Józef Lange, Jan Łazarski, Tomasz Stankiewicz, Franciszek Szymczyk – Niezwykłe postaci polskiego sportu – 08.08.2023 r.

Józef Lange / Fotografia ze zbiorów Narodowego Achiwum Cyfrowego

O wybitnych kolarzach polskich, którzy zdobyli srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 1924 r., opowiada red. Krzysztof Miklas.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Zobacz także:

Adam Królikiewicz: pierwszy Polak z medalem olimpijskim – Niezwykłe postaci polskiego sportu – 07.08.2023 r.

 

Porozmawiajmy o Sporcie: Tour de Pologne, nasze kluby w europejskich pucharach, letnie Grand Prix w Szczyrku

80. Tour de Pologne | Fot.: Szymon Gruchalski | tourdepologne.pl

80. Tour de Pologne dobiegł końca – o polskim wyścig oraz kolarskich mistrzostwach świata z gośćmi audycji rozmawia Grzegorz Milko.

W programie także m.in. nasza rodzima piłka nożna, letnie Grand Prix w skokach narciarskich w Szczyrku, doniesienia ze świata motorsportu i bardzo dobre informacje z Uniwersjady.

  • Marek Bala – dziennikarz portalu „naszosie.pl”,
  • Robert Podoliński – trener, ekspert TVP Sport,
  • Mariusz Rajek – dziennikarz „Przeglądu Sportowego”,
  • Kamil Kowalik – Radio Wnet, współprowadzący audycji „Czas na Motorsport”.

Odsłuchaj całą audycję:

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

Adam Królikiewicz: pierwszy Polak z medalem olimpijskim

Adam Królikiewicz / Fot. autor nieznany, Domena publiczna

Opowieścią o wybitnym jeźdźcu i majorze kawalerii Wojska Polskiego inaugurujemy nowy cykl audycji red, Krzysztofa Miklasa.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Polskie kluby wciąż w grze na europejskich arenach. Podoliński: nie możemy przesadzić z pewnością siebie

Polskie kluby wciąż w grze na europejskich arenach. Podoliński: nie możemy przesadzić z pewnością siebie

Kibice Lecha Poznań/Źródło: Wikimedia

„Pamiętajmy, że rywale będą coraz mocniejsi. Zauważyłem w ostatnich meczach dobre przygotowanie fizyczne. Sukcesy Rakowa każą łaskawiej spojrzeć na polskich trenerów”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Czas na Motorsport #22 – Tymek Kucharczyk o podium na Silverstone i Dariusz Szymczak o Grand Prix Belgii

Karuzela oponiarska w Formule 1. Bridgestone niepozbawiony szans

Fot.: ŚwiatWyścigów.pl

FIA prowadzi przetarg, którego zadaniem jest wybranie dostawcy opon dla koronnej serii na lata 2025-2027 (z opcją na ’28) . Obecny dostarczyciel mieszanek, Pirelli, stawia czoło dynamicznej sytuacji.

Pirelli od 2011 roku jest jedynym dostawcą ogumienia w Formule 1. Wcześniej tę rolę odgrywał Bridgestone. Wiemy, że to właśnie Japończycy zdecydowali się stanąć w szranki z włoską firmą i ubiegają się o względy decyzyjnych w Międzynarodowej Federacji Samochodowej i F1. Przetarg może zostać rozstrzygnięty jeszcze podczas przerwy wakacyjnej, którą zakończy weekend z Grand Prix Holandii – wyścig na Zandvoort obędzie się 27 sierpnia.

Ostatni czas jest dla Pirelli dość burzliwy. Formule 1 zależy na byciu bardziej „eko”. Jednym z czynników, który może jej w tym pomóc, jest planowana rezygnacja z koców grzewczych, które nakładane na opony przed wyjazdem bolidu na tor mają za zadanie zawczasu nadać mieszankom wyższą temperaturę, by te mogły szybciej wejść w tak zwane okno pracy.

Od tegorocznego wyścigu w Monako Pirelli wdrożyło takie opony, jednak tylko te oznaczone niebieskim paskiem – deszczowe. W międzyczasie trwały testy nowych mieszanek na suchą nawierzchnię. 28 lipca Komisja Formuły 1 nie zgodziła się jednak na wprowadzenie ich od sezonu 2024 roku. W przyszłym roku slicki nadal będzie można ogrzewać specjalnymi kocami. Jednak zakaz takiej metody będzie obowiązywał już nie tylko w kwestii „deszczówek” – dołączą do nich opony przejściowe.

Zdaniem kierownictwa Pirelli prace nad nowym ogumieniem szły bardzo dobrze, jednak zespołom nie spodobało się to, że opony były sprawdzane jedynie na obiektach, które sprzyjają szybkiemu ich dogrzaniu (tor Sakhir w Bahrajnie, obiekt Barcelona-Catalunya oraz brytyjski Silverstone).

Co ciekawe, mimo odrzucenia pomysłu wdrożenia opon na suchą nawierzchnię niewymagających koców grzewczych, Pirelli już we wtorek po decyzji komisji rozpoczęło kolejne, wcześniej zaplanowane, dwudniowe testy. Niestety zbyt mały odstęp czasu nie pozwolił na zmianę planów. Szczęśliwie na torze Spa-Francorchamps spadł deszcz, w związku z czym włoska firma testowała mieszanki deszczowe i przejściowe; pod kątem ich przyszłorocznej specyfikacji.

Kolejne testy zaplanowano na pierwszy pełny tydzień września. Odbędą się na włoskiej Monzy. Włosi pewnie mają nadzieję, że zdążą dostosować się do nowej sytuacji i czas spędzony na torze pod Mediolanem wykorzystają na pracę nad właściwymi przyszłorocznymi mieszankami.

Jeśli chodzi o zakaz koców grzewczych wobec wszystkich rodzajów opon, ten pojawi się najwcześniej w 2025 roku. To właśnie od tego roku możemy mieć innego dostawcę opon – Pirelli może zostać zastąpione Bridgestone (o potencjalnym innym kandydacie – cicho).

W kontekście przetargu ostatni obrót spraw zdaje się niekorzystny dla Pirelli. Po pierwsze: zespoły F1 uznały, że Pirelli nie wykonało jeszcze wystarczająco efektywnej pracy w kontekście wprowadzenie nowego typu opon. Opinia ekip ma istotne znaczenie, bo to w końcu one są ostatecznymi klientami dostawcy opon. Jeszcze bardziej na dobrej jakości ogumienia zależy samym kierowcom.

Ci w ostatnim czasie skrytykowali opony deszczowe. Fernando Alonso zwrócił uwagę na ich nadmierne przegrzewanie się. Inni mówili o tym, jak znacznie wolniejsza jest jazda na „deszczówkach” od tej na oponach przejściowych. George Russell tę różnicę szacuje na mniej więcej sześć sekund. Z kolei Charles Leclerc twierdzi, że obecnie przydatność opon deszczowych jest niewielka. Gdy mocno pada, dyrekcja wyścigu i tak nie pozwala się ścigać z uwagi na bardzo ograniczoną widoczność. Kiedy opady ustają, stawka często chętniej sięga po ogumienie przejściowe.

Dodatkowo odroczenie wprowadzenia zakazu koców grzewczych wytrąca z rąk Pirelli ważny argument. Gdyby nowe opony miały pojawić się już za rok, decyzyjni mniej chętnie patrzyliby na zmianę dostawcy od sezony 2025. Znika argument: „Skoro Pirelli opracowało takie mieszanki, skoro ta firma skutecznie pomaga nam w spełnianiu naszych ekologicznych celów, to czemu mielibyśmy zakończyć z nimi współpracę i związać się z kimś, kto może temu wyzwaniu nie podołać tak szybko?”. A tak, powrót Bridgestone’a może przypaść właśnie na początek ery „bezkocowej” i rok przed wejściem nowych przepisów silnikowych, którym towarzyszyć będą zmiany w konstrukcji bolidów – te z kolei już z pewnością będą wymagały również kolejnych zmian natury oponiarskiej.

Należy pamiętać, że sprawa opon niewymagających koców grzewczych nie będzie jedynym obszarem analizowanym w przetargu. Jednak decyzja o odroczeniu zaaplikowania zakazu prawdopodobnie sprawia, że Bridgestone ma lepszą pozycję startową niż miało to miejsc przed spotkaniem komisji.

Kamil Kowalik

Zobacz także:

Czas na Motorsport #22 – Tymek Kucharczyk o podium na Silverstone i Dariusz Szymczak o Grand Prix Belgii

Czas na Motorsport #22 – Tymek Kucharczyk o podium na Silverstone i Dariusz Szymczak o Grand Prix Belgii

Tymek Kucharczyk #7 na Silverstone w GB3

Polski kierowca Douglas Motorsport opowiada o swoim drugim podium w karierze w GB3. Dariusz Szymczak dzieli się swoimi przemyśleniami po GP Belgii 11; nieodzowna pozostaje także kwestia polityki.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Odsłuchaj całą audycję:

Goście programu:

  • Tymek Kucharczyk – polski kierowca zespołu Douglas Motorsport w brytyjskiej serii GB3
  • Dariusz Szymczak – dziennikarz ,,Rally And Race” i ,,ŚwiatWyścigów.pl”

Tymek Kucharczyk mówi o swoim bardzo udanym weekendzie GB3 na torze Silverstone. Polak zdobył tam czwarte i trzecie miejsce. 17-latek porusza także temat dość poważnej kontuzji – mowa o złamaniu obojczyka. Kierowca mówi również o swojej zbiórce. Tymek zbiera fundusze na dokończenie sezonu.

Dariusz Szymczak po raz kolejny wypowiada się na temat najważniejszych wątków ze świata Formuły 1 przy okazji Grand Prix Belgii na torze Spa – Franchorchamps.

Prowadzący: Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.


Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Tymek Kucharczyk zdobywa podium i prezentuje świetne tempo po powrocie GB3 na Silverstone

Tymek Kucharczyk: naprawdę nie sądziłem, że będzie aż tak duży odzew na moją zbiórkę

Tymek Kucharczyk - kierowca GB3 | fot: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Polski kierowca w „Czasie na Motorsport” opowiedział o swoim drugim podium w GB3, a także o zaciętej rywalizacji w brytyjskiej serii. Tymek podziękował za wsparcie zbiórki na rzecz dokończenia sezonu.

Odsłuchaj fragment audycji „Czas na Motorsport”:

Tymek Kucharczyk w ubiegły weekend zdobył swoje drugie podium w brytyjskiej serii juniorskiej GB3. Areną zmagań był doskonale znany fanom Formuły 1 obiekt Silverstone. Gość Radia Wnet przyznaje, że jest pod wrażeniem zachowania bolidów serii GB3 w szybkiej, technicznej sekcji Maggotts-Becketts.

Co ciekawe, auto, jak na swoje rozmiary i możliwości, zachowuje się bardzo dobrze. Samochód jest bardzo szybki. Cała aerodynamika, jej zaawansowanie jest tak duże, że praktycznie dwie trzecie sekcji Maggotts-Becketts przejeżdżamy z pełnym gazem w podłogę, co robi naprawdę duże wrażenie.

Jedyną serią […], która tak długo potrafi przejechać z gazem w podłodze, oczywiście z inną prędkością, jest Formuła 1. To naprawdę robi bardzo duże wrażenie na mnie jako kierowcy, bo w ogóle nie mogłem się tego spodziewać przed przystąpieniem do tej serii.

Tymek Kucharczyk na Silverstone

Trzecie miejsce wywalczone przez kierowcę Douglas Motorsport na Silverstone było jego drugim podium w tym sezonie. W ubiegłym roku, w hiszpańskiej Formule 4, w najlepszej trójce Polak ukończył 12 wyścigów, cały sezon skończył na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej. Tymek uważa jednak, że takie zestawienie nie oddaje w pełni potencjału jego obecnego zespołu.

Myślę, że ogólnie podczas tego sezonu zasługiwaliśmy z zespołem na trochę więcej. Naprawdę dużo niefortunnych zdarzeń się przytrafiło – bo i dyskwalifikacja na Silverstone, później dyskwalifikacja na Snetterton pozbawiła nas naprawdę dużej ilości punktów. Myślę, że to była główna przyczyna tego, że nie dało rady stawać więcej na podium.

Praktycznie za każdym razem, kiedy stałem na podium w tym sezonie czułem jakby lekki niedosyt związany z tym, że mogło pójść lepiej. Miałem z tyłu głowy to, że powinniśmy zdobyć tego więcej, że na to zasługiwaliśmy.

W klasyfikacji generalnej GB3 po pięciu z ośmiu rund 17-letni Tymek Kucharczyk zajmuje siódme miejsce. Jednak różnice pomiędzy kierowcami są zaskakująco niewielkie. Do czwartego kierowcy Polak mający 215 „oczek” traci jedynie 16 punktów, a do prowadzącego Calluma Voisina 63. W swojej wypowiedzi Tymek zestawia realia GB3 z serią FRECA, która stanowi alternatywę wobec niej i powszechnie jest uznawana za serię lepszą od tej brytyjskiej.

Zdecydowanie, stawka [w GB3] jest bardziej wyrównana niż w większości serii juniorskich. Tak bliską walkę o mistrzostwo naprawdę ciężko zauważyć teraz w innych seriach.

Oczywiście auto, silnik też robią różnicę, bo samochód GB3 mimo wszystko bardziej umożliwia ściganie niż FRECA. Wydaje mi się też, że silniki są bardziej równe – nie ma tak dużych rozbieżności pomiędzy różnymi silnikami.

Jako kierowcy tak naprawdę i tak czy siak spotykaliśmy się w pewnym momencie naszych karier albo się spotykamy i dowodzi, to tylko, że tak naprawdę to nie ma za bardzo znaczenia w której serii jeździsz, bo później ścigamy się w takich samych autach i dopiero wtedy można pokazać, czy jesteś lepszym kierowcą, czy dana seria dała ci więcej.

Tydzień przed rozmową z Tymkiem w audycji „Czas na Motorsport”, polski kierowca zdecydował się na uruchomienie zbiórki. Tymek prosi fanów motorsportu o wsparcie finansowe, by móc dokończyć obecny sezon. W zaledwie siedem dni na konto zbiórki wpłynęło ponad trzydzieści procent wymaganej kwoty.

Widzę, że naprawdę bardzo duże grono społeczności się zjednoczyło dla tego celu, za co jestem bardzo wdzięczy. Naprawdę nie sądziłem, że będzie aż tak duży odzew z tego powodu. Wydaje mi się, że na razie idzie to naprawdę sprawnie i mam nadzieję, że przyniesie to jakieś skutki – powiedział Tymek Kucharczyk.

Link do zbiórki: https://patronite.pl/app/fundraise/JFpST4yr72r

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy, w której Tymek mówi także m.in. o złamaniu obojczyka, które szczęśliwie nie przeszkodziło jemu w sięgnięciu po podium na Silverstone. Z kierowcą rozmawiają Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Czas na Motorsport #21 – Łukasz Byśkiniewicz z córką Basią: „Tata jest nienormalny” oraz GP Węgier i WEC

Porozmawiajmy o Sporcie: Radio Wnet na kortach BNP Paribas Warsaw Open: Iga Świątek wygrywa turniej – 30.07.2023 r.

W programie konferencja Igi Świątek po tryumfie w Warsaw Open. W audycji także rozmowa z ojcem najlepszej polskiej tenisistki – Tomaszem.

Obrazu warszawskiego turnieju dopełniają słowa Huberta Malinowski (TVP Sport) – szefa biura prasowego zawodów.

Na antenę wkraczają także sporty motorowe. Piotr Olkowicz – dziennikarz „Sportowy24”, komentator – opowiada o zdobyciu przez polskich żużlowców drużynowego pucharu świata. Kamil Kowalik, współprowadzący audycji „Czas na Motorsport”, przybliża słuchaczom wydarzenia z Grand Prix Belgii Formuły 1.

Prowadzący: Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:

Iga Świątek | fot.: Grzegorz Milko, Radio Wnet

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

Tymek Kucharczyk zdobywa podium i prezentuje świetne tempo po powrocie GB3 na Silverstone

Tymek Kucharczyk #7, Douglas Motorsport, Silverstone

Po ponad miesięcznej przerwie, dzielącej weekend na Snetterton od tego na Silverstone, polski kierowca Douglas Motorsport pokazuje wysoką formę zdobywając czwarte i trzecie miejsce w wyścigach.

Miniony weekend był powrotem do ścigania w serii GB3 po ponad miesięcznej przerwie. Kierowcy już po raz drugi w tym roku odwiedzili flagowy obiekt brytyjskiego motorsportu, czyli słynny tor Silverstone.

Zazwyczaj, w przypadku wszelkich przerw od ścigania, można zauważyć oznaki tzw. ,,zardzewienia” u kierowców, które w wyścigowym żargonie oznacza po prostu pewne wyjście z rytmu i wprawy. Poziom tego ,,zjawiska” jest oczywiście tym większy, im przerwa od ścigania jest dłuższa.

Jednakże, mimo istotnej pauzy od startów, nie można było zaobserwować objawów ,,rdzy” u Tymka Kucharczyka. Najzwyczajniej, polski kierowca z zespołu Douglas Motorsport prezentował się kapitalnie na tle rywali po powrocie na Silverstone.

Po udanych testach przed weekendem najpierw przyszedł czas na dwa piątkowe treningi. Na koniec dnia, po obu sesjach, Tymek mógł poszczycić się najlepszym czasem z całej stawki, co niezwykle pozytywnie nastawiało na dalszą część weekendu.

Rzecz jasna, prawdziwa walka na królewskim obiekcie zaczynała się dopiero w sobotę – najpierw kwalifikacjami, a potem pierwszym wyścigiem 5. rundy GB3. Czasówka zakończyła się bardzo solidnym wynikiem dla Tymka Kucharczyka, ponieważ zdobył w niej trzecie miejsce do sobotniego wyścigu. W samym wyścigu z kolei najważniejszy okazał się start, po którym było ciężko przebijać się w górę stawki. Niemniej jednak, polski kierowca zakończył go na wysoko punktowanym 4. miejscu.

Tymek Kucharczyk na Silverstone

Niedziela w brytyjskiej serii to wyścig nr. 2 i 3. Do pierwszego niedzielnego wyścigu Tymek Kucharczyk również startował z trzeciego miejsca. Dzięki udanemu rozpoczęciu zmagań i następnie czujnym restarcie po samochodzie bezpieczeństwa zawodnik Douglas Motorsport utrzymał trzecie miejsce, tym samym zdobywając swoje drugie podium w karierze w GB3.

Ostatni, trzeci wyścig, który normalnie odbywa się z odwróconą kolejnością na starcie, został odwołany. Wszystko za sprawą wyspiarskiej pogody, która dała o sobie znać w postaci ulewy. Ta przełożyła się na niebezpieczną sytuację na torze i słabą widoczność, która zmusiła dyrektora wyścigu do podjęcia takiej decyzji.

Koniec końców, Tymek Kucharczyk wywozi z Silverstone łącznie 45 puntków za oba wyścigi, co daje mu aktualnie 215 punktów w klasyfikacji generalnej i siódme miejsce. Jednakże, trzeba podkreślić, że w tym momencie czwarte i siódme miejsce w ,,generalce” dzieli zaledwie 16 oczek, więc w tej części tabeli wszystko może się zmienić już przy następnej rundzie zmagań.

Teraz przed polskim kierowcą kolejna długa przerwa, ponieważ następna – szósta – runda serii GB3 dopiero w dniach 9-10 września na Brands Hatch.

Piotr Nałęcz

 

Jednocześnie przypominamy o zbiórce pieniędzy zorganizowanej przez Tymka oraz jego ojca, Macieja Kucharczyka. Środki zebrane w ten sposób mają być szansą na dopięcie budżetu i tym samym ukończenie sezonu GB3 przez utalentowanego, polskiego kierowcę. Link zamieszczony poniżej prowadzi na stronę zbiórki:

https://patronite.pl/app/fundraise/JFpST4yr72r

Zobacz także:

A na Węgrzech mają Formułę 1… Hungaroring przedłużył kontrakt na organizację Grand Prix

A na Węgrzech mają Formułę 1… Hungaroring przedłużył kontrakt na organizację Grand Prix

Hungaroring | Fot.: ŚwiatWyścigów.pl

Podczas tegorocznego GP Węgier ogłoszono przedłużenie kontraktu na organizację zmagań F1 pod Budapesztem do 2032 roku. Czym promotorzy wyścigu zasłużyli sobie na kolejną wieloletnią umowę?

Bernie Ecclestone przez całe dekady stał u steru Formuły 1 jako jej „prezydent”. Kres jego rządów przyszedł w 2017 roku, kiedy prawa komercyjne do królowej sportów motorowych uzyskało Liberty Media. Przez znaczną część środowiska motorsportowego 92-letni dziś Brytyjczyk jest określany mianem kontrowersyjnego. Z pewnością Ecclestone nieraz wymiernie przysłużył się Formule 1, choćby w kwestii otwarcia jej na świat milionów telewidzów, jednak na przykład pomysł potraktowania toru „deszczem” ze zraszaczy w celu uatrakcyjniania wyścigów czy, tym bardziej, jego pochwały wobec polityki Władimira Putina, nie spotkały się z powszechną aprobatą.

Jest jednak kraj, w którym uznanie dla Ecclestone wyraża prawdopodobnie nieproporcjonalnie więcej ludzi niż we wszystkich innych zakątkach świata. To właśnie popularnemu Berniemu jeszcze w latach 70. zależało na tym, aby zorganizować wyścig Formuły 1 za żelazną kurtyną. Na stole leżało kilka opcji, w tym Polska czy ZSRR. Ostatecznie Brytyjczyk dał się przekonać Węgrom. Pierwszy wyścig pod Budapesztem odbył się w 1986 roku. Wówczas na tor przybyło około dwustu tysięcy kibiców. Od tego czasu Budapeszt gości zawody królowej sportów motorowych co roku, nieprzerwanie. Z kolei sam Ecclestone doczekał się na Węgrzech swojego popiersia, które stanęło obok bramy Hungaroringu.

Inauguracyjną edycję Grand Prix Węgier wygrał Nelson Piquet, trzykrotny mistrz świata. Na listę zwycięzców zapisały się także inne największe legendy F1 – takie jak Ayrton Senna czy Michael Schumacher. W ostatnich dwóch wyścigach na Węgrzech zwyciężył Max Verstappen, jednak niewątpliwie królem tego krętego obiektu jest Lewis Hamilton. Rodak Ecclestone’a na Hungaroringu był najszybszy aż ośmiokrotnie. W kwalifikacjach pod Budapesztem Hamilton także czuje się znakomicie – z pole position startował tam dziewięć razy.

Rozgrywane w połowie lipca Grand Prix Węgier 2023 przyniosło sympatykom opisywanego obiektu bardzo dobrą wiadomość. Hungaroring zostanie w kalendarzu Formuły 1 przynajmniej do 2032 roku. Organizatorzy tego wyścigu mogą cieszyć się niezwykle dużym komfortem. W ostatnich latach Formuła 1 coraz częściej ulega krajom arabskim (pieniądze z Kataru były obecne w tym roku także pod Budapesztem, co widać na zdjęciu tytułowym). Lokalizacjom z bogatego Półwyspu Arabskiego łatwiej zagwarantować sobie miejsce w kalendarzu niż na przykład, mimo że legendarnej, to wciąż niepewnej pozostania w Formule 1 Belgii. Innym zagrożeniem dla tradycyjnego, europejskiego rynku są Stany Zjednoczone. W tym roku Formuła 1 odwiedzi w sumie trzy amerykańskie tory, a środowisko wcale się nie krzywi na myśl o pojawieniu się w przyszłości czwartej rundy w USA.

Sytuacja Węgrów budzi podziw tym bardziej, jeśli uświadomimy sobie, że ci prawdopodobnie uniknęli tak zwanego postawienia pod ścianą. W ten weekend promotor przedłużył umowę, która i tak obowiązywała już do 2026 roku. Z wypowiedzi obecnego prezydenta F1 Stefano Domenicaliego wynika, że niebagatelną rolę w sprawie decyzji o przedłużeniu współpracy z Hungaroringiem odegrało przeprowadzanie inwestycji na terenie obiektu. Te dostrzegła obecna na tegorocznym GP Węgier dziennikarka „ŚwiatWyścigów.pl” Roksana Ćwik.

Dla nich tym przełomowym punktem było zebranie budżetu na renowacje wszystkiego. Pierwsze, co zauważyłam, to odświeżone budynki prasowe i wymienione okna, które sprawiają, że nie smażymy się już tak przy słonecznej pogodzie. W zeszłym roku jedna z szyb pękła – centralnie nade mną – ze względu na to, że było tak gorąco. Nie było to fajne doświadczenie…

Widoczne są zmiany estetyczne. Jest troszeczkę lepiej; nie odpada tak zwany tynk, nie leci nic na głowę, tak jak to miało miejsce kilka lat temu – dodaje w swej obrazowej wypowiedzi gość Radia Wnet.

W przeszłości opuszczenie samochodem węgierskiego obiektu po wyścigu odznaczało się niekończącym staniem w korku.

Jest dość duży postęp, jeżeli chodzi o komunikację. Niektórzy kibice narzekali, że wyjeżdżali godzinę. My razem z Darkiem [Szymczakiem, innym dziennikarzem „ŚwiatWyścigów.pl” – przyp. red.] wyjeżdżaliśmy godzinę w piątek, tylko ze względu na opady. Jednak, wiadomo – jak już pada deszcz, to wszędzie się zakorkuje.

Jest także inna, mniej rzucająca się w oczy, przesłanka pomagająca pozostać Węgrom w kalendarzu Formuły 1. Grand Prix Węgier to produkt mocno powiązany z innym sprawdzonym wyścigiem – rundą w sąsiedniej Austrii.

Jedną z rzeczy, która jest ważna w całym tym wątku, jest to, że Hungaroring należy do grupy, która zajmuje się również organizacją Grand Prix Austrii, więc tak jakby ma przywilej bycia z Austrią w jednej grupie. Można powiedzieć, że to są jakby dwa tory w jednym.

Prócz wspomnianej także przez Roksanę Ćwik historycznej wartości Hungaroringu, obiekt ten cieszy się popularnością wśród kibiców, co potwierdził węgierski minister sportu.

Pan minister sportu powiedział, że najbardziej cieszy go to, że są pełne trybuny, że ludzie przyjeżdżają i że pomimo kryzysu Budapeszt i całe Węgry mają z tego korzyść.

Korzyści są duże, bo kibiców było sporo. Z tego, co pan dyrektor [toru – przyp. red.] mi powiedział, trybuny były zapełnione w 98 procentach.

Przez cały weekend wyścigowy przez bramki Hungaroroingu przeszło 303 tysięcy kibiców. Sam niedzielny wyścig na torze oglądało 102 tysiące fanów.

Dyrektor toru powiedział mi, że większość biletów została wyprzedana już w grudniu.

Przekazał, że bardzo duża ilość biletów została sprzedana do Polski. Jak usłyszał, że jestem z Polski, to powiedział: „A, to od Roberta Kubicy! Kubica jest jak nasz”.

Sukces Węgrów jest często stawiany jako przykład w kontekście niewątpliwego braku sukcesu na polu potencjalnej organizacji ważnych wydarzeń motorsportowych w Polsce. Szczęśliwie pod Budapesztem rokrocznie pojawia się mocny polski akcent w postaci licznych kibiców znad Wisły. A historia Roberta Kubicy jako kierowcy wyścigowego Formuły 1 rozpoczęła się właśnie tutaj – w 2006 roku na Hungaroringu Kubica pierwszy raz wziął udział w Grand Prix. Parę ładnych lat wcześniej, jako młody kibic, krakowianin był na wyścigu pod Budapesztem. Powiedział sobie wtedy, że jeśli kiedyś jeszcze raz stawi się na Formule 1, to tylko w roli kierowcy. Właśnie taki scenariusz się ziścił.

Kamil Kowalik

Źródła: Radio Wnet, motormag.pl, wikipedia.org.

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy z Roksaną Ćwik, która miała miejsce w audycji „Czas na Motorsport”:

Czas na Motorsport #21 – Łukasz Byśkiniewicz z córką Basią: „Tata jest nienormalny” oraz GP Węgier i WEC

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!