Machura: Wielka Brytania modeluje postępy koronawirusa, a nie mu zapobiega. Wyspiarze mają powoli tego dość

– W piątek główny specjalista rządu brytyjskiego ds. zdrowia w BBC Radio 4 powiedział, że gabinet dąży do wywołania stadnej odporności. To strategia z błędnymi założeniami – mówi Tomasz Machura.

[related id=100861 side=left] Tomasz Machura, ekonomista mieszkający w Wielkiej Brytanii, mówi o strategii tego kraju w walce z koronawirusem. Opowiada, że w połowie zeszłego tygodnia, zanim rozpoczęła się fala zamknięć granic wielu państw świata, Wyspiarze ze zrozumieniem podchodzili do braku zdecydowanych działań premiera Borisa Johnsona. Później jednak w Zjednoczonym Królestwie wybuchła panika, a ludzie zaczęli masowo wykupywać środki higieniczne i dezynfekujące.

Jest trochę takie podejście, że Brytyjczycy widzą (…), co się działo w innych krajach. Dużo osób zwraca uwagę na to, że Wielka Brytania jest około tygodnia, może dwóch tygodni, przed miejscem, w którym znalazły się Włochy, które bardzo późno rozpoczęły akcję zamykania swojego kraju (…). Rośnie nacisk społeczny na to, żeby rząd zaczął coś robić.

Gość Poranka zaznacza, że podejście znajdujących się w Wielkiej Brytanii firm znacząco różni się od tego reprezentowanego przez rząd. Duża część z nich bowiem nakazała swoim pracownikom od dwóch tygodnia do miesiąca pracy zdalnej.

Machurę najbardziej przerażają jednak słowa, które na antenie BBC Radio 4 wypowiedział w piątek główny specjalista ds. zdrowia rządu brytyjskiego. Stwierdził on bowiem, że gabinet dąży do wykształcenia zbiorowej odporności na koronawirusa.

Oni wiedzą, że (…) większość społeczeństwa zostanie zakażona i (…) chcą pozwolić, żeby w tym momencie, kiedy jeszcze są wolne łóżka w szpitalach, zarazić jak najwięcej osób. Jeżeli zobaczą, że osoby te zaczną zgłaszać się do szpitali, (…) ograniczą w pewnych regionach chodzenie do szkół (…) by zablokować dalsze rozprzestrzenianie się wirusa.

Ekonomista zauważa, że rządzący weszli w stan modelowania postępów choroby, a nie jej zapobieganiu. Jest to podejście tym bardziej niebezpieczne, iż opiera się na niepotwierdzonym założeniu – że osoby, które przeszły koronawirusa, nabrały na niego odporność.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.K.

Kraska: Mam nadzieję, że te restrykcje spowodują, że tych przypadków będzie mniej niż za granicą

Waldemar Kraska o przyroście zachorowań w Polsce i za granicą na koronawirusa, różnicy między podejściem władz polskich a brytyjskich i potencjalnych skutkach tego.

Waldemar Kraska mówi, że podczas najbliższych dwóch tygodni będzie więcej zachorowań w Polsce na koronawirusa. Niemniej jednak tendencja w naszym kraju jest optymistyczna. Przypadków zachorowań jest o wiele mniej niż w Europie Zachodniej.

Mam nadzieję, że te restrykcje spowodują, że tych przypadków będzie mniej niż za granicą.

Pierwsze przypadki zachorowań w Polsce są w stanie ciężkim.  Wiceminister zdrowia zauważa, że ostatni zmarły z koronawirusem prawdopodobnie nie umarł ze względu na niego, tylko na inne choroby, na które cierpiał. Większość pacjentów chorych na covid-19 czuje się dobrze bądź bardzo dobrze.

Nowe przypadki, które są diagnozowane, są w dobrym stanie.

Nasz gość mówi o rezerwach środków sanitarnych. Podkreśla, że „nigdzie nie zabraknie środków ochrony osobistej”. Opowiada o powołaniu w każdym województwie szpitali dedykowanych dla osób z koronawirusem. Leczyć one będą nie tylko na Covid-19, ale na wszystkie inne choroby i urazy, jakie ludzie mają. Kraska zauważa, że poczas, gdy w Polsce rząd podejmuje drastyczne środki:

W Wielkiej Brytanii, gdzie ciągle bary i sklepy są pełne, do tych zakażeń dochodzi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Prokopowicz: Chiny na zasadzie samogwałtu politycznego i moralnego wyłączyły się z udziału w gospodarce światowej

Uzależnienie Zachodu od Chin, utrata miejsc pracy, unijna polityka klimatyczna, niskie ceny ropy i błąd Rosjan. O problemach światowej gospodarki mówią prof. Adam Prokopowicz i prof. Bogdan Szafrański

Prof. Adam Prokopowicz mówi, że epidemia koronawirusa objawiła, jak bardzo kraje Zachodu są uzależnione od chińskiej gospodarki. To pokazuje słabe punkty systemu ekonomicznego, w którym działa obecnie zglobalizowany świat. Wobec tego sądzi, że prymitywna globalizacja nie jest rozwiązaniem. Należy więc stworzyć inny model produkcji aniżeli ten obecny. Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki tłumaczy, że prezydent Donald Trump chce handlu wolnego i uczciwego.

Nie mówimy tylko o handlu, ale też o przepływie kapitałów i przepływie gospodarstwa narodowego.

Zauważa, że problemy z dostawami powodują kolosalne szkody po obu stronach. Stwierdza, że państwa rozwijające się mają „bardzo dziwne rządy: dyktatorów, mafii, które zabierają bogactwo narodowe od narodu”. Opowiada o swojej książce, którą napisał na temat Chin, gdyż obecnie o Chinach pisze „każdy kto jest kimś, albo nikim”.

Chiny na zasadzie samogwałtu politycznego i moralnego wyłączyły się z uczestnictwa w światowej gospodarce.

Obecnie zaś Państwo Środka ponownie się do niej włącza, co musi zmieniać układ gospodarczy. Prof. Prokopowicz zaznacza, że „nie można pozbawiać krajów rozwijających się perspektyw, które mają”. Odnosi się także do sytuacji w Unii Europejskiej. Jej problemem jest  przerost biurokracji.

Brexit jest czymś absolutnie uzasadnionym. Nikt nie zapytał się, dlaczego brexit się stał. […] Unia Europejska przerosła samą siebie.

Krytykuje wymierzone w węgiel regulacje unijne przywołując przykład Australii, której premier stwierdził, że jego kraj nie będzie rezygnować z jednego ze swych bogactw naturalnych. Będzie za to szukał bardziej ekologicznych sposobów eksploatacji węgla.

Prof. Bogdan Szafrański o ogromnych spadkach na światowych giełdach, co było spowodowane potanieniem ropy o ponad 30 proc.  Omawia manewr Rosji, która postanowiła zwiększyć własne wydobycie ropy, by w ten sposób uderzyć w Amerykanów pozyskujących ropę z łupków.

Wydaje się, że Rosjanie nie biorą pod uwagę, że Amerykanie mogą zmniejszyć wydobycie.

Dodaje, iż „gospodarka amerykańska jest bardziej odporna na kryzysy” niż europejska czy chińska. Prof. Prokopowicz przypomina, że w Stanach mamy rok wyborczy, co oznacza, że „albo Ameryka będzie krajem demokratycznym i otwartym albo przekażemy go w ręce kogoś, kto będzie chciał go usocjalizować”. Mówi o tym jak „długookresowy program rozwoju Stanów Zjednoczonych” został zakłócony przez Covid-19.

Pojawił się coronavirus jako element, który ten system destabilizuje.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Rao Maddukuri: Boris Johnson chodził po świątyniach hinduskich, bo liczył na głosy diaspory indyjskiej

Rao Maddukuri o wizycie Donalda Trumpa w Indiach, diasporze indyjskiej w USA i Wielkiej Brytanii, tym, jak mogłaby współpracować ona z Polonią oraz jak diaspora pomogła Indiom.

[related id=98662 side=right]Rao Maddukuri komentuje wizytę Donalda Trumpa w Indiach.  Amerykańskiego prezydenta witało sto tysięcy ludzi. Diaspora indyjska w USA jest bardzo duża. Mieszka ich tam cztery miliony, z czego 700 tys. posiada amerykańskie obywatelstwo. Nasz gość sądzi, że jednym z celów wizyty Trumpa w Indiach było przekonanie tej diaspory na zagłosowanie na niego w wyborach prezydenckich w 2020 r. Mówi także, jak Polacy oraz Indusi mogliby współpracować. Polski rząd mógłby zaś lepiej wykorzystać światową Polonię.

Polska ma dużą diasporę w Stanach, Australii i Kanadzie.

Nasz gość zauważa, że diaspora indyjska w Stanach należy do najlepiej zarabiających. Indusi i Amerykanie indyjskiego pochodzenia pracują Google, Microsoft, IBM; są lekarzami; „odgrywają coraz większą rolę na uniwersytetach”. Co czwarty pracujący w sektorze informatycznym w Stanach ma indyjskie pochodzenie. Istotne znaczenie wywodzący się z subkontynentu Indyjskiego odgrywają w Wielkiej Brytanii, gdzie przed ostatnimi wyborami

Boris Johnson chodził po świątyniach hinduskich, bo liczył na głosy diaspory indyjskiej.

Jak informuje Maddukuri, diaspora indyjska jest istotna dla kraju ich przodków. Przypomina, że w latach 90. udało się uratować finanse Indii dzięki członkom diaspory, którzy wykupili indyjskie obligacje rządowe. [related id=92833 side=right]Prezes Polandindia Buisiness Council mówi o nowelizacji ustawy o obywatelstwie indyjskim, która ułatwia uzyskanie obywatelstwa mieszkańcom Pakistanu, Bangladeszu i sąsiednich krajów. [Kontrowersje budzi fakt, że z ułatwionej drogi uzyskania obywatelstwa skorzystać mogą tylko niemuzułmanie-przyp. red.] Stwierdza, że „trzeba szanować jakakolwiek ta ustawa nie jest” , ponieważ została ona uchwalona demokratycznie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.