Czy to miała być nauczka dla PiS, czy chęć ośmieszenia demokracji? / Jadwiga Chmielowska, „Kurier WNET” 53/2018

Trzydziestki dobiega pokolenie urodzone w III RP, które nie musi o niepodległość walczyć, jedynie utrzymać ją i posprzątać kraj, bo nam się nie udało. Ile jest do zrobienia, pokazały ostatnie wybory.

Jadwiga Chmielowska

Listopad. Miesiąc, w którym wspominamy zmarłych, a w roku stulecia odzyskania Niepodległości – w sposób szczególny pokolenia przodków, które walczyły o wolność Polski. Po 123 latach mogliśmy decydować wreszcie o swoim losie. Młodzi Polacy już nie musieli ginąć za obce sprawy, walcząc ze sobą pod różnymi sztandarami.

11 listopada to święto w czasach mojej młodości zakazane. Powieszenie biało-czerwonej flagi kończyło się wizytą milicji i przesłuchaniem w SB. Teraz trzydziestki dobiega pokolenie urodzone w III RP, które nie musi o niepodległość walczyć, jedynie utrzymać ją i posprzątać kraj, bo nam się nie udało. Ile jest do zrobienia, pokazały ostatnie wybory.

Fatalna kampania wyborcza, zwłaszcza w terenie, często nierozpoznawalni, mierni kandydaci – to może tłumaczyć wyniki w kraju. Jednak wyniki w Warszawie, Olsztynie, Legionowie, a zwłaszcza Łodzi wskazują, że ich mieszkańcy postanowili „na złość mamie odmrozić sobie uszy”.

Nie wiem, czy to miała być nauczka dla PiS, czy chęć ośmieszenia demokracji, by w wolnych wyborach wybrać przestępców, nawet skazanych, albo osoby przez nich wskazane.

Dlaczego piszę, że na złość PiS-owi? Niestety obok fantastycznych ludzi, wykształconych, mądrych patriotów, zdarzają się w partii pospolici głupcy, a nawet kanalie. Ci złotouści, kłaniając się w pas, potrafią zwieść swą narracją najmądrzejszych i najuczciwszych. Wkradają się w łaski, aby robić swoją krecią robotę i napychać własne kieszenie.

Czekając na oficjalne wyniki PKW, toczyliśmy z przyjaciółmi dyskusje. Niektórzy nie mieli na kogo głosować i zostali w domach. Dziwili się, że zagłosowałam na PiS. Właśnie po ponad pięciu latach zakończyły się procesy wytoczone mi przez prominentów z PiS-u. Za co? Za odważne wypowiedzi, za zwalczanie RAŚ, za niezgodę na kłamstwa. Postanowiono mnie czymś zająć i zniszczyć finansowo. Najlepiej sądami. To się nie udało. Pogorszył się jednak stan mojego zdrowia, ale i to, da Bóg, minie.

Martwi mnie natomiast uprawiana masowo w stosunku do Polaków przez dziennikarzy z prawa i lewa „pedagogika wstydu”. Ani politycy, ani dziennikarze nie analizują, dlaczego Polacy tak zagłosowali, tylko od razu obrażają się na naród – tyle razy wystrychnięty na dudka!

A ja jestem dumna z tego, że jestem Polką, że mój naród od czasu do czasu potrafi tupnąć nogą. Bo jak mam głosować na osobę, o której wiem, że nie jest godna stanowiska? To może już lepiej na tego łobuza, którego się przynajmniej zna? Arogancja władzy nie popłaca. Cieszę się, że RAŚ przegrał, ale, niestety, z różnych list powprowadzał wielu radnych.

Jak ważna jest duma narodowa, najlepiej widać na Ukrainie. Widać tam niestety także to, jak niebezpieczne jest budowanie czegokolwiek na kłamstwie; że naród, który chce istnieć i się rozwijać, musi odrzucić kłamstwo, mity i fałszywe autorytety. Musi poznać swoją prawdziwą historię, wyłonić autentyczną elitę, a nie merdających ogonami kundli. Inna droga jest po prostu samobójstwem.

Józef Piłsudski powiedział 100 lat temu: „Złą cechą dotychczasowych stosunków w Polsce jest to, że dają one siłę wszystkim szujom, natomiast nie dają siły państwu. Ci, którzy myśleli o Niepodległości lub dla niej pracowali, znaleźli się w Polsce w mniejszości, w myśl demokratycznych zasad zostali przegłosowani przez tych wszystkich, którzy w tej pracy dla Niepodległości udziału żadnego nie brali”.

Powiedział też, że „niepodległość nie jest Polakom dana raz na zawsze” i że „jest dobrem nie tylko cennym, ale i kosztownym”.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 53/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 53/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze