Gen. Waldemar Skrzypczak: Dla Rosjan to jest ostatni zryw. Jeśli zdobędą Donbas to poczują krew i pójdą dalej

Featured Video Play Icon

Były Dowódca Wojsk Lądowych o sytuacji na Donbasie i Morzu Czarnym oraz o wojnie informacyjnej.

Gen. Waldemar Skrzypczak komentuje walkę o Donbas, do której, jak zauważa, obie strony się przygotowywały.

Dmytro Antoniuk: dostajemy informacje z Pentagonu, że główna rosyjska ofensywa jest jeszcze przed nami

Odnosi się do doniesień jakoby główna rosyjska ofensywa miała dopiero nadejść. Ocenia, że Rosjanie zgromadzili do uderzenia swój zasadniczy potencjał.

W najbliższych dniach okaże się jaki jest rzeczywisty zamiar armii rosyjskiej.

Ukraińcy kontratakują w okolicach Charkowa i Chersonia.

Przewiduje, że najeźdźcy będą starali się sparaliżować dostawy sprzętu dla obrońców. Jak zauważa były Dowódca Wojsk Lądowych, Ukraińcy wygrywają wojnę informacyjną.

Obecnie celem Rosjan jest zdobycie całości obwodów ługańskiego i donieckiego.

Komentuje zatopienie Moskwy. Zwraca na propagandowe znaczeni zatopienia krążownika.

Przestrzega przed szerzeniem przez media alarmistycznych wieści takich jak straszenie ćwiczeniami wojskowymi w Kaliningradzie w chwili, gdy w obwodzie jest mało wojska.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Dmytro Antoniuk: dostajemy informacje z Pentagonu, że główna rosyjska ofensywa jest jeszcze przed nami

Korespondent Radia Wnet z Ukrainy o obronie Mariupola, partyzantce w Melitopolu, planach ustanowienia republiki ludowej w Chersoniu i sukcesach strony ukraińskiej.

Dmytro Antoniuk przedstawia aktualną sytuację na Ukrainie. Podaje, że ostatni dzień i noc były nie najgorsze dla strony ukraińskiej. Zwraca uwagę na nowe doniesienia dotyczące rosyjskiej ofensywy.

Dostajemy informacje z amerykańskiego Pentagonu, że główna ofensywa jest jeszcze przed nami.

Amerykanie sygnalizują, że Ukraińcy mogą od nich otrzymać więcej samolotów. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi także o obronie Mariupola.

Oni naprawdę są superbohaterami- już ponad 50 dni odbijają ataki tych orków.

Damian Ratka: Rosjanie w takiej aktywnej części swojej floty czołgów mieli około dwóch do trzech tysięcy czołgów

Dziennikarz wskazuje, że Rosjanie przymierzają się do ustanowienia w Chersoniu kolejnej republiki ludowej. Donosi, że w Melitopolu działają ukraińscy partyzanci, którzy zabili już 70 okupantów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dzikawicki: Mińsk przekonywał Moskwę, że poważnie wątpią w lojalność swego wojska w przypadku rozkazu ataku na Ukrainę

Akcje dywersyjne na Białorusi, ochotnicze formacje walczące po stronie Ukrainy i uzależnienie Łukaszenki od Putina. Dziennikarz Biełsat TV o roli Białorusi i Białorusinów w wojnie na Ukrainie.

Aleksy Dzikawicki mówi, że na Białorusi przebywa kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich żołnierzy. Opowiada o prowadzonych akcjach dywersyjnych.

Tych dezercji było dość sporo nawet władze i na różne sposoby. Białoruscy patrioci po prostu utrudniali i utrudniają nadal przemieszczanie wojsk rosyjskich mimo tego, że jednemu z dywersantów strzelano po nogach, prawdopodobnie jeden został zabity.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wyjaśnia, czemu białoruskie nie wkroczyły na Ukrainę. Zauważa, że Ukraińcy mogliby dość łatwo wziąć w kocioł białoruską inwazję na zachód ich państwa. Jak wskazuje, Mińsk sygnalizował Kremlowi, że obawia się reakcji oficerów na rozkaz ataku na Ukrainę.

Strona białoruska przekonywała Moskwę, że poważnie wątpią w lojalność w takiej sytuacji wojska białoruskiego.

Dziennikarz Biełsat TV stwierdza, że przy takiej ilości rosyjskich wojsk na Białorusi Łukaszenka zostałby usunięty, gdyby się nie zgodził na pomoc w inwazji. Teraz zaś nikt by się za nim nie ujął. Zauważa, że jeszcze niedawno Białorusini nie mogli wyjechać ze swojego kraju poza kilkoma sytuacjami.

Dzikawicki mówi o jednostkach białoruskich ochotników walczących po stronie Ukrainy. Część walczących ma ukraińskie obywatelstwo.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Damian Ratka: Rosjanie w takiej aktywnej części swojej floty czołgów mieli około dwóch do trzech tysięcy czołgów

Członek redakcji czasopisma „Nowa Technika Wojskowa” o stanie rosyjskich czołgów, radzieckiej technice wojskowej i o tym, jak wyeliminować czołg.

Damian Ratka stwierdza, że bitwa o Donbas będzie jedna, ale składająca się z wielu starć.

Rosjanie będą chcieli wykorzystać możliwości swoich czołgów.

Redaktor czasopisma „Nowa Technika Wojskowa” zauważa, że nowoczesne czołgi umożliwiają walkę także defensywną. Omawia kwestię utrzymania czołgów. Jak zauważa,

Rosjanie nie poczynili takich postępów np. filtra powietrznego tych silników jak to robili Amerykanie. No i z tymi silnikami może być tak, że jakieś tam awarie mogą być.

Problemem może być także zawieszenie. Wyjaśnia, że podstawowym rosyjskim czołgiem jest T-72 B.

Rosjanie w takiej aktywnej części swojej floty czołgów mieli około dwóch do trzech tysięcy czołgów.

Gość Popołudnia Wnet przedstawia rodzaje radzieckich czołgów. Zauważa, że czołg T-64 był nowoczesny na swoje czasy. Ratka opowiada o produkcji rosyjskich noktowizorów. Mówi na temat przekładni i innych komponentów silników.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego omawia stan rosyjskich wozów bojowych. Do części z nich brakuje podzespołów, a nawet armat. Zauważa, że większość czołgów z czasów radzieckich ma wieże odlewane, których nie da się naprawić.

Gość Popołudnia Wnet wskazuje, że nie jest tak łatwo wyeliminować czołg.

Czy przekazane przez Polskę T-72 mają szansę z rosyjskimi? Nasz gość stwierdza, że „nawet stary czołg jest lepszy niż brak czołgu”. Starsze czołgi mogą wspierać piechotę w walkach ulicznych.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Andrzej Potocki: Zamknięcie ukraińskich wojsk w donbaskim kotle jest praktycznie niemożliwe

Publicysta analizuje szanse obu stron na zwycięstwo w „Bitwie o Donbas”. Stara się przewidzieć wynik potyczki.

Andrzej Potocki mówi, jak wyglądają siły obu stron w pierwszym dniu bitwy o Donbas. Rosjanie zgromadzili ok. 65 tys. żołnierzy i 1500 czołgów. Nie mamy danych o liczebności ukraińskiego wojska.

W Donbasie bronią się doświadczone i mocne brygady. To elita ukraińskiej armii. Zamknięcie jej w kotle nie będzie proste.

Redaktor tygodnika Sieci stwierdza, że sforsowanie ukraińskiej linii obrony będzie bardzo trudne. Obrońcy przygotowali trzy linie umocnień, świetnie znają też teren. Strona rosyjska wyciągnęła tez jednak wnioski z poprzednich niepowodzeń.

Gość Popołudnia Wnet uważa, że na ten moment trudno wyrokować, czy któraś ze stron osiągnęła przewagę. Jego zdaniem Rosjanie na pewno nie posiadają broni, która mogłaby zaskoczyć Ukraińców. Zgromadzili też za mało sił, by udało im się okrążyć przeciwnika.

K.B.

O. Samulnik: W Kijowie wraca normalne życie, choć wciąż mają miejsce ataki rakietowe. Wielu ludzi powraca do miasta

Zniszczone budynki w Kijowie | Fot. Twitter

Dominikanin posługujący w Kijowie o sytuacji w ukraińskiej stolicy.

O. Tomasz Samulnik OP informuje, że Kijów wraca do normalnego życia.

Otwiera się też coraz więcej sklepów, zaczyna coraz częściej i też coraz pełniej kursować metro oraz komunikacja publiczna.

Jednocześnie wciąż są alarmy bombowe, a obwód kijowski nadal jest ostrzeliwany. Nie powstrzymuje to kijowian przed powrotem do miasta.

Czytaj także:

Paweł Bobołowicz: Kolejny atak bombowy na Kijów jest prawdopodobny

Zaobserwowałem też na dworcu kolejowym, że wielu ludzi wraca po prostu do Kijowa.

Dominikanin wyjaśnia jak rzymscy katolicy świętowali Wielkanoc w Kijowie. Obchody miały charakter kameralny. W liturgii brało udział do 15 osób.

A.P.

 

Wiech: nie ma sensu robić interesów z terrorystami wykorzystującymi sprzedawane przez siebie towary jako broń polityczną

Jakub Wiech / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl o powrocie do wydobycia gazu łupkowego na amerykańskich gruntach federalnych, sytuacji na rynku gazu i rosyjskim szantażu energetycznym.

Joe Biden cofnął swoją decyzję wstrzymującą wydobycie gazu metodą szczelinowania na gruntach federalnych. Jakub Wiech wyjaśnia, ze jest to reakcja na zagrożenie energetyczne ze strony Rosji. Ma to ułatwić Europie uniezależnienie się od rosyjskich surowców. Czy można oczekiwać, że ceny gazu będą teraz spadać? Jak wyjaśnia wicenaczelny portalu Energetyka24.pl,

Sytuacja jest niezwykle dynamiczna.

Czynnikiem destabilizującym rynek jest rosyjski szantaż energetyczny. Gospodarki wciąż są zaburzone wskutek minionych lockdownów. Na ceny energii może wpłynąć także pogoda. Wiech podkreśla, że

Nie ma sensu robić interesów z terrorystami, którzy wykorzystują sprzedawane przez siebie towary jako broń polityczną, sięgają po nią dosyć często.

Czytaj także:

Janusz Kowalski: celem polskiej polityki powinno być wyłączenie Nord Stream 1

Zauważa, że niektóre spółki przekierowują swoje transporty gazu skroplonego do Europy, gdyż opłaca im się to ze względu na wysokie ceny na kontynencie. Problemem jest infrastruktura potrzebna do odbioru gazu.

Polska akurat tutaj rysuje się jako kraj, który odpowiedzialnie podszedł do tego komponentu energetycznego. Rozbudowujemy nasz terminal w Świnoujściu.

Kolejny terminal gazyfikacyjny ma powstać w Zatoce Gdańskiej. Państwa europejskie prowadzą negocjacje ws. zakupu gazu z innych kierunków niż Rosja.

Szereg państw europejskich już prowadzi negocjacje z różnymi krajami. Warto też podkreślić, że Stany Zjednoczone bardzo aktywnie uczestniczą w tych rozmowach i często wspierają kraje europejskie w negocjacjach dotyczących LNG i innych form uniezależnienia się od Rosji.

Rozmówca Adriana Kowarzyka zauważa, że problem z infrastrukturą mają także Rosjanie, którzy nie mogą zrekompensować sobie straty rynku europejskiego zwiększonymi dostawami do Chin.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Paweł Bobołowicz: musimy ciągle apelować i krzyczeć, by świat pomógł w odblokowaniu Mariupola

Paweł Bobołowicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie o swoim ostatnim pobycie w odpierającym rosyjską agresję kraju. Omawia m.in. sytuację na froncie wojennym i miejscowościach wyzwolonych przez Ukraińców.

Paweł Bobołowicz mówi też o sytuacji całkowicie okrążonego MAriupola, oraz o pomocy Polaków dla Ukrainy, zwłaszcza w ramach akcji prowadzonej pod auspicjami Radia Wnet.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr hab. Michał Lubina: Chiny są pierwszym partnerem handlowym Rosji. Dla Chin Rosja to partner drugo- lub trzeciorzędny

Dr Michał Lubina / Fot. Lech Rustecki, Radio WNET

Ekspert ds. dalekowschodnich o tym, jak Pekin kluczy, żeby nie określić wprost swego stanowiska ws. wojny na Ukrainie oraz o chińsko-rosyjskich relacjach handlowych i naciskach UE na Chiny.

Chiny choć wyraźnie kibicują Rosji, to nie chcą postawić kropki nad „i” w poparciu rosyjskiej inwazji.

Dr  hab. Michał Lubina stwierdza, że w sprawie wojny na Ukrainie z Pekinu celowo płyną sprzeczne sygnały. Chińczycy, którzy chcieliby uniknąć sankcji za popieranie Rosji, są „za, a nawet przeciw”. Oskarżają oni Amerykanów o sprowokowanie konfliktu. Ten ostatni prowadzi do głębszego uzależnienia FR od Państwa Środka. Ekspert ds. dalekowschodnich zauważa, że jest to proces, który trwa już od dwóch dekad, ale teraz przyśpieszył.

Chiny są pierwszym partnerem handlowym Rosji (drugim jeżeli liczymy Unię Europejską jako całość).

Czytaj także:

Andrzej Zawadzki – Liang: szanghajscy kurierzy śpią pod mostem; gospodarka całkowicie stanęła

Jednak z perspektywy Chin Rosja jest partnerem handlowym drugo-, lub trzeciorzędnym. Jest głównie dostarczycielem ropy, gazu i węgla. Z wyjątkiem broni Chińczycy kupują od swej północnej sąsiadki jedynie nieprzetworzone produkty. Dla Pekinu dużo ważniejsza gospodarczo jest Unia Europejska. Ta ostatnia zaś chce zmusić Chiny do zajęcia jasnego stanowiska. Na ostatnim szczycie UE-Chiny

Unia wyraźnie stawiała kwestię Ukrainy. To się bardzo nie podoba Chinom.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Andrzej Zawadzki – Liang: szanghajscy kurierzy śpią pod mostem; gospodarka całkowicie stanęła

Fot. S. Rankin, CC BY-NC 2.0

Prawnik mieszkający w Szanghaju mówi o lockdownie i polityce covidowej obowiązującej w mieście.

Andrzej Zawadzki – Liang komentuje przepisy wprowadzone w Szanghaju w związku rozprzestrzenianiem się w mieście nowego wariantu koronawirusa.

K.B.