Czas na Motorsport #26 – Daniel Biały i Dariusz Szymczak o Grand Prix Holandii oraz Paweł Surynowicz na temat KMP

Max Verstappen, Oracle Red Bull Racing | fot.: ŚwiatWyścigów.pl

Prowadzący kanału na YouTube ,,Echa Padoku” – Daniel Biały, dzieli się swoimi spostrzeżeniami odnośnie niepokonanego Maxa Verstappena, sytuacji na linii Ricciardo-Lawson oraz formy Fernando Alonso.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Goście programu:

  • Daniel Biały – prowadzący kanału „Echa Padoku”, założyciel serwisu „F1 Talks”,
  • Dariusz Szymczak – dziennikarz „Rally and Race” i „ŚwiatWyścigów.pl”,
  • Paweł Surynowicz – redaktor naczelny „Polskiego Kartingu”.

Prowadzący: Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Odsłuchaj całą audycję:

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!


Zobacz także:

Świetny występ Mateusza Kaprzyka. „Znów otarliśmy się o podium”

Porozmawiajmy o Sporcie: Wojciech Nowicki w Radiu Wnet, wicemistrz świata i mistrz olimpijski – 27.08.2023 r.

Wojciech Nowicki | fot.: Tomasz Kasjaniuk / PZLA

Dokładnie tydzień po wywalczeniu srebrnego medalu na mistrzostwach świata w Budapeszcie utytułowany młociarz gości w programie „Porozmawiajmy o Sporcie”.

W magazynie sportowym także m.in. o wrocławskiej gali boksowej (w walce wieczoru zmierzyli się Ołeksandr Usyk i Daniel Dubois), o zjednoczeniu środowiska piłkarskiego w celu pomocy ciężko choremu Robertowi Dymkowskiemu, a także o stanie zdrowia żużlowca Patricka Hansena, który uległ poważnemu wypadkowi.

Goście audycji:

  • Wojciech Nowicki – wicemistrz świata z Budapesztu, mistrz olimpijski z Tokio,
  • Edward Durda – dziennikarz Canal+
  • Mariusz Kuras – były piłkarz Pogoni Szczecin, trener,
  • Michał Stencel – spiker żużlowy ROW-u Rybnik, znawca speedwaya.

Prowadzący: Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

 

Świetny występ Mateusza Kaprzyka. „Znów otarliśmy się o podium”

Runda na torze w Aragon przyniosła załodze jedynego Polaka startującego w European Le Mans Series czwarte miejsce. 21-letni kierowca z Katowic podczas swojej zmiany zyskał pięć pozycji.

Dla Mateusza Kaprzyka trwający sezon jest trzecim w karierze spędzanym w długodystansowych mistrzostwach Europy. W dwóch poprzednich nigdy nie udało się jemu stanąć na podium, jednak Polak na sezon 2023 zagościł w rasowym zespole. Brytyjski RLR MSport w historii swoich startów w ELMS, zdołał niegdyś sięgnąć po tytuł mistrzowski. Klasa, w jakiej rywalizuje Kaprzyk, pozostała ta sama – LMP3, czyli druga najszybsza w serii.

Sezon 2023 trzyosobowa załoga oznaczana numerem piętnaście rozpoczęła od zajęcia przeciętnego, dziewiątego miejsca pośród samochodów LMP3. Słaby rezultat wynikał jednak z problemu technicznego, jednak już wówczas, na obiekcie pod Barceloną, Mateusz Kaprzyk prezentował tempo na miarę pierwszej piątki.

W drugiej rundzie, w Prowansji, obyło się bez mankamentów natury technicznej. Kaprzyk ponownie wypadł świetnie, a zastępujący go na ostatniej zmianie Gael Julien walczył o podium. Ostatecznie ekipa RLR MSport zakończyła zmagania na czwartym miejscu.

W ubiegły weekend stawka ELMS zawitała do Aragonii. Czterogodzinny wyścig załoga Polaka rozpoczęła z ósmego pola startowego (wywalczonego w kwalifikacjach przez Juliena). Wyścig rozpoczął najstarszy z załogi, ale jednak kierowca z mniej znaczącą, brązową licencją, Austriak Horst Felbermayr Jr. Z początku bił się o czwartą pozycję, jednak w ostatecznym rozrachunku jego zmiana nie była aż tak dobra. Polak przejął samochód po dwóch godzinach. Podczas swojej jazdy wspiął się z ósmej na trzecią lokatę. Kończący wyścig Francuzowi Gaelowi Julienowi nie udało się nawiązać bezpośredniej walki o podium.

Załoga RLR MSport po raz drugi z rzędu zajęła czwarte miejsce, które to jest jednocześnie najlepszym w historii startów Mateusz Kaprzyka w ELMS.

Znów otarliśmy się o podium, do którego zabrakło niewiele – przyznaje były kartingowy mistrz Polski – ale mimo lekkiego niedosytu mogę być zadowolony zarówno z pracy wykonanej przez cały zespół, jak i z mojej jazdy. Straciliśmy trochę czasu w pierwszej połowie wyścigu, dlatego na mojej zmianie niewiele mogłem już zrobić, ale pokazałem dobre tempo i zyskałem pięć pozycji.

Po trzech rundach załoga numer 15 zajmuje w swojej klasie szóste miejsce. Do trzeciego traci jednak zaledwie jedenaście punktów (system punktacji wygląda tak jak w Formule 1 – zwycięzca wyścigu zgarnia 25 „oczek” – z tym, że tutaj jednym dodatkowym punktem nagradzany jest zdobywca pole position, a nie autor najszybszego okrążenia wyścigu).

Ledwie punkt więcej od kierowców samochodu RLR MSport mają na sowim koncie przedstawiciele załogi polskiego zespołu Inter Europol Competition. Jej kierowcy Brytyjczyk Kai Askey, Amerykanin Wyatt Brichacek i Portugalczyk Miguel Cristóvão nie zdołali ukończyć ostatnich zmagań.

Polskich akcentów w ELMS jest więcej. W LMP3 pod polską flagą startuje także zespół Team Virage. Wystawia on swój samochód także w najszybszej klasie – LMP2. Swoją załogę ma tam także Inter Europol Competition. Niestety żaden z akcentów wspomnianych w tym akapicie, nie wypada na tle rywali ze swojej klasy tak konkurencyjnie, jak dwie załogi opisane wyżej.

Najbliższa runda długodystansowych mistrzostw Europy odbędzie się na belgijskim torze Spa-Francorchamps 24 września.

Przed nami jeszcze trzy wyścigi, podczas których wszystko może się zdarzyć i podczas których będziemy chcieli walczyć nie tylko o podium na mecie, ale także w klasyfikacji końcowej sezonu – mówi Mateusz Kaprzyk.

Kamil Kowalik

Źródło: informacja prasowa

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Zobacz także:

Czas na Motorsport #25 – szef zespołu Bambini Racing i wyzwania polskiego motorsportu

 

Leonid Teliga i jego samotny rejs dookoła świata

Pomnik Leonida Teligi na Stawach Goliana w Grodzisku Mazowieckim / Fot. Karol Szejner / Wikimedia Commons

Słynny żeglarz napotkał podczas swojej wyprawy liczne przeszkody; największą z nich była postępująca choroba nowotworowa.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Wacław Kuchar: piłkarz, lekkoatleta, hokeista. Ojciec polskiego sportu

Porozmawiajmy o Sporcie: Korzeniowski o pierwszym medalu w Budapeszcie; koszykarze bliżej Paryża; europejskie puchary

Parlament w Budapeszcie; fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Wojciech Nowicki ze srebrem na mistrzostwach świata w Budapeszcie! Koszykarze wygrywają turniej prekwalifikacyjny! Raków i Legia o krok od fazy grupowej pucharów UEFA.

Goście programu:

  • Wojciech Michałowicz – dziennikarz SuperBasketu, niegdyś polski głos NBA,
  • Bartosz Jurkowski – były piłkarz m.in. Jagiellonii Białystok i Wisły Płock, obecnie ekspert TVP Sport,
  • Robert Korzeniowski – najbardziej utytułowany polski olimpijczyk, reporter Eurosportu na MŚ w Budapeszcie.

Prowadzą: Kamil Kowalik i Andrzej Karaś.

Odsłuchaj całą audycję:

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.


Zobacz także:

Czas na Motorsport #25 – szef zespołu Bambini Racing i wyzwania polskiego motorsportu

 

Czas na Motorsport #25 – szef zespołu Bambini Racing i wyzwania polskiego motorsportu

Michał Rogala i Paweł Surynowicz w studiu Radia Wnet

Kartingu powraca do audycji ,,Czas na Motorsport”! Gość specjalny Michał Rogala opowiada o swoim zespole Bambini Racing, a Paweł Surynowicz przybliża najważniejsze wydarzenia kartingowe.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

W audycji także obszerna dyskusja na temat kondycji i popularności motorsportu w Polsce.

Goście programu:

  • Michał Rogala – szef zespołu Bambini Racing,
  • Paweł Surynowicz – redaktor naczelny ,,Polskiego Kartingu”.

Prowadzący: Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Odsłuchaj całą audycję:

od lewej: Piotr Nałęcz, Michał Rogala, Paweł Surynowicz, Kamil Kowalik

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!


Zobacz także:

Felipe Massa w prawniczej ofensywie – Brazylijczyk pragnie ,,odzyskać” tytuł mistrzowski sezonu 2008

Felipe Massa w prawniczej ofensywie – Brazylijczyk pragnie ,,odzyskać” tytuł mistrzowski sezonu 2008

Felipe Massa na paradzie kierowców podczas GP Kanady 2011, fot. Mark McArdle, źródło: Wikipedia Commons

Zapowiedzi Felipe Massy dot. podjęcia kroków prawnych odnośnie sezonu 2008 się zmaterializowały. Przedsądowe pismo w tej sprawie trafiło do FIA i FOM 15 sierpnia.

Czy można cofnąć czas? Czy jest możliwe odwrócenie złej karty z przeszłości, nawet jeśli od tego wydarzenia minęło już 15 lat? Nie wiadomo. Jednak Felipe Massa próbuje tego dokonać. Brazylijski kierowca czuje się niesprawiedliwie potraktowany i ograbiony z tytułu mistrzowskiego sezonu 2008.

Z jakiego powodu całe to zamieszanie? Otóż na początku tego roku głośno było o wypowiedzi Berniego Ecclestone’a. Były, długoletni włodarz Formuły 1 powiedział otwarcie, że w roku 2008, zarówno on, jak i ówczesny prezydent FIA Max Mosley wiedzieli o aferze ,,Crashgate”, natomiast z uwagi na obawę o dobre imię sportu nie podjęli żadnych kroków. Dla osób niebędących w temacie wspomnę tylko, że ,,Crashgate” dotyczyła Grand Prix Singapuru 2008 – pierwszego nocnego wyścigu Formuły 1, w którym zespół Renault specjalnie rozbił swój drugi bolid, tak aby był on idealnym zdarzeniem pod strategię zespołu, za czego sprawą Fernando Alonso mógł wygrać ten wyścig, mimo startu z 15 pola.

Do momentu wspomnianej wypowiedzi Ecclestone’a oficjalna wersja była taka, że władze F1 i FIA dowiedziały się o całym zajściu dopiero z końcem roku 2009. Teraz jednak na sprawę rzucono nowe światło. Zgodnie z przepisami FIA, mając wiedzę o ,,ustawionym” wyścigu powinno się anulować jego wyniki. Tutaj właśnie dochodzimy do punktu zaczepienia, jaki ma w tej sprawie Felipe Massa.

Otóż, jego ówczesny rywal o tytuł mistrza świata Formuły 1 – Lewis Hamilton zajął w tym wyścigu 3 miejsce, natomiast Massa nie zapunktował z uwagi na problemy przy pitstopie. W związku z tym anulowanie wyników tego wyścigu sprawiłoby, że tytuł mistrzowski nie byłby w rękach Lewisa Hamiltona, tylko właśnie Brazylijskiego kierowcy. To w pewien sposób zabawne. Część środowiska Formuły 1 próbuje udowodnić, że tak naprawdę Lewis Hamilton powinien mieć 8 tytułów mistrza świata na koncie, zamiast siedmiu – w czasie, gdy działania Massy prowadzą do udowodnienia, że w istocie może on ich mieć jedynie sześć.

Bądź co bądź, mimo upływu 15 lat od tamtych wydarzeń Felipe Massa podejmuje kroki, którymi chce sprawić, że ,,odzyska” tytuł. Dnia 15 sierpnia miało trafić na biurko FIA i FOM przedsądowe pismo wystosowane przez prawników Massy, w którym podkreślają, że Brazylijski kierowca stał się ,,ofiarą spisku”, a obie organizacje nie podjęły odpowiednich kroków, mimo wiedzy o niesprawiedliwości podczas Grand Prix Singapuru 2008.

– Mówiąc wprost, Pan Massa jest prawowitym mistrzem świata kierowców z 2008 roku, a F1 i FIA celowo zignorowały skandal, który nieuczciwie pozbawił go tytułu – czytamy w liście. – Sam zainteresowany nie jest w stanie w pełni oszacować swoich strat na tym etapie, ale szacuje, że prawdopodobnie skala przekroczy dziesiątki milionów euro. Kwota nie obejmuje jednak poniesionych przez Pana Massę poważnych strat moralnych i reputacyjnych.

Teraz wspomniane organy mają 14 dni, aby odpowiednio zareagować na przedsądowe pismo, bo inaczej sprawa trafi do sądu. Ciekawy jest fakt, że ostatnio Bernie Ecclestone zaprzeczył swoim poprzednim słowom mówiąc, że nie pamięta jakoby się tak wypowiedział.

Sprawa jest w fazie dynamicznego rozwoju, jednak być może każde rozwiązanie tej sprawy będzie miało poważne znaczenie na przyszłość dla królowej sportów motorowych.

Piotr Nałęcz

 

Zobacz także:

Czas na Motorsport #24 – Ferrari wczoraj i dziś oraz sukces PRz Racing Team w Formule Student

Robert Korzeniowski: Katarzyna Zdziebło po prostu nie realizowała treningu

Robert Korzeniowski, multimedalista w chodzie sportowym | Fot.: Zorro2212 (CC BY-SA 4.0)

Robert Korzeniowski, multimedalista w chodzie sportowym | Fot.: Zorro2212 (CC BY-SA 4.0)

Gość Radia Wnet komentuje formę Katarzyny Zdziebło na mistrzostwach świata w Budapeszcie i przyczyny, z jakich doszło do zakończenia jego współpracy z chodziarką.

Odsłuchaj całą rozmowę:

Praca Roberta Korzeniowskiego jako trenera Katarzyny Zdziebło nie trwała długo. Gość audycji „Porozmawiajmy o Sporcie” przyznaje, że w związku z tym trudno mówić o jej efektach.

Mnie nie udało się zbudować takiej podstawy do pracy, o której bym mógł mówić, że coś żeśmy wytrenowali, bo ja zacząłem trenować Katarzynę w listopadzie, a właściwie w grudniu, natomiast nasze drogi zaczęły się już poważnie rozchodzić w lutym i w marcu.

Dwukrotną wicemistrzynię świata z Eugene sprzed roku z jej byłym trenerem podzieliła kwestia treningu. Lekkoatletka wspomniała w jedynym z wywiadów, że wymagania stawiane przez Korzeniowskiego odnośnie liczby pokonywanych kilometrów były dla jej organizmu za duże, a ona lepiej odnajduje się w bardziej zbilansowanych przygotowaniach – w takich, w których samego chodu jest mniej, a towarzyszą jemu na przykład pływanie i siłownia.

Katarzyna po prostu nie realizowała treningu, który był założony, z różnych bardzo względów i widać, że jest niewytrenowana, że ma ogromne zaległości techniczne – mówi czterokrotny mistrz olimpijski.

Znam doskonale metody praktycznie wszystkich tych trenerów, którzy osiągali dzisiaj [w niedzielnym chodzie – przyp. red.] sukces […] i nie znam takiego przypadku, żeby chodziarz się przygotował do chodu sportowego bez chodzenia. Dla mnie to zawsze było zadziwiające. Ja rozumiem, że jest trening uzupełniający […], ale to, że się robi popołudniowe rozchodzenie – tak jak w biegach rozbieganie – to, że się robi kilometry po to, żeby była baza do robienia intensywności, to że przygotowujemy cały organizm do tego, żeby udźwignął wysiłek, to jest oczywiste, to nie są żadne prawdy objawione. Cóż ja powiem? Dlatego nie trenujemy razem. No bo jak? – pyta Korzeniowski.

Okres po udanych zeszłorocznych mistrzostwach świata był dla Zdziebło trudny. Chodziarka nie tylko zmieniła trenera, ale także zmagała się z boreliozą i koronawirusem, ponownie odezwała się kontuzja złamanego żebra.

Tegoroczny czempionat w Budapeszcie zaczęła nieudanie. W konkurencji na 20 kilometrów została zdyskwalifikowana – sprawa niewłaściwego kontaktu stopy z podłożem i braku wyprostu nogi w kolanie. Rywalizację zakończyła po jedenastu kilometrach. Na półmetku zmagań zajmowała dwudziestą lokatę.

Kasia przystępowała chyba do tej rywalizacji ze świadomością tego, że ma braki – komentuje Robert Korzeniowski.

Ja jej życzę jak najlepiej, ale rzeczywiście nawet nie zbliżyła się do poziomu, który powinna reprezentować.

Co będzie na 35 kilometrów? Myślę, że też nie będzie to proste wyzwanie. Nie wiem, czy je podejmie, ale ona po prostu do tych mistrzostw nie jest przygotowana właściwie – ocenia czterokrotny mistrz olimpijski.

Rywalizacja pań na dystansie 35 kilometrów rozpocznie się w czwartek 24 sierpnia o godzinie 7:00.

Odsłuchaj całą rozmowę! Z Robertem Korzeniowskim rozmawia Kamil Kowalik.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #24 – Ferrari wczoraj i dziś oraz sukces PRz Racing Team w Formule Student

Tragiczne losy srebrnych medalistów igrzysk w Berlinie i ich koni – Niezwykłe postaci polskiego sportu – 17.08.2023 r.

: Międzynarodowe Zawody Hippiczne na hipodromie w Łazienkach Królewskich w Warszawie; czerwiec 1937. Członkowie polskiej ekipy jeździeckiej. Widoczni od lewej: rotmistrz Seweryn Kulesza, rotmistrz Henryk Roycewicz i rotmistrz Zdzisław Kawecki. Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji. Sygnatura: 1-M-1059-5 / Narodowe Archiwum Cyfrowe

W tym odcinku Krzysztof Miklas przybliża sylwetki: Zdzisława Kaweckiego, Seweryna Kuleszy i Henryka Leliwy-Roycewicza.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Brązowi polscy jeźdźcy z igrzysk w Amsterdamie – Niezwykłe postaci polskiego sportu – 16.08.2023 r.