Czy Białoruś zachowa dobre dziedzictwo, pozbędzie się fałszywego obrazu dziejów i nie ulegnie złudnym modom z Zachodu?

W centrum każdego miasta nadal stoi pomnik Lenina. Lata 1939–1941 to wojna na zachodzie Europy. Potem była Wielka Wojna Ojczyźniana, a 17 września to wyzwolenie zachodniej Białorusi i Ukrainy.

Tekst i zdjęcia Joanna Pyryt

Po przekroczeniu granicy otwiera się przed nami rozległa równina z polami zboża aż po horyzont i pięknymi liściastymi lasami, które zajmują blisko 40% powierzchni kraju. Horyzont zdaje się bardziej odległy niż u nas, a gra obłoków na bezkresnym niebie przypomina opis chmur u Mickiewicza. Wszak to jego kraj. (…)

Fontanna w Witebsku

Miasta i wsie są bardzo czyste, a miejskie aleje i w ogródki na wsi – ukwiecone aksamitkami, daliami i podobnymi, zwykłymi kwiatkami. Ludzie ubierają się starannie, nie dotarła tu jeszcze moda wszechobecnych tatuaży, legginsów u pań czy męskich krótkich spodni na ulicach miast. (…)

Mieszkańcy narzekają na kryzys przejawiający się wzrostem cen i obniżkami pensji w niektórych zakładach pracy (żeby uniknąć zwalniania pracowników). Powoduje to nowe na Białorusi zjawisko emigracji na zachód, w tym – bardzo licznej – do Polski. Nadal istnieją tu zakłady przemysłowe produkujące traktory (marki Białorus), wagony kolejowe czy specjalistyczne ciężarówki dla kopalń odkrywkowych (na licencji zachodniej). Rolnictwo jest prowadzone przez spółki agro-akcyjne, które zastąpiły kołchozy. Pokazywano nam tzw. domki Łukaszenki – budowane na wsiach, aby zapewnić mieszkanie specjalistom potrzebnym w takich przedsiębiorstwach.

Połock, Dźwina o poranku

Niewielu mieszkańców mówi po białorusku, choć jest to jeden z dwóch języków urzędowych. Białoruski jest nauczany w szkole w wymiarze czterech godzin tygodniowo, jak język obcy; mimo to mało kto umie mówić w tym języku. W Mińsku, Połocku czy Witebsku najłatwiej dogadać się po rosyjsku, ale polski jest rozumiany. W Lidzie i Grodnie na zapytanie po rosyjsku odpowiadano po polsku. Sam prezydent Łukaszenka posługuje się rosyjskim w lokalnej odmianie zwanej trasianką. (…)

Od czasu pierestrojki następuje odrodzenie Kościoła katolickiego. Rozpoczął je jeszcze Jan Paweł II, uzyskując zgodę Gorbaczowa. Liczne zabytki są odnawiane i rekonstruowane – dotyczy to także zabytków polskich. (…)

Siedziba Michała Kleofasa Ogińskiego w Zalesiu, muzeum

Jadąc przez ten kraj, nie sposób na każdym kroku nie natykać się na ślady wydarzeń i ludzi stanowiących nieodłączną część historii Polski. Na najdalszym wschodzie, w Połocku, przebywał król Stefan Batory po odzyskaniu miasta po kilkuletniej okupacji przez Iwana Groźnego. Tu Batory założył kolegium jezuitów, którego rektorem był ks. Piotr Skarga. Tu przebywał św. Andrzej Bobola. W tym kraju rozgrywały się wielkie bitwy Polaków – zwycięskie jak Orsza w 1514 roku, czy przegrane jak Szkłów w 1664. Tu rodzili się i działali wielcy Polacy – Kościuszko, Mickiewicz, Moniuszko, Orzeszkowa i setki innych, bez których nie istniałaby nasza kultura. Na tych ziemiach ginęli nasi wielcy męczennicy za wiarę, jak Jozafat Kuncewicz (w Witebsku 1623, biskup unicki) i św. Andrzej Bobola (Janów Poleski 1657). Tu wreszcie pracowali wielcy organizatorzy i działacze, jak biskup miński Zygmunt Łoziński (1870–1932), który organizował pomoc dla „bieżeńców” w czasie I wojny światowej, chronił Żydów mińskich podczas wojennej zawieruchy i zmarł w opinii świętości. Tu gospodarowali polscy ziemianie i przemysłowcy – Wojniłłowicze, Korwin-Milewscy, Jałowieccy, Pusłowscy, Wańkowicze, Skirmunttowie i wiele innych rodzin zasłużonych dla tego kraju. Grodno było jedną ze stolic Polski – to tu od 1673 roku odbywał się co trzeci sejm Rzeczypospolitej.

Kościół w Mińsku ufundowany przez Edwarda Wojniłłowicza

Cały artykuł Joanny Pyryt pt. „Impresje białoruskie” można przeczytać na s. 18 listopadowego „Kuriera WNET” nr 65/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 19 grudnia.

Artykuł Joanny Pyryt pt. „Impresje białoruskie” na s. 18 listopadowego „Kuriera WNET”, nr 65/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze