A u nas, w Poznaniu… Latem wszystko zamiera w bezruchu. Brakuje tylko napisu: „Proszę nie dotykać eksponatów muzealnych”

Gospodarze innych miast potrafiliby wykorzystać chociażby dorobek archeologów. U nas turysta – zamiast dobrze wyeksponowanych wyników prac archeologicznych – zobaczy wciąż zaawansowane roboty drogowe…

Przemysław Alexandrowicz

Rowerzystom wydaje się, że zawsze mają prawo korzystać z chodników – a tylko, gdy mają ochotę – ze ścieżek rowerowych, które przecież przygotowano specjalnie dla nich, zwężając ulice miasta… Tymczasem przebudowy kolejnych dróg doprowadzają do chaosu komunikacyjnego. Niektóre z nich (jak ciągnąca się przebudowa ulicy św. Marcina) rujnują lokalny biznes. Czy prezydenta Jaśkowiaka w ogóle interesuje to, ile lokalnych sklepików, punktów usługowych i kulinarnych przetrwa rozłożone w nieskończonym czasie remonty? Starożytni wierzyli, że koło fortuny decyduje o losach ludzi. Współcześni chyba już wiedzą, że to prezydent ma wpływ na jakość życia mieszkańców miasta. Pytanie tylko, czy weźmie on odpowiedzialność za zrujnowanie inicjatyw gospodarczych poznaniaków odciętych od klientów zakorkowanymi lub rozkopanymi ulicami… (…)

Latem najwięcej podróżujemy, zwiedzamy, obserwujemy… I uwierzyć nie możemy, że – na przykład w centrum Wrocławia – miejskie życie tętni. Ilość ogródków, restauracji, rozmaitych kawiarni jest naprawdę imponująca. Po takich podróżach wracamy do rodzinnego Poznania i… no właśnie – centrum miasta martwe.

Studenci wyjechali, więc nie warto nic organizować! Stary Rynek z naszym dumnym Ratuszem powoli zamiera. Z jego okolic wprowadzają się księgarnie, lepsze sklepy, a nawet kramy… Brakuje tylko napisu: „Proszę nie dotykać eksponatów muzealnych”. Gospodarze innych miast potrafiliby wykorzystać chociażby dorobek archeologów. Niebagatelne odkrycia ściągałyby turystów. U nas turysta – zamiast dobrze wyeksponowanych wyników prac archeologicznych – zobaczy wciąż zaawansowane roboty drogowe… (…)

 

W czasie swojej kadencji prezydent Jacek Jaśkowiak dokonał naprawdę wiele, by uświadomić mieszkańcom miasta, że mieszkają wśród nas osoby „innej orientacji seksualnej”. Elementem tej przymusowej andragogiki (edukacji dorosłych) były chociażby tęczowe chorągiewki na poznańskich tramwajach. Nie wiem, jak prezydent czuje się, gdy nazywają go „Tęczowym Jackiem” – mnie zmusiłoby to do zastanowienia. Zdecydowanie nie chcę jednak, by do szkół coraz szerzej docierali „tęczowi” edukatorzy oraz „tęczowe” pomoce dydaktyczne i podręczniki…

Przemysław Alexandrowicz – 57 lat, urodzony w Poznaniu. Absolwent VI LO i UAM (mgr historii, nauczyciel). Żonaty, ojciec czwórki dzieci. Uczestniczy w życiu publicznym od 1980 r. Prezes poznańskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. Radny Miasta Poznania. W latach 2002–2005 Przewodniczący Rady Miasta. Obecnie przewodniczy Komisji Oświaty i Wychowania. Kandyduje do Rady Miasta.

Cały artykuł Przemysława Alexandrowicza pt. „A u nas, w Poznaniu” znajduje się na s. 4 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 52/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Przemysława Alexandrowicza pt. „A u nas, w Poznaniu” na s. 3 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 52/2018, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze