Skurkiewicz: W dniu wczorajszym przystąpiliśmy do budowy płotu i ustawimy go prawdopodobnie na długości nawet 180 km

Gościem „Poranka Wnet” jest Wojciech Skurkiewicz – wiceminister obrony narodowej, senator PiS, który mówi o planowanym zakończeniu akcji ewakuacji ludzi z Afganistanu oraz planach wzmocnienia granic.


Wojciech Skurkiewicz relacjonuje, że zakończenie ewakuacji Polaków z Afganistanu planowo skończyć się ma w czwartek – na chwilę obecną nie ma mowy o przedłużaniu całej akcji. Również Talibowie nie zamierzają dawać krajom europejskim więcej czasu – w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, które swoje ewakuacje mogą przeprowadzać do 30 sierpnia.

Od kilku dni ta brama, przez którą mogliśmy wydostawać osoby, stworzona przez żołnierzy brytyjskich, została zamknięta – nie ma już możliwości przerzucenia nikogo z Kabulu na płytę lotniska.

Senator podkreśla także, że akcja ewakuacyjna – wbrew obiegowej opinii – została przeprowadzona we właściwym momencie, a jej jakość okazała się wystarczająca. Akcja uwzględniała pomoc nie tylko działaczom współpracującym z Polską.

Ewakuowaliśmy grubo ponad 1000 osób, a nie wszyscy byli naszymi współpracownikami – ewakuowaliśmy również obywateli Litwy, Holandii, czy Niemiec.

Gość „Popołudnia Wnet”  komentuje również sytuację na granicach – zdradza, że płot, który zostanie wybudowany na polskiej wschodniej granicy będzie ciągnął się nawet do 180 km. Nasz gość uważa, że dzisiejsze działania białoruskiego wojska na granicy z Polską są częścią ćwiczeń Zapad 2021.

Każdego dnia sukcesywnie zwiększamy liczbę zaangażowanych sił – w ciągu najbliższych dni granicy strzec będzie ok. 2 tysiące żołnierzy. Gość „Poranka Wnet” uważa, że dzisiejsze działania białoruskiego wojska na granicy z Polską są częścią ćwiczeń Zapad 2021.

W dniu wczorajszym przystąpiliśmy do budowy płotu i ustawimy go prawdopodobnie na długości nawet 180 kilometrów.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Budzisz: Emisariusze Łukaszenki jeżdżą do stolic krajów trzeciego świata, gdzie organizują schemat przerzutu ludzi

Gościem „Poranka Wnet” jest Marek Budzisz – ekspert ds. wschodnich, członek Strategy & Future, który komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej, podkreślając jej nieprzypadkowość.


Marek Budzisz zaznacza, że działania białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki w czasie kryzysu migracyjnego są jedynie realizacją planów, które powstały na Kremlu w Rosji. Plan ten zakładałby testowanie polskich służb i polityków.

Wydaje się, że mamy do czynienia z pewnym wspólnym działaniem – Białoruś jest tu tym państwem, który wykonuje scenariusz opracowany, moim zdaniem, w Moskwie. Jest on elementem nie tylko trwających manewrów strategicznych „Zapad 2021”, ale także ma na celu sprawdzić systemy odporności państw uznawanych przez nich za uprawiające wrogą politykę.

Polską scenę polityczną zajmuje w ostatnim czasie spór między opozycją a partią rządzącą w tej sprawie. Opozycja zakłada, że kraj powinien wpuścić pewną liczbę imigrantów – w celu udowodnienia „braku bezduszności” – a następnie zamknąć granicę, partia rządząca natomiast optuje za całkowitym uszczelnieniem granic w jak najszybszym terminie. Gość „Poranka Wnet” zaznacza, że ludzie, o których mowa, nie wpasowują się w definicję uchodźców.

Nie są to żadni uchodźcy, ludzie uciekający przed represjami np. ze strony Talibów – tych przecież Polska przyjmuje i ewakuuje z Kabulu. To są strumienie imigrantów, których nie można uznać za spontaniczne, jak np. niegdyś na granicy grecko-tureckiej.

[related id=152723 side=left]

Ekspert Strategy & Future zaznacza, że wszyscy ci ludzie są tylko narzędziem w rękach sąsiedniego reżimu. Przerzut migrantów z Bliskiego Wschodu do UE byłby realizacją operacji „Śluza” – mamy do czynienia z bardzo silnym narzędziem presji politycznej.

Mamy do czynienia ze zjawiskiem organizowania przez Białoruś tychże emigrantów – emisariusze jeżdżą do stolic krajów trzeciego świata, organizują tam pewien schemat przerzutu ludzi pod tzw. „zieloną granicę”, aby użyć ich jako nowego narzędzia w walce politycznej – m.in. w celu sprawdzenia, na ile granica jest silna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Mamoń: Poparcie dla Talibów musi istnieć, partyzantka może się utrzymać tylko i wyłącznie w przypadku realnego wsparcia

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Marcin Mamoń – reżyser, dokumentalista, który komentuje bieżącą sytuację w Afganistanie.

Marcin Mamoń podkreśla, że klęska zachodnich działań w Afganistanie i zwycięstwo Talibów po części były spowodowane poparciem w społeczeństwie. Partyzantka ma szansę istnieć jedynie dzięki miejscowej ludności.

Poparcie dla Talibów musi istnieć, partyzantka może się utrzymać tylko i wyłącznie w przypadku realnego wsparcia. Myślę, że strach przed Talibami nie jest wystarczającym wyjaśnieniem.

Na głębokiej prowincji poglądy są podzielone, jedni wspierają Talibów, inni nie. Gość „Popołudnia Wnet” mówi również na temat praw kobiet – mają one w Afganistanie pewne prawa ale są one wyznaczone przez Koran. Przez 20 lat trwania wojny, Zachodowi nie udało się przekonać Afgańczyków zaprzestania zakrywania kobiet hidżabem nawet w stolicy.

W Afganistanie byłem kilka razy, w różnych miejscowościach oraz na głębokiej prowincji – w miejscach, gdzie Talibów się wspiera oraz tam, gdzie się ich boją. I tu i tu kobiety były zasłonięte, nie będąc jednak nieszczęśliwymi – jest t0 po prostu różnica kulturowa.

Przyczyny nowej fali migrantów reżyser upatruje w znacznym ubóstwie ludności i chęci poprawy jakości życia. Jednocześnie zaznacza, że Rosja nie będzie zainteresowana przepuszczaniem takiej fali z uwagi na bezpieczeństwo własnych obywateli. Sprowadzani przez Łukaszenkę migranci mogą być powiązani z terroryzmem lub być agentami tajnych służb. Szczególnie, że weryfikacja tych osób może być niemożliwa.

Jest to gra prowadzona przez Białoruś, być może z inspiracją rosyjską, obliczona na doraźne efekty. Nie łączyłbym tego, co się dzieje z Afganistanem, z tym, że są afgańscy imigranci na granicy z Białorusią.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Wiśniewska: Unia odrobiła lekcję z 2015 roku. Dziś jej stanowisko jest spójne z polityką polskiego rządu

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Jadwiga Wiśniewska – eurodeputowana PiS, która informuje o reakcji Komisji Europejskiej na falę migracji – jest ono spójne z polityką polskiego rządu.

Jadwiga Wiśniewska informuje, że stanowisko Unii Europejskiej w kwestii kryzysu uchodźczego jest spójne z polityką polskiego rządu i przeciwstawia się wpuszczaniu migrantów na teren Unii Europejskiej. Komisja piętnuje również podżeganie do przekraczania granic.

My jako Polska chronimy zewnętrzną część granicy Unii Europejskiej i musimy zadbać o jej szczelność. Służby polskiej Straży Granicznej strzegą jej w sposób bardzo skuteczny.

Komisja piętnuje również podżeganie do przekraczania granic. W tym świetle działanie polskiej opozycji wydaje się niezrozumiałe. Podczas gdy Putin z Łukaszenką testują granice wschodnie Unii, niektórzy politycy zdają się współdziałać z ich planem destabilizacji Zachodu.

Zachowania polityków opozycji są zdumiewające i żenujące. Żądają wpuszczenia do kraju nielegalnych imigrantów przebywających na terytorium białoruskim. Jest to współdziałanie z planem destabilizacji Zachodu powziętym przez Łukaszenkę i Putina, którzy badają szczelność naszych granic.

Europoseł PiS podkreśla również fakt, że Komisja Europejska po raz pierwszy wypowiedziała się w tak stanowczym tonie przeciwko przyjmowaniu migrantów.

W przypadku kryzysu z 2015 roku nie mieliśmy tak jasnego stwierdzenia. Przypomnę, że wówczas Angela Merkel niemalże zapraszała imigrantów do UE, przy czym złamano wszystkie przepisy związane z przekraczaniem granicy Schengen. Unia odrobiła lekcję.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Piotr Rećko: Nasza Straż Graniczna nie była na to przygotowana, ale sytuacja jest już pod całkowitą kontrolą

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Piotr Rećko – starosta powiatu sokólskiego, który relacjonuje bieżącą sytuację przy granicach Rzeczpospolitej. Wkrótce mają one zostać umocnione.

Piotr Rećko mówi o trudnej sytuacji na granicy i związanej z tym współpracy z rządem. Mobilizacja i sprowadzenie wojska na granicę odbyła się bardzo szybko – zajęło to około tydzień.

Plan zakładał zwiększenie aktywności funkcjonariuszy i wojska na terenie naszego powiatu. Odbyło się to bardzo szybko i sprawnie.

Na granicy rząd planuje budowę płotu. W ostatnim czasie rejony te odwiedził premier RP Mateusz Morawiecki, który na spotkaniu z mieszkańcami okolicznych terenów zapowiedział dalsze rozwinięcie akcji wsparcia – m.in. budowę wspomnianej bariery. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że największym problemem jest wykorzystywanie migrantów do swoich celów przez państwo białoruskie.

System bezpieczeństwa na granicy zawsze budowany był w oparciu o współpracę – w tym z partnerami białoruskimi. Teraz jednak mamy – po raz pierwszy – sytuację inną, w której Białoruś pomaga i w sposób planowy i zorganizowany wspiera przerzut uchodźców przez granicę.

Wiadomo zatem, że Straż Graniczna nie była na to gotowa, mimo to jednak przegrupowuje swoje siły. Mieszkańcy w przypadku zagrożenia mają dzwonić do Straży Granicznej lub pod numer 112. Premier obiecał zwiększyć liczbę wojska na granicach. Granica w powiecie sokólskim nie posiada naturalnych zapór, dlatego niezbędna jest ich budowa.

Nasze służby Straży Granicznej wykonały olbrzymią pracę, przygotowując mieszkańców na ewentualne zagrożenie – większość z nich została poinformowana co w takim przypadku robić, każdy zna też numery alarmowe.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Prof. Włodzimierz Gut: Jeśli koronawirus zyska nowy receptor, zmodyfikuje swoje funkcje – będziemy mieli problem

O skuteczności szczepień i planowanych na jesieni obostrzeniach mówi gość „Kuriera w samo południe” prof. Włodzimierz Gut – wirusolog.

Najostrzejsze obostrzenia obejmą regiony gdzie jest najmniej osób zaszczepionych. W okresie wakacyjnym nie było wzrostu zakażeń, ponieważ interakcje międzyludzkie były mniejsze. Rząd spodziewa się wzrostu liczby zakażeń dopiero na jesieni.

Z reguły to po tego typu wymieszaniu jakiś czas dopiero element nabyty podczas spotkań przenosi się do danej populacji i właśnie stąd obawa przed tym okresem kiedy skończą się wakacje a zacznie się normalne życie w miejscu zamieszkania za wszystkimi kontaktami – informuje prof. Włodzimierz Gut.

Szczepienia miały przywrócić normalne życie tymczasem końca pandemii nie widać. Profesor zaznacza, że aby szczepienia były skuteczne musi zostać zaszczepionych co najmniej 85% populacji. Scenariusze zakładające odporność stadną przy 60% były nazbyt pozytywne.

Z góry było wiadomo, że trzeba mieć około 85% osób uodpornionych w populacji, żeby naprawdę ograniczyć szerzenie się wirusa a tego nie ma w tej chwili nikt na świecie – mówi profesor.

[related id=141249 side=right]Profesor informuje, że około 40 – 45% zakażeń jest bezobjawowych. Co oznacza, że w Polsce mamy około 5 milionów osób po przechorowaniu, do których dochodzi 18 milionów po szczepieniach. Do osiągnięcia odporności populacji brakuje jeszcze 5 milionów zaszczepionych lub odpornych po przechorowaniu. Jedna dawka szczepionki jest skuteczna w granicach 60%. Jeśli nie będziemy w stanie osiągnąć potrzebnej liczby osób odpornych poprzez zaszczepienie, będzie ona finalnie osiągnięta w sposób naturalny, przez przechorowanie. Zdaniem profesora, szczepienia powinny być skuteczne wobec kolejnych wariantów wirusa.

Jeśli szczepionka naprawdę uodparnia na obszar krytyczny dla wirusa, to może być pewna różnica tylko procentowa jeżeli chodzi o poszczególne warianty. Ona będzie skuteczna – tłumaczy gość „Kuriera w samo południe”.

Dobór mutacji zależy od osoby zarażonej a nie od tego co ją zaraziło. Poszczególne mutacje wirusa różnią się sobą liczbą aminokwasów. Zmienna jest też zjadliwość wirusa. Na Malcie, gdzie zaszczepiono 90% mieszkańców, zdaniem profesora zachorowania nadal będą obecne.

Zachorowania będą. Teraz pytanie jest, czy rzeczywiście w przyszłości nie dojdzie do ucieczki wirusa. Jeśli on zyska nowy receptor, zmodyfikuje swoje funkcje – będziemy mieli problem – informuje prof. Włodzimierz Gut.

J.L.

Dąbrowski: Powódź w Wenezueli, 35 646 osób poszkodowanych w wyniku intensywnych opadów

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Zbigniew Dąbrowski, gospodarz Republica Latina, który relacjonuje bieżącą sytuację w Wenezueli, Kolumbii, Ekwadorze i Chile.

Zbigniew Dąbrowski swoją relację rozpoczyna od Wenezueli, gdzie mnożą się problemy związane z intensywnymi opadami – administracja Nicholasa Maduro zarejestrowała 35 646 osób w ich wyniku poszkodowanych. Uszkodzonych zostało wiele domów i dróg, w niektórych regionach kraju wprowadzony został stan wyjątkowy. Szacowana liczba ofiar powodzi wynosi około 15 osób.

Maduro ogłosił już stan wyjątkowy w Meridzie, polecił przekazanie środków finansowych dla władz, a także nakazał udział funkcjonariuszy sił zbrojnych w pomocy społecznościom lokalnym.

Następnie gospodarz Republica Latina mówi o sytuacji w Kolumbii, gdzie istotny jest temat zorganizowania szczepionek dla imigrantów z Wenezueli, którzy chcą uciec od kryzysu ogarniającego swoją ojczyznę – akcja ma objąć również osoby z innych krajów. Wśród krajów Ameryki Łacińskiej, Kolumbia jest jednym z tych najbardziej dotkniętych pandemią.

Te osoby będą mogły liczyć na szczepionki przeciwko Covid19. Celem jest zaszczepienie jak największej ilości osób zamieszkujących terytorium kraju w celu osiągnięcia odporności stadnej. Imigranci wahadłowi i przejściowi wyłączeni są z tego świadczenia.

Kolejnym krajem jest Ekwador – Zbigniew Dąbrowski opowiada o kryzysie ekonomicznym w tym kraju oraz będącym jego skutkiem sporze przewodniczącego federacji ludów tubylczych Leonidasa Izy z prezydentem Guillermem Lassem. Osią sporu jest kwestia liberalizacji cen paliw.

Problem jest w cenach paliwa, a konkretnie wprowadzona przez poprzedniego prezydenta liberalizacja jego cen – uwzględnienie zestawu zależności od cen paliwa na świecie. Ludy tubylcze nie chcą się na to zgodzić, sugerując, że może ona doprowadzać do nadużyć w cenach.

Gospodarz Republica Latina mówi także o Chile, gdzie doszło już do zarejestrowania wszystkich osób chcących ubiegać się o fotel prezydenta. Wśród nich prym wiodą kandydaci trzech głównych, rywalizujących ze sobą koalicji: Yasna Provoste z opcji centrolewicowej, Sebastian Sichel z prawicy oraz Gabriel Boric z opcji lewicowej. Wybory nie są jednak najważniejszym dla przyszłości państwa chilijskiego wydarzeniem.

Wybory zostaną przeprowadzone w cieniu tworzenia nowej konstytucji. 4 czerwca został założony konwent konstytucyjny, który w ciągu roku ma zaproponować projekt nowej konstytucji, która zastąpi obecną, pamiętającą czasy Pinocheta.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Olga Siamaszko: W czasie obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy najgłośniejsza okazała się kolumna białoruska

O udziale Białorusinów w obchodach Dnia Niepodległości Ukrainy i mówi gość „Poranka WNET” Olga Siamaszko – dziennikarka, szefowa działu informacji redakcji białoruskiej.

25 sierpnia 1991 jest datą faktycznego przyjęcia niepodległości przez Białoruś, chociaż ta data nigdy nie była świętowana jako święto narodowe. Tego dnia Rada Najwyższa głosowała nad nadaniem statusu ustawy konstytucyjnej deklaracji suwerenności państwa Już we wrześniu 1991 roku została przyjęta nazwa Republika Białorusi. Przyjęto nowy herb i flagę.

Na początku lat 90 Dzień Niepodległości był obchodzony 27 lipca, to dzień przyjęcia Deklaracji Państwowej. A później w czasach Łukaszenki święto zostało przeniesione na 3 lipca – informuje Olga Siamaszko.

3 lipca jest datą wyzwolenia Mińska od wojsk niemieckich. Data została przyjęta w celu uniknięcia skojarzeń z rozpadem Związku Radzieckiego, któremu przeciwny był Łukaszenka. We wtorek Białorusini przyłączyli się do świętowania Ukraińskiego Dnia Niepodległości. W Ukraińskiej stolicy powiewały biało-czerwono-białe flagi. Dali wyraz wsparcia dla walki Ukrainy z okupantem, jednocześnie przypominając o swojej walce.

Najgłośniejsza okazała się kolumna białoruska. Było tam kilku perkusistów, którzy natychmiast przerobili każde hasło do rytmu i najpopularniejsze hasło było o Putinie – relacjonuje dziennikarka.

Ukraińcy wyrazili swoje poparcie dla wolnej Białorusi skandując ” niech żyje Białoruś”, „Białoruś i Ukraina razem” i „jesteśmy z wami”. W czasie szczytu Krymskiego dyskutowano na temat skuteczności międzynarodowych sankcji wobec Rosji. W tym samym czasie Międzynarodowy Fundusz Walutowy udzielił Białorusi ogromnego wsparcia finansowego. W ostatnim czasie Białorusini próbowali zablokować przejęcie przez Łukaszenkę tych funduszy.

Aby uniemożliwić Łukaszence otrzymanie tych pieniędzy Białorusini pisali listy do samego Funduszu, do polityków, prowadzili akcje w różnych krajach ale decyzja Funduszu jest pozytywna i Białoruś otrzyma 653 miliony specjalnych praw ciągnienia. To taka jednostka rozliczeniowa, pieniądze to tak naprawdę miliard dolarów – mówi gość „Poranka WNET”.

Zdaniem ekspertów Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie ma możliwości zablokowania tej decyzji. Obecnie podejmowane są działania w celu zablokowania możliwości wymiany specjalnych praw ciągnienia na prawdziwe pieniądze.

J.L.[related id=152852 side=right]

Karolina Gwóźdź z zespołem na żywo na muzycznej scenie Radia Wnet

W niedzielę 29.08 o godz. 19 już ostatni koncert projektu „Muzyka Wnet. Nowe i zapomniane na żywo. Debiuty”. Karolina Gwóźdź z zespołem zagra w warszawskiej restauracji Na Cyplu przy ul. Zaruskiej 12.

Transmisja z wydarzenia będzie prowadzona na żywo na falach Radia Wnet (w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi) oraz globalnie na kanale rozgłośni w serwisie YouTube.

Karolina Gwóźdź to wokalistka, autorka tekstów i melodii. Wraz ze swoim kwintetem prezentuje autorski materiał, będący syntezą elementów jazzu akustycznego, folku i ambientu. Podejmuje próbę stworzenia dźwięcznej czasoprzestrzeni lawirującej między baśnią, snem i rzeczywistością.

Podczas koncertu na scenie Radia WNET towarzyszyć jej będą znakomici muzycy: Michał Kozar (gitary), Piotr Iwański (instrumenty klawiszowe), Michał Aftyka (kontrabas/gitara basowa), Kacper Majewski (perkusja).

Więcej informacji o Karolinie Gwóźdź i jej muzycznych dokonaniach można znaleźć pod poniższymi linkami:

Fanpage na FB: https://www.facebook.com/karolina.gwozdz.7982

YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCgWmuOIhXV73jbAif_QDHYA

Instagram: https://www.instagram.com/karolina_gwozdz_/

Zachęcamy do subskrybowania kanału Karoliny Gwóźdź na YT oraz dołączenia do grona jej fanów na Facebooku i Instagramie.

—————————————————-

– Strona: http://www.wnet.fm

– Facebooku: https://www.facebook.com/radiownet/

– Twitter: https://twitter.com/radiownet?lang=pl

– Instagram: https://www.instagram.com/radio_wnet/

Czyżewski: Ukraińskie społeczeństwo zmieniło się niesłychanie – mamy już do czynienia z oddzielnym narodem

Gościem „Poranka Wnet” jest Robert Czyżewski – dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie, który opowiada o przetłumaczonych na język ukraiński Sonetach Krymskich Adama Mickiewicza.

Robert Czyżewski mówi o przetłumaczonych na język ukraiński Sonetach Krymskich Adama Mickiewicza. Dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie podkreśla, że pozycja ta powstała w ramach współpracy z kancelarią prezydenta RP, który brał niedawno udział w posiedzeniu Platformy Krymskiej.

Do książki załączony został wstęp napisany przez prezydenta Andrzeja Dudę, w 4 językach. Można powiedzieć, że był to taki polski bilet wizytowy na Platformę Krymską.

Wydanie stanowi hybrydę książki z albumem i zawiera w sobie pokaźną liczbę zdjęć, których autorem jest Roman Krawczenko – fotograf będący jednocześnie krymskim uchodźcą.

Jest to połączenie dwóch światów – z jednej strony artystycznej fotografii, a z drugiej wierszy Adama Mickiewicza, z całym kontekstem kulturowym.

Gość „Poranka Wnet” podkreśla również efekt i znaczenie drogi, jaką przebyło społeczeństwo ukraińskie od czasu odzyskania niepodległości w 1991 roku.

Uważam, że ukraińskie społeczeństwo zmieniło się niesłychanie – mamy do czynienia z dojrzałym społeczeństwem i oddzielnym narodem. (…) Dzięki temu wydarzeniu również my, Polacy, mamy stały bufor na wschodzie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK