Rishi Sunak na szczycie COP 27 w Egipcie

Kair I Fot. Poradniki ZGORA (CC BY-SA 3.0) Wikipedia

W Szarm el-Szejk nad morzem Czerwonym rozpoczyna się szczyt klimatyczny ONZ. Spotkanie w ma pomóc w walce ze zmianami klimatycznymi.

Udział w nim biorą światowi przywódcy, w tym między innymi prezydent Francji Emmanuel Macron oraz Prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden. Polskę reprezentować będzie prezydent Andrzej Duda.

Walka ze zmianami klimatycznymi może stać się globalną misją na rzecz nowych miejsc pracy oraz wzrostu gospodarczego. Kraje muszą dotrzymać zobowiązań podjętych na COP26 w Glasgow rok temu. Wielka Brytania przeznaczy 200 milionów funtów na ochronę lasów oraz tzw. zielone techologie w krajach rozwijających się. Rosyjska inwazja na Ukrainę tylko utrwaliła zakończenie naszego uzależnienia od paliw kopalnych mówi Rishi Sunak, cytowany przez BBC News.

Biuro premiera poinformowało w oficjalnym komunikacie, o wsparciu jakie Sunak planuje przeznaczyć na brytyjskie wsparcie finansowe (65,5 mln funtów) wprowadzając innowacje w dziedzinie czystej energii (dotacje dla badaczy i naukowców w krajach rozwijających się pracujących nad czystymi technologiami.

Wielka Brytania ma przeznaczyć również 90 milionów funtów na ochronę lasów deszczowych dorzecza Konga i 65 milionów funtów na wsparcie społeczności tubylczych.

Jest to pierwsza oficjalna wizyta Sunaka – jako premiera – poza granicami Zjednoczonego Królestwa.

Premier Wielkiej Brytanii początkowo nie zamierzał uczestniczyć w forum klimatycznym w Egipcie. Odrzucił zaproszenie, tłumacząc to koniecznością przygotowywania rocznego sprawozdania z budżetu Zjednoczonego Królestwa. Decyzję o uczestnictwie w konferencji podjął właściwie w ostatniej chwili.

Wiele organizacji wskazuje, że jego obecność w Egipcie na COP-27 będzie marionetkowa. Pojawi się tam, żeby wypić szampana, uścisnąć kilka dłoni oraz zrobić sobie ładne zdjęcia – mówią przedstawiciele Greenpeace.

Ewakuacja w stolicy Ukrainy. Oświadczenie mera Kijowa

Kijów po ataku dronów. Fot. Dmytro Antoniuk

Sergiusz Starosielski, przedsiębiorca i mieszkaniec Kijowa, komentuje rzekome przygotowania do ewakuacji ludności cywilnej.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji już teraz!

Gość „Kuriera w samo południe” jest przekonany, że taka decyzja jest zbyt przedwczesna, a nawet pryszcza, że mogło dojść do pomyłki. Wskazuje, że obecnie władze Kijowa nie mają możliwości ewakuacji wszystkich mieszkańców. Ponadto, sytuacja obecnie jest stabilna, więc zastosowanie takich środków nie jest konieczne.

W pierwszych tygodniach bardziej ludzie sami wyjeżdżali. Ludzie są w stanie się zorganizować i wyjechać. Natomiast, nie rozumiem dlaczego władza rzuca takie hasła. Trudno powiedzieć. 

Sergiusz Starosielski zwraca uwagę na utrudnienia dla mieszkańców ukraińskiej stolicy pod kątem prądu. Niektóre rejony nie mają stabilnych dostaw elektryczności oraz wody. Jednak służby miasta próbują bezzwłocznie naprawiać uszkodzenia i normalizować dostawy.

Możliwe, że władze się nie podejrzewali, że Rosjanie mogą po prostu pójść w tym kierunku, żeby brutalnie ostrzeliwać infrastrukturę cywilną, przede wszystkim stacje elektryczne. Jest to duże utrudnienie dla mieszkańców oraz przedsiębiorców.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego tłumaczy, ze w związku z obecnymi przerwami w dostawach elektryczności, jego przedsiębiorstwo pracuje na 25 procent od przedwojennych możliwości.

 Większość czasu nie ma prądu i po prostu nie idzie obsłużyć klienta. Trudno zastosować jakieś rozwiązanie. W tej chwili szukamy regeneratora, dzięki któremu uda się zasilić magazyny i usprawnić produkcję.

Na zakończenie, Sergiusz Starosielski stwierdza, że mieszkańcy Kijowa nie zamierzają opuszczać stolicy na okres zimowy. Ponadto, dziękuje Polakom za pomoc i wsparcie Ukrainy w obliczu rosyjskiej inwazji.

Czytaj także:

Witold Repetowicz: jestem ostrożnym optymistą – Iran nie będzie dostarczał Rosji rakiet balistycznych

Raport z Kijowa 07.11.22: „Ciężko jest patrzeć na to co się dzieje z Kijowem, z jednym z najpiękniejszych miast Europy”

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie, fot. Dmytro Antoniuk

Powiedział gość Pawła Bobołowicza, Marek Sierant, dziennikarz, producent telewizyjny oraz działacz społeczny na rzecz dialogu i porozumienia polsko-ukraińskiego, od blisko 9 lat mieszkający w Kijowie.

Paweł Bobołowicz w studiu przy Krakowskim Przedmieściu rozmawia z gościem na temat rosyjskich ataków na ukraińską infrastrukturę krytyczną, ze szczególnym uwzględnieniem sieci energetycznych.

Marek Sierant:

„Kijów jest miastem z ogromną tradycją i historią. Powiedziałbym, że jest chyba jednym z najstarszych miast Europy. Mówiliśmy tutaj o 3 milionach ludzi, którzy mogą być ewakuowani z Kijowa. Ja się zastanawiam, gdzie tych ludzi ewakuować, ponieważ w innych częściach Ukrainy sytuacja jest nie mniej skomplikowana niż w Kijowie, bo tam również brakuje wody i brakuje prądu… Byłem świadkiem jednego z masowych porannych ostrzałów Kijowa, a tak naprawdę infrastruktury energetycznej i wodnej związanej z Kijowem. Oczywiście większość tych rakiet udało się strącić, natomiast nie wszystkie. Niektóre z nich doleciały do celów jakie miały postawione, zniszczyły stacje przekaźnikowe, transformatory odpowiedzialne za dostarczanie elektryki, ale także i rzeczy, zasilających hydro stacje wokół Kijowa, które natomiast dostarczają wodę. Nie skłamię, jak powiem, że u mnie, ale także praktycznie w połowie Kijowa, nie było prądu i wody ponad 12 godzin… To jest już granica, od której zaczynają się ogromne problemy natury egzystencjalnej, kiedy zaspokojenie podstawowych potrzeb jest niemożliwe… Czeka nas fala uchodźców. Uważam, że to może być nawet milion ludzi, którzy przyjadą między innymi do Polski. Więcej tego pracując w kilku organizacjach pozarządowych, które zajmują się losem, czy też pomocą Ukraińcom w Polsce, widzę wyraźnie, że mieszkań jest coraz mniej dla Ukraińców, proszę nie zapominać o tym, że jednak ludzie dostali dwa razy większe rachunki do płacenia, dwa razy więcej płacą za kredyty, mamy inflację, wszystko wyrosło do niebotycznych rozmiarów.”.

 

Paweł Bobołowicz z Warszawy i Artur Żak z Drohobycza, rozmawiają o wypowiedzi patriarchy Cyryla, podczas poświęcenia głównej świątyni RosGwardii w podmoskiewskiej Bałaszysze, w której wprost nawiązywał do rosyjskiej „doktryny obronnej”, mówiąc, że obecne wyzwania są zagrożeniem do istnienia Rosji. „Nie wolno nam ignorować tych wyzwań, zwłaszcza gdy ludzie stają twarzą w twarz z niebezpieczeństwami, które podważają samo istnienie naszego kraju”, powiedział patriarcha Cyryl.

 

Paweł Bobołowicz w 257 dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, prezentuje skrót najnowszych wiadomości, które przygotowała Daria Gordijko:

  • Rano Rosjanie kontynuowali atak na Zaporoże. W ciągu dnia w regionie odnotowano 52 ostrzały. Jedna osoba zginęła.
  • Wołodymyr Zełeński powiedział, że Federacja Rosyjska koncentruje siły i środki do ewentualnego powtórzenia masowych uderzeń na ukraińską infrastrukturę, ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury energetycznej.
  • Władze Kijowa potwierdziły, że są gotowe na różne scenariusze rozwoju wydarzeń i nie wykluczają, że ludzie mogą być zmuszeni do opuszczenia miasta z powodu całkowitego blackoutu. Jednak sytuacja na dany moment jest opanowana.
  • W tym tygodniu UE zaoferuje Ukrainie pakiet wsparcia finansowego w 2023 r. w wysokości 18 mld euro. Poinformowała o tym podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem Ukrainy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
  • Powołując się na źródła, The Wall Street Journal pisze, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jake Sullivan, prowadził w ostatnich miesiącach prywatne rozmowy z doradcą Putina Uszakowem i sekretarzem rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Patruszewem. Sullivan zrobił to, aby zmniejszyć ryzyko eskalacji i utrzymać otwarte linie komunikacyjne.

 

Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.

 

Część państw arabskich normalizuje stosunki z Izraelem, bo obawia się Iranu – mówi Maciej Pawłowski

Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie, fot.: Wikimedia Commons / Tim.Reckmann / C.C.3

„Państwa arabskie nie są zjednoczone, wbrew temu, czego chcieliby ich mieszkańcy” – szczyt Ligi Arabskiej w „Poranku Wnet” komentuje ekspert ds. państw basenu Morza Śródziemnomorskiego.

Maciej Pawłowski w rozmowie z Jaśminą Nowak wypowiada się na temat szczytu Ligi Państw Arabskich, który odbył się 1 i 2 listopada w Algierze.

Po pierwsze tylko 2/3 państw arabskich było obecnych na szczycie. 1/3 go zbojkotowała,  w tym takie kraje jak Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Maroko – te, które w ostatnim czasie coraz mocniej współpracują z Izraelem.

Gość „Poranka Wnet” podkreśla:

Państwa arabskie nie są zjednoczone, wbrew temu, czego chcieliby ich mieszkańcy.

Dzieli te państwa podejście do Izraela. Teoretycznie wszystkie społeczeństwa sympatyzują z Palestyną. W praktyce część państw, jak Arabia Saudyjska, ZEA, Maroko, podpisała Porozumienia Abrahamowe i zaczęły normalizację stosunków z Izraelem – bo bardziej obawiają się Iranu, który po cichu pracuje nad swoim programem nuklearnym i ma coraz większe wpływy na Bliskim Wschodzie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Witold Repetowicz: jestem ostrożnym optymistą – Iran nie będzie dostarczał Rosji rakiet balistycznych

Raport na temat wolności religijnej. Dyrektor Biura PKWP w Poznaniu: głównym zagrożeniem jest cyberkalifat

Radykalny islam, przemoc seksualna, autorytaryzm. O sytuacji mniejszości religijnych na świecie mówi Tomasz Zawal.

Tomasz Zawal wskazuje , że wolność religijna jest łamana w 1/3 państw świata. Wśród największych zagrożeń wymienia cyberkalifat i rządy autorytarne. Jak przypomina:

Mniejszości religijne, a zwłaszcza chrześcijanie, były oskarżane o sprzyjanie rozprzestrzenianiu COVID-19.

Jak podkreśla gość „Poranka Wnet”, poważnym problemem jest również wymierzona w chrześcijan przemoc seksualna, zwłaszcza w Azji i na Bliskim Wschodzie. Tomasz Zawal tłumaczy, że dla poprawienia sytuacji związanej z wolnością religijną na świecie niezbędne jet kompleksowe informowanie o tych sprawach, lobbowanie na rzecz zmian w prawodawstwie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Wakacje od wojny. PKWP pomaga dzieciom z Syrii

Dmytro Antoniuk: 4,5 mln Ukraińców pozostaje bez prądu

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

W ostatnim czasie pojawiły się informacje o możliwej ewakuacji mieszkańców stolicy Ukrainy. „Nie ma na razie potrzeby ewakuacji Kijowa” – o stanowisku władz miasta informuje korespondent,

Dmytro Antoniuk w „Poranku Wnet” mówi o stanowisku przedstawicieli rządu Kijowa w sprawie rzekomej ewakuacji miasta.

Nie ma na razie potrzeby ewakuacji Kijowa.

Powodem podjęcia takiego działania mogłoby być całkowite odcięcie stolicy od dostaw wody, prądu i gazu. Korespondent w rozmowie z Jaśminą Nowak informuje o sytuacji w skali całego kraju.

4,5 mln Ukraińców pozostaje bez prądu.

Jeśli chodzi o sytuację militarną, wygląda ona następująco:

Wróg próbuje atakować w Sołedarze i pod Bachmutem, ale nie ma sukcesów

Wojsko ukraińskie powoli zbliża się do Swatowego.

Strona ukraińska działa także w innych częściach kraju.

Ukraina ostrzeliwuje pozycje rosyjskie w obwodzie chersońskim

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Gen. Waldemar Skrzypczak: by przełamać obronę rosyjską, Ukraińcy muszą uderzyć pięścią, a nie palcami

Prof. Zdzisław Krasnodębski: KE wykazuje się kompletną nieustępliwością, ponieważ charakteryzuje ją dogmatyczność

Featured Video Play Icon

Fot. European Parliament / Flickr.com

Eurodeputowany PiS komentuje spór Polski z UE w sprawie środków KPO: „Sprawa KPO jest polityczna, a nie techniczno-prawna” – ocenia w rozmowie z Jaśminą Nowak prof. Zdzisław Krasnodębski.

Prezydent Andrzej Duda w sprawie sporu w temacie KPO zapowiedział, że już nie będzie odpowiadał na sugestie ze strony Brukseli. Eurodeputowany PiS Zdzisław Krasnodębski komentuje tę sprawę w „Poranku Wnet”.

Polityk podziela podejście prezydenta.

Ja nie wierzę, że kolejne zmiany, ustępstwa z naszej strony (…) przyniosą jakiś efekt, bo widzę po stronie Unii politykę – głupią politykę.

Rozmówca Jaśminy Nowak powtarza, że konflikt Komisji Europejskiej ma wymiar polityczny.

Sprawa KPO jest polityczna, a nie techniczno-prawna.We wszystkich innych konfliktach, np. ze Szwajcarią czy Wielką Brytanią, Komisja wykazuje się kompletną nieustępliwością, ponieważ charakteryzuje ją dogmatyczność.

Profesor Krasnodębski uważa, że na samorefleksję polityków KE nie można liczyć.

Komisja Europejska nie jest w stanie zrewidować swojej polityki.

K.K.

Zobacz także:

Josep Borrell: Unia Europejska musi zmniejszyć swoją zależność od Chin

Gen. Waldemar Skrzypczak: by przełamać obronę rosyjską, Ukraińcy muszą uderzyć pięścią, a nie palcami

Featured Video Play Icon

Gen. Waldemar Skrzypczak

„Nie było takiego silnego uderzenia Ukraińców, które rozbiłoby i pogoniło armię rosyjską” – kontrofensywę Ukrainy w „Poranku Wnet” ocenia były dowódca Wojsk Lądowych.

Generał Waldemar Skrzypczak w rozmowie z Jaśminą Nowak wyraża opinię na temat ofensywy ukraińskiej, która w ostatnim czasie straciła na efektywności. Jego zdaniem, słabością działań Ukrainy jest ich rozproszenie.

Nie było takiego silnego uderzenia Ukraińców, które rozbiłoby i pogoniło armię rosyjską.

By przełamać obronę rosyjską, Ukraińcy muszą uderzyć pięścią, a nie palcami

Wojskowy przestrzega przed nadchodzącą zimą, która utrudni życie na froncie obu stronom konfliktu.

Moim zdaniem, Zachód powinien za wszelką cenę pomóc Ukraińcom. Musimy chronić ich przed następstwami zimy.

Gość „Poranka Wnet” wypowiada się także na temat ewentualnych ustępstw Rosji czy też Ukrainy.

Kto może zmusić Putina do zawieszenia broni? Tylko Chiny i Stany Zjednoczone.

Moim zdaniem nie ma w tej chwili szans, żeby Ukraina ustąpiła Rosji w jakichkolwiek negocjacjach, bo to jest być albo nie być Zełenskiego i tych, którzy rządzą Ukrainą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Witold Repetowicz: jestem ostrożnym optymistą – Iran nie będzie dostarczał Rosji rakiet balistycznych

Program Wschodni 05.11.22– „Dobrze wiecie co to znaczy zapach śmierci, nie śmierci naturalnej, tylko zabitego człowieka”

Taraka, fot. z archiwum zespołu

Taraka, fot. z archiwum zespołu

Powiedział gość audycji, Karol Kus, lider zespołu Taraka, twórca jednego z hymnów Majdanu „Podaj rękę Ukrainie”.

Karol Kus, w przejmującym wywiadzie z gospodarzami Programu Wschodniego, Pawłem Bobołowiczem i Wojciechem Jankowskim, opowiada o swojej współpracy artystycznej z artystami z Ukrainy, ale także zaangażowaniu w pomoc Ukrainie, od Rewolucji Godności. Zespół Taraka składa się z muzyków z Polski i z Ukrainy. Po 24 lutego, Dmytro wiolonczelista zespołu zginął w walkach z rosyjskim najeźdźcą.

Karol Kus:

„Przez te wszystkie lata ukraińskich muzyków, którzy współpracowali z zespołem przewinęło się naprawdę dziesiątki. Niestety już jednego z nas nie ma, nie mamy wiolonczelisty. Wiem też, że kilkoro członków, tych ludzi, którzy współpracowali z nami, w tej chwili jest na froncie i nie wiem jaki będzie bilans końcowy. Strasznie to na początku przeżywaliśmy, ale to też wzmogło w nas złość. To co czuliśmy, ta złość, wzmogła w nas intensywną pracę, organiczną, o której wam wspominałem.”.

Gościem specjalnym w studiu przy Krakowskim Przedmieściu, była Helena Mazurek, która pomimo bardzo młodego wieku, aktywnie pomaga ogarniętej wojenną pożogą Ukrainie i jak mało kto jest poinformowana o tym co się dzieje kraju za wschodnią granicą Rzeczpospolitej Polskiej.

Hela opowiedziała prowadzącym o swoje akcji, a także o tym jak się zrodziła chęć pomocy:

„Tak jak zawsze rodzice mnie zapytali, co chcę dostać na urodziny i po prostu doszłam do wniosku, że nic materialnego o co mogłabym poprosić, nie sprawi mi w tym roku dużo radości, więc nie będę na siłę niczego wymyślała. Później po przemyśleniu sprawy wpadłam na taki pomysł, że po prostu poproszę moich rodziców i najbliższą rodzinę, o pieniądze, które przeznaczę później na pomoc Ukrainie.”.

Hanna Mazurek, fot.: Wojciech Jankowski
Helena Mazurek, fot.: Wojciech Jankowski

Artur Żak powtórzył nadawany od kilku dni apel o pomoc dla drużyny kompanii rozpoznawczej 80. Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej ze Lwowa, która niezwłocznie potrzebuje samochód terenowy. W ostatnim miesiącu stracili 3 pojazdy. Działania oddziałów rozpoznawczych są przeprowadzane na daleko wysuniętych pozycjach, często na tyłach wroga i mobilność ma tu priorytetowe znaczenie, między innymi przy ewakuacji rannych z pola walki. Niestety zasoby materialne brygady nie są wstanie sprostać potrzebom tego pododdziału. Dowódca drużyny, kadrowy żołnierz desantu, od 2014 roku walczy z rosyjskim najeźdźcą i łatwiej wymienić miejsca bojów, w których nie brał udziału.

Żołnierze potrzebują pięcioosobowy samochód terenowy, raczej starszego typu, z napędem 4X4 i silnikiem diesla.

Wszystkich tych, którzy mogą pomóc prosimy o kontakt pod poniższy adres e-mail:

[email protected]

Słuchacze Radia Wnet nie raz już dokonali cudów, więc i tu wierzymy w Państwa zaangażowanie.

Bóg zapłać za Wasze dobre serca!

Jak w każdym Programie Wschodnim, Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, prezentuje białoruskie podsumowanie tygodnia.

Na koniec audycji Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski, przenieśli się do swojej niedanej wyprawy mikołajowsko-odesskiej i wyemitowali poruszający wywiad z ks. Piotrem Kalinowskim, który miał swoją parafię tuż przy strefie okupowanej przez Rosjan jeszcze w 2014 roku. 24 lutego 2022 r. jego parafia była jednym z pierwszych miejsc, które padło ofiarą Rosjan, podczas tego pełnowymiarowego wtargnięcia.

Ks. Piotr Kalinowski:

„W tym czasie wyjechałem na chrzest mojego kuzyna. Dojechałem do domu około 3 nad rane, a od 5 polskiego czasu rozległy się telefony. Od tej pory już nie spałem. Nie spałem przez cały tydzień…Myślałem, że wojny nie będzie. Oni tam siedzą, ale chyba wszystko będzie dobrze, więc ze spokojnym sumieniem wyjechałem i później nie mogłem w to uwierzyć. Parafianie przysyłali fotografie z tych miejsc, w których ja tak naprawdę dzień wcześniej byłem i gdzieś już pierwszego dnia w okolicach dwunastej były powieszone rosyjskie flagi, było rosyjskie wojsko i rosyjski sprzęt wojenny. Dla mnie to jest po prostu jakbym oglądał jakiś film z czasów drugiej wojny światowej… Moi znajomi, którzy kupowali mi kamizelki kuloodporne, bo Piotrek jeździ tam gdzie jest niebezpieczne, ja zawsze oddaję. Z Panem Bogiem umówiłem się, mamy taką nie zapisaną umowę: Panie Boże ja wszystko co mi będą dawali do swojej ochrony, będę oddawał, ale to robisz tak, żeby do mnie nie strzelali.”.

ks. Piotr Kalinowski, fot.: Wojciech Jankowski
ks. Piotr Kalinowski, fot.: Wojciech Jankowski

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Witold Repetowicz: jestem ostrożnym optymistą – Iran nie będzie dostarczał Rosji rakiet balistycznych

Witold Repetowicz - ekspert ds. bliskowschodnich

W sobotę Iran oświadczył, że dostarczył Rosji swoje drony. Teheran zaznacza, że miało to miejsce jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie. „To jest mimo wszystko dobry znak” – komentuje ekspert.

Ekspert ds. bliskowschodnich Witold Repetowicz w rozmowie z Jaśminą Nowak ocenia znaczenie oświadczenia Iranu.

To, że Iran się przyznał i podaje takie oświadczenie, bez względu na to, czy  jest ono prawdziwe czy nie, to jest mimo wszystko dobry znak. Myślę, że Iran zrozumiał, że nie był to dobry krok z jego strony, że nie może liczyć na różne układanki, nie może liczyć na odpowiednią zapłatę ze strony rosyjskiej.

Jestem ostrożnym optymistą – oznacza to (oświadczenie – przyp. red.), że Iran nie będzie dostarczał rakiet balistycznych Rosji.

Ekspert ocenia także to, jak będą wyglądać dalsze relacje Teheranu z Moskwą.

Myślę, że z perspektywy Iranu można z pełnym optymizmem patrzeć na rozwój relacji irańsko-rosyjskich, czyli, że te relacje nie będą się głęboko rozwijać.

W kontekście możliwości zajścia większych zmian w Iranie, Witold Repetowicz mówi tak:

Przede wszystkim zmiany w Iranie muszą nastąpić tylko i wyłącznie rękami Irańczyków i w Iranie, a nie na drodze jakiś zewnętrznych operacji – bo to pogorszyłoby sytuację.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Josep Borrell: Unia Europejska musi zmniejszyć swoją zależność od Chin