Babcia wiedziała, co groziło za ukrywanie Żydów, ale tłumaczyła: – Najważniejsze, że to, co Racheli obiecałam, zrobiłam!

Ostatni list Joel Liberman napisał w 1992 roku. Informował, że słabo widzi, choruje i jest w domu opieki. Korespondencja się urwała. Karolina Bobryk zmarła w 1968 roku w wieku 82 lat.

Marek Jerzman

Karolina Bobryk mieszkała w Sarnakach nad Bugiem, które w 1939 r. liczyły ok. 2 tys. mieszkańców. Była wdową i pracowała w kuchni u Marii i Józefa Szumerów, właścicieli miejscowego browaru. Pracował tam również murarz Szyja Liberman, sąsiad mieszkający po drugiej stronie ulicy. Rodziny przyjaźniły się, Libermanowie mieli dwóch synów, a Bobrykowie trzech i chłopcy byli w podobnym wieku. Kolegowali się, a ich matki lubiły ze sobą porozmawiać. (…)

To był październik 1941 roku, tuż przed utworzeniem getta, gdy Rachela ostatni raz przyszła w nocy do babci. – Karolina, moi synowie muszą żyć. Ratuj ich! – błagała. (…)  W nocy Rachela przyprowadziła dorosłych synów, Berka i Joela. Zostali ukryci w obórce, wysoko na wyszkach w słomie. Drzwi były zamykane na kłódkę. Rano i wieczorem babcia nosiła im jedzenie, ukryte w wiadrze. Jedli to samo, co Bobrykowie. Gdy brakowało w domu, babcia żebrała u Szumerowej. Na Boże Narodzenie i Wielkanoc zanosiła świąteczny poczęstunek.

Karolina Bobryk (pierwsza z prawej) w połowie lat 50. | Fot. z archiwum autora

Libermanowie mieli siennik i starą pierzynę, ale największy kłopot był z praniem ubrań i poszewek. Babcia chowała je do wiadra i przenosiła na kilka razy. Prała w balii, suszyła. Syn pani Bobryk, Stanisław, przynosił przybory do golenia, szare mydło oraz wieści z miasteczka i świata, których byli spragnieni Berek i Joel. (…)

31 lipca 1944 roku babcia poszła w południe do Berka i Joela. – Już koniec wojny – oznajmiła. W miasteczku byli Sowieci. Jeszcze przez kilka dni Libermanowie pozostali w Sarnakach, mieszkając u Bobryków. Chcieli zapisać babci swój dom, ale babcia odmówiła. – Bała się, że sprowokuje to bandytów do napadu rabunkowego – mówi wnuczka, Celina Miłkowska. Osoby przechowujące Żydów często stawały się celem takich napadów.

Libermanowie wyjechali do Łodzi, a następnie do Izraela. Starszy, Joel, wyjechał do Australii i osiedlił się w Melbourne. Od końca lat 40. regularnie korespondował z Bobrykami, pisząc o sobie, swojej córce i wnukach.

Cały artykuł Marka Jerzmana pt. „Bobryczka” znajduje się na s. 17 marcowego „Kuriera WNET” nr 45/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Marka Jerzmana pt. „Bobryczka” na s. 17 marcowego „Kuriera WNET” nr 45/2018, wnet.webbook.pl

Komentarze