Czy „myślę, czuję, decyduję” – że dziecko w łonie matki to „twór rakowy w organizmie kobiety, który też się usuwa”?

Celebryci jednego dnia wrzucają na Instagram fotki prezentujące dłoń z wymalowaną na niej linią prostą, a po 48 godzinach trzymają transparenty z hasłami: „Nie jestem za aborcją, jestem za wyborem”.

Małgorzata Szewczyk

Życie często składa się z paradoksów, nie wszyscy jednak potrafią je odczytać. 21 marca obchodzony był po raz kolejny Światowy Dzień Zespołu Downa. Gwiazdy, gwiazdeczki… celebrytki i celebryci ruszyli, by włączyć się w akcję #LiniaProsta, wspierającą jedną z organizacji charytatywnych działającą na rzecz usamodzielnienia się osób z zespołem Downa. Cóż, każdy powie: niewątpliwie przedsięwzięcie szlachetne, a cel szczytny.

Żeby było jasne – nie wnikam w motywację aktorów, aktorek czy osób „znanych z tego, że są znani”, zaangażowanych w kampanię, tyle tylko, że zaledwie dwa dni później… większość z nich z takim samym zapałem włączyła się w „czarny protest”, biorąc udział w marszach i pikietach przeciwko projektowi „Zatrzymaj aborcję”. Jednego dnia wrzucają więc na Instagram fotki prezentujące dłoń z wymalowaną na niej linią prostą, a po 48 godzinach trzymają transparenty z hasłami: „Nie jestem za aborcją, jestem za wyborem”, „Myślę, czuję, decyduję” czy „Moja macica to nie kaplica”.

Czy ci wszyscy piękni, młodzi i sławni (przez litość nie wymienię konkretnych nazwisk), cytując klasyka, „nie myślą i nie czują”, że sami sobie przeczą? Z jednej strony udowadniają, że są tacy solidarni, humanitarni, tacy otwarci na niepełnosprawnych, dodajmy, tych, którym pozwolono się urodzić, a z drugiej strony powtarzają jak mantrę slogany: „zlepek komórek” „płód”, a nie człowiek, nie dziecko. Himalaje indolencji i pogardy osiągnął jednak jeden ze złotoustych dziennikarzy TVN-u, nazywając dziecko w łonie matki „tworem rakowym w organizmie kobiety, który też się usuwa”.

Trudno w tym miejscu o komentarz, mnie jednak najbardziej uderzył inny paradoks – obecność na czarnym proteście młodej matki, pchającej małe dziecko w wózku i jej wypowiedź dla telewizji publicznej, że chce, by jej córka miała wybór. Nie wiem, czy dziewczynka urodziła się chora, ale na podstawie wypowiedzi kobiety nasunęły mi się pytania, czy ona po prostu tego dziecka nie chciała? Czy gdyby miała ów „wybór”, to by jej nie urodziła? Czy żałuje, że dała jej życie?

Może warto przypomnieć tym wszystkim, którzy z taką zajadłością, bezwzględnością, wulgarnością i obrzydzeniem afiszowali swoją postawę wobec nienarodzonych i ich rodziców, organizując i uczestnicząc w seansach nienawiści, jakimi były czarne protesty/marsze, że projekt „Zatrzymaj aborcję” dotyczy wyłącznie aborcji eugenicznej, bez karania kobiet. Ale to do pięknych i sprawnych głów chyba niestety nie dotrze…

Komentarz Małgorzaty Szewczyk pt. „Paradoksy” znajduje się na s. 2 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Komentarz Małgorzaty Szewczyk pt. „Paradoksy” na s. 2 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl

Komentarze