Potocki: Spór USA-Niemcy przybiera na sile. Pozostaje nam obserwować, co USA zrobią ws. embarga na niemieckie samochody

Państwem które zyskało najwięcej na tej konferencji okazał się „gołąbek pokoju”, czyli Chiny, które zaproponowały bardzo ugodową politykę zarówno wobec USA jak i Rosji – mówi Andrzej Potocki

Z red. Andrzejem Potockim, obecnym na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, rozmawiamy o konferencji oraz zrealizowanych i niezrealizowanych planach uczestniczących w niej delegacji.

Konferencja nie skończyła się zwycięstwem USA.

– Miał tam miejsce swoisty pojedynek na przemówienia, między wiceprezydentem Pencem, a kanclerz Merkel. Obserwatorzy uważają, że kanclerz wygrała, a jej przemówienie było jednym z najbardziej gniewnych w jej karierze – opowiada Potocki. -W przemówieniu Amerykanina pojawiła się groźba w postaci hipotetycznej sytuacji, w której Trump zarządza stan wyjątkowy gospodarki amerykańskiej i pod tym pretekstem, bez zgody Kongresu nałożyć embargo na niemieckie samochody.

Czy można to uznać za wypowiedzenie wojny handlowej? Merkel zripostowała,  że największa fabryka BMW znajduje się w Północnej Karolinie. Innymi punktami zapalnymi w stosunkach między mocarstwami są m. in. sprawa Nord Stream 2 oraz polityki wobec Iranu.

Nieoczekiwanie, państwem które zyskało najwięcej na tej konferencji okazał się „gołąbek pokoju” czyli Chiny. – Zaproponowały bardzo ugodową politykę, zarówno wobec USA jak i Rosji – opowiada gość Poranka WNET. I dodaje: – Spór USA-Niemcy przybiera na siłę, z polskiego punktu widzenia pozostaje nam jedynie obserwować, co USA zrobią ws. embarga na niemieckie samochody.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

 

Miłosz Lodowski: Trudno będzie Polakom wyzbyć się fałszywego stygmatu po oskarżeniu o antysemityzm

W Popołudniu WNET Miłosz Lodowski mówił jak Polska powinna zwalczać przejawy antypolonizmu i aktów dyfamacyjnych wobec Rzeczpospolitej. Zaczął od napaści w Waszyngtonie za popieranie Trumpa.

Dr Agnieszka Bryc: W Izraelu podejście do polityki jest ostrzejsze i bardziej cyniczne niż w Polsce

Ustawa 447 nie ma podstaw prawnych, jednak pod względem politycznym jest dobrą okazją do szukania poparcia środowisk skrajnych w Izraelu i USA – uważa dr Agnieszka Bryc.

Tomasz Rzymkowski: Słowa Pompeo były sygnałem, żebyśmy przyjęli narrację Izraela: o Żydach dobrze albo wcale [VIDEO]

Nie może być przyjaźni z USA za wszelką cenę, bo oni to wykorzystują bezwzględnie (…) Powinniśmy jasno mówić, że nie ma mowy na temat restytucji mienia żydowskiego – mówi Tomasz Rzymkowski.

Lasota: Washington Post zarzucił Polsce cenzurowanie wolnych mediów. Fundacja Reduta Dobrego Imienia powinna zareagować

Irena Lasota opowiada o reakcji amerykańskich mediów na warszawską Konferencję Bliskowschodnią. Komentuje także wypowiedź świeżo mianowanego szefa izraelskiej dyplomacji.

W porannej audycji Radia WNET publicystka komentuje konferencję w Monachium oraz napięcie na linii Warszawa-Jerozolima. Przypomina, że szczyt w Monachium zaprzecza katastrofalnym prognozom po szczycie warszawskim, gdyż wszyscy wielcy gracze, którzy mieli bojkotować politykę USA jak Niemcy czy Rosja przyjechali na ten szczyt. Zaznacza, że o Polsce nie pisano zbyt dużo, ale przytacza skandaliczne słowa „The Washington Post”, który zarzuca Polsce „silencing the free press” – co jest nieprawdą i powinno spotkać się z interwencją MSZ.

Odnosząc się do słów Israela Katza, szefa izraelskiego MSZ, Lasota uspokaja, że świeżo upieczony minister jest uznawany przez środowisko polityczne za „faszystę” i człowieka niezbyt rozgarniętego. – Reakcja izraelskiego rządu na słowa Katza powinna być stanowcza – dodaje Lasota.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

mf

Doleśniak-Harczuk: Niemcy mogą tracić nawet 7 miliardów dolarów rocznie. W Berlinie zrobiło się nerwowo

Niemcy brną w ślepą uliczkę odwracania się od Sanów Zjednoczonych. Widoczne to jest na każdym kroku – mówi w Poranku WNET Olga Doleśniak-Harczuk, publicystka ,,Nowego Państwa”

Publicystka ,,Nowego Państwa”, specjalistka od zagadnień niemieckich, Olga Doleśniak-Harczuk przedstawia, co się wydarzyło podczas ostatniej konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Kanclerz Angela Merkel broniła na niej projekt Nord Stream 2, przypominając, że nawet „za czasów Zimnej Wojny Związek Radziecki był naszym partnerem gospodarczym”, krytykowała też strategię USA.

– Niemcy brną w ślepą uliczkę odwracania się od Sanów Zjednoczonych. Widoczne jest to na każdym polu – oznajmia publicystka.

Doleśniak-Harczuk sugeruje, że podejście Merkel może tłumaczyć tym, że chce być w tej relacji mentorką. W końcu w polityce jest aktywna od 40 lat – Trump dopiero od 2015. W dodatku Merkel nie jest zadowolona z tego, że obecny prezydent jest chodzącym zaprzeczeniem Baracka Obamy, prezydenta, który rządził USA przez większość jej kadencji. Prezydenta, z którym miała dodatkowo dobre osobiste relacje.

Gdy ostatnio Trump zapowiedział, że nałoży cła na produkty z Europy, między innymi na samochody z Niemiec w otoczeniu kanclerz Merkel „zrobiło się nerwowo”. Doleśniak-Harczuk wylicza, że Niemcy mogły stracić nawet 7 miliardów dolarów rocznie, więc to przede wszystkim gospodarka, a nie NATO, czy Konferencja w Warszawie podgrzewają atmosferę w stosunkach pomiędzy Waszyngtonem a Berlinem.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Shen: Amerykanie naciskają na przedstawienie konkretnych rozwiązań w kwestiach kradzieży intelektualnej

Hanna Shen komentuje negocjacje gospodarcze między Pekinem a Waszyngtonem. Ostatnie spotkanie przedstawicieli Chin i USA miało skończyć się przedłużeniem rozejmu w wojnie celnej między krajami…

Ostatnie spotkanie na szczycie miało zaowocować przedłużeniem rozejmu ws. wojny celnej. I choć Chińczycy są dość optymistyczni co do przebiegu rozmów, Amerykanie nie podzielają tego entuzjazmu. Wprost przeciwnie, jak mówią – „wiele jest jeszcze do zrobienia”. Hanna Shen, nasza dalekowschodnia korespondentka komentuje w Poranku WNET wyniki rozmów chińsko-amerykańskich.

Głównym problemem dla amerykanów jest wymuszonym transferem technologii, który jest wymuszany na zachodnich firmach w Chinach, jak poradzić sobie z kradzieżą intelektualną. Chińczycy deklarują zajęcie się tym problemem, ale przedstawiciele USA „naciskają na przedstawienie konkretnych rozwiązań”.

Trump na twitterze zapowiedział też, że chce na koniec negocjacji zaprosić przedstawicieli Demokratów, speaker Senatu Nancy Pelosi i lidera partii Chucka Schumera żeby uzyskać ich aprobatę. Wybrał ich, gdyż są oni najbardziej antychińskimi politykami w opozycji, Pelosi na przykład już w latach 90. popierała wysokie cła na chińskie produkty.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Lasota: Moim zdaniem najwięksi dziennikarze USA mówiący o polskich obozach nie zdaliby matury z historii czy geografii

– Andrea Mitchell nazywając w NBC News powstanie w getcie warszawskim zrywem przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi kierowała się intuicją, a nie wiedzą, której nie posiada – mówi Irena Lasota.


Irena Lasota, korespondentka z Waszyngtonu, mówi o odbiorze zakończonej w czwartek konferencji bliskowschodniej w prasie amerykańskiej. Stwierdza, że informacje na jej temat były dość skąpe. Pisano głównie o nadziejach na przedstawienie przez Jareda Kushnera, doradcy Białego Domu i zięcia prezydenta Donalda Trumpa, planu pokoju dla Palestyńczyków oraz mającym miejsce w czwartek spotkaniu przywódców Turcji, Rosji i Iranu. Nie wspomniano natomiast o popełnionych podczas imprezy gafach, zamieszczając jedynie sprostowanie wypowiedzi dziennikarki Andrei Mitchell, która na antenie NBC News nazwała powstanie w getcie warszawskim zrywem przeciwko „polskiemu i nazistowskiemu reżimowi”.

Gość Poranka zaznacza, że również inni popularni dziennikarze amerykańscy nie odznaczają się wiedzą wymaganą do mówienia na określone tematy. Jest wręcz zdania, że nie zdaliby oni egzaminu maturalnego z historii czy geografii. Podkreśla, że ich wystąpienia są w dużej mierze zasługą pracy wydawców przygotowujących materiały oraz osób obsługujących telepromptery, na których wyświetlany jest tekst.

Pozostając w temacie wpadek popełnionych na konferencji bliskowschodniej, korespondentka komentuje wypowiedź sekretarza Stanów Zjednoczonych Mike’a Pompeo, który za wspólnego polsko-amerykańskiego bohatera uznał Franka Blajchmana, ubeckiego oprawcę na terenie Kielecczyzny w czasach stalinowskich. Lasota mniema, że wybór tej osoby podyktowany był faktem, iż podobnie jak Donald Trump zajmował się on w przeszłości działalnością deweloperską.

Gościa Poranka uderzyły natomiast niektóre głosy krytykujące organizację konferencji bliskowschodniej, które uznały Iran za państwo miłujące pokój i ciepło wspominające pobyt na jego terytorium w 1942 r. polskiej Armii Andersa. Według Lasoty opinii tych nie da się obronić, ponieważ w tym muzułmańskim kraju torturuje się ludzi i przeprowadza publiczne egzekucje.

Korespondentka mówi również o przygotowaniach Donalda Trumpa do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Bogatko: Niemcy krytycznie o Konferencji Bliskowschodniej. Ale uważają, że nie wywoła nowego podziału Europy

Niemieckie media zauważają, że Polska nie odstąpiła od umowy atomowej z Iranem, więc nie wyłamała się z europejskiej solidarności – mówi w Poranku WNET nasz niemiecki korespondent Jan Bogatko.

Jan Bogatko o krytycznych głosach niemieckich dziennikarzy dotyczących konferencji bliskowschodniej w Warszawie. Media zza Odry uważają, że spotkanie na szczycie, które odbywa się w środę i czwartek (13-14 lutego) w naszej stolicy jest podporządkowywaniem się Polski Izraelowi i Stanom Zjednoczonym. – Jest to przejawem zazdrości – uważa Bogatko.

– Niemieckie media zauważają, że Polska nie odstąpiła od umowy atomowej z Iranem, więc nie wyłamała się z europejskiej solidarności – mówi Jan Bogatko.

Niemieccy dziennikarze pytają także, czemu Amerykanie nie chcieli, by konferencja miała miejsca np. w Baden-Baden. „Die Welt” uważa, że Polska „gra o Fort Trump”, o stałą bazę amerykańską w Polsce. Jednak, jak uważają media, „nowego podziału Europy raczej nie będzie”. Bogatko uważa reakcje niemieckie na to wydarzenie za dość wstrzemięźliwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jaki jest zwyczajny ton tamtejszych mediów, gdy Polska próbuje prowadzić niezależną od Berlina politykę zagraniczną

Więcej w porannym wydaniu Radia WNET. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Lisicki: Konferencję bliskowschodnią widzę jako coraz większe, bezowocne dla Polski uzależnienie się od USA [VIDEO]

– Patrząc na to, jak odbierana i promowana jest konferencja bliskowschodnia, postrzegam ją jako wyraz coraz większego uzależnienia polskiej polityki od USA bez widocznych owoców – mówi Paweł Lisicki


Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, komentuje trwającą  konferencję bliskowschodnią. Odnosi się przy tym do słów Andrei Mitchell, żydowskiej dziennikarki z NBC News, która relacjonując wydarzenie stwierdziła, że powstańcy w getcie warszawskim walczyli przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi. Gość Poranka zauważa, że dziwnym trafem dziennikarze i politycy dowodzą swojej ignorancji i głupoty właśnie w przypadku historii Polski, która staje się „chłopcem do bicia” szczególnie w relacjach ze środowiskami żydowskimi. Redaktor stwierdza, że jeśli Polska nie będzie ostro reagować na fałszywe informacje na swój temat, przekłamania te będą regularnie powtarzane.

Sam Lisicki pozostaje sceptyczny wobec organizowanego w Warszawie wydarzenia. Mówi, że patrząc na jego odbiór i promocję postrzega je jako wyraz coraz większego, bezowocnego uzależnienia polskiej polityki od Stanów Zjednoczonych. Gość Poranka krytykuje tego rodzaju strategię będąc zdania, że Polska nie powinna polegać wyłącznie na USA. Zwraca uwagę, że postawa ta nie daje się obronić w sytuacji zakotwiczenia w strukturach NATO i Unii Europejskiej. Ponadto zaznacza, że skupienie się na jednym partnerze skazuje na przegraną w sytuacji ewentualnego konfliktu.

Redaktor przytacza również anegdotę, którą w drodze powrotnej z pielgrzymki do Zjednoczonych Emiratów Arabskich przytoczył na podkładzie samolotu papież Franciszek. Ojciec Święty wspomniał w niej, że swego czasu Joseph Ratzinger zebrał dokumenty świadczące o aktach nadużyć seksualnych i finansowych w jednym ze zgromadzeń kościelnych. O aktach tych powiedział Janowi Pawłowi II, jednak ten odłożył je do archiwum i dopiero po jego śmierci, już jako Benedykt XVI, Ratzinger skorzystał z nich i rozwiązał zgromadzenie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.