Byłem ścigany listem gończym wydanym przez prokuraturę wojskową PRL. Mam wrażenie, że dziś jestem ścigany kolejnym…

Piotr Jegliński jest moim przyjacielem od lat osiemdziesiątych. Polityczne zaangażowanie odbiło się na zdrowiu Piotra. Ma on też duszę chorą na Polskę. Za tę wyjątkową słabość nisko mu się kłaniam.

Piotr Jegliński
Kornel Morawiecki

Odpowiedź na list otwarty z dnia 6 lutego 2018 r.
podpisany m.in. przez dr. hab. Sławomira Cenckiewicza, dr. Witolda Bagieńskiego i Piotra Woyciechowskiego

Ja, niżej podpisany Piotr Jegliński – wydawca książek, których m.in. Panowie są autorami, wyrażam swoje zdumienie, wywołane lekturą Panów listu otwartego.

Po pierwsze fakty, które tak Panów bulwersują, dotyczą mojej działalności wydawniczej z lat dziewięćdziesiątych XX w., a więc początku III RP, tzw. wolnej Polski – wtedy jeszcze nikt nie wiedział, jaką rolę w przemianach gospodarczych odgrywają funkcjonariusze reżimowi. Nie wiedział tego nawet badacz archiwów MSW Sławomir Cenckiewicz. Natomiast powoływanie się przez niego, cieszącego się dużym autorytetem w sprawach naszych dziejów najnowszych, członka kolegium IPN, na informacje znalezione w Internecie – nie przystoi powadze rzetelnego badacza. Czyżby Pan prof. Cenckiewicz nie miał nieograniczonego dostępu do materiałów źródłowych? Mimo, że przed opublikowaniem swego listu Panowie nie zechcieli ze mną porozmawiać nt. moich przedsięwzięć gospodarczych, jakie podjąłem po powrocie do kraju w 1992 r., to chcę Panom przypomnieć, że o wymienionych przez nich funkcjonariuszach mówiłem im wielokrotnie podczas pracy nad książką „Konfidenci”.

Po drugie – powinienem uważać za uwłaczające Panów inteligencji stwierdzenie, że wydanie przeze mnie pozycji „Konfidenci są wśród nas” Michała Grockiego i „Lewy czerwcowy” Piotra Semki i Jacka Kurskiego w 1992 r. przyczyniło się do represji wobec liderów prawicowych ugrupowań ze strony prokuratury i tajnych służb III RP, tzw. wolnej Polski. Powinienem tak uważać – chyba, że ta narracja jest elementem operacji obliczonej na skłócenie i rozbicie dzisiejszych środowisk prawicowych. Jest to działanie wpisujące się w dyskredytowanie całego szeregu osób z tego środowiska: Antoniego Macierewicza, Mirosława Chojeckiego i innych. Na koniec przypominam Panom, że kontrakty biznesowe, a za taki należy uważać umowę autora z wydawcą, nie mogą być przedmiotem listów otwartych, bo w kwestiach spornych miejscem odpowiednim jest sąd, o czym stanowi jeden z punktów podpisanej przez Panów umowy. A tymczasem wydawnictwo nie otrzymało żadnego pozwu Państwa Autorów.

Byłem ścigany listem gończym – wydanym przez prokuraturę wojskową PRL. Na jego podstawie zostałem zatrzymany w 1999 r. przez organy III RP, tzw. wolnej Polski. Sprawa została umorzona w 2000 r. Odnoszę wrażenie, że oto dziś jestem ścigany kolejnym listem…

Piotr Jegliński
wydawca, działacz opozycji demokratycznej 1970–1990

Oświadczenie Kornela Morawieckiego

Piotr Jegliński jest moim przyjacielem od lat osiemdziesiątych. We Francji publikował antykomunistyczne pismo „Libertas”, wspomagał podziemie, w szczególności Solidarności Walczącej. Gdy tylko mógł, wrócił do kraju. Podjął działalność wydawniczą, ujawniając ciemne strony pookrągłostołowej transformacji. W wydawanym przez niego tygodniku „Spotkania” ukazał się wczesną wiosną 1991 roku pierwszy demaskatorski artykuł o aferze FOZZ.

Autorzy listu otwartego stawiają Jeglińskiemu zarzut współpracy handlowej z byłymi funkcjonariuszami i agentami SB. Czy Piotr zdawał sobie sprawę z przeszłości jego wspólników ze spółki „Hit MARKET”? Nie przypuszczam, tym bardziej, że niektórzy z nich mieli osłonę nowych służb, Urzędu Ochrony Państwa. Można odbić piłeczkę i zapytać, czy dziennikarze piszący dziś list otwarty wiedzieli, kto jest wydawcą i dystrybutorem wychwalanych przez nich wówczas pozycji?

Zarzutów biznesowych nie potrafię ocenić. Wiem, że był przeciwny wyprzedaży i grabieniu majątku narodowego. Dobrze też znam publiczną i prywatną pasję Piotra: dociekliwość lustracyjnej prawdy. Znam jego wytrwałe zmagania, ciągle zderzające się z państwową i medialną ścianą, o rzetelne wyjaśnienie centralnej zbrodni lat osiemdziesiątych – zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Polityczne zaangażowanie odbiło się na zdrowiu Piotra. Pośród licznych chorób wątłego ciała ma on duszę chorą na Polskę. Za tę wyjątkową słabość nisko mu się kłaniam.

Z braterskim pozdrowieniem,
Kornel Morawiecki

Odpowiedź Piotra Jeglińskiego na list otwarty podpisany m.in. przez dr. hab. Sławomira Cenckiewicza, dr. Witolda Bagieńskiego i Piotra Woyciechowskiego oraz oświadczenie Kornela Morawieckiego znajdują się na s. 20 marcowego „Kuriera WNET” nr 45/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Odpowiedź Piotra Jeglińskiego na list otwarty podpisany m.in. przez dr. hab. Sławomira Cenckiewicza, dr. Witolda Bagieńskiego i Piotra Woyciechowskiego oraz oświadczenie Kornela Morawieckiego na s. 1 marcowego „Kuriera WNET” nr 45/2018, wnet.webbook.pl

Komentarze