Kamiński: Nasz program na poziomie 6,5 proc. PKB jest dzisiaj największy w UE

Michał Kamiński o niepewności przedsiębiorców u progu epidemii, tarczy antykryzysowej- tym jak pomaga, możliwości jej ulepszenia i o tym, czemu była możliwa.

 

Bez nich byłoby byłoby dużo gorzej. Setki tysięcy polskich przedsiębiorców odczuły uderzenia spowodowane rozprzestrzenianiem się wirusa. Prawie natychmiast.

Michał Kamiński wyjaśnia, co by było bez uchwalonych przez rząd programów pomocowych. Stwierdza, że według informacji, do których dotarł, „najwięcej spadku odnotowała produkcja pojazdów samochodowych przyczep i naczep”.

 Wczoraj zobaczyliśmy też zmiany związane z bezrobociem, bo to największy spadek zatrudnienia w marcu od co najmniej dziesięciu lat. 34 tysiące osób straciło pracę jeszcze w marcu.

Wskazuje na niepewność przedsiębiorców już po pierwszych odnotowanych w Polsce przypadkach koronawirusa, a przed wprowadzeniem rządowych ograniczeń.

Wielu z nich podjęło decyzję o natychmiastowej redukcji zatrudnienia.

Dyrektor zarządzający portalu 300gospodarka zaznacza, że istnieje wielkie oczekiwanie odnośnie tego, jak w praktyce będzie wyglądać tarcza antykredytowa. Zauważa, że:

Program jeszcze czeka na notyfikacji Komisji Europejskiej, która powinna ujrzeć światło dzienne lada dzień.

Nie sądzi jednak, żeby Komisja Europejska tutaj „wsadzała kij w szprychy polskiego rządu”. Dodaje, że zwolnienie ze składek na ZUS i postojowe pomogło uspokoić wątpliwości przedsiębiorców:

 Wiem, że około 50 tysięcy firm skorzystało z mikro pożyczek właśnie dedykowanych dla samozatrudnionych czy dla działalności gospodarczych.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odpowiadając na pytanie, czy czegoś brakuje tarczy antykryzysowej, stwierdza, że rząd powinien analizować, jakie sektory potrzebują specjalnego wsparcia. Podkreśla przy tym, że

Nasz program dotychczasowy na poziomie sześciu i pół procenta PKB, to jest pakiet fiskalny tylko, jest dzisiaj największy w Unii Europejskiej.

Możliwe to było, jak wskazuje, „dzięki temu, że państwowy dług publiczny od czterech lat regularnie spadał do czterdziestu trzech procent PKB”. Przypomina, że rządowe wsparcie nie może trwać w nieskończoność.

Trzymajmy kciuki za to, że w trzecim kwartale zaczniemy wracać do normalności.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tarcza

 

 

 

Halicki: Nie ma powodu, dlaczego znów mielibyśmy się godzić na manipulację konstytucyjną

Andrzej Halicki o propozycji Borysa Budki odnośnie przeprowadzenia wyborów prezydenckich, głosowaniu internetowym, odszkodowaniach za stan klęski żywiołowej, fake newsach i działaniach UE ws. Covid-19

Andrzej Halicki mówi o przedstawionym przez Borysa Budkę, lidera Koalicji Obywatelskiej, planie bezpiecznego przeprowadzenia wyborów. Według Budki wybory powinny się odbyć 16 maja 2021 r.:

Jest to kompromis, czyli spotkanie się w środku. […] Stan klęski żywiołowej powinien zostać wprowadzony […] A później nie można ogłosić przez trzy miesiące wyborów.

Halicki tłumaczy, jak plan Budki miałby zostać wprowadzony. Twierdzi, że ustawa o stanie klęski żywiołowej mówi kiedy nie można przeprowadzić wyborów (do 90 dni po końcu stanu), ale nie precyzuje kiedy powinny się odbyć. Można więc po zakończeniu stanu klęski żywiołowej wyznaczyć wybory na maj przyszłego roku. Tak długie przesunięcie jest konieczne, gdyż, jak mówi, zmian w Kodeksie wyborczym nie można przeprowadzać na mniej niż 6 miesięcy przed wyborami. Stwierdza, że poza głosowaniem korespondencyjnym trzeba „dać Polakom możliwość głosowania internetowego”.  Europoseł PO odnosi się do twierdzeń lidera Porozumienia, jakoby państwa polskiego nie byłoby stać na wprowadzenie stanu klęski żywiołowej:

Minister Gowin raz mówi, że jest świetnie i mamy prosperity, a raz mówi, że za dwa miesiące czy trzy polska gospodarka zbankrutuje.

Podkreśla, że nie po to mamy silną gospodarkę byśmy nie płacili ludziom tego, co im się należy. Nie sądzi, że stan klęski żywiołowej zrujnuje naszą gospodarkę w związku z konsekwencją wypłaty odszkodowań dla firm:

Jakie by nie były , one się się należą przedsiębiorcom i Polakom.

Polityk chwali Unię Europejską za sprawne działanie w walce z kryzysem. Informacje o zatrzymaniu przez Niemcy transportu maseczek włoskiej firmy Dispotech do Włoch fake newsem. Zaznacza, że wszystkie problemy, jakie się mogły pojawiać rozwiązywane były przez unijny Komitet Bezpieczeństwa Zdrowia. Kładzie nacisk na znaczenie finansowego wsparcia Unii dla krajów członkowskich. Polemizuje z twierdzeniem jakobyśmy nie dostali żadnych środków od Unii, dlatego, że ta pozwoliła nam nie zwracać środków, które wcześniej od niej otrzymaliśmy, lecz przeznaczyć je na walkę z Covid-19.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jacek Saryusz-Wolski: Erasmus+najprawdopodobniej pozostanie zawieszony. Tworzą się cyfrowe możliwości nauczania

Jak będzie wyglądała unijna pomoc dla państw i przedsiębiorstw? Kto ją blokuje? Czy to koniec otwartych granic i Erasmusa? O reakcji UE na kryzys mówił Jacek Saryusz-Wolski (EKR).

 Unia zareagowała z opóźnieniem i popełniła szereg błędów.  W tej chwili  pozbierała się, ale nie pociągnęła jeszcze wszystkich odwodów, dlatego że reakcja ekonomiczna nie jest jeszcze kompletna.  Wszyscy oczekują takiej wielkiej armaty – nazywają to bazooką finansowa – chodzi o to, żeby wstrzyknąć do gospodarki wystarczająco dużo pieniędzy, żeby ją uruchomić i wypełnić te luki,  które w tej chwili powstały na skutek zamknięcia w zasadzie wszystkich krajów – powiedział europoseł w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.

Zwrócił uwagę na narastające podziały pomiędzy państwami bogatszymi i tymi bardziej dotkniętymi epidemią:

I tutaj jeszcze trwają przetargi, przepychanki. Są skąpcy, którzy nie chcą się godzić, tacy jak Holandia i Niemcy, ale również Austria i Finlandia, krótko mówiąc bogata Północ i jest nacisk, są wielkie pretensje Południa najbardziej dotkniętego w tej chwili wirusem – Włoch Hiszpanii, czy Francji – stwierdził.

Na razie UE poluzowała regułę deficytu budżetowego i zasadę pomocy Państwa. Państwa mogą teraz pomagać bez kontroli i zgody KE, zaś w strefie euro uruchomiono skup obligacji. Tymczasem opracowywane są inne formy pomocy i zastrzyków finansowych, przegłosowywane w Parlamencie Europejskim. Na walkę z kryzysem UE przeznacza na razie 540 mld euro:

Parlament przegłosował przekierowanie istniejących już i przydzielonych krajom członkowskim pieniędzy. To jest w sumie 37 mld euro, które będą użyte na cele związane z wirusem, a nie na te cele, na które miałyby być użyte. Zdecydowano o tym, ażeby użyć Europejskiego Banku Inwestycyjnego, dać mu 25 mld euro z czego ma powstać 200 miliardów pożyczek dla przedsiębiorstw. Zdecydowano o użyciu połowy linii kredytowej Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego – to jest taki fundusz dla strefy euro wyłącznie na ratowanie w kryzysie finansowym, ale zdecydowali się po długich wahaniach, żeby jednak na ten kryzys zdrowotny łożyć 240 mld. I jeszcze Fundusz prawie trzymiliardowy na bezpośrednie wsparcie potrzeb sprzętu medycznego. Czyli 540 mld plus przesunięcia – streścił europoseł.

O wiele większych nakładów finansowych domagają się Francja, Hiszpania i Włochy. Nie ma natomiast póki co zgody na emisję długu, czy tzw. koronaobligacji, które są przedmiotem sporu.  Jak zwrócił uwagę Jacek Saryusz-Wolski, część funduszy – owe 240 mld – jest zastrzeżona dla strefy euro. Do krajów członkowskich ma również popłynąć fundusz SURE – 100 mld euro – na finansowanie czasowego zatrudnienia. Jednak, jak zauważył nasz rozmówca,

UE sama z siebie nie ma takich pieniędzy. Wszystko to są składki, lub pieniądze kreowane ze składek, pożyczek na rynkach finansowych.

Nadal nie podsumowano też unijnych statystyk wzrostu bezrobocia. Podobnie jak w USA, kryzys wywołał w UE dyskusję nt. współpracy z Chinami.

 Jest bardzo podobne myślenie, że jesteśmy zbyt [od nich] zależni. W Europie nigdzie nikt nie produkuje paracetamolu, a jedyne szwalnie to są szwalnie polskie – myślenie w UE jest takie, że musimy, jeszcze nie wiadomo jak, się uniezależnić. To będzie też niebawem myślenie jeśli chodzi o żywność.

Na światło dzienne wychodzą też nieprawidłowości w informowaniu i reagowaniu na epidemię w jej pierwszych fazach rozwoju. Trump złożył wotum nieufności do szefa WHO, w UE również rozbrzmiewają głosy krytyki:

Jeśli chodzi o rozliczanie Chin, jest w USA przekonanie, że za późno dotarły informacje i szef WHO był jednym z tych, którzy spowodowali, że reakcja Europy i USA  była spóźniona. Również agencja Unijna kontroli chorób w Sztokholmie [European Centre for Disease Prevention and Control – red.] uśpiła czujność UE, bo podawała informacje WHO bezkrytycznie, także znaki zapytania dotyczą WHO, własnej agencji unijnej, ale na końcu łańcucha są Chiny.

Jak się dziś dowiadujemy, więcej osób umarło w Wuhan niż podawały dotychczas chińskie władze.

Natomiast jest świadomość w UE, że byliśmy dezinformowani, a skutkami jest utrata istnień ludzkich – mówił Jacek Saryusz-Wolski.

W UE trwa również spór dotyczący europejskiego Zielonego Ładu, który niektóre siły polityczne chciałyby teraz przeforsować. Problem uchodźców, a szczególności sytuacji sanitarnej w obozach w Grecji, również staje się coraz bardziej palący. Na uwagę, że obywatele UE doświadczają dziś nagłego powrotu do granic, europoseł odpowiedział:

Granice prawnie są zniesione, czyli schengeńskie. Natomiast są zawieszone i formalnie biorąc to wszystko jest lege artis, ponieważ prawo europejskie przewiduje, że w sytuacjach nadzwyczajnych granice można przywracać. Dotąd przywracano je punktowo w jakichś tam sytuacjach szczególnych, a w tej chwili jest to powszechne. Okazuje się że Polska była tutaj pionierem, kiedy pierwsza to zrobiła została zbesztana przez Brukselę. Dzisiaj jest to standardem.

Nie wiadomo też kiedy obywatele europejscy będą znów mogli podróżować bez ograniczeń – powrotne otwieranie granic może potrwać.

Prawdopodobnie to będzie długo, drzwi będą uchylane, ale nie otwierane, różnie, dla różnych osób i w różnym tempie.

Powrotu do intensywnych wymian nie powinni spodziewać się studenci. Europejski program „Erasmus+” będzie najprawdopodobniej zawieszony.

Jest oczywiste, że ten system  – znakomity, notabene – jest zawieszony i nikt tego nie kontestuje, natomiast toczą się prace nad stworzeniem cyfrowych możliwości e-learningu, mówi się o wirtualnych kampusach, Internecie, narzędziach cyfrowych.

Zamiast na zagraniczny uniwersytet, studenci będą więc mogli udać się przed własny komputer.

Ta katastrofa plus nowe technologie wytyczają zmiany. Unia musi się zmienić w wyniku tego kryzysu i muszą zmienić się pewne wzorce cywilizacyjne – podsumował.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Redakcja

Jarosińska-Jedynak: Musimy inwestować w gospodarkę tak, by mogła ruszyć ze zdwojoną siłą

Małgorzata Jarosińska-Jedynak o funduszach unijnych, negocjacjach wokół nich, ich wykorzystaniu, dofinansowaniu projektów i ochronie miejsc pracy.

 

Małgorzata Jarosińska-Jedynak tłumaczy, jak dofinansowywane są miejsca pracy dzięki wykorzystaniu środków unijnych. Rozwiązanie takie, nie było wcześniej możliwe.

Mówimy o prawie 61 tysiącach projektów z dofinansowaniem unijnym, które obecnie się realizują.

Łączna wartość tych projektów to 456 mld zł, a dofinansowanie unijne to 278 mld.

Mamy jeszcze blisko ma około 30–40 mld złotych, które możemy wykorzystać właśnie na cele związane z walką z pandemią, na cele związane z poprawą płynności u przedsiębiorców, na te inwestycje w ochronie zdrowia, chociażby które są tak bardzo w tej chwili potrzebne.

Minister funduszy i polityki regionalnej zwraca uwagę na „możliwość pracy zdalnej przez komisję oceny projektów” i dostępność dokumentacji w formie elektronicznej. Zauważa, że

Pierwszy pakiet legislacyjny przedstawiony przez Komisję Europejską był bardzo zachowawczy.

Obecnie trwają rozmowy na temat drugiego pakietu, który stanowić ma duże uproszczenie, tak by pozwolić na pełne wykorzystanie środków niezakontraktowanych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ryszard Czarnecki: UE nie wyciąga wniosków ze swych błędów. Frakcje popierają swoje partie wbrew zdrowemu rozsądkowi

Ryszard Czarnecki o kolejnej rezolucji unijnej krytykujące postępowanie rządów Polski i Węgier, nieuczeniu się UE na błędach i braku zdrowego rozsądku w PE.

Pandemia pandemią, a trzeba w dyżurny sposób potępiać Węgry i Polskę.  […] Węgry za to, że przedłużyły stan wyjątkowy, Polskę za to, że nie chce go wprowadzać.

Ryszard Czarnecki opowiada o zdalnych głosowaniach w Parlamencie Europejskim. W piątek zostanie poddana pod głosowanie rezolucja przeciwko Polsce i Węgrom. Dokument dotyczy reakcji krajów na kryzys związany z koronawirusem.

Projekt został zgłoszony przez cztery frakcje polityczne w Parlamencie Europejskim.

Europoseł zauważa, że rządzący Unią nie wyciągnęli wniosków ani z Brexitu, ani ze swych błędów w czasie obecnego kryzysu. Stwierdza, że EPL i socjaliści poparli odpowiednio PO i PSL oraz SLD, będące częściami ich frakcji. Zrobili to, jak komentuje, kosztem zdrowego rozsądku. Na czytaniu projektu rezolucji stanowisko polskiego rządu będzie przedstawiał Tomasz Poręba.

K.T./A.P.

.

 

Dr Kuźmiuk: Podatek cyfrowy mógłby być najłatwiejszy do wprowadzenia, ale sprzeciwia mu się Irlandia

Dr Zbigniew Kuźmiuk o unijnym budżecie, jego wielkości, podatkach ogólnounijnych, które mogłyby go zasilić i o oskarżeniach kierowanych wobec Polski i Węgier.

Dr Zbigniew Kuźmiuk informuje, że obecnie na forum unijnym omawiane są sprawy Węgier i Polski. Te pierwsze oskarża się w związku z uchwałą węgierskiego parlamentu, który przyznał prawo premierowi rządzić dekretami. Naszemu rządowi zarzuca się zaś, że dążąc do przeprowadzenia wyborów w terminie nie chce wprowadzić stanu nadzwyczajnego.

Wymieniane są wielkie sumy- trzy biliony euro. […] To wszystko są póki co wirtualne pieniądze.

Europoseł mówi o działaniach Unii wobec problemów gospodarczych, z jakimi się obecnie mierzy. Powstał, „pomysł powołania funduszu specjalnego”, który „może pożyczać na rynku bardzo tanio”. Chodzi o 25 mld euro płaconych proporcjonalnie do potencjału gospodarczego. Kluczową rolę mieliby w tym płatnicy euro: Niemcy, Skandynawia, kraje Beneluksu.

Najważniejsze sprawy europejskie stoją w miejscu, a te łatwiejsze ideologiczne się popycha, bo to nic nie kosztuje.

W sprawach tych brakuje jednak zgody między członkami. Odnosząc się do negocjacji nad budżetem unijnym na lata 2021-27 stwierdza, że projekt został przygotowany i położony na stole w maju 2018 r. Obecnie zaś,

Muszą trwać pracę nad nową perspektywą. […] Musi być hojniejszy i inaczej wyglądać.

Żeby budżet był wsparciem dla doświadczonych przez koronawirusa i związanymi z nim ograniczeniami Europę, musi być on większy, niż było to proponowane w czasie prezydencji fińskiej. Ekonomista przypomina, że budżet unijny „w 80 paru proc. składa się ze składek członkowskich”. Poza nimi zasilany jest on przez cła pobierane na zewnętrznych granicach UE i przez kary nakładane na wielkie korporacje za nieprzestrzeganie zasad konkurencji i przepisów unijnych. Dodatkowym źródłem dochodu dla Komisji Europejskiej mógłby być podatek cyfrowy. Obejmowałby on w praktyce amerykańskie korporacje. Jednak jego wprowadzeniu sprzeciwia się Irlandia, w której jedna z nich ma swój europejski oddział. Dr Kuźmiuk zwraca uwagę, że rząd w Dublinie policzył podatek po stawce niższej niż promil.

Viktor Orbán przyjmuje politykę taką, jaka jest najkorzystniejsza dla jego kraju. […]  Presja Donalda Tuska jako szefa EPL-u olbrzymia.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się do możliwości przejścia Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Przypomina, że rozmowy w tej sprawie już dawniej prowadzili premier Węgier i Jarosław Kaczyński.

A.P.

 

Prof. Krasnodębski: Polska nie narusza wartości europejskich. To UE stosuje podwójne standardy

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce – stwierdza socjolog, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, prof. Zdzisław Krasnodębski.

Przy okazji pandemii koronawirusa większość polityków w Parlamencie Europejskim jeszcze mocniej będzie głosić przesłanie federalistyczne.

Profesor Zdzisław Krasnodębski omawia stan Unii Europejskiej w dobie pandemii koronawirusa. Jego zdaniem, aktualny kryzys obnażył słabość Wspólnoty i daleko idącą rozbieżność interesów państw członkowskich.

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce.

„Bezczelnością” nazywa eurodeputowany PiS reakcję Komisji Europejskiej na podjęte w związku z epidemią przez Polskę i Węgry kroki prawne. Socjolog wyraża obawę, że UE będzie dążyć do dalszego rozszerzania swoich kompetencji. Ubolewa nad faktem, że nie jest rozważane zawieszenie wdrażania polityki Nowego Zielonego Ładu.

Niektórzy z epidemii wyciągają takie wnioski, że konieczne jest zacieśnienie współpracy w ramach Unii Europejskiej, także w sprawach służby zdrowia.

Prof. Krasnodębski apeluje do wszystkich zwolenników idei „Europy ojczyzn” o „bardziej ofensywne” działanie na rzecz tej koncepcji.

Nie ma czegoś takiego, jak „naród europejski”. Filozofowie głoszący takie tezy się mylili.

Postuluje, by Unię Europejską budować „od dołu, a nie od góry”. Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia,  że unijni przywódcy pod płaszczykiem obrony wartości europejskich w istocie chronią własne partykularne interesy.

To że Polska chce przeprowadzać wybory i kontroluje granice, nie jest naruszeniem wartości europejskich. Dzisiaj nikt nie stosuje tych samych kryteriów do siebie i do innych. Jest to przejaw rasizmu i starego wewnątrzeuropejskiego imperializmu.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego opowiada o inicjatywie współpracy państw Europy Środkowej, tzw. Europie Karpat, której propagatorem jest były marszałek Sejmu Marek Kuchciński.  Apeluje o większe wsparcie dla silnie dotkniętych epidemią koronawirusa Hiszpanii i Włoch ze strony bogatych państw Północy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Sobotni Serwis WNET 11.04.2020 Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy: Powiedziała: Andrzej, gdzie ty jesteś? Nie poleciałeś?

Prezydent Andrzej Duda w specjalnym orędziu wygłoszonym w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej przypomniał tamte dramatyczne wydarzenia: 10 kwietnia 2010 cień Katynia znowu przesłonił kontur Polski.

 

Prezydent Lech Kaczyński Moi Rodacy muszą się zastanowić, czy być tu dalej czy wracać. Jednocześnie dziękuję irlandzkim władzom za przychylność wobec Polaków.” Dublin, 18 lutego 2007. Fot. Tomasz Szustek

Zdaniem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprawa Katynia była fundamentalna dla Polski:

Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest kamieniem węgielnym wolnej Polski.

Wczoraj rozmyślania w okowach X. rocznicy wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku, ze Smoleńska. Wydarzenia te na bardzo długo zaważyły i wciąż ważą na naszych polsko-polskich drogach. Ta data dla wielu stała się, obok tej z kwietnia 1940 roku, jedną z ważniejszych dat w najnowszej historii Polski. I o tym mówił w orędziu prezydent Andrzej Duda:

W Smoleńsku zginęli najlepsi z nas. Dziś naszym obowiązkiem jest robić wszystko, by na miarę swoich możliwości sprostać wyzwaniom, jakie stawia przed nami służba Ojczyźnie. W tamtych dniach jako Polacy pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspaniałą wspólnotą, potrafimy być solidarni.

Sobotni serwis informacyjny Radia WNET mogą Państwo odsłuchać tutaj:

 

W serwisie Radia WNET także o świętach w cieniu pandemii. Dzisiaj rano premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do Polek i Polaków ze specjalnym apelem i wielkanocnym przesłaniem. 

 

Watykan

W piątek papież Franciszek przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice świętego Piotra. W wielkopiątkowej homilii Kaznodzieja Domu Papieskiego powiedział, że pandemia koronawirusa ukazała słabość i bezsilność człowieka, ale również przejawy wielkiej ludzkiej solidarności. 

Wystarczył najmniejszy, bezkształtny element natury – wirus, aby nam przypomnieć, iż jesteśmy śmiertelni, a potęga militarna i technologia nie wystarczą, żeby się uratować. Bóg dzisiaj cierpi z nami – powiedział franciszkanin Raniero Cantalamessa.

Republika Irlandii

Premier rządu Republiki Irlandii Leo Varadkar poinformował wczoraj wieczorem o dalszych krokach jego gabinetu w sprawie koronawirusa.

Obowiązujące ograniczenia pozostają w mocy do 5 maja 2020. Wszystkie szkoły w Republice Irlandii pozostają zamknięte do odwołania. Junior Cert Exams zostały odwołane, zaś Leaving Certificate Exams przesunięte zostały na lipiec lub sierpień tego roku.

Prezydent Irlandii Michael D. Higgins przed plebanią dublińskiej Prokatedry, w dniu 17 marca 2019. Fot. © Tomasz Szustek.

Prezydent Irlandii Michael D. Higgins złożył wczoraj życzenia wielkanocne. Prezydent Michael Higgins z małżonką w trakcie wielkanocnych życzeń wystosowali również gorący apel do społeczeństwa, aby dzisiaj w sobotę o godzinie 21:00 wszyscy Irlandczycy i rezydenci na wyspie włączyli się do ogólnokrajowej akcji jedności.

Głowa państwa uznała, że to bardzo ważne, aby poprzez ustawienie w oknie świecy, pokazać swoja jedność w obliczu pandemii, ale będzie to też wyrazem podzelowania, oddania hołdu i „zjednoczenia” w trudnych okolicznościach. W swoim wielkanocnym przesłaniu prezydent Higgins nazwał świece, które pojawią się w oknach, „latarnią nadziei w czasach ciemności”, która wskaże nam drogę do wyjścia z tego trudnego okresu:

Irlandczycy proszeni są o umieszczenie światła w swoim oknie w sobotę przed Niedzielą Wielkanocną, w czas tak ważny w symbolice naszej irlandzkiej niepodległości. Ja i moja żona Sabina zapalimy latarnię i umieścimy ją u drzwi w Aras an Uachtaráin (irlandzki pałac prezydencki), symbolizując solidarność i oferując latarnię nadziei w czasie ciemności. Nadchodzące dni mogą być nadal trudne i dla niektórych uważam, że są trudniejsze niż inne, ale jaka to będzie pamięć i dziedzictwo, kiedy wirus przeminie, aby wiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko. Jakże cenna będzie też pamięć, że ratowaliśmy ludzkie życie, które w innym wypadku zostałyby utracone przez współpracę i działanie z zaproponowanymi nam środkami dla dobra wszystkich. Sabina i ja jesteśmy bardzo świadomi bólu i cierpienia, których doświadcza wielu z was. Wiemy również, jak trudno jest na tak wiele sposobów tym, którzy chcieliby być z bliskimi, o których się troszczą, ale których ochrona wymaga trzymania się z daleka. Wysyłam wam życzenia wielkanocne, gdziekolwiek jesteście i życzę wam solidarności, czujności i wytrwałości w tych trudnych czasach, gdy jesteśmy testowani jak już kilka razy w niedawnej historii.

                                                                         Wielka Brytania

Jak  donosi dziennik „The Independent” we wtorek w Wielkiej Brytanii przeprowadzono tylko 16 094 testów, z czego 3 680 to badania pracowników NHS (brytyjska służba zdrowia) i ich rodzin, tyle samo osób przebadano w niedzielę.

W takim tempie z pewnością nie uda się osiągnąć zapowiadanego przez rząd poziomu 100 tys. testów na dobę – podsumowują brytysjcy dziennikarze.

Biuro prasowe Downing Street 10 przyznało także, że w chwili obecnej NHS ma do dyspozycji  11,5 tys. respiratorów, w tym 1,5 tys. „na zamówienie”, podczas gdy minister Matt Hancock powiedział, że szpitale potrzebują 18 000 urządzeń by dobrze przygotować się do szczyty zachorowań. Rzecznik rządu przekonywał: Obecnie dysponujemy zapasowymi łóżkami i respiratorami.

Z innych depesz i doniesień „The Independent” wynika, że premier Boris Johnson w najbliższych dniach nie wróci do pracy, zaś jego obowiązki wciąż będzie pełnił minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Dominic Raab. Rzecznik premiera z Downing Street 10 stanowczo zdementował plotki o tym, że Boris Johnson miał wrócić do pracy 16 kwietnia. To dzień, kiedy mają zapaść decyzje co do dalszych obostrzeń dla Brytyjczyków i rezydentów w Zjednoczonym Królestwie.

 

Włochy

Linia na osi zakażeń koronawirusem we Włoszech zdecydowanie spada, a mówił o tym dyrektor włoskiego Państwowego Instytutu Zdrowia Silvio Brusaferro, który podkreślił, że od pięciu dni systematycznie spada liczba zakażonych, których trzeba hospitalizować. Dwóch z trzech chorych przechodzi chorobę lekko i przebywa w domach. Od kilku dni spada również liczba chorych na oddziałach intensywnej terapii. Jednocześnie zaapelował o zachowanie dyscypliny i skrupulatne przestrzeganie wprowadzonych środków bezpieczeństwa:

Nie możemy opuścić gardy. Sytuacja się poprawia. Potwierdza skuteczność podjętych środków bezpieczeństwa. Epidemia rozwija się coraz wolniej. – powiedział Silvio Brusaferro.


Serwis przygotował i przedstawił Tomasz Wybranowski 

współpraca: Bogdan Feręc

 

Partner Radia WNET i Studia Dublin

 

Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © 2020

 

Tomasz Wybranowski, redaktor wydania i prowadzący Studio Dublin. Produkcja Studio 37 Dublin Radio WNET.

 

Ziemkiewicz: Chaos wokół wyborów jest winą Kwaśniewskiego i jego konstytucyjnego bubla

Na świecie dzieją się ważne rzeczy, a polscy politycy kłócą się jak dzieci w piaskownicy – mówi pisarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz.


Rafał Ziemkiewicz przedstawia prognozę sytuacji na rynku medialnym po kryzysie związanym z pandemią koronawirusa. Przewiduje, że media przeniosą się w bardzo dużym zakresie do Internetu. Jak o

Tak naprawdę to jeszcze nie wiemy co się dzieje, ponieważ dane o sprzedaży zawsze przychodziły z pewnym opóźnieniem.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej zwraca uwagę, że wyświetlenia filmów na portalu Youtube nie umożliwiają uzyskiwania takich dochodów jak reklamy

Zdaniem publicysty w wyniku pandemii dojdzie do deglobalizacji i dalszego ciągu budowy ładu dwubiegunowego na świecie, gdzie rywalizować będą ze sobą USA i Chiny, przy postępującym słabnięciu Rosji.

 Proces globalizacji jest w tej chwili odwrócony. Widać jak w tle tej epidemii walczą Stany Zjednoczone z Chinami. Chiny walczą o wyrobienie sobie nowego miejsca na świecie i chyba nie będzie dało się już ich powstrzymać.

Rafał Ziemkiewicz dodaje, że:

 Dla nas bardzo ważne jest to że najprawdopodobniej się rozpadnie strefa euro , a co za tym i Unia Europejska. Oczywiście się do tego nie przyzna i będzie istnieć jako fasada.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej surowo ocenia postawę polskiej klasy politycznej w obliczu pandemii i zbliżającego się kryzysu:

Na świecie dzieją się ważne rzeczy, a tutaj siedzą skłóceni jak w piaskownicy ludzie.

Poruszony zostaje również temat wyborów prezydenckich. Za pat w tej kwestii Rafał Ziemkiewicz obwinia twórców obowiązującej konstytucji, z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim na czele. Publicysta ocenia, że przeprowadzenie głosowania korespondencyjnego w maju również jest praktycznie niemożliwe.

Polska konstytucja, którą opozycja uczyniła fetyszem, jest kompletnym bublem. Wychodzi to przy każdej kryzysowej sytuacji.  Wybory korespondencyjne byłyby bardzo trudne, a na dodatek wątpliwe prawnie.

Gość „Popołudnia WNET” mówi również o jutrzejszej 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Stwierdza, że żaden rząd nie potrafił wskazać ani pociągnąć do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za tę tragedię.

PiS również nie zrobił nic w kwestii wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Myślę że zabrakło woli politycznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jastrzębski: Czy lilia Dubaju uschnie? Konstruktor Creek Harbour zmniejsza wynagrodzenia i zawiesza prace budowlane

Potrzeba walki, również humanitarnej, z koronawirusem wzbudził refleksje na temat zniesienia sankcji międzynarodowych nałożonych nie tylko na Syrię, ale i na Wenezuelę, Iran czy Północną Koreę.

Al-Jazeera

  1. Dubajska firma budowlana Emaar obniża wynagrodzenia i wstrzymuje relazację projektów

Największa firma budowlana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich o nazwie Emaar zdecydowała obniżyć wynagrodzenie wszystkim pracownikom w wyniku kryzysu gospodarczego trawiącego rynek budowlany i handlowy w Emiracie Dubaju.

W przemówieniu do swych pracowników, Prezes Zarządu firmy Emaar Muhammad Al-’Abbar oznajmił, że obniżenie stawki wynagrodzeń obowiązuje od 1 kwietnia do odwołania i dotyczy pracowników na wszystkich szczeblach hierarchii korporacyjnej, a także wszelkich podmiotów podległych Emaar czyli firm córek itp.

Redukcje wynagrodzenia dotyczą także jego samego, to jest Prezesa Zarządu, którego pensja została pomniejszona o 100 procent. Wynagrodzenie kadry kierowniczej zredukowano o 50 procent, zarządom średniego szczebla uszczuplono je o 40 a podstawowym pracownikom o 30 procent.

Muhammad Al-’Abbar, czyli Prezes Zarządu, potwierdził w swym przemówieniu, że istotnie pozbawił się wynagrodzenia. Al-’Abbar dodał, że firma zawiesiła projekty w Dubaju w sytuacji spowolnienia rynku budowlanego.

Pośród zawieszonych projektów znajduje się Creek Harbour mający pomieścić 200,000 mieszkańców. Wstrzymano także prace nad Dubai Creek Tower, to jest budynkiem mającym przewyższyć nawet Burdż Chalifa – obecnie najwyższy budynek świata.


Komentarz: Creek Harbour, położony nad naturalną zatoką kompleks biznesowo-mieszkalno-konsumpcyjny o powierzchni dwukrotnie przekraczającej płaszczyznę śródmieścia Dubaju, ma być najjaśniejszą z pereł władcy Dubaju Szejka Mohammada bin Rashida Al-Maktouma. Wieżowce mieszczące 1 500 biur, galerie, luksusowe restauracje i sklepy mają być otoczone zasiedloną przez 450 gatunków zwierząt zieloną przestrzenią o wielkości 100 boisk futbolowych. Spośród ponad 50 000 tysięcy apartamentów, okna niektórych będą wyglądać na majestatyczną panoramę centrum Dubaju z rozcinającą niebo Burdż Chalifa oddaloną zaledwie o 10 minut jazdy samochodem, bo wszak mało kto w Dubaju chodzi piechotą.

Projekt Emaar i Dubai Holding jest tak niebotyczny, że nawet strzelistość Burdż Chalifa zostanie przyćmiona przez splendor Dubai Creek Tower – wieży mającej kryć w sobie największy podniebny ogród. Zaprojektowana przez hiszpańskiego architekta Santiago Calatravę (Calatrava), zainspirowanego formą lilii, wieża ma stanąć na fundamencie wylanej z 151 000 ton betonu, a całość jej budowy kosztować będzie miliard dolarów. Jednak to kiedy, jeśli w ogóle, będzie dane spojrzeć z jej szczytu na mrowiący się u jej stóp świat bizensu, pozostaje niewygodnie otwartym pytaniem – tak samo jak pytanie o to czy ów świat biznesu sam w sobie się jeszcze ostanie.

<iframe width=”100%” height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/VlAs-J3abZc” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen></iframe>

A to, że trwający kryzys gospodarczy zadał kolejny cios już nieco osłabionemu emirackiemu sektorowi budowlanemu zauważa właśnie Al-Jazeera. Naznaczony niepewnością krajobraz inwestycyjny skłonił władze Dubaju do rozpatrzenia możliwości przełożenia na rok 2021 od dawna wyczekiwanego Expo zaplanowanego na rok bieżący.

 

SANA

  1. Przewodniczący komisji czeskiego parlamentu ds. przyjaźni czesko-syryjskiej wzywa zachód do zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych na Syrię

Stanislav Grospič, przewodniczący rzeczonej komisji, po raz kolejny wezwał do zniesienia sankcji nałożonych na Syrię. Zaznczaył, że ich zniesienie jest tym bardziej naglące w obliczu trwającej pandemii koronawirusa.

Grospič powiedział korespondentowi SANA w Pradzie, że surowe sankcje pokazują nieludzką naturę Zachodu. Przewodniczący powiedział, że pomimo iż Zachód sam spotyka się z trudnościami w zwalczaniu koronawirusa, utrzymuje sankcje nałożone tak na Syrię jak i na inne państwa.

Grospič twierdził, że niechęć Zachodu do zniesienia sankcji nie tylko niszczy obce państwa, ale i ich obywateli.

SANA pisze, że głosy wzywające do zniesienia sankcji gospodarczych pobrzmiewają w Europie. Jeden z tych głosów należy do wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepa Borrella Fontellesa, który zauważył, że sankcje uniemożliwiają dostarczenie pomocy humanitarnej tak do Syrii jak i Iranu, Wenezueli i Korei Północnej, które tak jak i reszta świata borykają się z pandemią koronawirusa.


Komentarz: Stanislav Grospič jest ulubionym przykładem, na który SANA zwykła powoływać się ilekroć ma w intencji pokazać, że i na zachodzie obecni są sojusznicy i obrońcy rządu Prezydenta Baszara Al-Asada. Polityk ten, w skali światowej, pozostaje raczej niezauważony… Może z wyjątkiem Kubańskiego Instytutu Radia i Telewizji będącego de facto agencją informacyjną kubańskiego rządu, co też nie powinno dziwić, albowiem sam Grospič poza przewodniczeniem komisji ds. przyjaźni czesko-syryjskiej jest też wiceprzewodniczącym Komunistycznej Partii Czech i Moraw. Komunista Grospič na moment zabłysnął jak czerwona na forum międzynarodowym w lutym 2019 roku, kiedy krytykując politykę czeskiego Ministra Spraw Zagranicznych Tomáša Petříčka, stwierdził, że ,,polityka zagraniczna Czech uznaje faszystowski reżim na Ukrainie.” Słowa te w oczywisty sposób wywołały skandal dyplomatyczny i wzburzenie ukraińskiego ambasadora w Pradze.

Mogę się zatem też pokusić o stwierdzenie, że Grospič usiadłby do jednego stołu, aby wypić herbatę tak z Asadem jak i z Putinem, pytanie tylko czy podana byłaby w arabskich szklaneczkach czy w stakanach z podstakankami. Ale mniejsza z tym…

Co do syryjskich łancuchów zaopatrzeń, głównymi punktami przepływu handlowego pozostają porty morskie. Są to port w Latakii, port w Banias i przede wszystkim port w Tartous (Tortozie).

Szczególnie ostatni port przejawia wartość strategiczną. Jeszcze przed wybuchem Wiosny Arabskiej i Wojny Domowej w Syrii w porcie przebywały rosyjskie okręty wojskowe. W czasie pokoju, dokładnie w 2008 roku, port był w stanie rozładować od 4 000 do 5 000 megaton towaru luzem i 1 500 do 1 800 megaton towaru pakowanego na dzień. W porcie można rozładowywać produkty sypkie takie jak ziarno zbóż, mączka itp. Co istotne, port połączony jest z syryjskimi prowincjami 2 342 kilometrową siecią kolejową. Kolej ta prowadzi także do sąsiednich państw.


2. Turecki okupant wznosi nowy posterunek wojskowy w Al-Hasakah i wywozi wielkie ilości pszenicy do Tell Abyad w prowincji Raqqa

Tureckie siły okupacyjne kontunuują łamanie prawa międzynarodowego dokonujący wykroczeń na terytorium Syrii poprzez wznoszenie kolejnych przyczułków wojskowych i fortyfikowanie pozycji zdobytych w prowincji Al-Hasakah, napisała SANA.

Według lokalnych źródeł jeden z nowych posterunków został wzniesiony na południe od miejscowości Ras al-’Ayn w północnej prowincji Al-Hasakah. Ponadto siły tureckie wywiozły ostatnie zapasy zboża z silosów w miejscowości As-Sufah do miejscowości Tell Abyad znajdującej się tuż przy turecko-syryjskiej granicy.

Autor: Maciej Maria Jastrzębski