Dr Deptuch: W Polsce będą struktury pozwalające bardzo szybko sprowadzić tutaj o wiele większą liczbę żołnierzy

Dr Tomasz Deptuch o wpływie nowych umów wojskowych między Polską a USA na nasz region, tym, co na nich zyskamy, reakcji Białorusi i Rosji oraz o protestach u naszego wschodniego sąsiada.

Trzeba przyznać, że umowa wygląda faktycznie korzystnie. […] Powoduje, że w Polsce będą struktury infrastrukturalne i organizacyjne pozwalające bardzo szybko sprowadzić tutaj o wiele większą liczbę żołnierzy.

Dr Tomasz Deptuch mówi, że zwiększenie liczby stacjonujących w Polsce amerykańskich żołnierzy o tysiąc (do 5,5 tys.) nie jest najważniejsze. Zauważa, że podpisane między Polską a Stanami Zjednoczonymi umowy wojskowe zakładają stacjonowanie w Polsce eskadry Reaperów, które będą zbierać dane na temat tego, co się dzieje w głębi przedpola granic państwa NATO. Nie wiadomo przy tym, jaki dostęp do zebranych przez Amerykanów danych, będzie miał nasz kraj.  Nasz gość wskazuje przy tym, że Polska planuje zakupić eskadrę na własne potrzeby.

Przeciwko umowom protestują Rosjanie stwierdzając, że łamana jest umowa między Paktem a Rosją z 1997 r. Swój protest wyraził także prezydent Białorusi. Redaktor naczelny miesięcznika „Układ sił” odnosi się do sytuacji u naszego wschodniego sąsiada. Zaznacza, że

Były już momenty, gdy [Łukaszenka] mógł wybrać bardziej prozachodni kurs.

Białoruska głowa państwa jednak z nich nie skorzystała, zaś obecnie zamyka sobie tą opcje przez krwawą rozprawę z opozycją.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lasota: Już na początku rządów Łukaszenki zginęli ludzie kwestionujący jego dobre intencje

Irena Lasota o reakcji władz USA na protesty na Białorusi, „przebudzeniu się” Białorusinów, roli Rosji, amerykańskich sankcjach i umowach Polski ze Stanami.


Sekretarz stanu USA Michael Pompeo po spotkaniu z szefem MSZ Jackiem Czaputowiczem stwierdził, że wybory na Białorusi nie były „ani wolne, ani uczciwe”. W związku z tym Stany Zjednoczone konsultują się z sojuszniczymi państwami europejskimi w celu pomocy Białorusinom osiągnięcia suwerenności i wolności. Irena Lasota podkreśla, że wolnych wyborów na Białorusi nie ma od 30 lat. Przypomina, że Zachód zniósł sankcje na Białoruś w 2016 r. licząc, że Łukaszenka będzie „bardziej patriotyczny”.

Ja jestem osobą, która zawsze widzi straszną rolę Rosji.

Lasota twierdzi, że jest doskonały moment, aby pomóc naszemu sąsiadowi. Albowiem Białorusini zauważyli, jak wielce są zjednoczeni. Potrzebne są jak mówi, gesty solidarności wobec protestujących Białorusinów.

Korespondentka polskich mediów sądzi, iż zagrożeniem dla Białorusinów nie jest inwazja Rosji, ale sytuacja wewnętrzna. Stwierdza, że nasi wschodni sąsiedzi nie obudzili się teraz, lecz już w 1989 r. Przez kolejne 30 lat jednak byli, jak mówi, pod rządami dyktatury.

Już na początku rządów Łukaszenki zginęli ludzie kwestionujący jego dobre intencje.

Dziennikarka przypomina, że popierała sankcje na PRL i ZSRR wyjaśniając jakie sankcje będą dotkliwe dla reżimu białoruskiego, a jakie nie. Zakaz wjazdu dla urzędników nie zrobi wielkiej różnicy. Ciosem byłoby zaś uderzenie w białoruską gospodarkę.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka komentuje również wizytę Pompeo w Warszawie 15 sierpnia 2020 r. podczas obchodów 100. rocznicy zwycięstwa Bitwy Warszawskiej. Wówczas podpisano umowy wojskowe. Lasota twierdzi, że one nie kolidują ze strukturami NATO. Przypomina, że w Turcji, której podbiciem Sowieci byli zainteresowani, było tylko 3000 amerykańskich żołnierzy, co wystarczyło do odstraszenia Kremla.

Od lat miało się nadzieję, że Stany Zjednoczone zauważą, gdzie jest rosyjska granica.

Komentuje także wpływ podpisanych umów w Warszawie na relacje amerykańsko-niemieckie. Zaznacza, że niezależnie od obecnych napięć w stosunkach Waszyngtonu i Berlina

Niemcy są jednym z najważniejszych partnerów Stanów Zjednoczonych.

Wskazuje, że choć Niemcy przeznacza dwóch procent PKB na obronność to i tak przeznacza bardzo dużo.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Budzik: Chicago jest miastem zdewastowanym. Idzie drogą Detroit

Do niedawna we władzach Chicago obowiązywała narracja, że wszystko co robią Afroamerykanie jest dobre, a ich kradzieże są uprawnioną restytucją – mówi szef radia Deon.

 

Sławomir Budzik, szef Radia DEON Chicago, mówi o sytuacji przedwyborczej w USA w kontekście epidemii koronawirusa.

Trwa wojna prezydenta Trumpa z demokratycznymi gubernatorami.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego wyraża opinię, że sondaże mowiące o bardzo dużej przewadze Joe Bidena nie są prawdziwe. Jak dodaje:

W USA nie ma realnej kampanii wyborczej, kandydaci nie mogą spotykać się z wyborcami.

Sławomir Budzik, dziennikarz Radia DEON w Chicago. Fot. arch. Sławomira Budzika.

Sławomir Budzik odnotowuje zahamowanie przyrostu osób bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych:

To bardzo dobra wiadomość dla Donalda Trumpa.

Szef Radia Deon zwraca również uwagę na spadek poparcia dla Partia Demokratycznej w Chicago. Poruszony zostaje również temat stosunków polsko-amerykańskich:

Temat relokacji wojsk na flance wschodniej jest obecny zarówno w dużych, jak i małych mediach.

Mieszkaniec Chicago omawia również politykę rządzących miastem Demokratów:

Obecna administracja jest najgorsza w historii. Mówi się, że Chicago może się stoczyć tak samo jak Detroit.

W Chicago często mają miejsce chuligańskie rozboje i kradzieże ludności czarnoskórej:

Do niedawna władze nie reagowały. Obowiązywała narracja, że wszystko co robią Afroamerykanie jest dobre, a ich kradzieże są uprawnioną restytucją.

Sławomir Budzik relacjonuje, że centrum Chicago jest pozbawione turystów i niemal całkowicie wymarłe.

Miasto jest odcięte i zdewastowane. Ludzie się wyprowadzają, zostali głównie Afroamerykanie. Sytuacja jest smutna i trudna.

Jak dodaje Sławomir Budzik:

Nie wierzę w zapewnienia władz Chicago, że naprawią sytuację w mieście.

Wysłuchaj całej rozmowy Tomasza Wybranowskiego ze Sławomirem Budzikiem już teraz!

Tutaj do wysłuchania jedna z korespondencji Sławomira Budzika z roku 2019:

Cejrowski: Prof. Szumowski uważa, że pożarł wszystkie rozumy. Trzeba dopuścić hydroksychlorochinę do leczenia COVID-19

Wojciech Cejrowski wskazuje na konieczność stosowania arechiny w leczeniu COVID-19. Mówi o cenzurze tanich leków przez wielkie koncerny, profanacji pomników przez środowiska LGBT i chińskim TikToku.


Wojciech Cejrowski w Studio Dziki Zachód, kieruje pytanie do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego odnośnie stosowania hydroksychlorochiny (arechina) i dodaje, że powinno dopuścić się jej stosowanie w walce z COVID-19.

Pytania są do prof. Szumowskiego następujące. Czy ten minister zeżarł wszystkie rozumy i jest mądrzejszy od wszystkich swoich kolegów? Dlaczego skoro część kolegów chce zastosować leczenie arechiną, to pan minister wprowadza cenzurę ustawową na przypisywanie tego leku? Czemu w sytuacji totalnego zagrożenia nie uwalniamy wszystkich mocy?

Gospodarz Studia Dziki Zachód zgadza się z dr Zbigniewem Hałatem, że wielkie koncerny chcą zablokować tanie lekarstwa, aby później sprzedać własne, droższe lekarstwa. Dodaje również, że polski minister zdrowia Łukasz Szumowski przyczynia się do blokowania dostępnego i taniego lekarstwa.

Poprzedni pan doktor wspomniał o tym, że jest cenzura. Cenzura w sieci i publikatorach medycznych. One wszystkie są finansowane przez drogie koncerny. Jeżeli Google, Facebook i Youtube cenzurują informację na temat hydroksychlorochiny, czyli taniochy, to dlaczego to robią? Bo jednocześnie mają na swoich platformach reklamy drogich leków.

Podróżnik podkreśla, że hydroksychlorina jest lekiem znanym i stosowanym przez niego od lat, kiedy wyprawiał się do dżungli. Wojciech Cejrowski podkreśla, że reprodukcje wirusa zatrzymuje cynk, a hydroksychloriny jedynie pomaga mu w transporcie.

To nie hydroksychlorina leczy COVID. Tylko cynk leczy. On zatrzymuje w komórce reprodukcję wirusa. Natomiast hydroksychlorina wpuszcza cynk do komórki, gdyż cynk sam nie potrafi wejść do wnętrza komórki.

Wojciech Cejrowski odnosząc się do prowokacji środowisk LGBT, które wywiesiły tęczowe flagi na pomnikach warszawskich podkreśla, że obecna władza powinna szybko wymierzać sprawiedliwość. Dodaje też, że nie czytał listu pozostawionego przez te środowiska przy jednym z pomników.

To jest bandytyzm w postaci niszczenia majątku kościelnego i plugawienia religii-takie zjawiska należy zwalczać, a nie studiować. To, że niesiono Matkę Bożą Częstochowską w nieprawdziwej, szatańskiej koronie, bo 6 kolorów ma szatańska tęcza (…) To powinno się skończyć jakaś akcją rządu (…) w imieniu obywateli płacących podatki.

Gospodarz Studia Dziki Zachód uważa, że Polska nie powinna wpłacać składki do UE, skoro organizacja ta nie zamierza przyznać pieniędzy sześciu polskim miejscowościom, ze względu na uchwalenie przez nie rezolucji o „strefach wolnych od LGBT”.

W regulaminie nie było nic napisane o spełnieniu warunku LGBT (…) Wezwałbym ambasadora UE, jeżeli taki istnieje, na dywan publicznie do ministra spraw zagranicznych i zbeształ gościa przy kamerach.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk wskazuje, że chińskie aplikacje jak TikTok są niebezpieczne i mogłyby w przyszłości, po decyzji Komunistycznej Partii Chin zablokować miliony telefonów.

To jest gorsze od bomby atomowej w dzisiejszych czasach.

Stany Zjednoczone: 10 milionów dolarów za informacje o osobach zakłócających wybory prezydenckie w USA

Departament Stanu USA opublikował informacje o nagrodzie w wysokości 10 mln dolarów w zamian za informacje o osobach, które działają na rzecz obcych państw w celu zakłócenia wyborów w USA.

Departament Stanu USA ogłosił kolejną edycję programu „Rewards for Justice”, w ramach którego można otrzymać 10 milionów dolarów, w zamian za informacje prowadzące do identyfikacji lub lokalizacji każdej osoby, która pracuje dla obcego państwa, w celu zakłócania wyborów w USA poprzez nielegalne działania w sieci. Skazana może być każda osoba, która zakłóca wybory federalne, stanowe lub lokalne w USA, pomagając czy podżegając do naruszenia przepisów dotyczących oszustw, nadużyć komputerowych np. poprzez złośliwe operacje cybernetyczne wymierzone w infrastrukturę wyborczą lub kampanię wyborczą. Aresztowania mogą być przeprowadzone na mocy ustawy „Computer Fraud and Abuse Act”.

Program Rewards for Justice (RFJ) działa od 1984 roku i jest zarządzany przez dyplomatyczną służbę bezpieczeństwa Departamentu Stanu USA. W ciągu 36 lat funkcjonowania programu wypłacono w ramach RFJ ponad 150 milionów dolarów stu osobom na całym świecie, które pomogły w zapobieganiu terroryzmowi i zagrożeniom dla bezpieczeństwa narodowego USA.

Źródło: US Department of State

M.K.

Dr Bartosiak: Europa nie poradziłaby sobie dziś z Rosją. Amerykanie w kolejnym kroku odetną Chiny od dolara

Dr Jacek Bartosiak mówi o przyszłych krokach USA w konflikcie z Chinami, przyciąganiu Tajwanu przez Waszyngtonu, słabej militarnie Europie i konsekwencjach potencjalnej wojny dla Polski.


Ekspert ds. geopolityki, Dr Jacek Bartosiak uważa, że Stany Zjednoczone w kolejnych krokach mogą odciąć Chiny od amerykańskiej waluty w obrocie międzynarodowym, a następnie wzmożone napięcie doprowadzi do wybuchu wojny na zachodnim Pacyfiku. Dodaje, że Amerykanie coraz śmielej będą wzmacniać kontakty z Tajwanem, co przyczyni się do podgrzania atmosfery.

Gość Popołudnia Wnet przytacza słowa Mike’a Pompeo sprzed tygodnia, gdy powiedział, że nie dopuści, aby Chiny stały się numerem 1 na świecie, a Komunistyczna Partia Chin zostanie obalona jak ZSRR. Dr Bartosiak wyraża nadzieje, że Polska dzięki swojej odległości geograficznej, nie ucierpi znacząco w ewentualnym konflikcie, pomiędzy Chinami a USA. Nadzieje tę mąci jednak możliwość włączenia się do tego rodzaju konfliktu Rosji, co rozciągnęłoby działania zbrojne do granic Europy Wschodniej.

Moim zdaniem to przemówienie wystraszyło wiele sojuszników, a w szczególności Australijczyków, bo minister spraw zagranicznych Australii odmówiła wydania wspólnego oświadczenia i zdystansowała wobec Amerykanów i powiedziała, że jej kraj sam kształtuje swoją politykę zagraniczną (…) Polska jest daleko od zachodniego Pacyfiku i mam nadzieje, że nikt nie będzie oczekiwał deklaracji, że będziemy razem z Amerykanami tam wojować.

Rozmówca Jaśminy Nowak krytycznie ocenia wystąpienie Mike’a Pompeo, który nie zaproponował żadnego konkretnego planu, jak USA zamierzają przywrócić swoją dominację na Pacyfiku. Dodaje, że zauważyły to władze Australii, które chłodziły retorykę amerykańską, podczas bilateralnej wizyty szefa amerykańskiej dyplomacji w tym kraju. Amerykanie będą potrzebowali jednak zarówno Japonii i Australii, a ich porty i bazy będą kluczowe dla utrzymania tempa operacji morskich na Morzu Południowochińskim i walki powietrznej. Kluczowe byłyby również Filipiny i Tajwan, z których mogłyby operować siły specjalne i tworzyć zaplecze paliwowo-materiałowe.

Z kolei niepewne jest wsparcie ze strony państw UE, ponieważ „Europejczycy nie mają żadnych zdolności wojskowych. Mieliby w tej chwili problem z Rosją, gdyby wykorzystali oni ten moment, by zrobić swoje porządki w państwach bałtyckich, na Białorusi czy Ukrainie”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Sekretarz zdrowia USA złoży oficjalną wizytę na Tajwanie. Spotkanie na najwyższym szczeblu, pierwszy raz od 1979 roku

Amerykański sekretarz zdrowia, Alex Azar złoży pierwszą wizytę na najwyższym szczeblu na Tajwanie od 1979 roku. Spotka się m.in. z prezydentem tego kraju. Chiny stanowczo protestują przeciw wizycie.

Amerykański sekretarz zdrowia i opieki społecznej, Alex Azar odwiedzi w najbliższym czasie Tajwan. Będzie to pierwsze spotkanie na najwyższym szczeblu pomiędzy USA a Tajwanem od 1979 roku. Rozmowy mają dotyczyć pandemii spowodowanej COVID-19 i szeroko pojmowanej ochrony zdrowia, a także rolą Tajwanu jako dostawcy medykamentów i technologii. W czasie wizyty amerykańskiego sekretarza ma dojść do spotkania z prezydentem Tajwanu.

Rzecznik chińskiego MSZ, Wang Wenbin zaprotestował przeciw planowanej wizycie i wezwał Stany Zjednoczone do przestrzegania zasady „jednych Chin” oraz „powstrzymania się od wysyłania jakichkolwiek niewłaściwych sygnałów siłom niepodległościowym Tajwanu (…) Tajwan to najważniejsza i najczulsza kwestia w relacjach Chin z USA”.

Tajwan jest krajem, który znakomicie poradził sobie z pandemią COVID-19, pomimo bliskich kontaktów z Chinami. Odnotowano tam zaledwie 476 przypadków i siedem zgonów.

W marcu 2020 roku, USA przyjęły Taiwan Allies International Protection and Enhancement Initiative (TAIPEI). Potocznie nazywany TAIPEI Act wskazuje na konieczność wspierania międzynarodowej pozycji Tajwanu np. w uzyskaniu członkostwa w międzynarodowych organizacjach, jak również zacieśnianiu nieoficjalnych więzi z tym państwem. Zwiększenie powiązań gospodarczych z Tajwanem z pewnością ułatwiłaby umowa o wolnym handlu, która jest oczekiwana w USA.

Amerykanie są nie tylko głównym dostawcą broni do Tajwanu, ale także importują od największej tajwańskiej firmy TSMC wysokozaawansowane technologie jak np. chipy. Tajwańskie przedsiębiorstwo TSMC ogłosiło w tym roku, że zainwestuje 12 mld dolarów w fabrykę produkującą chipy w Arizonie.

Źródło: AP/France24/CNBC

M.K.

Kulesza: Raport nt. 447 to kolejna forma nacisku na Polskę. Bon turystyczny nie jest dobrym pomysłem

 Co ujawniły rozmowy Wikileaks z 2009 r.? Jak w innych krajach pomaga się mniej zarabiającym? Jakub Kulesza o bonie turystycznym, ustawie reprywatyzacyjnej, sondażach i o raporcie Just Act- Polska.

Jakub Kulesza opowiada się za zastąpieniem bonu turystycznego i wprowadzeniem innych rozwiązań, takich jak obniżenie podatku VAT na turystykę. Przytacza tutaj przykład Niemiec. Mówi, że

Bon turystyczny to nie jest żadna pomoc. To ładnie wygląda, ale jest to projekt biurokratyczno-propagandowy.

Zaznacza, że w innych krajach, także środkowoeuropejskich, „osobom, które się mniej zarabiają daje się wysokie ulgi podatkowe”. Nasz gość wskazuje na odbywający się handel bonami. Zabezpieczenia systemu łatwo jest bowiem, jak podkreśla, obejść.

Dobrze że ludzie kombinują, po co mają się pieniądze marnować. Jeżeli ktoś nie ma możliwości wyjechać na wakacje, czy zrealizowania tego bonu, niech go przynajmniej w ten sposób sprzeda.

Przewodniczący Koła Poselskiego Konfederacja komentuje sondaże w których jego partia zyskuje. Przypomina, że Konfederacja wszeszła do Sejmu mimo tego jak była przedstawiana w telewizji publicznej. W tej ostatniej sprawie zapadł prawomocny wyrok sądy, którego TVP nie wykonała.

Telewizja publiczna kłamała na nasz temat. Przegrali w sądzie i nie wykonali prawomocnego wyroku, za co prezes telewizji powinien iść do więzienia.

Polityk odnosi także do raportu będącego wykonaniem amerykańskiej ustawy 447. Odpowiada na uwagę, że brak jest w raporcie jednoznacznych zmian prawnych, a jedynie ogólne zalecenia:

Nigdy nikt z Konfederacji nie twierdził, że [ ustawa 447- przyp. red.] ma bezpośredni wpływ na stan prawny w Polsce. Jest to forma nacisku w sferze polityki zagranicznej.

Wskazuje, że zapisy dotyczące „zwrotu bezprawnych roszczeń” są elementem nacisku na Polskę i nieodłącznym elementem stosunków polsko-amerykańskich. Przypomina przeciek Wikileaks z 2009 r. w którym przedstawiciele amerykańskich środowisk żydowskich ujawniają swoją taktykę nacisku w sprawie roszczeń. Dodaje, że

Przyczyną afery reprywatyzacyjnej jest brak ustawy reprywatyzacyjnej, która by uregulowała te wszystkie kwestie.

Kulesza podkreśla, że potrzebne jest uchwalenie ustawy reprywatyzacyjną. Krytykuje przy tym propozycję Patryka Jakiego, nazywając ją „nacjonalizacyjną”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K./A.P.

Wśród Niemców dominują zwolennicy wycofania się części wojsk amerykańskich z RFN

Niemieccy politycy krytykują decyzję amerykańskiego prezydenta, jednak obywatele Niemiec ją popierają- wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie agencji DPA.

Stany Zjednoczone postanowiły wycofać 12 tys. z 36 tys. swych żołnierzy stacjonujących w Niemczech. Prezydent Donald Trump uważa, że Niemcy za mało wydają na swoje siły zbrojne. 58 proc. ankietowanych instytut badania opinii publicznej YouGov nie zgadza się z taką oceną amerykańskiej głowy państwa. Zdanie amerykańskiego przywódcy podziela zaś 25% respondentów.

Za to decyzję o wycofaniu 1/3 wojsk USA z RFN popiera 47 proc. badanych. Za pozostaniem w Niemczech dotychczasowej liczby żołnierzy jest  28 procent, a za jej zwiększeniem 4 proc., przy 21 proc. niezdecydowanych. Wśród ankietowanych 1/4 poparłaby całkowite wycofanie wojsk amerykańskich.

W przypadku broni jądrowej, składowanej w bazie Büchel w Nadrenii-Palatynacie, aż 66 proc. jest za jej usunięciem, a 19 proc. za pozostawieniem, przy 16 proc. niezdecydowanych.

A.P.

Lasota o 447: Na szczęście polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie. Są tam bardzo miłe rzeczy o Polsce

Irena Lasota o kandydatkach na wiceprezydenta, możliwości rezygnacji Trumpa z ubiegania się o reelekcję, głosowaniu korespondencyjnym, ruchu BLM, a także o raporcie dot. ustawy 447.

Irena Lasota komentuje przebieg kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych, w których istotnym wydarzeniem, jest wskazanie przez Joe Bidena swojego kandydata na swego zastępcę. Nie wiadomo, kogo wybierze były wiceprezydent, poza tym, że będzie to kobieta. Jak stwierdza korespondentka, żadna z branych pod uwagę osób nie jest obdarzona wielką charyzmą.

Sądzi, że starający się o reelekcję prezydent mógłby zrezygnować, jeśli by zwrócili się do niego o to przywódcy Partii Republikańskiej, obiecując mu w zamian, że nie będą otwierane śledztwa przeciw niemu i rodzinie. W ten sposób przekonano do rezygnacji Nixona. By jednak Republikanie zdecydowali się na taki krok musieliby uznać, że Trump jest dla nich obciążeniem, czego obecnie nie widać.

Może się to jednak zmienić w wyniku epidemii koronawirusa. W ocenie rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego w USA trwa wielki chaos związany z epidemią koronawirusa. Przywództwo prezydenta Trumpa okazało się bardzo słabe. Irena Lasota mówi o „walce na maski” między zwolennikami a przeciwnikami prezydenta.

Korespondentka omawia sytuację w Waszyngtonie, który, jak mówi, w związku z koronawirusem stał się wymarłym miastem. Podobnie jest w Nowym Jorku, którego najbogatsi mieszkańcy wyjechali na prowincję. Poruszony zostaje również temat działań ruchu Black Lives Matter.  Irena Lasota zauważa, że demonstrantów nie jest tak wielu, lecz policja boi się ich rozpędzać.

Zapanowała tak poprawność polityczna, że mało kto się śmie przeciwstawić radykałom.

Przypomina, w jaki sposób upadały dawne imperia, takie jak Rzym, czy Rosja. Nie sądzi, żeby w Ameryce przyszli bolszewicy. Korespondentka mówi również o zawirowaniach wokół wyborów prezydenckich. Prezydent Trump stanowczo sprzeciwia się wyborom korespondencyjnym i postuluje przełożenie głosowania. Amerykańska konstytucja nie przewiduje takiej możliwości. Żeby zmienić konstytucję potrzebna jest zaś zgoda nie tylko parlamentu, ale też 2/3 stanów. Cała procedura trwa minimum dwa lata. Dziennikarka zauważa, że wybory korespondencyjne odbywają się normalnie w części stanów. Wskazuje na złą sytuację amerykańskiej poczty federalnej, która jest od lat niedofinansowana.

Lasota komentuje także sprawę ustawy 447. Stwierdza, że wbrew wyrażanym wcześniej obawom nie ma w nim wezwania do zapłaty jakichś bajońskich sum:

Raport okazał się być wyliczeniem tego, co się dzieje w kilkudziesięciu krajach. […] Na szczęście rząd w Polsce i polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie.

[related id=120926 side=right] Dodaje, że „są bardzo miłe rzeczy o Polsce w tym raporcie”. Wskazuje się na upamiętnienie przez nasz kraj Holocaustu, czy troskę o cmentarze żydowskie. Nie ma zaś mowy, jak mówi, o rekompensatach. Raport wskazuje przyczyny obecnego stanu rzeczy w Polsce, wskazując na II wojnę światową i rządy komunistów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.