Piotr Naimski, Marcin Makowski, Bogusław Sonik, Zbigniew Cichoń – Popołudnie WNET – 3 października 2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski i Krzysztof Skowroński.

Goście Popołudnia WNET:

Piotr Naimski – pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej;

Marcin Makowski – dziennikarz, publicysta;

Zbigniew Cichoń – senator;

Bogusław Andrzej Sonik – polski polityk i dziennikarz, kandydat w wyborach parlamentarnych z  Koalicyjnego  Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni;

Andrzej Bittel – Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury;

Mariusz Zając – Stowarzyszenie „Stop Bankowemu Bezprawiu”.


Prowadzący: Łukasz Jankowski i Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak i Jan Olendzki

Realizator: Karol Smyk i Piotr Szydłowski


 

Część pierwsza:

Ryszard Czarnecki

Andrzej Bittel

 

Część druga:

Marcin Makowsk

Piotr Naimski

 

Część trzecia:

Bogusława i Zbigniew Cichoniowie

Mariusz Zając

Bogusław Andrzej Sonik

Sipiera: Prezydent Trzaskowski mija się z prawdą mówiąc, że Warszawa nie dostała pieniędzy na 500+

Zdzisław Sipiera o utworzeniu województwa warszawskiego, awarii w oczyszczalni „Czajka” i współpracy z Rafałem Trzaskowskim.

Zdzisław Sipiera mówi, iż dziwi się sformułowaniom prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego dotyczącym braku pieniędzy na program „Rodzina 500+” dla warszawiaków.

Wszystkie zapotrzebowania otrzymała Warszawa bezzwłocznie. to zapewne wewnętrzne problemy prezydenta i jego administracji. Po całej akcji dezinformacyjnej, na koncie Warszawy leżało jeszcze 23 mln zł. Mówienie, że pieniędzy nie było, to mijanie się z prawdą.

Oznajmia nasz gość i dodaje, że Trzaskowski, używając takich słów, uprawia politykę.

Wojewoda mazowiecki komentuje plany wydzielenia z mazowieckiego osobnego warszawskiego województwa.

Problem dotyczący Mazowsza jest od lat problemem, który nie jest do końca rozwiązany. Warszawa jest dominantą ponad wszelką miarę. Z punktu widzenia całego Mazowsza nie jest to najlepszym rozwiązaniem, szczególnie jeśli chodzi o najbliższą perspektywę środków unijnych. Cztery mld euro w dalszych ciągu jest niezałatwione do końca. Jest realna utrata dla całego Mazowsza tych środków.

Dodaje, że nie należy odrzucać żadnego rozwiązania korzystnego dla Warszawy i Mazowsza. Podkreśla, że skoro sam prezes PiS ogłosił zapowiedź utworzenia nowego województwa, to jest to propozycja poważna. Przypomina propozycję PiS dotyczącą utworzenia metropolii warszawskiej, która jak mówi, została zakrzyczana.

Następnie mówi o awarii oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie.

Jedyną faktyczną sytuacją, o której zostałem przez prezydenta powiadomiony, to wtedy kiedy zapasowa rura uległa awarii.

Wojewoda czy rząd nie mają prawa ingerowania w sprawy wewnętrzne powiatów. Nie oznacza to, że rząd nie pełni funkcji kontrolnej, jeśli chodzi o działania samorządów. Sipiera krytykuje propozycje PO likwidacji urzędów wojewódzkich, stwierdzając, że sytuajca w „Czajce” pokazała, jak potrzebny jest nadzór rządu nad samorządem, który w tym wypadku nie stanął na wysokości zadania. Stwierdza, że nie chce dokonywać oceny prezydenta Trzaskowskiego:

Ja mam obowiązek współpracy i takich ocen nie dokonuję. Krytyczne zdanie też mam. Nikt nie robi łaski, że jest prezydentem, wojewodą albo innym urzędnikiem. Staram się czynić dobrze, wszystko, co jest możliwe.

We współpracy tej nie widzi żadnych problemów, poza próbami uprawiania polityki kosztem merytoryki. Tak było jego zdaniem w przypadku problemu oddania do użytkowania metra w Warszawie, kiedy Ratusz oskarżał medialnie wojewodę o wstrzymywanie decyzji. Tymczasem, jak mówi wojewoda, sprawa była kwestią czysto techniczną i z chwilą otrzymania wszystkich właściwych dokumentów wydał zgodę na oddanie inwestycji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Chwedoruk: Po podniesieniu wieku emerytalnego nastąpił ostatni znaczny transfer wyborców PO do PiS-u

Czemu Polacy zobojętnieli na afery, co będzie główną kwestią w tej kampanii wyborczej, jakie podziały społeczne kumuluje spór PO-PiS i czemu krytykuje reformę Gowina? Odpowiada dr Rafał Chwedoruk.

Dr Rafał Chwedoruk analizuje przebieg obecnej kampanii wyborczej. Stwierdza, że zasadniczą kwestią tych wyborów będzie to jak dalece PiS-owi uda się zmobilizować swoich wyborców.

Elektorat tej partii bardzo się poszerzył i do tradycyjnych wyborców, którzy są niezwykle lojalni, doszli nowi wyborcy, nieufni, niezwykle trudni do zmobilizowania i niezwykle łatwi do zdemobilizowania.

Politolog podkreśla, że „nadzwyczajnej mobilizacji PiS zawdzięcza swoje zwycięstwa nad Koalicją Europejską, co takie łatwo wbrew pozorom nie było”. Tym, co przy metodzie D’Hondta, może pomóc PiS-owi, jest odpływ części wyborców Platformy do SLD.

Dr Chwedoruk stwierdza, że „w sposób rewolucyjny nic nie jest w stanie zmienić nastrojów wyborców”. Ostatnią aferą, która była „game-changerem” kampanii wyborczej była afera Rywina. Obecnie żadne prawdziwe czy domniemane afery nie wpłyną znacznie na wynik wyborów, gdyż wyborcy obecnie głosują albo przeciw komuś, albo na mniejsze zło lub po prostu odrzucają przekaz drugiej strony.

Ta niewinna wojna domowa Platformy i PiS-u z czasem zaczęła kumulować różne osie podziału w polskim społeczeństwie.

Gość „Poranka WNET” zauważa, że wokół sporu między dwiema głównymi polskimi partiami zogniskowały się podziały nie tylko ściśle światopoglądowe, ale też społeczne (centrum i peryferie) i tożsamościowe.

Po podniesieniu wieku emerytalnego nastąpił chyba ostatni wielki transfer wyborców bezpośrednio z Platformy do Prawa i Sprawiedliwości. Ta reforma w Polsce wywołała jeszcze większy rezonans niż w innych państwach zachodnich. Platforma Obywatelska nie zdała sobie sprawy ze skali problemu.

Dr Chwedoruk podkreśla znaczenie podniesienia wieku emerytalnego dla zmiany preferencji politycznych wyborców.

Profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego odnosi się także do reformy szkolnictwa wyższego wicepremiera Gowina, którą ocenia bardzo krytycznie.

W poważnych mediach powinno się używać poważnych słów, ale poza niecenzuralnymi nie cisną mi się inne na ocenę tej reformy. Reformy, która dereguluje uniwersytety i inne uczelnie publiczne i która co może być zaskoczeniem, jest sprzeczna z programem Prawa i Sprawiedliwości z poprzednich wyborów. Uniwersytet w tradycyjnym rozumienia tego słowa ograniczy swoje funkcjonowanie.

Akademik zwraca uwagę na olbrzymi wzrost władzy rektorów, jaki będzie skutkiem reformy. Przestrzega przy tym przed ślepym podążaniem za wzorcami zachodnimi:

Istotą [reformy] będzie to, że polski naukowiec za pieniądze polskiego podatnika będzie zmuszony publikować w zachodnich, komercyjnych czasopismach należących do prywatnych przedsiębiorstw. Nauka na Zachodzie stała się biznesem, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Krasnodębski o przesłuchaniu Wojciechowskiego: Zbyt ogólnikowe, mógł pokazać konkretną wizję rolnictwa i klimatu

Jeżeli widziałbym pewne zagrożenie to na niektóre pytania odpowiedzi były takie bardzo ogólne – wyraził swoje obawy prof. Zdzisław Krasnodębski w Popołudniu WNET.

Gość Łukasza Jankowskiego wini za to doradców Janusza Wojciechowskiego. Eurodeputowany podkreśla, że kompetencje Wojciechowskiego ocenia bardzo wysoko „Rozmawiałem wiele razy z Wojciechowskim i on ma konkretne poglądy na te sprawy”. Jednocześnie Krasnodębski wyraził obawy o to, jak odbywałaby się współpraca Wojciechowskiego jako komisarza z przełożonym – czyli z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmeransem.

Nasz gość pokusił się również o ocenę kampanii parlamentarnej. Jego zdaniem obecne starcie będzie również starciem europejskim, ponieważ Polska jest dużym europejskim krajem.

mb

 

Brynkus (Kukiz’15): Ustawa Gowina to bubel, kampania wyborcza to merytoryczne zero, a polski parlamentaryzm to fikcja

Ustawa o szkolnictwie wyższym burzy porządek akademicki, daje ogromne uprawnienia rektorom, a Ci często bezprawnie to wykorzystują – mówił dr hab. Józef Brynkus w Poranku WNET.

Negatywna ocena działań ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego była tylko częścią krytyki Józefa Brynkusa. Częścią, bo poseł krytyce poddał nie tylko ministerstwo. Poza resortem kierowanym przez Jarosława Gowina, adresatami krytyki przedstawiciela Kukiz’15 była także znaczna część posłów największych partii wraz z szukającymi sensacji mediami, ale również część kandydatów na posłów i senatorów – osób umieszczonych na listach największych ugrupowań. Tak mocną, choć pokazaną w stylu brytyjskim, a więc nie będącą atakiem na konkretne osoby, krytykę przeprowadził w studio Radia Wnet poseł Kukiz’15. Z posłem, w Poranku Wnet, rozmawiał Krzysztof Skowroński.

Ustawa o szkolnictwie wyższym autorstwa Jarosława Gowina burzy dotychczasowy porządek akademicki, dając ogromne uprawnienia rektorom, którzy niejednokrotnie korzystają z tego w sposób nieuprawniony i niezgodnie z interesem uczelni. Mam taki przykład Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu. Tamtejsi studenci i wykładowcy zgłosili się do mnie z prośbą o pomoc w związku z dość woluntarystycznymi działaniami Pana rektora, który nie uwzględnia interesów uczelni, mianując na stanowisko dyrektora w instytucie neofilologii osobę, która nie jest filologiem, co jest dość zaskakujące”- to pierwszy zarzut Brynkusa skierowany w stronę ministerstwa kierowanego przez Jarosława Gowina.

Zdaniem posła, pomimo że istnieją różne metody wybierania rektora – takie jak np. poprzez senat uczelni, Radę uczelni czy też Kolegium Elektorów, to jednak decydującą rolę ma senat. Brynkus przybliżył jak wygląda właśnie ten sposób wyboru rektora. „Główną rolę w tym wszystkim odgrywa Rada Uczelni, desygnując dwóch kandydatów temu gremium. Procedura jest taka, że senat akceptuje” – wyjaśnił poseł. Jednocześnie zaznaczył, że możliwe i praktykowane jest takie działanie, w którym członkowie senatu podlegają korumpowaniu. „Można także spokojnie pomanipulować senatem – jednym profesorom dając na przykład jakieś tam fuchy, przedłużając zatrudnienie. Rada uczelni w tej konstrukcji, którą zaproponował Pan minister Gowin jest raczej takim konstruktem do pobierania pensji, niż do oddziaływania na uczelnię” – rzuca oskarżenie Brynkus.

„Wcześniej Kolegium Elektorów wybierało. Każdy mógł się zgłosić. Nie było jakichś kryteriów czy tez barier uniemożliwiających startowanie. W tej chwili decydujące znaczenie ma desygnowanie przez Radę Uczelni” – dodaje.

„Wprowadzone zostały mechanizmy, związane z funkcjonowaniem uczelni – choćby ministerialne dofinansowywanie uczelni zależne od liczby studentów przypadających na pracownika uczelni.” Według posła taka procedura powoduje, że część uczelni jest zobowiązana do nieprzyjmowania wielu studentów, ponieważ może nie zmieścić się w przedziale, który nakreśla ustawa”.

Zdaniem reprezentanta Kukiz’15 ustawa Gowina spowodowała powstanie patologii polegającej na tworzeniu sztucznych konstrukcji naukowych po to tylko, by rządowi oficjele mogli otrzymywać wyższe pensje.

Zdaniem posła „Polskie instytuty badawcze miały świadomość tego, czego brakuje gospodarce i nauce. Spokojnie funkcjonowały. Gdyby rzeczywiście chodziło o podniesienie jakości instytutów badawczych – zlikwidowane zostałyby te, które w opinii ministra Gowina zajmują się tylko wynajmem powierzchni, które pozostają w ich zasobie” – wyjaśnia.

Na informację dziennikarza, o tym że wicepremier Gowin konsultował wprowadzenie ustawy ze środowiskami naukowymi, poseł Brynkus odpowiedział twierdząco. Jednocześnie wyraził opinię jak – jego zdaniem – wyglądały te konsultacje. „To jest jak w tym dowcipie, że spotyka się owca z wilkami i wilki mówią, że my Cię zjemy. Owca mówi nie. Co się okazało? Zjedli owcę, choć konsultacje były”.

Na pytanie, co jest jego największym doświadczeniem z pracy w sejmie, przedstawiciel Kukiz’15 , stwierdził że jest to system pozorów, który oplótł prace sejmu. „Kiedyś tak sobie myślałem, że dobrze byłoby napisać sobie takie wspomnienia dotyczące mojej pracy w sejmie. Na gorąco mogę stwierdzić, że największą niespodzianką jest to, że parlament funkcjonuje w tak zwanej fikcji, o której nie mają pojęcia Polacy. Do tworzenia tej fikcji przyczyniają się także media – pokazując różnego rodzaju wpadki posłów i podkreślają jak to dobrze jest posłom. Więc jest tak: posłom dużych partii jest dobrze, bo ich obecność w parlamencie polega tylko na tym, że głosują. Pozostali jednak ciężko pracują” – nie bez żalu stwierdził Brynkus.

Krzysztof Skowroński zapytał posła jak ocenia dotychczasową kampanię wyborczą. „Fajna, krótka i słabo merytoryczna” – to trzy słowa, którymi nasz gość określił szranki, w które stanęli kandydaci na posłów i senatorów. „Proszę zwrócić uwagę na materiały wyborcze niektórych kandydatów tych większych partii – one są nijakie, tam nic nie ma. Nie wiem nic o ich programie. My staramy się z programem dotrzeć do ludzi” – ukazał sytuację Brynkus.

 

mb

Prof. Żaryn: Sprawa ustawy 447 wróci po wyborach, ale PiS będzie się sprzeciwiać roszczeniom

Prof. Jan Żaryn o tym, jak zmieniła się polska polityka historyczna, czemu sprawa roszczeń żydowskich wróci po wyborach, jakie bliskie mu tradycje ideowe reprezentuje PiS i jaki był Kornel Morawiecki.

Prof. Jan Żaryn mówi o zmianach w polskiej polityce historycznej, w której sam miał swój udział:

Pedagogika wstydu została zepchnięta na margines życia publicznego.

Dodaje, iż została ona zastąpiona „pedagogiką dumy” i że „dużo w kwestii muzealnictwa”. Przywołuje otwarcie siedziby Instytutu Pileckiego w Berlinie. Mówi, że Polska musiała się zderzyć z Izraelem w boju o politykę historyczną.

Wśród środowisk żydowskich jest coraz mniej partnerów do rozmów. To jest wynik z jednej strony naszej ofensywy, a z drugiej strony niechęci do poszukiwania prawdy [przez Żydów].

Odnosi się do powtarzanych tez o tym, że Polacy [nie rząd polski- przyp. red.] mieli w czasie II ws. odpowiadać za śmierć 200 tys. Żydów. Ostatnio taki pogląd wyraził w wywiadzie dla szwajcarskiej gazety izraelski historyk Yehuda Bauer, przeciwko któremu protestował ambasador RP w Bernie. Historyk stwierdza, iż „wiadomo, że jest to kłamstwo”, dodając, że „twórcy różnych ideologii bronią się za pomocą kłamstwa”.

Jest cicho, dla obydwu stron nie jest to wygodny czas, by wprowadzić do agendy ten temat.

Następnie senator mówi, dlaczego sprawa ustawy 447 ucichła. Twierdzi, że do wyborów 13 października nikt tego tematu nie podejmie. Jednakże musimy być świadomi, iż amerykańska ustawa będzie wykorzystywana przez środowiska żydowskie jako środek nacisku na kolejnych prezydentów USA. Po wyborach sprawa więc wróci, niezależnie od ich wyniku. Różnicą będzie to czy wygra Prawo i Sprawiedliwość, które będzie sprzeciwiało się ustawie 447, czy opozycja, co do której oporu w tej sprawie, gość „Poranka WNET” ma wątpliwości.

Następnie w „Poranku WNET” prof. Żaryn mówi o Konfederacji Wolność i Niepodległość.

Dziś zdecydowania partia Prawa i Sprawiedliwości przejęła w sposób najsensowniejszy wątki polskich tradycji, które są mi bliskie, tradycja obozu narodowego, chrześcijańsko-demokratycznego. Przyjmuję do wiadomości, że i obóz piłsudczykowski ma coś ciekawego do powiedzenia.

Stwierdza, że choć w Konfederacji są osoby, którym tak jak i jemu bliskie są tradycje polskiego obozu narodowego, to ludzie tacy jak Robert Winnicki, Robert  Bąkiewicz czy Krzysztof Bosak „są zbyt doktrynalnie przywiązani do tych wątków tradycji narodowej, które dziś nie są najważniejsze”.

Członek opozycji antykomunistycznej za PRL wspomina działalność Kornela Morawieckiego w tamtych czasach:

Kornel Morawiecki był wybitną postacią wyprzedzającą rzeczywistość. Od 1968 r. był jednoznacznie ustosunkowany do PRL jako do rzeczywistości, której nie da się odzyskać.

Założyciel Solidarności Walczącej połączył myśl niepodległościową i radykalne odrzucenie systemu komunistycznego, jaki czerpał z tradycji emigracji politycznej z uznaniem roli klasy robotniczej, którą uznał na nosiciela idei niepodległościowej. Stąd sformułował postulat solidaryzmu społecznego. Historia pokazała, że jego „romantyzm okazał się z czasem widocznym realizmem”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Małgorzata Wypych: Awaria oczyszczalni „Czajka” jest przykładem zaniedbań władz Warszawy – audycja „Jesteśmy razem”

Gościem Marka Kalbarczyka była Posłanka PIS Małgorzata Wypych – adwokat, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji oraz Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji UW.

Umiejętność łączenia prawniczego wykształcenia z empatią i chęcią pomagania innym to rzadkość! Dlaczego?

Opowiedziała o tym poseł na Sejm RP Małgorzata Wypych, dla której taka postawa i działalność są na co dzień po prostu naturalne.

Była związana z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, w której koordynowała prace Kliniki „Niewinność”. Uczestniczyła  w wielu procesach sądowych i przygotowywała opinie prawne. Następnie pracowała w Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.

Harcerka, początkowo w Związku Harcerstwa Polskiego, a później w Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, gdzie stanęła na czele Mazowieckiej Chorągwi Harcerek. To tam poznała swojego męża Pawła Wypycha, który Zginął w katastrofie smoleńskiej w roku 2010. Zaangażowana w działania wielu organizacji pozarządowych zajmujących się wsparciem dla ludzi potrzebujących pomocy.

W Parlamencie należy do Komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

Zabłocki i Zyska: Rafał Trzaskowski i Hanna Gronkiewicz-Waltz nie mówią prawdy o oczyszczalni

Poprzednia prezydent Stolicy obwinia Lecha Kaczyńskiego za awarię. Politycy PiS mówią, że nadzór nad budową prowadziła Gronkiewicz-Waltz.

Wojciech Zabłocki o awarii oczyszczalni ścieków Czajka i spalarni odpadów w oczyszczalni w Czajce:

Tutaj musi wkroczyć prokuratura! Sprawa jest naprawdę gruba […] Po aferze reprywatyzacyjnej jest to kolejna wielka afera.

Radny mazowiecki stwierdza, że „bardzo wiele obszarów różnych może nie funkcjonować” i trzeba ustalić „poziom funkcjonowania i jakości wody w wodociągach”. Obecnie odpady, które powinny być spalane w Czajce, są wywożone w niewiadome miejsce, gdzieś na Mazowszu. Władze sejmiku mazowieckiego w ogóle nie reagują. Marszałek Struzik umywa ręce, stwierdzając, że „to nie są kompetencje sejmiku”, tylko rządu.

Hanna Gronkiewicz-Waltz – była prezydent Warszawy, która sprawowała władzę w stolicy w latach 2006-2012 – w wywiadzie dla Radia ZET zrzuciła winę za awarię w Czajce na Prawo i Sprawiedliwość oraz jej poprzednika ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Ireneusz Zyska krytykuje byłą prezydent za te słowa i sądzi, że broni ona „swojego pupila, prezydenta Trzaskowskiego”. Ten ostatni jak podkreśla poseł PiS, zataił przed opinią publiczną fakt awarii spalarni odpadów, do której doszło już w grudniu 2018 r. Za to, co wydarzyło się w oczyszczalni, ponosi odpowiedzialność polityczną, gdyż to on jako prezydent miasta zatwierdzał członków rady nadzorczej Czajki, w której jest aż pięciu czynnych polityków PO.

Goście „Poranka WNET” odnoszą się także do słów Trzaskowskiego, wedle których w stolicy brakuje pieniędzy na wypłatę 500+. Zyska stwierdza, że wbrew temu, co sugeruje prezydent stolicy, wszystkie formalności zostały w terminie zrealizowane:

Fakty są takie, że wszystkie pieniądze zgodnie z wnioskiem prezydenta Trzaskowskiego zostały wypłacone przez Ministerstwo polityki Społecznej w terminie do wojewody mazowieckiego, wojewoda również, bo wydał komunikat, tak jak minister pokazał dokumenty, że wszystkie dokumenty i przelewy zostały przekazane.

Prezydent Trzaskowski, jak mówi poseł, „wywołuje zamęt, żeby powiedzieć, że rząd nie realizuje swojego programu 500+”. Ocenia to jako szkodliwą manipulację, w której motywem są zbliżające się wybory parlamentarne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Małgorzata Wassermann: W Krakowie czuć polaryzację na ulicach. Nasi wyborcy spotykają się z psychologicznym linczem

Jak przychodzę w różne ważne dla krakowian miejsca, jak uniwersytety, politechniki, czy szpitale, to ci co tam pracują skarżą się, że za popieranie PiS-u grozi zaszczucie – mówiła poseł PiS.

Przewodnicząca komisji  Amber Gold, wyraziła zaskoczenie stopniem niekompetencji i celowych działań osób, które obejmowały poszczególne stanowiska, nie mają pojęciach o powierzanych im dziedzinach. Za przykład posłużył Sławomir Nowak, którego krytycznie oceniła nawet Najwyższa Izba Kontroli, jeszcze gdy jej prezesem był Krzysztof Kwiatkowski.

– Jak będziemy obserwować działalność całych ośmiu lat Platformy, a zwłaszcza sześciu lat Donalda Tuska i jego ekipy, to ta niemoc skądś się brała. To była więcej niż niemoc. Od dłuższego czasu mieliśmy wrażenie, że ustępujemy w takich miejscach, które są w ogóle nie do przyjęcia. Przypominam choćby kwestię przyjmowania uchodźców. Społeczeństwo w tym zakresie miało stanowisko jednolite, jak prawie nigdy, ale Donald Tusk i Ewa Kopacz nie robili sobie z tego zupełnie nic. Dla nich wola narodu miała znaczenie drugorzędne. Główny decydent był chyba gdzie indziej.

Jak tłumaczy, komisja zakończyła się bez spektakularnego zakończenia, ponieważ większości spraw groziło przedawnienie – dlatego sprawy były na bieżąco zgłaszane do prokuratury.

Poseł PiS podsumowując działania rządu Zjednoczonej Prawicy, przyznała, że nie udało się wprowadzić wszystkich zmian. Nie udało się zreformować sądownictwa oraz naprawić sytuacji w Służbie Zdrowia. Podkreśliła, że mimo wszystko poprzednie rządy nie potrafiły znaleźć pieniędzy na programy socjalne, bez podnoszenia podatków.

Odnośnie oskarżeń stawianych Marianowi Banasiowi, stwierdziła, że są medialne i należy dać czas na pracę właściwych służb. Na pytanie o sprawdzenie kandydata na szefa Najwyższej Izby Kontroli odparła:

– Nieporównywalnie większe są uprawnienia ministra finansów, którym był, czy wiceministra odpowiedzialnego za KAS, za Wywiad Skarbowy, za Służbę Celną. Szef Najwyższej Izby Kontroli ma węższe uprawnienia niż te, które do tej pory miał pan Marian Banaś. Zakładam, że został sprawdzony i dlatego ze spokojem oczekuję na wyniki tego postępowania.

Poseł PiS, wspominając ś.p. Kornela Morawieckiego podkreśliła połączenie człowieka z jednej strony niezwykle walecznego, a z drugiej spokojnego.

– Swoją osobowością nie bardzo pasował, do niektórych zachowań, z którymi mamy do czynienia w dzisiejszym Sejmie – te pokrzykiwania, czasem brzydkie gadżety. On wychodził na mównicę, miał w sobie taki spokój, miał w sobie tą wielkość i po prostu apelował, abyśmy ze sobą rozmawiali, bo jemu po prostu chodziło o Polskę.

 

WJB

Koalicja Obywatelska przeciwko powstaniu województwa warszawskiego

„W żadnym wypadku nie możemy zgodzić się na rozbicie Mazowsza i tworzenie dwóch skrajnie różnych województw” – ogłaszają samorządowcy i kandydaci do Senatu RP.

Jarosław Kaczyński zapowiedział podział po wyborach województwa mazowieckiego przez wydzielenie z niego Warszawy i jej okolic jako osobnego województwa. Przeciwko tym planom w poniedziałek przedstawiciele opozycji podpisali deklarację na rzecz jedności terytorialnej Mazowsza. Według sygnatariuszy deklaracji (wśród których są m.in.marszałek województwa Adam Struzik, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, wicemarszałek Sejmu i  kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska)  sytuacja, w której miastom subregionalnym proponuje się rolę stolicy nowego województwa, powoduje zantagonizowanie społeczności lokalnych:

Nie godzimy się na przedmiotowe traktowanie mieszkańców naszego regionu i próby ich skłócenia. Nie godzimy się na tworzenie sztucznego podziału, który rozerwie naturalne więzi Warszawy i Mazowsza.

Zdaniem opozycji w proponowanym modelu podziału województwa Warszawa płaciłaby janosikowe podwójne w stosunku do obecnego: jako miasto i jako województwo. Jednocześnie jak stwierdza, cytowany przez RDC, marszałek Mazowsza Adam Struzik:

Do innych samorządów przestaną płynąć pieniądze z podatków płaconych w Warszawie. Dla Mazowsza to utrata 83 procent dochodów. Województwo, zamiast rozwijać się równomiernie, będzie zepchnięte na drugi plan. Środku unijne tego nie wyrównają.

Szef mazowieckich struktur Platformy Andrzej Halicki, podpisując deklarację, zobowiązał się bronić interesów Mazowsza. Sygnatariusze dodawali:

Nie godzimy się również na chaos i generowanie dodatkowych kosztów, jakie przyniosłaby tak duża i z dużym prawdopodobieństwem niedopracowana zmiana administracyjna. W żadnym wypadku nie możemy zgodzić się na rozbicie Mazowsza i tworzenie dwóch skrajnie różnych województw: jednego bogatego, opartego na Warszawie, i drugiego biedniejszego, pozbawionego perspektyw.

A.P.