Czas na Motorsport #20 – Piotr Biesiekirski – pierwszy Polak w ME Moto2 w studiu Radia Wnet (wydanie specjalne)

od lewej: Piotr Nałęcz, Piotr Biesiekirski, Kamil Kowalik, 18.07.2023 r. | Fot.: Dominika Borcz, Radio Wnet

W specjalnym wydaniu ,,Czasu na Motorsport” trzech gości, którzy doświadczają wyścigów na różny sposób. Gościem specjalnym polski motocyklista – Piotr Biesiekirski goszczący w studiu Radia Wnet.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Odsłuchaj całą audycję:

Goście programu:

  • Mateusz Kaprzyk – polski kierowca European Le Mans Series, zawodnik zespołu RLR Msport,
  • Piotr Biesiekirski – zawodnik Fau55 Euvic Racing Team, uczestnik Mistrzostw Europy Moto2 i Mistrzostw Hiszpanii w klasie Superstock 1000,
  • Rafał Gołyski – aerodynamik, inżynier i kierowca w zespole Formuły Student – PRz Racing Team z Politechniki Rzeszowskiej.

Prowadzący: Piotr Nałęcz i Kamil Kowalik.

W programie Mateusz Kaprzyk dzieli się swoimi odczuciami po weekendzie ELMS na torze Paul Ricard we Francji. Dla Mateusza była to szczególna runda tej serii, ponieważ wraz ze swoim zespołem RLR Msport osiągnął najlepszy rezultat w swojej karierze – 4. miejsce w wyścigu.

W wydaniu specjalnym i gość specjalny – Piotr Biesiekirski odwiedził studio Radia Wnet. Polski motocyklista wypowiada się na temat swojego weekendu ME Moto2 w Barcelonie. Wyjaśnia, jakie są różnice między dwoma seriami, w których się ściga i jak podchodzi do zmagań w każdej z nich. Opowiada także o rozwoju swojej kariery od najmłodszych lat i swojej drodze do kategorii Moto2.

Rafał Gołyski raportuje o sukcesach studenckiego zespołu PRz Racing Team w Formule Student. Ekipa na zawodach w Assen zdobyła dwa podia i 4. miejsce w klasyfikacji generalnej za sprawą nowej konstrukcji – PMT -05.

 

Galeria:

od lewej: Piotr Nałęcz, Piotr Biesiekirski, Kamil Kowalik, 18.07.2023 r. | Fot.: Dominika Borcz, Radio Wnet
Piotr Biesiekirski #74
Ligier JS P320 załogi Mateusza Kaprzyka #15, RLR Msport
Rafał Gołyski, PRz Racing Team | fot.: Mosch
Rafał Gołyski, PRz Racing Team | fot.: Mosch
od lewej: Piotr Nałęcz, Piotr Biesiekirski, Kamil Kowalik, 18.07.2023 r. | Fot.: Dominika Borcz, Radio Wnet

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Czy transfer Daniela Ricciardo do AlphaTauri może zagrozić Sergio Perezowi?

Paulina Czarnota-Bojarska: Iga Świątek wyszła mocniejsza z Wimbledonu

tenis, Wimbledon | fot.: davidkenny91 z Pixabay

„Svitolina w meczu z Igą świątek była w swojej szczytowej formie” – mówi Paulina Czarnota-Bojarska, dziennikarka sportowa i komentatorka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Porozmawiajmy o Sporcie: zwieńczenie Wimbledonu, Tour de France, żużlowe Grand Prix i siatkówka – 16.12.2023 r.

Mateusz Kaprzyk o włos od podium w ELMS we Francji

Ligier JS P320 załogi Mateusza Kaprzyka #15, RLR Msport

Jedyny Polak w stawce European Le Mans Series ukończył czterogodzinny wyścig na francuskim torze Paul Ricard na czwartym miejscu. To najlepszy rezultat Mateusza Kaprzyka w mistrzostwach Europy.

21-latek z Katowic wskoczył za kierownicę prototypowego Ligiera ekipy RLR Msport po dwóch godzinach rywalizacji, po których jego zmiennik, Austriak Horst Falbermayr Jr., był w stanie przebić się z siódmego pola startowego na szóste miejsce w klasie LMP3.

Jedyny Polak w stawce spędził za kierownicą kolejną godzinę, widowiskowo przebijając się na swojej zmianie z szóstej na świetną, trzecią pozycję i ponownie pokazując kapitalne tempo.

Na godzinę przed metą kierowca ORLEN Teamu przekazał auto swojemu zmiennikowi, Francuzowi Gaelowi Julienowi, który na finiszu walczył o podium, ostatecznie finiszując na czwartym miejscu.

Trzecia z sześciu rund ELMS odbędzie się pod koniec sierpnia na hiszpańskim torze Motorland Aragon, na którym wyścig będzie kończył się już po zmroku.

To był bardzo trudny, ale ekscytujący weekend – mówi Mateusz Kaprzyk, który sięgając po swój najlepszy rezultat w ELMS awansował jednocześnie na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. – Warunki podczas wyścigu były bardzo wymagające, a samochód dość mocno się ślizgał na rozgrzanym asfalcie, ale świetnie się bawiłem, a zespół wykonał kapitalną pracę. Mieliśmy trochę problemów podczas treningów, ale bardzo dobrze przepracowaliśmy cały weekend i po niezłych kwalifikacjach wiedzieliśmy, że możemy walczyć o podium. Oczywiście czujemy lekki niedosyt, bo finisz w pierwszej trójce był na wyciągnięcie ręki, ale czwarte miejsce to i tak mój najlepszy rezultat w ELMS, więc mogę być zadowolony. Dziękuję całej ekipie, kibicom i naszym partnerom, dzięki którym możemy dostarczać polskim fanom takich emocji. Jestem pewien, że w kolejnych wyścigach także będziemy walczyć w czołówce, dlatego nie mogę już doczekać się sierpniowej rundy na nowym dla mnie torze Motorland Aragon.

Starty Mateusza śledzić można na jego oficjalnym profilu pod adresem www.facebook.com/mateuszkaprzyk oraz na stronie www.mateuszkaprzyk.com

Tekst jest informacją prasową.

Gościem „Czasu na Motorsport” 18 lipca będzie Piotr Biesiekirski – pierwszy i jedyny Polak startujący w mistrzostwach Europy Moto2.


Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Porozmawiajmy o Sporcie: zwieńczenie Wimbledonu, Tour de France, żużlowe Grand Prix i siatkówka – 16.12.2023 r.

 

Porozmawiajmy o Sporcie: zwieńczenie Wimbledonu, Tour de France, żużlowe Grand Prix i siatkówka – 16.07.2023 r.

Wimbledon | fot.: davidkenny91 z Pixabay

Markéta Vondroušová i Carlos Alcaraz zapisali się na kartach historii tenisa jako zwycięzcy tegorocznego Wimbledonu. W audycji także m.in. o Michale Kwiatkowskim, który wygrał etap Wielkiej Pętli.

Goście programu:

  • Joanna Sakowicz-Kostecka – była tenisistka, ekspertka telewizyjna,
  • Marek Bala – dziennikarz „naszosie.pl”,
  • Krzysztof Nyga – menedżer, ekspert żużlowy,
  • Kamil Kowalik – Radio Wnet.

Prowadzi Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:


„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

 

Moda na długi dystans. Akt.: życiowy wynik Mateusza Kaprzyka

Ligier JS P320 załogi Mateusza Kaprzyka #15, RLR Msport

Jestem przekonany, że możemy we Francji celować w walkę o podium – przed drugą rundą ELMS mówi Mateusz Kaprzyk.

W motorsporcie mamy do czynienia z pewną modą na Długodystansowe Mistrzostwa Świata. Zarówno kibice, jak i producenci coraz częściej spoglądają w kierunku WEC. Jak to na antenie Radia Wnet ujął Andrzej Borowczyk, „Długodystansowe Mistrzostwa Świata przeżywają niewiarygodny rozkwit” (całą rozmowę z cenionym dziennikarzem można odsłuchać tutaj).

Nie można jednak zapominać o europejskim czempionacie w zmaganiach rozgrywanych na dłuższym dystansie. Chociażby z uwagi na to, że zapewne nie jeden z obecnych kierowców European Le Mans Series w niedalekiej przyszłości dołączy do stawki WEC. Także w ELMS mamy silne polskie akcenty – biało-czerwone barwy reprezentują dwa zespoły – Inter Europol Competition oraz Team Virage.

W stawce mistrzostw Europy rywalizuje również polski kierowca. Mateusz Kaprzyk ma 21 lat i realizuje trzeci rok startów w ELMS. W tegorocznej kampanii Polak ściga się w samochodzie zespołu RLR Msport. Ta brytyjska ekipa zna smak tytułu mistrzowskiego. Kaprzyk rywalizuje w klasie LMP3 (drugiej najszybszej).

Mateusz Kaprzyk, RLR Msport

W ten weekend kierowcy przystąpią do drugiej rundy sezonu. Miejscem zmagań francuski obiekt Paul Ricard. Na torze w Prowansji Mateusz Kaprzyk rywalizował już podczas poprzednich kampanii, a dwa tygodnie temu ponownie miał okazję się z nim zetknąć – przy okazji testów.

Lubię tor Paul Ricard, choć jest dość specyficzny i bardzo wymagający. – Przyznaje kierowca. – Dodatkowym wyzwaniem będą z pewnością bardzo wysokie temperatury, które panują na południu Francji o tej porze roku. Właśnie dlatego testowaliśmy tam niedawno razem z zespołem, skupiając się nie tylko na tempie wyścigowym, ale także na odpowiednim zarządzaniu oponami w tak trudnych warunkach.

Pierwszy tegoroczny wyścig ELMS odbył się w kwietniu w Barcelonie. W kwalifikacjach załoga Mateusza wywalczyła wysokie piąte miejsce. W wyścigu podczas pit stopu w samochodzie nr 15 doszło do awarii rozrusznika. Jednak kierowca ORLEN Teamu wraz ze swoimi zmiennikami pokazali bardzo obiecujące tempo.

Naprawdę obiecująco wyglądało tempo samochodu. Także myślę, że jeżeli podczas następnej rundy dopisze nam więcej szczęścia, to spokojnie możemy powalczyć o podium – mówił Mateusz Kaprzyk w audycji „Czas na Motorsport”. Całą rozmowę z kierowcą RLR Msport można odsłuchać tutaj.

Już przed samym wyścigiem, nasz kierowca, zestawiając tempo z Hiszpanii z odczuciami z testów, wypowiada się z jeszcze większym optymizmem:

Jestem bardzo zadowolony z testów i po tym, co pokazaliśmy w Barcelonie, jestem przekonany, że możemy we Francji celować w walkę o podium.

Przed rundą we Francji Mateusz Kaprzyk uzyskał wsparcie od kolejnego sponsora.

Cieszę się także, że w gronie moich partnerów, obok PKN ORLEN i PZU, mogę powitać PKO Bank Polski.

Kierowców European Le Mans Series na torze Paul Ricard czekają sobotnie kwalifikacje (LMP3 o godz. 14:55) i czterogodzinny niedzielny wyścig. Ten rusza o godzinie 11:30.

Kamil Kowalik

Żródła: informacja prasowa, Radio Wnet, wikipedia.org.


Aktualizacje:

W sobotnich kwalifikacjach załoga Mateusza Kaprzyka zajęła siódme miejsce w klasie LMP3 . Do prowadzenia ligiera nr 15 w sesji kwalifikacyjnej wyznaczony został partner z załogi Polaka – Francuz Gael Julien. W niedzielę będzie on dzielił dystans czterogodzinnego wyścigu z Mateuszem Kaprzykiem i Austriakiem Horstem Felbermayerem.

Wyścig załoga z Mateuszem Kaprzykiem w składzie ukończyła na czwartej pozycji. Gdy ligiera prowadził Polak, samochód nr 15 wspiął się w stawce z szóstego na nawet trzecie miejsce. Ostatecznie ekipa RLR Msport finiszowała na czwartej lokacie. To najlepszy wynik w historii startów Mateusza w mistrzostwach Europy.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Czy transfer Daniela Ricciardo do AlphaTauri może zagrozić Sergio Perezowi?

Czy transfer Daniela Ricciardo do AlphaTauri może zagrozić Sergio Perezowi?

dr Helmut Marko | Fot.: ,,ŚwiatWyścigów.pl"

Znowu to zrobili! Red Bull Racing po raz kolejny w historii zamienia kierowców w trakcie sezonu. Od Grand Prix Węgier miejsce Nyck’a De Vries’a w AlphaTauri zajmuje Daniel Ricciardo.

Odsłuchaj całej rozmowy:

We wtorek po Grand Prix Wielkiej Brytanii świat Formuły 1 obiegła wiadomość o powrocie Daniela Ricciardo do ścigania w królowej sportów motorowych. Australijczyk ma zastąpić Nyck’a De Vries’a w bolidzie AlphaTauri od Grand Prix Węgier do końca sezonu.

Cała ta sytuacja jest wynikiem wyboistej drogi, jaką ,,Danny” odbył w ostatnich miesiącach i latach. Po dwóch rozczarowujących sezonach w Mclarenie, zespół z Woking pożegnał Australijczyka rok przed wygaśnięciem kontraktu, wypłacając mu kilkunastomilionowe odszkodowanie. Ricciardo był kuszony przez zespół Haas’a na sezon 2023, jednak odrzucił tą propozycję. Zrobił krok wstecz, aby się zresetować, i wrócił do macierzy, jako trzeci kierowca Red Bull Racing – zespołu, z którego odszedł po sezonie 2018. ,,Jeśli mam wrócić, to tylko do topowego zespołu” – mówił Daniel Ricciardo po odejściu z Mclarena. Australijczyk wykonał sprytny ruch przechodząc do zespołu z Milton Keynes, mimo stracenia szansy na ściganie się w podstawowym składzie. Wiedział doskonale, że Red Bull jako marka ma do obsadzenia w Formule 1, aż cztery fotele – te w AlphaTauri i te w nominalnym zespole. W tym wszystkim, nie umknęło jego uwadze, że na te cztery miejsca są dwa, które w sezonie 2023 mogą stanąć pod znakiem zapytania. Mowa tu o Sergio Perezie i oczywiście Nyck’u De Vries’ie.

Tak oto, Nyck De Vries, wobec którego oczekiwania były nieco rozdmuchane za sprawą świetnego debiutu w sezonie 2022 w Williamsie na Monzy, zawiódł nadzieje Red Bull’a. Na 10 przejechanych rund mistrzostw świata nie zapunktował ani razu. W wewnętrznej rywalizacji ze swoim zespołowym kolegą – Yukim Tsunodą – przegrał sromotnie zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigu. Tym samym nie przyczynił się do poprawy sytuacji zespołu AlphaTauri w klasyfikacji konstruktorów, gdzie przed Grand Prix Węgier zajmują ostatnie dziesiąte miejsce.

W związku z tym, władze Red Bulla nie czekały nawet do letniej przerwy i zwolniły Holendra po 10 wyścigach sezonu 2023. Dr Helmut Marko komentował tą decyzję mówiąc, że oczekiwali od De Vries’a, conajmniej równej formy ze swoim Japońskim kolegą z zespołu, a wobec braku oznak poprawy nie było sensu czekać dłużej. Wobec wątpliwości, czy aby na pewno Holender dostał wystarczająco dużo czasu w bolidzie AlphaTauri, można tylko skwitować, że Nyck De Vries nie jest już juniorem. Ma 28 lat (jest starszy od swojego rodaka Maxa Verstappena) i ma za sobą mistrzostwo F2 i Formuły E, więc jest to zdecydowanie doświadczonym kierowcą, po którym można się więcej spodziewać.

Ruch zdecydowanie na plus. Helmutowi Marko potrzeba były kierowcy, które będzie się równał poziomem z Yukim Tsunodą, jednak tak się nie stało. Teraz będzie miał kierowcę [Daniela Ricciardo] gwarantującego dobre wyniki i znakomity wpływ marketingowy – mówi w audycji ,,Czas na Motorsport” Dariusz Szymczak

Długofalowo może to być posunięcie zmierzające nawet do tego, aby obsadzić Daniela Ricciardo w Red Bull’u. Wobec niezadowalających wyników Sergio Pereza i zdaję się coraz gorszych relacji wewnątrz-zespołowych niewykluczone, że z końcem obecnego sezonu dr Helmut Marko i Christian Horner staną przed dylematem. Rzecz jasna, aby taka sytuacja miała miejsce potrzebne są dobre wyniki ze strony Ricciardo w zespole AlphaTauri, jednak zważywszy na naturalny talent Australijczyka i dużą determinację Yuki Tsunoda nie powinien być dla niego wyzwaniem.

Zwróćcie uwagę, o jak odmiennej sytuacji mówimy. Przez pierwsze 4 rundy sezonu mówiliśmy o tym, że Sergio Perez może walczyć o tytuł mistrza świata, a teraz zastanawiamy się, kim go zastąpić – mówi gość programu

Zespół Red Bull Racing zapewnia, że nie mają w planach ruchów transferowych wobec Sergio Pereza, jednak jak zdążyliśmy się już przekonać zapewnienia to jedno, a rzeczywistość to często coś innego w Formule 1.

Piotr Nałęcz

 

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy! Z Dariuszem Szymczakiem rozmawiają Piotr Nałęcz i Kamil Kowalik.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #19 – Andrzej Borowczyk o WEC oraz Dariusz Szymczak na temat GP Wielkiej Brytanii Formuły 1

Legenda mikrofonu Andrzej Borowczyk o przyszłości Kubicy, WEC i włoskim winie

Fiesta na Autodromo Nazionale di Monza, Włochy | Fot.: pxfuel.com

Żarty się już skończyły i chyba najwyższa pora, aby pomyśleć o likwidacji Balance of Performance – w Radiu Wnet mówi komentator Formuły 1 z czasów, gdy w królowej motorsportu startował Robert Kubica.

Odsłuchaj całej rozmowy:

W Długodystansowych Mistrzostwach Świata, w klasie LMP2, z powodzeniem rywalizuje Robert Kubica. W sześciogodzinnym wyścigu na Monzy, wraz z pozostałymi członkami ORLEN Teamu WRT, Polak po raz kolejny stanął na podium, a jego załoga rywalizująca z numerem 41 prowadzi w klasyfikacji generalnej klasy LMP2. Na drugim miejscu w tym zestawieniu, ze stratą dziesięciu punktów, plasuje się ekipa Inter Europolu Competition. Kierowcy polskiego zespołu, wśród nich Jakub Śmiechowski, w ubiegły weekend zmagania na Monzy ukończyli na piątym miejscu.

Natomiast w najszybszej klasie – Hypercar – rywalizacja nabrała rumieńców za sprawą świetnej dyspozycji Ferrari. Włoski zespół, współpracujący z AF Corse, przed miesiącem zwyciężył w słynnym 24h Le Mans, przełamując tym samym hegemonię Toyoty.

W klasie Hypercar mamy do czynienia z rozwiązaniem zwanym Balance of Performance (BoP). To środek mający wyrównać osiągi poszczególnych samochodów. W konsekwencji przeprowadzania komputerowych analiz, pojazdy lepiej spisujących się zespołów mogą zostać regulaminowo obarczone dodatkowymi kilogramami. Co więcej, moc ich silnika może zostać zmniejszona, podobnie ilość energii, jaką dysponuje samochód.

Przed wyścigiem we Francji ofiarą BoP-u była kapitalnie spisująca się do tej pory Toyota. Z kolei, po wygranej Ferrari w Le Mans, przed rundą na Monzy wymierne straty ponieśli właśnie „Czerwoni”. Po przegranym wyścigu Ferrari wydało oświadczenie, w którym – w sposób enigmatyczny, ale jednak – zespół dał do zrozumienia, że nowe wyliczenia Balance of Performance ich zdaniem przyniosły im niesprawiedliwie poważne konsekwencje.

W audycji „Czas na Motorsport” swoje zdanie na temat Balance of Performance wyraził nestor polskiego dziennikarstwa motorsportowego, Andrzej Borowczyk.

Nie ukrywam, że nie jestem fanem tego rozwiązania. Myślę, że powoli już nadchodzi taki czas, że FIA – czyli Międzynarodowa Federacja Samochodowa – powinna zrezygnować z tego, nazwijmy to, wynalazku.

Komentator kanałów Polsat Sport i Eleven Sports zauważa, że dzisiaj w Długodystansowych Mistrzostwach Świata rywalizuje coraz więcej rasowych zespołów, które, by nadążać za czołówką, wcale nie potrzebują pomocy systemu BoP.

Zostało to wdrożone mniej więcej w takim czasie, kiedy nie za bardzo miał się kto ścigać.

Między innymi Toyota (…) w Długodystansowych Mistrzostwach Świata dominowała przez lata, ale – tak między Bogiem a prawdą – nie mieli specjalnie rywali. Natomiast w tej chwili, kiedy Długodystansowe Mistrzostwa Świata przeżywają niewiarygodny rozkwit – w tym roku mamy już kilka fabrycznych teamów, i to nie teamów związanych z firmami, powiedzmy brzydko, „krzak”, tylko konkretne zespoły: jest Ferrari, jest Toyota, jest przede wszystkim Porsche, a więc cała legenda sportów motorowych, jest Peugeot, jest amerykański Cadillac.

W przyszłym roku, przypomnijmy, będzie Lamborghini, będzie BMW. Żarty się już po prostu skończyły i chyba najwyższa pora, aby pomyśleć o likwidacji Balance of Performance.

W rozmowie z Radiem Wnet Andrzej Borowczyk odwołuje się także do swoich wspomnieć z pierwszego wyścigu Formuły 1 na Monzy z udziałem Roberta Kubicy. Wówczas krakowianin pierwszy raz stanął na podium, a Borowczyk komentował ten pamiętny wyścig z miejsca zdarzeń. Ceniony dziennikarz opowiada także o swoim szczególnym stosunku do Monzy, która jest jego ulubioną destynacją wyścigową. Gość „Czasu na Motorsport” nie ukrywa, że w kwestii włoskiego toru przekonują go także tamtejsze kulinaria.

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy! Z Andrzejem Borowczykiem rozmawiają Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Zobacz także:

Dokończenie sezonu GB3 przez Tymka Kucharczyka pod znakiem zapytania

Czas na Motorsport #19 – Andrzej Borowczyk o WEC oraz Dariusz Szymczak na temat GP Wielkiej Brytanii Formuły 1

Nyck De Vries w bolidzie AlphaTauri | Fot.: ,,ŚwiatWyścigów.pl"

W ten weekend dwie największe serie wyścigowe odwiedziły dwa legendarne tory – WEC Monzę, a F1 Silverstone. O tej pierwszej mówił jej komentator – Andrzej Borowczyk, z kolei o F1 Dariusz Szymczak.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Odsłuchaj całą audycję:

 Goście programu:

  • Andrzej Borowczyk  legenda motorsportowego mikrofonu, komentator na sportowych kanałach Polsatu i w Eleven Sports,
  • Dariusz Szymczak – dziennikarz „Rally And Race” i „ŚwiatWyścigów.pl”.

Prowadzący: Piotr Nałęcz i Kamil Kowalik.

W programie Andrzej Borowczyk wypowiada się na temat ostatniej rundy Długodystansowych Mistrzostw Świata na torze Monza. Mówi o zwycięstwie Toyoty, podium ORLEN Teamu WRT z Robertem Kubicą w składzie czy także o tym, jak ocenia politykę ,,Balance of Performance” w WEC.

W świecie Formuły 1 we wtorek po Grand Prix Wielkiej Brytanii, najważniejszą informacją była wiadomość mówiąca, że Daniel Ricciardo zastąpi Nyck’a De Vriesa w AlphaTauri. Właśnie od tej informacji rozpoczęła się rozmową z drugim gościem ,,Czasu na Motorsport” – Dariuszem Szymczakiem. Poza tym, dziennikarz „Rally And Race” i „ŚwiatWyścigów.pl” podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat 10. rundy Mistrzostw Świata Formuły 1.


Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Dokończenie sezonu GB3 przez Tymka Kucharczyka pod znakiem zapytania

 

Najlepszy Wimbledon w wykonaniu Igi Świątek. Polka odpadła po szalonym meczu

Iga Świątek / Fot. Carine06, CC-BY 2.0, Flickr

Iga Świątek przegrała z Eliną Switoliną w ćwierćfinale i odpadła z turnieju na kortach Wimbledonu. Mecz był bardzo zacięty trwał prawie 3 godziny, a Polka przegrała 1-2, w setach 5:7, 7:6, 2:6.

Iga popełniła aż 41 niewymuszonych błędów, przy 25 przeciwniczki. Ukrainka zaliczyła 5 asów serwisowych, Iga rapem 2.

Dwie sytuacje są zaskakujące, dlaczego Polka prowadząc w pierwszym secie 5:3, przegrała 5:7. I jakim cudem przegrywając w drugim secie 1:4 doprowadziła do tie-breaku i go wygrała. Myślę, że wszystko leży w głowie zawodniczek. To Iga była faworytką, jest nr 1 WTA i to ona musiała. Elina mogła, nie miała tej presji, co Iga. Wróciła po przerwie macierzyńskiej, pół roku temu, nikt na niej nie wymusza wielkich wyników. Oczywiście daje natchnienie swoim rodakom, w strasznej wojnie z rosyjskim okupantem, ale na korcie, nie musi mieć to kluczowego znaczenia.

Iga wygrała 2 seta, a w trzecim kompletnie niewiele jej wychodziło. Pewnie właśnie zawiódł ten „mental”, była bezradna, tym, że Ukrainka grała kosmicznie, to był tenisowy Mont Everest.

Obie Panie, po meczu nie szczędziły sobie pochwał i słów uznania. Switolina , podziękowała Polce, że wspiera Ukrainę, Iga powiedziała, że będzie teraz kibicowała Elinie, by ta wygrała cały turniej.

Wieczorem patrzę sobie w lustro, to czuję, że robię dobrą robotę . – powiedziała na spokojnie Świątek , dodając – Ludzie oceniają nas przez pryzmat wyników, sama potrafię wpaść w taki wir, ale nie tylko to nas tworzy jako ludzi.

Jedno jest pewne. Iga zanotowała swój najlepszy turniej, jako seniorka na Wimbledownie, docierając do ćwierćfinału. Gra coraz lepiej na trawiastej nawierzchni, co nie było takie pewne, pomimo że jako juniorka wygrała w południowym Londynie.

Odpadła po pięknym meczu ze wspaniałą rywalką, która wzniosłą się na swoje wyżyny. Iga jeszcze musi przepracować kilka sesji ze swoją mentorką Darią Abramowicz, bo w przerwie na zamknięcie dachu, to już trochę nie czas na rady. A najbardziej ciekawi mnie, co Iga zapisuje w tajemniczym zeszycie, który tak pilnie studiowała między setami.

Nie chcę uderzać w patos, ale jest coś symbolicznego, że w dniu okrągłej, historycznej rocznicy tragedii wołyńskiej, akurat na najwyższym poziomie rywalizacji, Polka zagrała z Ukrainką i zwyciężył sport w najpiękniejszej postaci.

Grzegorz Milko

Zobacz także:

Maluchami z Bielska-Białej do Monako

 

Dokończenie sezonu GB3 przez Tymka Kucharczyka pod znakiem zapytania

Tymek Kucharczyk, Douglas Motorsport, GB3

Tymek Kucharczyk, zawodnik Douglas Motorsport w GB3 wyznał, że ma problemy finansowe, które mogą nawet sprawić, że nie ukończy obecnego sezonu w brytyjskiej serii. W grę wchodzi zbiórka pieniędzy.

Chwilowo, zamiast patrzeć w przyszłość, jeden z największych młodych talentów wyścigowych z naszego kraju musi się skupić na tym, co tu i teraz. Z uwagi na kłopoty finansowe, które zgłosił, Tymek Kucharczyk może mieć problem z ukończeniem aktualnego sezonu w brytyjskiej serii GB3. Jest to seria wyścigowa stanowiąca swego rodzaju pomost między Formułą 4  a Formułą 3 – inną, podobną serią jest FRECA. Tymek Kucharczyk przeniósł się na Wyspy Brytyjskie po udanym sezonie w hiszpańskiej Formule 4, gdzie był trzeci na koniec sezonu.

17-latek jest aktualnie piąty w klasyfikacji generalnej GB3 z dorobkiem 170 punktów, na cztery weekendy do końca sezonu. Jest to jednak pozycja nie w pełni odzwierciedlająca faktyczne tempo Polaka, albowiem zawodnik Douglas Motorsport zmagał się m.in. z nieprzychylną decyzją sędziów oraz po prostu brakiem szczęścia. Przy większości okazji Tymek dysponował tempem pierwszej trójki, jak np. na Spa-Franchorchamps, gdzie zdobywał podium.

Mimo, że GB3 to seria bardziej przystępna finansowo niż Formuła 3 czy FRECA, to jednak wymaga obiektywnie dużych środków, aby się w niej ścigać. Sporty motorowe od zawsze były dyscypliną pokaźnych budżetów i nawet w juniorskiej serii, takiej jak GB3, są to kwoty rzędu minimum kilkuset w zachodnich walutach. To właśnie kwestie finansowe są tym, co najczęściej powstrzymuje młodych, utalentowanych kierowców przed awansem do wyższych serii. Niestety, jak się okazuje, to dotyka także Tymka Kucharczyka, co sprawia, że póki co można zapomnieć o awansie do F3 od następnego sezonu.

W rozmowie ze stacją Viaplay polski kierowca mówił nawet o potencjalnej zbiórce pieniędzy:

Próbujemy jeszcze spiąć budżet, aby dokończyć ten sezon, więc najprawdopodobniej pojawi się nawet zbiórka na dokończenie startów. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dalej będę mógł rozwijać się jako kierowca i nie pójdziemy o krok w tył. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Kwestie finansowe sprawiają także, że polski kierowca, w przeciwieństwie do wielu kolegów z toru, nie ma dostępu do wszelkiej maści testów maszyn z wyższych serii, takich jak Formuła 3. To kolejny czynnik, który niestety znacząco utrudnia myślenie o awansie do bardziej zaawansowanych kategorii wyścigowych. Niestety nieodłącznym elementem przepisu na sukces w juniorskim motorsporcie są pieniądze, a tych, mówiąc z przykrością, brakuje aktualnie Tymkowi Kucharczykowi. Liczymy głęboko, że niedługo jego sytuacja finansowa ulegnie poprawie.

Piotr Nałęcz

W najbliższej audycji „Czas na Motorsport” o wyścigu Długodystansowych Mistrzostw Świata na Monzy porozmawiamy z Andrzejem Borowczykiem – legendarnym polskim komentatorem, głosem sukcesów Roberta Kubicy w Formule 1.

Zobacz także:

Maluchami z Bielska-Białej do Monako