Adam Becker: FBI otrzymała potwierdzone informacje o współpracy Demokratów z Chinami

Dowody przekazał weteran Marynarki Wojennej USA Tony Bobuliński, były partner biznesowy Huntera Bidena.

Zapadła ważna decyzja Sądu Najwyższego, który podtrzymał prawo stanu Wisconsin wg którego uwzględnia się tylko te głosy oddane w głosowaniu korespondencyjnym, które dotrą do dnia wyborów. SN tym samym odrzucił wyrok sądu niższej instancji stanowej dopuszczający liczenie głosów napływających do 3 dni po wyborach.

Podobną sprawę SN będzie wkrótce rozpatrywał odnośnie Pensylwanii. Ciekawostką jest to, że Demokraci  zapowiedzieli, że jeżeli Amy Coney  Barett nie wyłączy się sama z orzekania w tej sprawie z powodów proceduralnych, to rozpoczną jej impeachment. Dzień po zaprzysiężeniu!

W USA też najwyraźniej mają opozycję totalną.

Kolejna sprawa to afera z komputerem Huntera Bidena. Media całkowicie ją przykryły, co samo w sobie jest, a właściwie było dotąd niewyobrażalne, ale ona żyje już własnym życiem. Joe Biden, który w końcu musiał się do całej sprawy odnieść, powiedział, że ani on ani Hunter nie dostali z zagranicy żadnych pieniędzy, wszystko to była sprawa byłego partnera biznesowego Huntera, Tony’ego Bobulinski. Jeden z czołowych polityków demokratycznych, Adam Schiff, którego nie bez racji Trump nazywa zawsze Watermelon Head, powiedział, że sprawa laptopa Huntera to akcja rosyjskich służb specjalnych skierowana przeciw amerykańskiej demokracji (w domyśle reprezentowanej przez Joe Bidena i Demokratów).

Pechowo dla nich w zeszłym tygodniu FBI stwierdziło autentyczność laptopa oraz jego zawartości i brak jakiejkolwiek ingerencji zewnętrznej w tę zawartość.

Pechowo dla Bidenów zareagował również oskarżony przez nich Tony Bobulinski, w przeciwieństwie do Huntera usuniętego z marynarki za narkotyki, weteran z certyfikatami bezpieczeństwa (a więc też chyba prawdomówności). Przekazał FBI potwierdzone ponoć informacje, że Chińczycy nawiązali przez Huntera kontakty z czołowymi Demokratami starając się o możliwość inwestycji w kluczowe i strategiczne dla bezpieczeństwa USA elementy infrastruktury.

Sprawa jest więc na tyle poważna, że nie chodzi tu już tylko o wybory, a być może nawet o bardzo wysokie wyroki.

Hunter pomógł też Ye Jianmingowi, szefowi chińskiej firmy energetycznej w zakupie 14% akcji rosyjskiej spółki naftowej mimo sankcji USA.

Trump usunął głównego eksperta od klimatu/środowiska – nowy „polityczny” (nadzór neguje zmiany klimatyczne. Oczywiście lewica wyje!

W tle tego wszystkiego mają miejsce działania, które według wielu źródeł są przyczyną masowego poparcia przez Hollywood i celebrytów udzielanego Demokratom i są wyrazem nie tyle nawet ich niechęci do Trumpa ile strachu przed nim.

Otóż Donald Trump i jego administracja wydali bezwzględną wojnę pedofilii i handlarzom dziećmi, który to proceder w USA przybrał w ostatnich dekadach przerażające zaiste rozmiary, włącznie z tym, że porywane dzieci oferowane są na portalach internetowych i wysyłane do tzw. nabywców.

We wtorek policja federalna (US Marshalls) zakończyła trwającą 3 dni operację w kilku miejscowościach w Ohio, w wyniku której uwolniono 45 dzieci i aresztowano 179 osób. To już trzecia taka akcja w ostatnich tygodniach. Dwie poprzednie przeprowadzono też w Ohio i w Georgii.

Co prawda najsłynniejszy pedofil celebryta Jeffrey Epstein, którego zeznania mogły pogrążyć wielu innych celebrytów popełnił w więzieniu dziwne samobójstwo w monitorowanej przez dwie kamery celi, ale FBI ma jego wieloletnią partnerkę i współorganizatorkę Lolita Parties. Ghislaine Maxwell ponoć zeznaje i jest już dobrze pilnowana poza więzieniem przez FBI.

W orbicie zainteresowania śledczych są takie znane osoby jak książę Andrzej, drugi syn królowej Elżbiety II, małżeństwo Clintonów i ponoć ulubieniec Ameryki i nie tylko , Tom Hanks, czyli filmowy Forrest Gump! Dzieje się!

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Trump ewangelizuje politycznie świat nawracając go na konserwatyzm i wartości chrześcijańskie

Polityka jest tak przeżarta korupcją, że wydawało się, że nie ma już nadziei na lepsze jutro i świat pogrąży się w lewicowym szaleństwie, które go zniszczy.

Trump jest najsensowniejszym politykiem ostatnich kilkudziesięciu lat, dlatego, że nie jest politykiem!

Straciłem złudzenia co do polityków – przeżyłem 65 lat, przez całe życie obserwowałem politykę i widziałem upadek praktycznie wszystkich autorytetów oprócz Ronalda Reagana i Margaret Thatcher. Michnik, Wałęsa, Bush jr, niemiecka chadecja, papież Franciszek.

Polityka jest tak przeżarta korupcją, że wydawało się, że nie ma już nadziei na lepsze jutro i świat pogrąży się w lewicowym szaleństwie, które go zniszczy, ponieważ lewica od czasu rewolucji francuskiej niszczy wartości i życia ludzkie. Rosja, Chiny, Wietnam, Kambodża. Lenin, Mao, Che Guevara, Pol Pot.

Na końcu USA, które będąc bastionem rozsądku i konserwatyzmu w nihilistycznym świecie, krajem, który niósł kiedyś nadzieję dla konserwatystów i zwolenników wolności obywatelskiej, zaczął na naszych oczach, w ciągu ostatnich 15 lat zmieniać się w kraj socjalistyczny z wszystkimi związanymi z tym opresjami.

[related id= 127930 side=left] Pewnie stoczyłby się w lewackie piekiełko do imentu, gdyby nie dwie rzeczy:

Second Amendment, czyli Druga Poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych wprowadzona w życie 1791 roku wraz z Kartą Praw Obywatela Stanów Zjednoczonych (United States Bill of Rights) zapewniająca każdemu obywatelowi prawo do posiadania i NOSZENIA broni, o czym pewnie wkrótce jeszcze napiszę

właśnie Donald Trump.

Trump obudził nie tylko moją, ale chyba całego konserwatywnego świata nadzieję na zmianę.

Będąc Szawłem, stał się Pawłem, który ewangelizuje politycznie świat nawracając go na konserwatyzm i wartości chrześcijańskie.

Ben Shapiro, jeden z najpopularniejszych i najsensowniejszych konserwatywnych komentatorów politycznych, w krótkim filmiku na YT tłumaczy, dlaczego nie głosował na Donalda Trumpa w 2016 i dlaczego głosuje na niego teraz.

Trzy powody:
1. mylił się co do polityki Trumpa
2. całkowicie mylił się co do jego charakteru – to, co Trump mógł zrobić złego/niewłaściwego już zrobił wcześniej
3. Demokratów całkowicie porąbało

Trump okazał się bardzo konserwatywny, zniósł wiele niepotrzebnych regulacji, wprowadził do Sądu Federalnego (300) i Sądu Najwyższego (3) nowych konserwatywnych sędziów kierujących się oryginalnym przesłaniem zawartym w Amerykańskiej Konstytucji.

Doprowadził do radykalnego zmniejszenia bezrobocia, wzrostu wynagrodzeń i redukcji podatków – w ciągu 3 lat dochód przeciętnej wzrósł o rekordowe 6000 $.

Jego działania doprowadziły do tego, że USA po raz pierwszy w historii są całkowicie samowystarczalne energetycznie, a cena galona benzyny oscyluje wokół 2$/galon, czyli 2 zł/l, co też znacząco poprawiło budżety domowe Amerykanów poruszających się jednak głównie samochodami z silnikami o dużych pojemnościach. Jest to aspekt, na którym skorzystaliśmy też w Polsce, ponieważ na skutek praktycznej likwidacji importu surowców energetycznych przez USA, a nawet jego eksportowi ceny paliw spadły na całym świecie.

[related id=123974 side=right] Prowadzi politykę pro-life. Jedną z jego pierwszych decyzji, która na ustach przedstawicieli amerykańskiej, ale nie tylko amerykańskiej, lewicy wywołała pianę była decyzja o wstrzymaniu subsydiowania wszelkich organizacji wspierających aborcję, w tym giganta aborcyjnego Planned Parenthood, który musiał zamknąć kilkanaście oddziałów, co pewnie przyczyniło się do ocalenia tysięcy żyć ludzkich.
Wstrzymał finansowanie WHO przejętej całkowicie przez lewicową agendę i zajmującą się obecnie praktycznie marketingiem na rzecz Chin. Mam osobiście nadzieję, że w następnej kadencji wstrzyma finansowanie ONZ, o ile ta organizacja nie przestanie zajmować się głównie obroną interesów lewicy na całym świecie.Wycofał UAS z porozumień Szczytu Paryskiego, co powinna zrobić też jak najszybciej Polska.
Wypowiedział  umowę NAFTA pomiędzy USA, Kanadą i Meksykiem, skrajnie niekorzystną dla USA i, jak się okazało, również Meksyku, która stała się furtką do rynku amerykańskiego dla firm chińskich i wprowadził nową korzystną USMCA. Zablokował skrajnie niekorzystną dla gospodarki całego świata umowę TTIP, która praktycznie zniszczyłaby gospodarki narodowe na rzecz przejęcie ich przez firmy globalne.
Wycofał się z niekorzystnego i niebezpiecznego porozumienia z Iranem, które kosztowało USA miliardy dolarów nie dając nic w zamian. Jak ostatnio słusznie zauważył, spodziewa się, że jednym z pierwszych krajów, który zwróci się do niego po reelekcji będzie właśnie Iran, który teraz ma nadzieję na jego przegraną, ale jest w takiej sytuacji społecznej  i gospodarczej, że będzie musiał to zrobić, a on wtedy pomoże im ale wynegocjuje warunki korzystne zarówno dla pokoju światowego, jak i zmęczonego zapaścią gospodarczą irańskiego społeczeństwa.
Jest pierwszym od lat amerykańskim prezydentem, który nie uwikłał USA w nową wojnę. Wycofując amerykańskich żołnierzy z niepotrzebnych wojen zdołał przy tym praktycznie pokonać ISIS i zabić kilku niebezpiecznych terrorystów jak choćby nietykalny dotąd irański generał Soleimani.
Przeniósł ambasadę USA do Jerozolimy jako pierwsze państwo na świecie i doprowadził do podpisania porozumień pokojowych na Bliskim Wschodzie po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat, za co uzyskał już kilka nominacji do Pokojowej Nagrody Nobla.

Zdołał pokonać niepohamowaną dotąd wydawałoby się, ekspansję chińską i zdławić wzrost gospodarczy Chin doprowadzając jednocześnie do zwiększenia przewagi gospodarki US nad chińską.
Jako jedyny polityk światowy wreszcie nie kapituluje przed tzw. pandemią COVID, twierdząc słusznie, że to po prostu kolejna grypa, może i gorsza od zwykłej sezonowej, ale mniej śmiertelna niż H1N1, na którą w samych USA zmarło w 2009 roku przeszło 2 mln osób.

Uważa, że lekarstwo/terapia nie powinno być bardziej szkodliwe niż choroba, którą ma leczyć. Szkoda, że polski rząd zapewniający o ścisłej współpracy militarnej i gospodarczej z USA nie bierze z niego przykładu. Nie mogę tu nie przypomnieć, że WHO uznało w 2009 grypę H1N1 za najszybciej rozprzestrzeniającą się jak dotąd w historii chorobę i zaleciło nieprowadzenie statystyk jej rozprzestrzeniania się!!!

Cóż za różnica w podejściu do problemu pomiędzy rokiem 2009 a 2019!

Wow, sporo jak na 3,5 roku! Czy można się dziwić, że ludzie go kochają a inni politycy, których niemoc, korupcja i lenistwo są jeszcze bardziej widoczne na jego tle, nienawidzą?

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

SUPER DUPER TRUMP!

Te wybory to wybór pomiędzy optymizmem, patriotyczną wizją sukcesu Trumpa a ciemnością, odrzuceniem i rozpaczą Bidena.

 

Jak wspomniałem na zakończenie poprzedniego artykułu, robi się naprawdę gorąco a czas przyspiesza.

[related id=127454 side=right]W czwartek 23 października odbyło się posiedzenie komisji senackiej, która przesłuchiwała w ubiegłym tygodniu nominowaną do Sądu Najwyższego Amy Coney Barrett. Z uwagi na nieobecność czyli faktycznie bojkot za strony senatorów demokratycznych  kandydatura ACB została zatwierdzona przez komisję senacką stosunkiem głosów 12:0 i przekazana do dalszego procedowania przed całym Senatem. Nie będzie łatwo, ale mam głęboką nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu ACB zostanie sędzią Sądu Najwyższego i zostanie jego filarem na następne dekady.

Także w piątek, koło południa, w bezpośredniej transmisji z Gabinetu Owalnego Prezydent ogłosił zawarcie porozumienia pokojowego pomiędzy Izraelem i Sudanem. Sudan uznał tym samym Izrael, co jest symboliczne, ponieważ właśnie w stolicy Sudanu Chartumie przeszło pół wieku temu państwa arabskie podpisały porozumienie zgodnie z którym nie uznawały państwa Izrael. USA w zamian wykreśliły Sudan z listy państw wspierających terroryzm, co umożliwi zapewne zniesienie sankcji nałożonych na ten kraj.

Przeciwko zawartemu porozumieniu protestowała Organizacja Wyzwolenia Palestyny, której przedstawiciel nazwał to kolejnym [którym to już!] nożem wbitym w plecy społeczności palestyńskiej!

Przypomnę, że Sudan jest trzecim krajem arabskim, po Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Bahrajnie, z którym Izrael zawiera w ostatnim czasie porozumienie pokojowe.

Prezydent za doprowadzenie do tego otrzymał już nominację do Pokojowej Nagrody Nobla, zdecydowanie bardziej zasłużonąj niż w przypadku Baracka Obamy, który tak naprawdę zaangażował USA w wojnę w Syrii, a właściwie swoją postawą doprowadził do niej.

Osobiście mam nadzieję, że zawarte porozumienie doprowadzi do normalizacji sytuacji licznej w Sudanie społeczności chrześcijańskiej, której położenie przypomina sytuację Żydów w czasie II wojny światowej.

Chrześcijanie są tam bezkarnie mordowani, sprzedawani na targach jak zwierzęta, często trochę drożej niż kurczaki ,ale taniej niż bydło. Niestety tzw. świat o tym milczy, ponieważ zajęty jest np. tropieniem mowy nienawiści i „stref wolnych od LGBT” w Polsce!

Po południu Donald Trump udał się na Florydę, gdzie na 2 wiecach spotkał się z wyborcami.

Pierwsze było The Villages.

Było to dość nietypowe wystąpienie, ponieważ tym razem Donald Trump odwiedził największe chyba na Florydzie osiedle, choć właściwie powinno się powiedzieć kurort lub miasteczko, zamieszkałe przez ponad 100 tys. emerytów, z własnym polem golfowym i wszystkimi możliwymi udogodnieniami oraz atrakcjami.

To trzeci wiec Trumpa na Florydzie w ciągu 2 tygodni co pokazuje jak ważny jest ten stan z 29 głosami elektorskimi w tej kampanii (Kamala Harris była na Florydzie tydzień temu, a wspierający od niedawna Bidena Obama, będzie tam w za kilka dni).

Na wstępie przypomniał, że 4 lata wcześniej był tutaj i przemawiał do 400 osób zgromadzonych na sali balowej. Tym razem chciał spotkać się ze wszystkimi mieszkańcami i stąd ten tłum. Zazdrości im tylko tych wózków golfowych, którymi się przemieszczają.

Powiedział, że choć większość z nich to seniorzy, choć nie wszyscy wyglądają, to wszyscy są młodzi sercem/duchem co jest odwieczną cechą narodu amerykańskiego czyniąca go najwspanialszym narodem świata. Stwierdził, że Joe Biden podczas debaty potwierdził, że nie nadaje się na prezydenta USA. Stwierdził, że ci z obecnych którzy są w grupie dochodowej pow. 401 tys. dolarów, czyli pewnie wszyscy, którą zwolnił całkowicie z podatku, mogą się pożegnać ze swoimi pieniędzmi, które spłyną kanalizacją.

Te wybory to wybór pomiędzy optymizmem, patriotyczną wizją sukcesu a ciemnością, odrzuceniem i rozpaczą. New Green Deal Bidena pozbawi emerytów klimatyzacji latem, ogrzewania zimą i elektryczności w godzinach szczytu. Biden mówi o wiatrakach, które są najbardziej niestabilnym źródłem prądu. Co będzie, kiedy nie będzie wiatru? „Przepraszam kochanie, nie możesz zobaczyć dziś wystąpienia prezydenta w TV, nie ma wiatru!”

Sporo czasu poświęcił też istotnemu dla emerytów problemowi bezpieczeństwa związanemu z chęcią powrotu Bidena do polityki imigracyjnej i granicznej, która kompletnie nie sprawdziła się wcześniej.

Przypomniał, że wydane przez niego niedawno rozporządzenie powinno doprowadzić do obniżenia cen  najczęściej sprzedawanych na receptę leków nawet o 80%.

Zobowiązał się także do utrzymania systemów emerytalnych i opieki medycznej w niezmienionej formie w przeciwieństwie do Bidena. Na poparcie swych słów przedstawił, co staje się już zwyczajem jego wystąpień, nagranie wideo, na którym Bernie Sanders, jeden z czołowych lewicowych demokratów naciska na Bidena w sprawie cięć w systemach opieki socjalnej, medycznej i opieki dla weteranów, co wcześniej Biden też popierał.

Zapowiedział, że w ciągu następnych 10 dni, do 3 listopada, będzie codziennie odbywał 2-3 spotkania z wyborcami, przez najbliższe dni, później 4-5, a w samej końcówce nawet 6 spotkań jednego dnia i zadał retoryczne pytanie, czy sądzą, że Biden temu podoła, na które sam sobie odpowiedział: „Nie sadzę!”

Następnym przystankiem na trasie wyborczej była Pensacola.

Trump pozdrowił zgromadzonych, mówiąc że zebrał się ogromny tłum ludzi, nie tylko z Florydy ale i z Alabamy, którą też pozdrowił. Jeszcze tylko 11 dni i  umocnimy się na Florydzie i w Białym Domu. Powiedział, ze podczas czwartkowej debaty Amerykanie mogli zobaczyć różnicę jaka jest pomiędzy Joe Bidenem, który przez 5 dekad dba tylko o siebie i swoją rodzinę wykorzystując publiczne stanowisko, żeby się wzbogacić, a nim, który dba tylko o swoich rodaków.

Podkreślił, że przewidywany wskaźnik GDP (produkt narodowy brutto) będzie rekordowy mimo kryzysu (przewidywany wzrost o 35%!!!), ponieważ przez 3 lata stworzyli naprawdę solidne fundamenty pod gospodarkę.

Podczas gdy on sprawi, że 2021 będzie najlepszym rokiem w historii Ameryki, Biden pogrąży kraj w regulacjach, praktycznie zdemontuje policję i zlikwiduje granice. Odbierze broń, zlikwiduje prywatną opiekę medyczną, ograniczy wolność religijną i zniszczy tradycyjne amerykańskie przedmieścia przez projekt budowy tam domów dla biednych ludzi.

W tym momencie, jako świadectwo jego kłamstw, wyświetlono na telebimie filmiki, na których Biden mówi, że chce powstrzymać szczelinowanie. Trump wrócił się do widowni i zapytał czy podoba im się to, że zdołał doprowadzić do obniżki cen benzyny do 2$/galon [czyli ok. 2 zł/l – przeszło dwa razy taniej niż w Polsce przy dużo większych zarobkach!]?

[related id=127654 side=right]Powiedział, że „wygrają walkę z pandemią, z lub bez szczepionki!”, a wszystko co dziś jest potrzebne ludziom to normalne życie.

Przypomniał o rozruchach w rządzonych przez demokratów miastach i stanach i o tym, że siłom federalnym wystarczyło 15 minut, żeby zakończyć trwające kilka miesięcy i rujnujące miasto rozruchy w Portland. Wspomniał o ludziach palących amerykańskie flagi, niszczących dzielnice i całe miasta, przepełnionych nienawiścią do Ameryki i jej tradycji, a którzy, po zwycięstwie Bidena rządziliby krajem i decydowali, który biznes ma istnieć, a który upaść, kto ma zachować prawa, a kto je stracić.

„Już dzisiaj uczą wasze dzieci i negują naszą kulturę i dziedzictwo, o które tak ciężko walczyliśmy….. Nie wolno wam chodzić ci do kościoła, ale gdybyście chcieli zrobić zadymę w centrum miasta – pozwolą wam!….. Ponieważ w stanach rządzonych przez Demokratów nie możemy organizować wieców wyborczych – organizujemy tam „pokojowe protesty”. To jest dozwolone!……

Jeżeli chcecie, żeby wasze dzieci dorastały w wolnym kraju, gdzie mogą mówić to co myślą, praktykować swoją religię i żyć zgodnie z swoimi wartościami, musimy pokonać Sleepy Joe Bidena i radykalną lewicę. Musicie to zrobić. Odrzucić radykalny lewicowy faszyzm i głosować za amerykańską wolnością. Ponieważ Ameryka jest najważniejsza!”.

Przypomniał, że jest to naczelna zasada jego polityki: stawianie na pierwszym miejscu interesu US. Zarówno wobec wrogów jak i sojuszników. Doprowadził do tego, ze sojusznicy z NATO, którzy zalegali z składkami, a cały ciężar utrzymywania sojuszu spoczywał na US i kilku krajach, które dotrzymywały zobowiązań [wielokrotnie wcześniej podkreślał, że Polska, w przeciwieństwie do np. Niemiec, wywiązuje się z zobowiązań]. Dzięki jego staraniom kraje, które od 15 lat zalegały ze składkami zaczęły je wpłacać i budżet NATO wzrósł z 130 do 410 mld dolarów a Sekretarz Generalny NATO Stoltenberg  jest dziś jego największym fanem.

Zwrócił się też do wyborców i członków Partii Demokratycznej:” Jeżeli jesteś umiarkowanym demokratą lub liberałem, który widzi, że jego partia całkowicie wypadła z torów, jest tylko jedna rzecz, którą powinieneś zrobić. Wstąp do Republikanów, ale co ważniejsze – głosuj na Republikanów, nawet jeżeli zostaniesz w swojej partii!”

Powiedział, że liczby deklarowanych głosów są oszałamiające. Nie przytoczy ich z uwagi na obecność fake mediów, ale „Red Wave” [„Czerwona Fala” czyli zryw konserwatystów głosujących na GOP] wzbiera.

[related id=127467 side=left]Wspomniał o notowaniach, które wskazują wygraną Bidena i przypomniał, że w 2016 było podobnie. Stwierdził, że tym razem zwycięstwo powinno być jeszcze większe. Powiedział, że w Filadelfii, gdzie tradycyjnie wygrywają i rządzą Demokraci, robią wszystko, żeby nie dopuścić obserwatorów GOP do kontroli liczenia głosów i o taką możliwość walczą teraz w sądzie. Wszechobecna korupcja, której przykładem jest Biden, sprawiła, że startuje w wyborach, ponieważ ma dość tego jak przez dekady przeżerała kraj osłabiając go i uzależniając od Chin, które teraz desperacko walczą, żeby pomóc Bidenowi wygrać wybory.

W dalszej części pokazano na telebimie serię nagrań z Joe Bidenem, w których mówi o konieczności zmniejszenia kosztów opieki społecznej i Medicare oraz o likwidacji prywatnej opieki medycznej.

Przypomniał, że za administracji Obama/Biden 300 tys. weteranów zmarło w oczekiwaniu opieki medycznej, którą on im zapewnił prawie natychmiast po objęciu urzędu wprowadzając ustawę o weteranach i zwalniając 11,5 tys pracowników, którzy nie wywiązywali się ze swej pracy w urzędzie ds. weteranów.

Przez 42 lata nie potrafiono sobie z tym poradzić, a on zrobił to natychmiast. Powiedział o pomocy jaką jego rząd udzielił firmom w trakcie pandemii udzielając zapomóg robotnikom, którzy utracili pracę i walcząc o to z Nancy Pelosi jako Przewodniczącą większości demokratycznej w Kongresie, ponieważ Pelosi i Demokraci chcą dawać pieniądze nielegalnym imigrantom ale nie amerykańskim robotnikom.

Wspomniał, że jego wysiłki na rzecz unowocześnienia i dozbrojenia armii doprowadziły do tego, że pozycja US na arenie międzynarodowej niebywale wzrosła, ponieważ wszyscy wiedzą, że pokój można osiągnąć jedynie przez siłę.

Oczywiście jest to relacja bardzo skrócona, ponieważ przemówienia Trumpa, w przeciwieństwie do  krótkich wystąpień Bidena trwają 1 – 1,5 godziny każde. Staram się więc przedstawiać jedynie nowe pojawiające się wątki.

Jak zawsze zakończył apelem o masowy udział w głosowaniu i oddanie głosów na niego i GOP.

 

Według ostatnich nieoficjalnych informacji, a właściwie prognoz bazujących na już oddanych głosach, Biden prowadzi w głosach oddanych korespondencyjnie ( 4,7 mln oddanych głosów; 1,6 mln Demokratów, trochę powyżej 1 mln. GOP) a GOP ma około 150 tys. głosów przewagi w głosowaniu bezpośrednim). Floryda jest jednym ze stanów, gdzie rozpoczęło się tzw. wczesne głosowanie bezpośrednie (early voting).

 

Po nocy spędzonej w Palm Beach Donald Trump udał się do West Palm Beach, gdzie, jako odpowiedzialny obywatel, oddał na siebie głos w lokalu wyborczym aby po spełnionym patriotycznym obowiązku udać się w dalszą trasę wyborczą do Karoliny Płn., kolejnego stanu, w którym mogą ważyć się wyniki wyborów.

 

Pierwszy sobotni wiec odbył się w Lumberton,

W pewnym momencie Trump stwierdził, że jest bardzo gorąco, że będzie wyglądał jak homar i spytał się czy ktoś może zapewnić swojemu prezydentowi ochronę przed słońcem.

Wspomniał czasy, gdy ludzie byli dumni ze swojego kraju, z marki, z oznaczenia „Made in the U.S.A.”, z amerykańskich samochodów, którymi jeździli. Później utracili tę dumę, ale teraz ją odzyskują z nawiązką choć wydawało się to niemożliwe!

Przypomniał też, że kiedy ubiegał się o prezydenturę, w sklepach już nikt nie używał zwrotu „Merry Christmas”. Wszystkie ozdoby pozostały takie same, śnieg, dużo czerwieni, ale nie było już „Merry Christmas” tylko „Happy New Year”.

„Powiedziałem moim ludziom, że trzeba znów wrócić do „Merry Christmas” i wróciliśmy do tego!”

Oskarżył demokratycznego gubernatora o zamknięcie stanu z powodów politycznych, gdyż rosnącym bezrobociem chce usprawiedliwić słaby wynik wyborczy.

W nawiązaniu do swoich ostatnich sukcesów na arenie międzynarodowej, czyli podpisania przez 3 kraje arabskie porozumienia pokojowego z Izraelem podkreślił, ze udało się to zrobić bezkrwawo i bez ponoszenia przez US kosztów, podczas gdy zawarte przez Obamę porozumienie nuklearne z Iranem, z którego on sam się wycofał,  było niewiele warte i kosztowało Amerykę miliardy dolarów.

Zwyczajowo już odniósł się do tzw. pandemii potwierdzając po raz kolejny, że 4 listopada, czyli na drugi dzień po wyborach się skończy. W tej chwili ilość zakażeń wzrasta z powodu wzrostu ilości testów a  fake news podgrzewają atmosferę w kółko. Gdyby zmniejszyć ilość testów, zmniejszyłaby się liczba zakażeń i w wiadomościach ukazałyby się nagłówki „Ilość zachorować znacząco spadła”!

Poruszył problem Indian (Native American), a właściwie problem z narkomanią, zabójstwami i zniknięciami Indian, głównie kobiet i dzieci. W celu rozwiązania problemu powołał specjalną jednostkę policyjną z dużym budżetem. Nie po raz pierwszy na wiecu Trumpa obecni byli zresztą Indianie z plemienia Lumbee, które walczy od kilkudziesięciu lat o uznanie za oddzielny szczep, co Trump obiecał zrobić zaraz po reelekcji.

 

Następny więc odbył się już w Circleville, Ohio.

Trump rozpoczął od wspomnienia o wysokiej wygranej futbolowej drużyny Ohio – Buckeyes i wyraził radość z powrotu sportu i kibiców na stadiony przypominając, że to on a nie Biden jest zwolennikiem całkowitej normalizacji życia. Przypomniał też poprzednie wybory, kiedy nie dawano mu żadnych szans na wygraną w Ohio a wygrał z dużą przewagą. Tym razem powinno być jeszcze lepiej. Zażartował przy okazji z włączenia się Obamy w do kampanii wyborczej Bidena mówiąc, że kiedy ktoś z jego sztabu zaniepokojony powiedział mu, że Obama pomaga Bidenowi on sam odparł, że nie wiadomo czy to dla nich źle czy może jednak dobrze, tym bardziej, że Obama zdołał zgromadzić tylko 42 osoby ma wiecu podczas kiedy jego kampania gromadzi dziesiątki tysięcy zwolenników. Stwierdził, że entuzjazm jego wyborców jest ważniejszy i da mu zwycięstwo.

Przypomniał debatę sprzed 2 dni mówiąc, że jeden z rankingów ocenił jego zwycięstwo na 91:9 [to pokrywa się z moją oceną, którą podałem natychmiast po debacie, czyli 9-10:2].

Wspomniał o swoich działaniach na rzecz obniżenia cen lekarstw mówiąc, że amerykanie mieli praktycznie najwyższe ceny lekarstw i płacili np. za to samo lekarstwo, które Niemców kosztowało  10 centów aż 2,5 dolara. Olbrzymie zyski w tym biznesie czerpią pośrednicy, których należy wyeliminować.

Oczywiście wspomniał o szczelinowaniu, ponieważ Ohio jest stanem, w którym przemysł ten generuje duże zyski i zatrudnienie. Powiedział też, że Biden zabierze ludziom 1000 dolarów ulgi podatkowej ma każde dziecko.

Nie obyło się oczywiście bez tematu COVID. Trump stwierdził, że Demokraci i fake media chcą zastraszyć ludzi.

Nie mówią o niskim wskaźniku śmiertelności tylko o zakażeniach, żeby siać panikę podczas gdy ludzie chcą żyć, wychodzić z domów, prowadzić normalne życie. Robią z noszenia masek temat nr 1, żeby przykryć tym korupcję rodziny Bidenów. Firmy Big Tech pomagają wyciszyć temat, wszystko dlatego, że gdyby Biden wygrał oni przejęliby cały świat.

Poruszył temat niepokojów społecznych: „Komuniści, marksiści i lewicowi ekstremiści, którzy wyszli na ulice wyrządzili wiele szkód i zniszczeń w Portland i innych miejscach. Mogliśmy to powstrzymać…ANTIFA! Kiedy zapytałem Bidena o Antifę, odpowiedział, że ty tylko idea/ideologia….Naprawdę? Kiedy obrywasz kijem bejsbolowym w głowę, to nie jest jakaś tam idea…”. Wszędzie gdzie rządzą Demokraci były i są rozruchy, tam gdzie wezwano na pomoc siły federalne wystarczyło 15 – 30 minut, żeby zaprowadzić porządek, nawet tam gdzie ciągnęły się miesiącami. Dlatego popierają go wszystkie związki i organizacje policyjne.

Zażartował, że pióro jest potężną bronią, ponieważ kiedy podpisał rozporządzenie mówiące, ze każdy kto będzie niszczył pomniki trafi do więzienia na 10 lat, natychmiast przestano je niszczyć – 10 lat to kawał życia!

Przypomniał, że nominował w pierwszej kadencji do sądów federalnych 300 sędziów, co jest rekordowym wynikiem.

 

Następnie udał się do Waukesha, Wisconsin.

Witając przybyłych na wiec w Wisconsin Trump stwierdził, że ludzi jest mnóstwo, na samym wiecu 20 tys, a dla 25 tys na zewnątrz już zabrakło miejsca.

Pojawił się nowy temat w jego przekazie. Odnosząc się do debaty i wątku „systemowego rasizmu” przypisywanego głównie prawicy, a więc także Republikanom, powiedział, ze nikt tak nie ucierpiał na wojnie jaką Demokraci wypowiedzieli policji niż czarna społeczność. Tylko w 4 rządzonych przez Demokratów miastach zamordowano w ciągu roku ponad 1000 Afro Amerykanów! Biden i radykałowie lekceważą to całkowicie. Biden chce zlikwidować system kaucji, wypuścić ponad 400k przestępców na ulice, zlikwidować obowiązkowe minimalne kary więzienia nawet za najcięższe przestępstwa włącznie z morderstwami i gwałtami. Chciałby rozbroić praworządnych Amerykanów i zamienić kraj w gigantyczną świątynię (miejsce bezkarności) przestępców. Podał przykłady gangów (np. jeden z najniebezpieczniejszych, meksykański MS-13), które korzystając z tego, że politycy w Waszyngtonie przez lata przymykali na to oczy, przeniknęli tysiącami do USA terroryzując obywateli. Dopiero on stworzył jednostki do walki z nimi, które usuwają ich skutecznie. Przywitał przybyłych na spotkanie przeszło 300 przedstawicieli policji. Podkreślił, że po raz pierwszy policja, dotąd zawsze bezstronna, opowiedziała się za konkretnym kandydatem na prezydenta – za nim! Opowiedzieli się za nim ponieważ chcą pracować, a Demokraci im na to nie pozwalają.

Przypomniał, ze w trakcie poprzednich wyborów przewidywano, że kobiety nie będą na niego głosować, a zdecydowanie głosowały. Nie sprawdziły się żadne prognozy wyborcze!

Ponieważ teraz startuje przeciw najgorszemu kandydatowi na prezydenta w historii prosi wyborców, żeby nie pozwolili mu przegrać z tak żałosnym przeciwnikiem, bo ty byłby wstyd.

Powiedział, ze niedawno podpisał rozporządzenie zapewniające pracownikom korporacji Delphi z Wisconsin, Michigan i Ohio ochronę zarobków i ubezpieczenia medycznego. Przypomniał, że kiedy bankrutował GM Obama/Biden nie zrobili nic dla ochrony zwalnianych pracowników. Przypomniał o różnicy pomiędzy niekorzystną umową NAFTA, która doprowadziła do ucieczki z USA ponad 60 tsyięcy  firm i którą wypowiedział a podpisaną przez niego USMCA, która postawiła znów na nogi przemysł amerykański sprowadzając większość z nich z powrotem. Dzięki USMCA spodziewany jest wzrost eksportu przemysłu mlecznego z Ohio do Kanady o 50-100%.

„Wiecie, mówią, że Niemcy bardziej lubili Prezydenta Obamę niż Trumpa. To znaczy, że dobrze wykonuję swoje obowiązki! Ameryka Przede Wszystkim !”

Stwierdził, że wierzy, iż likwidacja regulacji krępujących gospodarkę jest nawet ważniejsza niż obniżki podatków. Bez przerwy jakieś likwidują, ale procedury wymagają często odczekanie kilku miesięcy przed znoszeniem kolejnych, do momentu, kiedy widoczne są już efekty ich likwidacji.

Świetnie opisał efekty swojej dyplomacji, które widać na Bliskim Wschodzie. „Geniusze od dyplomacji, którzy zajmują się nią od 40 lat powiedzieli, że nie da się nic osiągnąć w taki sposób jak ja chcę. Odpowiedziałem, że nie da się nic osiągnąć w taki sposób jak oni próbują to robić od 40 lat! I proszę, mamy 3 porozumienia pokojowe w ciągu miesiąca! A to nie wszystko, więcej czeka już na podpisanie”.

„Głosujcie na Republikanów! Na partię Abrahama Lincolna! Tak Lincoln nie był Demokratą jak myśli większość, był Republikaninem!”

Przypomniał, że te wybory to walka o fundamentalne prawa i wartości amerykańskie. Walka z ludźmi, którzy chcą zastraszyć Amerykanów. O to, żeby nie zdarzały się takie sytuacje jak ostatnio w Paryżu, która załamała prezydenta Macrona [chodzi o dekapitację francuskiego nauczyciela].

 

Bardzo wyczerpujący dzień – udział  i trzy wiece wyborcze. Regeneron niewątpliwie się sprawdza!

Do Białego Domu Prezydent dotarł dopiero w niedzielę w nocy i pewnie dlatego w niedzielę odbył tylko jedno spotkanie z wyborcami w Manchester, New Hamsphire.

 

Do dnia wyborów zostało 9 dni.

Witając przybyłych Trump podkreślił, ze New Hampshire było pierwszym stanem, w którym odniósł zwycięstwo w 2016. Teraz trzeba to powtórzyć, bo stawka jest wysoka. Trzeba dokończyć walkę o to, żeby USA nie stały się krajem socjalistycznym. Trzeba to skończyć raz na zawsze.

Przypomniał, że cała Nowa Anglia ma najwyższe praktycznie ceny energii, czemu głównie winny jest demokratyczny gubernator stanu Nowy York Cuomo, który nie pozwala przeprowadzić gazociągu obniżającego ceny energii dla mieszkańców o 50-60% przez Nowy Jork do Nowej Anglii. Nowy Jork pod rządami Cuomo jest fatalnym miejscem do życia, z którego ludzie wciąż uciekają. Przypomniał, że przez podpisanie przez USA porozumienia NAFTA, które popierał Biden New Hampshire straciła wiele miejsc pracy, które przeniosły się za granicę i  zaczęła się szerzyć narkomania, z którą dopiero zaczęto walczyć za jego kadencji.

Przypomniał też przypadki fałszowania wyniku wyborczego przy głosowaniu korespondencyjnym, znalezione w kontenerze ze śmieciami tysiące głosów oddanych na niego przez żołnierzy, 0,5 mln niewłaściwych kart w Wirginii, setki podobnych przypadków. Dlatego sam głosował osobiście i wszystkich do tego namawia.

„Przy głosowaniu korespondencyjnym wysyła się miliony kart wyborczych. Nie wiemy kto je wysyła, do kogo je wysyła ani kto je dostarcza z powrotem. Nie wiemy nawet kto je podpisał. W Nevadzie [rządzonej przez Demokratów] chcą wprowadzić przepis, żeby niepotrzebna była jakakolwiek weryfikacja podpisu. Dzieje się tak we wszystkich stanach rządzonych przez Demokratów. Ale to mnie oskarżają, że zagrażam wolności….. W Filadelfii nie chcą się zgodzić na dopuszczenie naszych obserwatorów do obserwowania wyborów. Dlaczego? Co chcą ukryć?”.

Mówiąc o zawartych niedawno umowach pokojowych pomiędzy państwami arabskimi i Izraelem stwierdził, że doprowadzi też do pokoju pomiędzy Izraelem a Palestyną. Zrobi to w bardzo prosty sposób, właściwie to zaczął już robić wstrzymując pomoc finansową udzielaną Palestynie w wysokości 750 mln dolarów rocznie. Niektórzy mówią, że to co zrobił jest okropne, ale dochodzą już sygnały, że Palestyńczycy chcą rozmawiać. Wkrótce zapanuje pokój na Bliskim Wschodzie, pokój, o którym od kilkudziesięciu lat mówi się, że jest niemożliwy.

Odnośnie działań  Demokratów wprowadzających lockdown w związku z COVID stwierdził, że: „Lekarstwo nie może być bardziej szkodliwe niż problem, który ma wyleczyć!”.

Wspomniał o osiągnięciach jego administracji w walce z przemytnikami, w czym znacznie pomaga budowa muru pomiędzy USA i Meksykiem, który powstaje w tempie 10 mil/tydzień – w ciągu 3 lat skonfiskowano ok. 1000 ton narkotyków szmuglowanych do USA, niezależnie od 227 ton, które próbowano wwieźć drogą morską tylko w ciągu ostatnich 6 miesięcy.

Nie popisał się niestety ostatnio jeden z czołowych polityków GOP, w przeszłości kandydat Republikanów na prezydenta, obecnie senator. Przyznał, że głosując 3 dni temu w wczesnym głosowaniu zagłosował na Joe Bidena, czyli ostatecznie potwierdził, że należy do frakcji RHINO [Republican In Name Only, czyli „Republikanin jedynie z nazwy]. Mam nadzieję, że to definitywne zakończy jego karierę polityczną, przynajmniej w GOP. Szkoda nawet komentarza.

Siłą rzeczy w jego przemówieniach wiele wątków się powtarza, ale jak dotąd nie było dwóch takich samych, zawsze są poruszane problemy/sprawy, które występują po raz pierwszy. Pewnie to się zmieni i przemówienia adresowane do wyborców w ostatnim tygodniu kampanii będą do siebie bardzo zbliżone, ale to raczej naturalne.

Spotkałem się z zarzutami, że praktycznie ograniczam się do komentowania wyłącznie trasy wyborczej Trumpa i pomijam kampanię Bidena ale dzieje się tak z dwóch powodów.

Powodem pierwszym jest to, że kampania Bidena jest niezwykle niemrawa i statyczna. Jest prowadzona właściwie tak jakby wynik wyborów był już ustalony i nie trzeba było się wysilać. Dopiero ostatnio Obama wlał trochę energii w spotkania z wyborcami, ale myślę, że trudno wykrzesać z siebie zapał, kiedy na sali jest mniej niż pół setki ludzi. Tłum potrafi nieść mówcę, ale pusta sala tylko odbija jego słowa, nawet jeżeli przemowa jest świetna. Biden i jego trasa są po prostu nudni, a ja osobiście nie lubię nudnych polityków i nie wierzę w ich moc sprawczą naprawy świata.

Powodem drugim i ważniejszym jest to, że Trumpowi media dorobiły „straszną gębę” przedstawiając go jako męską szowinistyczną świnię, rasistę, egocentryka i egoistę, gospodarczego rozbójnika, który swój majątek zdobył kosztem innych i oszustwem. Człowieka głęboko niemoralnego, wielokrotnego rozwodnika i, generalnie łobuza.

[related id= 127930 side=left] Taka też opinia o nim od lat przekazywana była w Polsce. Niewątpliwie wiele się zmieniło po jego pamiętnej wizycie w Polsce i przemówieniu 1 sierpnia 2017 na Placu Krasińskich, kiedy po raz pierwszy chyba tak naprawdę mogliśmy i zobaczyliśmy w nim człowieka i przyjaciela Polski, a przynajmniej najpotężniejszego na świecie jej orędownika.

Zapewniam, że stała za tym nie tylko polityka, choć pewnie też.

Donald Trump jest niezwykle ciepłym człowiekiem, który potrafi troszczyć się o każdego człowieka, którego polubi lub który znajdzie się w jego orbicie (nie jako wróg czy rywal oczywiście bo wtedy bywa bezlitosny). Niezależnie czy są to dzieci z kolejnych małżeństw, które otacza opieką i wspiera czy boy hotelowy lub kelner, który ZAWSZE może liczyć na napiwek od niego. Nie wiem czy jest drugi polityk, który zawsze pamięta o tym, żeby w kieszeni mieć banknoty, które rozdaje wychodząc z hotelu, nawet takiego, który jest jego własnością.

Stąd też te teksty i komentarze, które uznałem za niezbędne do choćby próby zmiany wizerunku człowieka, od którego tak naprawdę zależą dziś losy świata. To znaczy, gdyby zależały tylko od niego spałbym spokojnie, one zależą od tego, czy uzyska reelekcję i czy będzie mógł dalej przestawiać wajchę historii  na prawo. Ale o tym już w następnych artykułach.

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Mark Esper: Możliwe będzie przeniesienie elementów 2 pułku kawalerii do Polski lub państw bałtyckich

Negocjacje ws. paktu New START, ćwiczenia wojskowe Malabar, pierwsza wizyta zagraniczna premiera Japonii i słowa Marka Espera. Albert Świdziński o istotnych dla geopolityki wydarzeniach na świecie.

Albert Świdziński wskazuje na kwestię przedłużenia paktu amerykańsko-rosyjskiego New START, który wszedł w życie w 2011 r. i wygasa w 2021 r. W ostatnim tygodniu Rosjanie zmienili swoje nastawienie w negocjacjach nad przedłużeniem tego porozumienia ograniczającego zbrojenia jądrowe.

Rosjanie zgodzili się w zasadzie bezwarunkowo na propozycje stawiane przez Waszyngton- przedłużenie rozmów o rok i zamrożenie stanu głowic.

Dyrektor analiz w Strategy&Future dodaje, że zarówno Rosjanie, jak i Chińczycy rozbudowują swoje arsenały pocisków średniego zasięgu. W związku z tym, NATO ma rzekomo samo rozbudować swój arsenał. Mogło mieć to wpływ na postawę Kremla wobec negocjacji.

Tymczasem Indie organizują ćwiczenia Malabar. Wezmą w nich udział Australia, Japonia i Stany Zjednoczone. Fakt, że do ćwiczeń przystąpiła Australia zbliża współpracę tych krajów do koncepcji tzw. azjatyckiego NATO. Sojusz ten wymierzony jest w Chiny. Tymczasem Szwecja wyklucza ze swojej sieci 5G Huawei, przychylając się tak jak Australia i Wielka Brytania, do amerykańskich ostrzeżeń przed korzystaniem z usług chińskiego koncernu.

Pierwszą swoją podróż zagraniczną odbył nowy premier Japonii  Yoshihide Suga- do Wietnamu i Indonezji. Jak zauważa nasz gość, oba państwa są członkami grupy AESAN. Pod tym względem Suga kontynuuje politykę swojego poprzednika, który także swe rządy rozpoczął od odwiedzenia krajów Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej. W trakcie wizyty zapadły ustalenia w sprawie eksportu japońskiej broni do Indonezji i Wietnamu.

Japonia od 1976 do 2014 r. w ogóle nie eksportowała broni.

Kraj Wschodzącego Słońca formalnie nie posiada sił zbrojnych, zgodnie ze swą konstytucją, w której wyrzekł się prawa do prowadzenia wojny. Albert Świdziński wskazuje na przemówienie Marka Espera, który zaznaczył, że polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych będzie mniej warunkowana ściśle lokalnie, a prowadzona bardziej holistycznie. Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych powiedział także, iż obowiązek spoczywający na członkach Sojuszu Północnoatlantyckiego przeznaczania dwóch procent na obronność powinien być rozciągnięty na wszystkich sojuszników USA.

Esper zauważył, że możliwe będzie przeniesienie elementów 2 pułku kawalerii do Polski lub państw bałtyckich.

Świdzińska zaprasza na stronę strategyandfuture.org, do zapoznania się ze znajdującymi się tam analizami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Cejrowski o aborcji eugenicznej: Zakaz dyskryminacji ze względu na stan zdrowia wynika wprost z polskiej konstytucji

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” postuluje rozszerzenie zakazu aborcji. Przestrzega przed gwałtowną transformacją energetyczną. Zapowiada, że wybory prezydenckie w USA rozstrzygnie cicha większość

Wojciech Cejrowski krytykuje plany transformacji energetycznej Polski

Płacenie ludziom za to, żeby nie pracowali i nazywanie polskich zasobów węgla balastem jest szaleństwem. Prawdziwy balastem jest paryskie porozumienie klimatyczne, z którego Donald Trump już się słusznie wycofał.

Podróżnik podkreśla, że przemysł powinien być całkowicie prywatny. Podważa pogląd, zgodnie z którym energia atomowa jest ekologiczna.

Unia Europejska ze swoimi koncepcjami jest domem wariatów.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” komentuje zatrzymanie Romana Giertycha. Wspomina, że ta rodzina od dawna wydawała mu się „dziwna”.

Roman Giertych to adwokat mafii.

Wojciech Cejrowski zwraca uwagę na radykalną zmianę poglądów Romana Giertycha na przestrzeni lat. Ocenia, że ta ewolucja nie dokonała się w sposób naturalny. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego jedną z głównych przyczyn panującego w Polsce bezprawia jest zaniechanie lustracji w latach 90.:

Dla dobra narodowego, zasoby IPN powinny być szeroko otwarte dla wszystkich.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” mówi o dziwnej przemianie, jaka zaszła w Prawie i Sprawiedliwości w kwestii tzw. piątki dla zwierząt:

Zastanawiam się, co dostali w zamian za zwrot w kierunku Zielonych.

22 października Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok ws. aborcji eugenicznej. Dla Wojciecha Cejrowskiego sprawa jest oczywista:

Z konstytucji wynika, że nie wolno dyskryminować dzieci ze względu na stan zdrowia, a dzieckiem się jest od poczęcia. Mówimy o zbrodni, która przynosi 1000 ofiar rocznie, i ta liczba cały czas rośnie. Najpierw traktujmy humanitarnie chorych ludzi, o zwierzętach pomyślimy później.

Wojciech Cejrowski polemizuje z publicystami chwalącymi kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta USA:

Joe Biden nie ma wiele wspólnego ze szlachetnością. To okropna wydzielina amerykańskiego systemu.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ubolewa nad odwołaniem drugiej debaty Trump-Biden:

Reżim zwany sanitarnym odebrał Amerykanom prawdziwą debatę. Mieliśmy dwa równoległe wystąpienia, lepiej wypadł moim zdaniem wypadł Trump. Byłe energiczny i mówił z pamięci.

Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” Amerykanie nie poprą kandydata, który popiera ograniczenie wolności:

Wynik wyborów rozstrzygnie cicha większość.

Wojciech Cejrowski sceptycznie podchodzi do prognoz wyborczych, zgodnie z którymi w znacznej części stanów wybory są rozstrzygnięte.

Pekin rozpoczął zimną wojnę dużo wcześniej, niż wielu decydentów w Waszyngtonie było skłonnych przyznać, że ona trwa

Drapieżny charakter reżimu komunistycznego nigdy nie został oswojony przez politykę ustępstw ani naiwny liberalizm; został natomiast poskromiony dzięki realistycznemu podejściu do pokoju poprzez siłę.

Peter Zhang

Świat niemal utracił nadzieję, iż Waszyngton stawi czoło ofensywie pekińskiego reżimu po ogólnoświatową hegemonię. Jednak administracja Trumpa zabrała głos w obronie interesów Ameryki i reszty świata.

Od ponad dwóch dziesięcioleci wielu obserwatorów Chin na Zachodzie, w szczególności decydentów politycznych, wydawało się głęboko zahipnotyzowanych iluzją tzw. „zasady konstruktywnej współpracy” z Chinami, mając nadzieję, że poprzez integrację komunistycznych Chin z globalną gospodarką demokracja i otwarte społeczeństwo automatycznie dotrą do Państwa Środka. Dobre intencje Stanów Zjednoczonych pomogły Chinom szybko stać się światową potęgą. (…) Strategia konstruktywnego zaangażowania opierała się na mrzonce, która w większości przypadków przyniosła odwrotne, a co najwyżej niewielkie rezultaty; Pekin obecnie gwałtownie stara się ustanowić reguły biznesu i geopolityki na całym świecie. (…)

Najbardziej rozpowszechnionym, jeśli nie najbardziej szkodliwym, błędnym sposobem postrzegania Chin przez decydentów politycznych jest pomysł, że Komunistyczna Partia Chin działa zgodnie z tzw. azjatyckimi wartościami lub normami zakorzenionymi w chińskiej cywilizacji liczącej 5000 lat, skutkiem czego osobliwe działania partii być może zasługiwałyby na wybaczenie.

(…) . W rzeczywistości od 1949 r. KPCh bezlitośnie usuwała to, co najlepsze w chińskim dziedzictwie kulturowym, odcinając przeszłość od teraźniejszości. Nic dziwnego, że wiele osób z Chin kontynentalnych, które po raz pierwszy odwiedzają Republikę Chińską (powszechnie znaną jako Tajwan), jest zaskoczonych, gdy dowiadują się, że znaczna część chińskiej kultury i tradycji jest lepiej zachowana na wyspie niż w ich ojczyźnie. Tradycyjna kultura konfucjańska, jak zademonstrowano na Tajwanie, harmonijnie synchronizuje się z zachodnim systemem demokratycznym. Będąc towarem importowanym z Rosji, KPCh w żadnym wypadku nie jest częścią chińskiej spuścizny. Gdyby doszło do „zderzenia cywilizacji” między USA a Chinami, sprowadziłoby się to do starcia między ideologią KPCh a normami zachodniej demokracji. (…)

Bez względu na to, kto wróży z chińskich fusów, nie sposób nie zauważyć oczywistej mapy drogowej komunistycznego ekspansjonizmu, dokonywanego za pośrednictwem tak zwanej inicjatywy jednego pasa, jednej drogi. „Jeden pas, jedna droga” wykorzystuje pułapkę kredytową, by uzyskać wpływ na inne kraje. W instalacjach wojskowych na Morzu Południowochińskim widzimy, jak zuchwała siła militarna trzyma w morderczym uścisku kanały, przez które przepływa znaczna część światowego handlu. (…)

Przez lata wrogość i opór KPCh wobec zachodnich demokracji nie zostały w pełni dostrzeżone przez zachodnich przywódców ze względu na pielęgnowanie przez wiele lat bliskich więzi z niektórymi wpływowymi akademickimi, biznesowymi i politycznymi grupami interesów z Zachodu.

(…) Jeśli trwa jakakolwiek zimna wojna, to Pekin rozpoczął ją na długo przed tym, zanim wielu decydentów w Waszyngtonie było skłonnych otwarcie przyznać, że ma ona miejsce. Czy to zimna wojna, czy nie, Waszyngton w końcu wkracza na ścieżkę realistycznego radzenia sobie z państwem-partią. Zdrowy rozsądek podpowiada, iż liczenie na to, że wilk przemieni się w wegetarianina, jest myśleniem życzeniowym.

Historia pokazuje, że drapieżny charakter reżimu komunistycznego nigdy nie został oswojony przez politykę ustępstw ani przez naiwny liberalizm; został natomiast poskromiony dzięki realistycznemu podejściu do pokoju poprzez siłę, a także dzięki moralnej odwadze do obrony ludzkości.

8 października 1951 r., podczas swojej kampanii o miejsce w parlamencie, przyszła brytyjska premier Margaret Thatcher wyraziła pewne fundamentalne spostrzeżenie:

Zagrożeniem dla pokoju jest komunizm, który ma potężne siły gotowe do ataku w dowolnym miejscu. Komunizm czeka na słabość, siłę zostawia w spokoju”.

W październiku 1964 r. Ronald Reagan powiedział: „Wolność nigdy nie dzieli więcej niż jedno pokolenie od wyginięcia. Nie przekazaliśmy jej naszym dzieciom we krwi. Trzeba o nią walczyć, chronić i przekazywać im, aby robiły to samo”.

Cały artykuł Petera Zhanga pt. „USA przyjmują wobec Chin strategię opartą na realizmie” znajduje się na s. 4 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Petera Zhanga pt. „USA przyjmują wobec Chin strategię opartą na realizmie” na s. 4 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Trump Boom vs. Biden Lockdown

Trump, na spotkaniu z wyborcami w Gastonii, w Północnej Karolinie, chyba po raz pierwszy przyznał, że denerwuje się o wynik wyborów, do których zostało 13 dni, „a czas biegnie tak szybko”.

Niepokoją go działania Demokratów  i struktur tzw. Deep State, czyli ukrytych powiązań sfer politycznych, finansowych i medialnych mających rzeczywisty wpływ na sytuację w kraju. Powiedział, że niepokojąca jest presja związana z COVID, która okrążą go i zagania do narożnika, w którym nie lubi być.

„MSDNC i inne fake media CNN, tylko COVID, COVID, COVID, COVID…., chcą nas zastraszyć…..Wiecie przecież jak to jest, więcej testów, więcej przypadków zakażenia, wtedy mówią, że wzrasta ilość zachorowań, i znów testy i tak w kółko…. To śmieszne, robimy naprawdę dużo, żeby to powstrzymać, ale ilość przypadków rośnie…”.

Podkreślił, że mimo tego przyszły rok może być najlepszym dla gospodarki amerykańskiej. Zapewnił, że w każdym stanie, w którym Republikanie wygrają wybory natychmiast, już 4 listopada zniosą lockdown. Przypomniał o konieczności głosowania nie tylko na niego, ale także na republikańskich kandydatów na kongresmenów, senatorów i gubernatorów, ponieważ tylko oni otworzą szkoły, kościoły i biznesy pozwalając, żeby wróciło normalne życie, za którym wszyscy tęsknią. Poruszył także problem swoich przeciwników wśród Republikanów, którymi są głównie tzw. rhinos (republicans in name only – republikanie tylko z nazwy) i tego, że nie wierzył kiedyś w to, jak potężne są siły Deep State.

Przypomniał inaugurację swojej prezydentury, która zgromadziła olbrzymie tłumy, ale stacje telewizyjne tego nie pokazały. Pokazując publiczność zaprezentowały  ujęcia zrobione kilka godzin wcześniej, zanim jeszcze właściwa uroczystość się rozpoczęła i zanim pojawiła się większość widzów.

Zasugerował też, że Chiny celowo wywołały epidemię. Zaprotestował przeciw używaniu słowa „koronawirus’, ponieważ Corona kojarzy się z jakimś pięknym starym miastem we Włoszech, a to jest chiński wirus, chińska plaga! Chiny od 10 lat powtarzały, że do 2020 (!!!) roku uzyskają lepsze wyniki ekonomiczne niż USA i przeskoczą amerykańską gospodarkę.

Kiedy w 2019 okazało się, że wskaźniki gospodarki amerykańskiej poszły w górę i USA zdecydowanie zwiększyły przewagę nad Chinami nagle pojawił się chiński wirus i lockdown uderzył w Amerykę! Nawet nie zdążył wyschnąć atrament na podpisanych przez USA i Chiny traktatach, które zmusiły Chiny do bardziej uczciwej gry w handlu międzynarodowym.

Chiny mogły powstrzymać wirusa, ale nie zrobiły tego, pozwoliły, żeby zaatakował Europę, Amerykę i cały świat!

Trump oskarżył Bidena, a właściwie stojących za nim lewicowych radykałów, których jest marionetką, o chęć gospodarczego zniszczenia Ameryki przez najpierw akceptację ustaleń tzw. szczytu klimatycznego w Paryżu, a teraz przez projekt New Green Deal, który byłby zabójczy i niepotrzebny, ponieważ nigdy wcześniej (od pokoleń) USA nie miały tak dobrych wskaźników czystości środowiska i to bez wydawania na to fortuny.

Zauważył, że Amerykanie nie słyszą już o problemach na granicach, o problemach weteranów wojennych, ponieważ jego administracja je po prostu zlikwidowała. Granice są wreszcie szczelne i bezpieczne, a weterani mają opiekę i wsparcie, jakiego nie mieli nigdy i dlatego 91% weteranów deklaruje    głosowanie na niego.
Jeszcze raz wspomniał o korupcji rodziny Bidenów, ich działaniach antyamerykańskich, o mediach i bigtekach ich wspierających przez ukrywanie niewygodnej prawdy jak przelewy z Ukrainy, Rosji i Chin na konto działającego jako odkurzacz Huntera Bidena czy darowizny 70 mln $ z Chin na rzecz tzw. Centrum Bidena na Uniwersytecie Pensylwania.

Podkreślił, że przez dekady politycy amerykańscy wydawali miliardy $ na odbudowywanie innych krajów, toczenie nie swoich wojen i bronienie obcych granic. Jego administracja chroni naród amerykański.

Zażartował, że stracił wszystkich przyjaciół, ponieważ nikt już nie mówi do niego „Donald”, tylko „Panie Prezydencie”. Jeszcze raz zaapelował do wyborców o głosowanie na Republikanów. Nie dla niego, dla nich samych i przyszłości USA.

Podczas kiedy Joe Biden zniknął na kilka dni, w kampanię włączył się aktywnie Barack Obama, który dotąd wydawał się stać z boku i nie wspierać swojego byłego wiceprezydenta. Na wiecu w Filadelfii wygłosił chyba jedno z najlepszych i najbardziej emocjonalnych przemówień w swojej karierze polityka.

Oskarżył Trumpa o traktowanie urzędu Prezydenta US jak show, chociaż to nie show a realny urząd. Podczas gdy on udowadnia samemu sobie swoją niezdolność do traktowania tej pracy poważnie, my musimy żyć z konsekwencjami takiego postępowania”.

Obciążył administrację Trumpa winą za pandemię, przeszło 220 tysiące  ofiar, likwidację ponad 100 tysięcy małych firm, utratę milionów miejsc pracy i reputacji USA na arenie światowej. Stwierdził, że w przeciwieństwie do Trumpa Biden, nie lekceważy testów, nie nazywa lekarzy idiotami i nie organizuje wielotysięcznych wieców, które zwiększają ilość zarażeń. Zażartował przy okazji z swoich wielkich uszu mówiąc, że wszyscy (w domyśle – oprócz niego) wyglądają dobrze w maseczkach, ale jego uszy wydają się jeszcze większe, ponieważ gumki przyciągają je do przodu, a on sam wygląda jakby zaraz miał wzbić się w powietrze.

Wygłosił małą laudację na temat walorów Bidena jako polityka i zaapelował o masowy udział w wyborach i doprowadzenie do zmiany w Białym Domu.

W NYP ukazał się krótki komentarz do uznania przez Bidena Polski i Węgier za kraje totalitarne/autorytarne.

Komentator stwierdził, że brak reakcji ze strony mediów na to nie mające wiele wspólnego z prawdą stwierdzenie jest po prostu ich zwyczajową reakcją, albowiem, jak to nazwał, zarządcy globalizmu traktują tak wszystkie kraje hołdujące tradycji i narodowym, interesom, torując tym drogę nowym odmianom nietolerancji i wrogości.

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Powody, dla których Imperium Wolności może upaść (6). Spekulacja, fałszywe pieniądze…/ Felieton Jana A. Kowalskiego

Odrzucenie wartości duchowych, które ukształtowały naszą łacińską cywilizację, teraz owocuje jej upadkiem w świecie i w naszych narodach. Tak upadła I Rzeczpospolita i tak może upaść Ameryka.

W poprzednim odcinku jako największe zagrożenie dla Imperium Wolności opisałem korporacje, kiedyś amerykańskie, a obecnie światowe. Kumulacja bogactwa, wynikająca z wadliwego systemu gospodarczego ostatnich dekad, czyli globalizacji, osłabiła struktury wolnościowe w samych Stanach Zjednoczonych. W Amerykę wierzą już tylko niższe warstwy amerykańskiego społeczeństwa, biznes i armia. Warstwy wykształcone na amerykańskich marksizujących uniwersytetach już takiej wiary nie wykazują. Dla uzupełnienia: im wyższy prestiż uczelni, tym bardziej lewicowa kadra.

Nie myślałem, że jest aż tak źle. Jednak dane podane przez Samuela Huntingtona, przywołanego przeze mnie poprzednim razem, rozwiały moje optymistyczne wyobrażenia.

Jako liberałowie (=socjaliści) określa się jedynie 25% amerykańskiego społeczeństwa. Reszta jest konserwatywna. Jednak amerykańskie elity rządowe, społeczne i medialne w przedziale 90–50% uważają się za liberałów. Wyjątek stanowi właśnie biznes (14%) i armia (9%). To są dane do roku 2000 i nie wygląda na to, żeby coś zmieniło się na lepsze w ostatnich latach.

Zwłaszcza, że w armii od roku 2011 (Obama), a szczególnie od 2013, osoby LGBT mogą już bez przeszkód afiszować się swoją orientacją seksualną, łącznie z legalnymi związkami. Na marginesie: wzrosła zdecydowanie liczba homoseksualnych gwałtów na towarzyszach broni.

Jest w tym pewna zależność. Lewicowość obyczajowa idzie w parze z brakiem religijności, co również wynika z przytaczanych przez Profesora badań. A w czym widzi nadzieję dla Ameryki ten konserwatywny intelektualista? W przebudzeniu religijnym Amerykanów. I nawet podaje garść faktów mających za tą tezą-nadzieją przemawiać. Tylko wracając do religii, Ameryka może powrócić do swoich korzeni i wartości, które ją zbudowały. Wartości te to: wolność, równość, demokracja, indywidualizm, prawa człowieka, rządy prawa i własność prywatna.

Mam nadzieję, że nadzieja Samuela Huntingtona spełnia się na naszych oczach. Donald Trump zostanie ponownie prezydentem. Globalizacja zostanie unieważniona na rzecz rozwoju wewnętrznej gospodarki amerykańskiej. Korporacje zostaną podzielone i podporządkowane państwu, a Chiny skutecznie powstrzymane w ich światowej ekspansji. Sam bym tego chciał ze względu na interes Polski – jak go widzę i rozumiem.

Czy to wezwanie Samuela Huntingtona nie przypomina Wam wezwania i przestrogi polskiego prymasa, Stefana Wyszyńskiego: Albo Polska będzie katolicka, albo nie będzie jej wcale?

Jak to się ma do siły państwa i narodu, do gospodarki, spekulacji i fałszywych pieniędzy? I po co piszę o wartościach duchowych w tekście o pieniądzach? Otóż występuje tu prosty związek przyczyna-skutek, chociaż upadłe elity twierdzą coś zgoła przeciwnego. Upadłe elity, którym pozwoliliśmy zarządzać naszymi narodami. I które doprowadziły do negacji związku przyczyna-skutek w ocenie zjawisk lokalnych i światowych w umysłach młodych ludzi. Przecież sami uwierzyliśmy, że ornitolog nie musi latać, a drogowskaz iść w kierunku, który wskazuje. Prawda, że śmieszne?

Tymczasem odrzucenie wartości duchowych, które ukształtowały naszą łacińską cywilizację, teraz owocuje jej upadkiem w świecie i w naszych narodach. Tak upadła I Rzeczpospolita i tak może upaść Ameryka. Jej elita już nie wierzy w wartości, które stworzyły najpotężniejsze państwo wolnych obywateli.

Bo jeżeli tracimy wiarę w Boga, który stworzył nas równymi i wolnymi, to co nas powstrzyma przed wykorzystaniem i zniewoleniem słabszych na ciele i umyśle?

Albo przed zdeprawowaniem, skoro słowa Pana Jezusa o kamieniu młyńskim i utopieniu jako lepszym wyborze dla tych, co gorszą maluczkich, wywołują na naszym obliczu jedynie uśmiech politowania?

To dlatego, po uznaniu Dekalogu i nauki Jezusa za bajeczki dla niedouczonych, możemy myśleć już tylko o własnej doczesności. O urządzeniu się w szczęśliwości i dostatku kosztem ogromnych ciemnych mas, bo już przecież nie naszych bliźnich.

To dlatego możemy fałszować pieniądz, doprowadzać do upadku firmy i lokalne rynki. Grać bezkarnie na giełdzie i pompować kolejne spekulacyjne bańki na mieszkania, kawę, ropę, na cokolwiek. A wszystko w oderwaniu od myślenia o losie i życiu właścicieli i pracowników firm, a nawet całych narodów. I swoich państw, rzecz jasna.

Gdy przypomnimy sobie jeszcze raz składowe amerykańskiego credo, to już możemy się zacząć śmiać. Zwłaszcza teraz, w czasie rzekomej pandemii Covid-19.

Wolność? – chyba co do kształtu i koloru obowiązkowej maseczki. To samo dotyczy równości, demokracji – możemy jeszcze zagłosować na określoną grupę interesu (chociaż w Stanach nie jest tak źle, jak w Polsce i Europie). I co jeszcze znaczą prawa człowieka, rządy prawa i indywidualizm? Przecież obecne rozumienie tych pojęć jest kompletnie sprzeczne z rozumieniem ich twórców, amerykańskich Ojców-Założycieli.

I wreszcie własność prywatna.

Cały spekulacyjny mechanizm obecnej światowej gospodarki jest nastawiony na zniszczenie własności prywatnej. W interesie korporacji, przeciwko człowiekowi – posiadaczowi firmy, ziemi, domu.

Chociaż jeszcze do Margaret Thatcher (1979–90) wiedzieliśmy, że upowszechnienie własności stanowi fundament stabilności państwa i konserwatywnego ładu społecznego. Temu zniszczeniu służy również ogólnoświatowa kampania odchodzenia od pieniądza w jego dotychczasowej, fizycznej postaci. Kreowanie z niczego ogromnych pieniędzy (rzekomo ratujących gospodarkę) i atak na pieniądz w postaci fizycznej (monet i banknotów) ma spełnić jeden cel. Ten cel to ostateczne zniszczenie materialnej – a co za tym idzie każdej – niezależności zwykłego Jana Kowalskiego i Johna Smitha od państwa podporządkowanego korporacjom.

Po ogromnym kryzysie, który niechybnie nastąpi, i utracie większości majątku i oszczędności, zdecydowana większość z nas będzie chciała bezpieczeństwa na każdych warunkach. I takie bezpieczeństwo dostaniemy, na przykład w postaci punktów przysługujących nam na przeżycie miesiąca. Najmniej przydatni dostaną 100. Korpo-szczurki dostaną 200–300 i w ramach tej walki będą się wzajemnie zagryzać w interesie korporacji. Politycy dostaną od 300 do 1000 i tu będzie dopiero rzeźnia.

Wszyscy zostaniemy pozbawieni indywidualnej własności i pieniądza – miernika jej wartości. Będziemy wszystkiego jedynie używać, na poziomie zależnym od naszej przydatności dla władców świata.

W ten sposób oprócz własności i pieniądza pozbawieni zostaniemy indywidualnej wolności, o prawach i demokracji nie wspominając. W ten sposób upadnie amerykańskie Imperium Wolności. Nie tyle w wyniku przegranej wojny z Chinami (oczywiście, że się przyłączą ze swoją armią i systemem), ile w wyniku wewnętrznej przegranej wartości, które to państwo zbudowały.

Samuel Huntington jako lekarstwo na odbudowę potęgi Stanów Zjednoczonych – Imperium Wolności – wskazał odrodzenie religijne (=moralne). No dobrze, ale przecież 85% Amerykanów deklaruje swoją głęboką wiarę w Boga. Gdyby to była ta sama wiara, jaka cechowała Ojców-Założycieli, to żadne odrodzenie nie byłoby potrzebne. I żaden kandydat nie musiałby krzyczeć: Make America Great Again!

I właśnie tym dylematem zajmę się w najbliższym czasie. Nie martwcie się, nigdzie nie wyjeżdżam. Zagubionych chrześcijańskich głów mamy w Polsce pod dostatkiem J

Jan Azja Kowalski

Dr Bartosiak: Trump nie ustabilizuje Bliskiego Wschodu. Ambasador Palestyny: USA chcą przekazać swą agendę Izraelowi

Czy ChRL zastąpi USA jako protektor Saudów? Czemu Turcja prowadzi agresywną politykę? Jaki interes na Bliskim Wschodzie mają Amerykanie i jak go realizują? Mówią Mahmoud Khalifa i dr Jacek Bartosiak.

Izrael zyskuje bardzo dużo, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn nic zyskały.

Ambasador Palestyny w Polsce komentuje zawarcie porozumienia między Tel-Awiwem oraz Abu Zabi i Manamą. Wskazuje, że Państwa te nigdy nie były ze sobą w stanie wojny, natomiast ZEA pomagało Palestyńczykom w ich konflikcie.

To jest niedobry  krok ze strony ZEA.

Przypomina, że nie po raz pierwszy Palestyńczycy są pozostawieni sami sobie w konflikcie z Izraelczykami. Dr Jacek Bartosiak stwierdza, że nie wierzy by Donaldowi Trumpowi udało się ustabilizować Bliski Wschód.

Na Bliskim Wschodzie po wojnie 2003 roku powstała próżnia bezpieczeństwa. Wszyscy gracze: Iran, Arabia Sudyjska, Turcja, Izrael zmieniają swój status.

Porównuje to do wojny trzydziestoletniej w Europie, wskazując na zmieniające się sojusze. Przypomina, że mija sto lat od czasu, gdy mocarstwa zachodnie zbudowały nowy ład na gruzach Imperium Osmańskiego. Zauważa, że Amerykanów w tym regionie praktycznie już nie ma. Uaktywniają się na nim zaś Rosjanie i Chińczycy. Założyciel Strategy&Future odnosi się do konfliktu w Karabachu. Wyjaśnia, że obecne działania Turcji nie wynikają z tego, że „Erdoğan jest złym człowiekiem”, lecz z tego, że

Turcy zrozumieli, że nastał już czas poamerykański i z powodu własnego bezpieczeństwa muszą prowadzić agresywną politykę zagraniczną.

Ankara musi obecnie negocjować z Kremlem wpływy i dbać o swoje interesy zagrożone przez sąsiadów. Dr Bartosiak wskazuje, że Izrael jest państwem małym, które „ma tendencję do używania siły militarnej na swoim perymetrze”, tak by tłumić w zarodku rozwój potęgi sąsiadów. Polityki takiej nie można jednak ciągnąć w nieskończoność. Z tą oceną zgadza się  Mahmoud Khalifa zauważa, że Izraelczycy zdają sobie sprawę, że „przyszłość należy do siły” i stara się znaleźć własną drogę.

Ostatni szczyt Ligi Arabskiej nie był udany. […] Turcja ponownie chce pokazać swoją siłę.

Wskazuje, że świat arabski obecnie jest w kryzysie. Zauważa, że obecna amerykańska administracja działa przeciw własnym interesom. Dr Bartosiak wyjaśnia, że Amerykanie działają na Bliskim Wschodzie przez dostawy broni i kontrolę dolara, którym płaci się na ropę. Wskazuje, iż

Chińczycy kupują dużo więcej ropy od Saudów niż Amerykanie i ktokolwiek inny. Już w latach 30. XX wieku doszło do zdrady Domu Saudów i Amerykanie zastąpili Brytyjczyków w roli protektora Saudów.

Co się stanie jeśli Chiny zastąpią w tej roli Amerykę? Dokona się wielka zmiana na Bliskim Wschodzie – wyjaśnia. Amerykanie nie zgodzą się jednak łatwo na taki scenariusz. Przypomina przy tym, że

Nie można być silnym wszędzie. Potomak jest bardzo daleko od Bliskiego Wschodu.

Zdaniem palestyńskiego ambasadora „Amerykanie chcą dać swoją agenturę na Bliskim Wschodzie Izraelowi”. Wskazuje na słowa Trumpa, który stwierdził, że Chiny winny zapłacić za spowodowanie światowej pandemii.

Amerykanie chcieliby pływać dokoła Bliskiego Wschodu, sprzedawać broń, dbać by przepływ energii był taki jaki chcą i żeby był spokój.

Trwa debata wśród amerykańskich elit, czy Izrael stanowi dźwignię do osiągnięcia tego celu. Prezydent Obama uznał, że stanowi on obciążenie. Ambasador Khalifa przypomina o roli ONZ, którą poprzednie rządy Stanów Zjednoczonych szanowały:

Obecna administracja nie szanuje wszystkiego na całym świecie i dyktuje.

Dr Bartosiak przypomina, że korelacja sił zmieniła się od czasu powołania do życia ONZ. Mówi się o poszerzeniu liczby członków stałych Rady Bezpieczeństwa o Niemcy, czy Indie.

Dr Brona: Będzie trwała rywalizacja między USA a ChRL o to, kto poleci na Księżyc. Chodzi o to, by go skolonizować

Dr Grzegorz Konrad Brona o Nagrodzie Nobla z dziedziny fizyki, polskim wkładzie w eksplorację kosmosu i chińskich staraniach o przełamanie amerykańskiej hegemonii w tej dziedzinie.

Istnienie czarnych dziur przewidział w 1915 r. Albert Einstein.

Dr Grzegorz Konrad Brona zauważa, że autor teorii ogólnej względności nie wierzył w możliwość istnienia czarnych dziur i starał się „wyrzucić je” ze swojej teorii. Za badania nad czarnymi dziurami przyznano tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki. Laureatami są Roger Penrose, Reinhard Genzel i Andrea Ghez.

W 1965 r. Roger Penrose wykazał matematycznie, że jeżeli masa zaczyna się zapadać, gdzieś w przestrzeni tworzy nieskończenie gęste skupienie materii, zakrzywia nieskończenie przestrzeń, pojawia się dzielenie przez zero- całkowita osobliwość fizyki.

Pozostała dwójka odkryła istnienie czarnych dziur. Odkryty przezeń obiekt ma masę czterech milionów mas Słońca. Stephen Hawking odkrył z kolei, że czarne dziury po pewnym czasie parują, czyli się rozpadają. Czarne dziury osiągać mogą różne rozmiary, wskazuje nasz gość:

W świecie mikro istnieją prawa grawitacji, które pozwalają na zaistnienie czarnych dziur o wielkości protonu, elektronu, czy nawet mniejszych.

Powstałe w wyniku rozpadu gwiazd czarne dziury mają masę zazwyczaj kilkukrotnie większą od gwiazd. Największe, położone w centrum wszechświata osiągają masę kilku milionów Słońc.

Były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej zdradza, jak wygląda polska eksploracja kosmosu. Przypomina, że  Centrum Badań Kosmicznych PAN istnieje od pół wieku, w trakcie którego współpracowała przy projektach radzieckich, europejskich i amerykańskich. Eksploracja kosmosu jest kolejną areną rywalizacji chińsko-amerykańskiej. Ci ostatni obecnie wciąż dominują, ale Chiny wykorzystują posiadane przez siebie możliwości.

Następne 10-15  lat będzie trwała rywalizacja między tymi mocarstwami o opanowanie technologii pozwalającej ponownie wysłać człowieka na Księżyc.

Fizyk wskazuje, że być może w niedalekiej przyszłości będziemy czerpać z zasobów naturalnych Księżyca. Chodzi zwłaszcza o Hel-3 – formę pierwiastka helu rzadko spotykaną na Ziemi, której używa się w reaktorach fuzyjnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.