ozdoby monobarwne, a na winiecie nazwisko fotografa i adres pracowni. Niekiedy zdobione były medalami, które otrzymywał „mistrz” na krajowych i zagranicznych konkursach fotograficznych.

Fotografia patriotyczna na terenie ziem polskich pojawiła się w przestrzeni publicznej w latach 1860–1864 r., przedstawiając głównych aktorów ówczesnych wydarzeń, rysunki propagandowe, ilustracje potyczek i bitew oraz agitacyjne ryciny.
Fotografie tego typu rozprowadzane były w dużych nakładach. Można je było początkowo kupić za grosze w zakładach fotograficznych, aptekach oraz wszelkiego rodzaju sklepach na ziemiach polskich we wszystkich zaborach. Stwierdzenie przez władze Rosji, że tego typu fotografia jest krzewieniem patriotyzmu wśród ludności Królestwa Polskiego, spowodowało zakaz jej wykonywania i sprzedaży. Przykładem tej restrykcji stał się wybitny warszawski fotograf Karol Beyer, który za fotografowanie, a tym samym dokumentowanie wydarzeń tamtych lat, w październiku 1861 r. został aresztowany i osadzony w twierdzy modlińskiej. Zwolniony w kwietniu 1862 r., ponownie został aresztowany w 1863 r. i zesłany do Nowochopiorska, skąd powrócił dopiero w 1865 r. Od tego czasu fotografie patriotyczno-polityczne sprzedawane były na bezimiennych kartonikach konspiracyjnie.
Z tego okresu istnieje jeszcze bardzo rzadki rodzaj fotografii patriotycznej pamiątkowej, wykonywanej w bardzo małej ilości przez przyszłych powstańców przed wyruszeniem do powstania. Takie fotografie spotyka się we wszystkich zaborach polskich. Te wykonywane w Kongresówce są tylko portretowe, niekiedy w ubiorze „polskim” – w rogatywce oraz czamarze. W Poznańskiem były wykonywane nawet w mundurach powstańczych. Najbardziej wojskowy charakter mają zdjęcia z terenów Galicji, gdzie na przykład krakowska pracownia Walerego Rzewuskiego była wyposażona w ekrany przedstawiające leśny krajobraz, a wyruszający w bój przyszły powstaniec mógł się uzbroić do zdjęcia w przygotowane przez fotografa rekwizyty.
Tego typu fotografia, mimo pamiątkowego charakteru, była bardzo niebezpieczna. Znaleziona podczas rewizji przez carską policję u rodzin podejrzanych o sprzyjanie powstaniu, była pomocna przy identyfikacji osób oraz stanowiła dowód przestępstwa.

Nieprzypadkowo w albumie noszącym nazwę „Pamiat’ miatieża” generalnego policmajstra barona Platona Aleksandrowicza Frederiksa, naczelnika Warszawskiego Okręgu Żandarmerii, znalazło się kilkaset zdjęć powstańców oraz sybiraków-zesłańców, uczestników powstania i osób związanych z polską rebelią. No i zdjęcia „Polskich Szkatuł” – kobiet ubranych w żałobne, czarne sukienki niekiedy przystrojone biżuterią patriotyczną.
W Kongresówce chodzenie w takiej sukience było karalne, a fotografię uważano za dowód na wrogie zaborcy propagowanie polskości. Album Frederiksa jest świadectwem wykorzystywania fotografii przez policję i rosyjskie wojsko.
W Kongresówce jeszcze do czasu Wielkiej Wojny niepożądane było, a nawet uważane za przestępstwo, noszenie przez mężczyzn rogatywki i czamary, a robienie sobie zdjęcia w takim polskim ubiorze wymagało odwagi. Wobec zakazu używania pod zaborami wszelkich polskich symboli, rogatywka stała się symbolem manifestacji tożsamości narodowej. Tego typu rogata czapka – jak rogata polska dusza – mocno wrosła w krajobraz miejski i wiejski. Rozpowszechniona w XVIII wieku przez konfederatów barskich, zwana również konfederatką, noszona była przez chłopów, mieszczan, rzemieślników, kupców, a przede wszystkim przez szlachtę i wojsko polskie. W rogatywce do boju polskich kosynierów prowadził pod Racławicami Tadeusz Kościuszko. Czapkę taką na emigracji demonstracyjnie nosił Adam Mickiewicz. Zabrał ją do Turcji i w niej kazał się pochować w 1855 r.
W konfederatce kazał się portretować nasz wielki emigracyjny poeta Cyprian Kamil Norwid, który w jednym ze swoich listów 1862 r. napisał: „Amarantową włożyłem na skronie/ Konfederatkę, Bo jest to czapka,/ którą Piast w koronie/ Miał za podkładkę”.

Do grona zdjęć patriotycznych tamtego okresu należy zaliczyć fotografie przedstawiające wybitnych Polaków, a wśród nich wizerunki wojskowych: Tadeusza Kościuszki, księcia Józefa Poniatowskiego, generała Henryka Dąbrowskiego; działacza politycznego, wolnomularza Joachima Lelewela czy np. zdjęcia Henryka Sienkiewicza, rozprowadzane po otrzymaniu przez pisarza nagrody Nobla; i zdjęcia wielu innych zasłużonych Polaków.
Kolportowanie i rozprowadzanie tych fotografii w okresie niewoli miało na celu pobudzenie ducha patriotycznego Polaków, a wykonywanie ich było manifestacją tożsamości narodowej.
Artykuł Tadeusza Lostera pt. „Fotografia patriotyczna na ziemiach polskich w okresie niewoli” znajduje się na s. 8 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 85/2021.
- Lipcowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
- Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
- Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
- Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
