Gróbarczyk: Trzaskowski najpierw zagłosował za przekopem Mierzei Wiślanej, a teraz deklaruje chęć jego zablokowania

Czyje interesy są stawką w rozgrywce o przekop Mierzei Wiślanej? Jak Rosjanie wpływają na UE w tej sprawie? Co w sprawie tej inwestycji deklaruje kandydat KO na prezydenta? Odpowiada Marek Gróbarczyk.

[Trzaskowski] sam głosował osobiście będąc posłem parlamentu Polskiego za spec ustawą dotyczącą budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. […] Ta deklaracja [o blokowaniu przekopu jako prezydent- przyp. red.] jest naprawdę jakąś formą schizofrenii i rozdwojenia jaźni pana Trzaskowskiego, który z jednej strony popiera tę inwestycję poprzez ustawę a z drugiej strony deklaruje że ją będzie blokował.

Tak mówił minister Gróbarczyk, odpowiedzialny w rządzie Mateusza Morawieckiego za gospodarkę morską i żeglugę śródlądową. Temat przekopu Mierzei Wiślanej wrócił po tym kiedy Rafał Trzaskowski zgodził się na postulaty partii Zielonych, w zamian za poparcie w wyborach prezydenckich. Zatrzymanie przekopu jest jednym z przyjętych przez prezydenta Warszawy elementów programu. Marek Grabarczyk umieścił te deklaracje w szerszym kontekście, zauważając, że

Największym przeciwnikiem tej inwestycji jest Federacja Rosyjska, bo to przecież nic innego nie idzie tylko konkurencyjność. I jeśli będzie się rozwijał port Elblągu to będzie to zdecydowana konkurencja dla Kaliningradu w związku z tym no to po prostu jest walka o przede wszystkim rozwój gospodarczy.

Tymczasem, jak zaznacza „budowa przebiega zgodnie z planem, realizujemy inwestycję w oparciu o harmonogram”.  Gość Poranka WNET twierdzi, że były podejmowane działania mające na celu zablokowanie inwestycji:

Ekolodzy mieli wiele spotkań z komisarzem Timmermansem gdzie, omawiane były sposoby zablokowania budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. Przynajmniej takie informacje do nas docierały z Brukseli. Z drugiej strony mamy wystąpienia ministra Federacji Rosyjskiej do komisarza Unii Europejskiej właśnie mające na celu zablokowanie i wpłynięcie na Komisję tak, aby Komisja zablokowała budowę kanału przez Mierzeję Wiślaną. […] No to mamy całą paletę wszelkiego rodzaju procesów, trybunałów Unii Europejskiej i wszelkiego rodzaju działań parlamentu itd. Tylko i wyłącznie mającą na celu blokowanie tej inwestycji”.

Mimo to, jak wskazuje nie ma żadnych opóźnień. Jeżeli jednak wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem to budowa zakończy się w 2022 roku. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdził, że nie ma obaw co do samej realizacji inwestycji. Jeśli już to obawia się „wyboru na prezydenta człowieka, który będzie chciał zablokować tę inwestycję”.  Minister Gróbarczyk zapewnia, że przekop jest zabezpieczony, również pod kątem polityki międzynarodowej:

Wszystkie elementy zostały przez nas omówione, zabezpieczone pod kątem właśnie takiego niekontrolowanego wpływu. Nie mówimy akurat o komisji, bo z komisją nasze negocjacje przebiegają w sposób prawidłowy, wszystkie elementy są wyjaśniane i liczymy na to, że komisja nie podda się takiemu dyktatorowi rosyjskiemu.

Wysłuchaj  całej rozmowy już teraz!

F.G./A.P.

Prezydent Andrzej Duda: Europa na powrót powinna stać się wielkim warsztatem produkcyjnym

Prezydent Andrzej Duda komentował na konferencji założenia unijnego planu pomocowego, wskazywali na potrzebę przenoszenia produkcji na powrót do Europy

Prezydent Andrzej Duda zauważył, że trzeba „na nowo spojrzeć na budżet na kolejną perspektywę finansową”. Przypomniał, że Europa przeżywała w przeszłości okresy ożywienia gospodarczego po kryzysach takich jak wielki kryzys czy II wojna światowa. Działo się tak dzięki mądrym inwestycjom i działaniom opartym na społecznej gospodarce rynkowej. Zauważył, że szczególnie teraz potrzebna jest polityka spójności.

Prezydent podkreślił, że 750 mld euro funduszu to kwota wręcz niewyobrażalna. Zwrócił uwagę na nowe założenia do budżetu unijnego i zaznaczył, że:

Europa na powrót powinna stać się wielkim warsztatem produkcyjnym.

Jest to szczególnie ważne w dobie rwania się łańcuchów dostaw w obliczu koronawirusa.

A.P.

Polska największym po Włoszech i Hiszpanii beneficjentem funduszu Covidowego. Dr Kuźmiuk: Spłacać zaczniemy po 2027 r.

Ile dostaniemy w ramach unijnej pomocy? Czy obligacje KE będą prowadzić do dalszej federalizacji UE? Jak Polska może zyskać na skróceniu łańcuchów produkcji?
Odpowiada dr Zbigniew Kuźmiuk.


Na odbudowę gospodarki po kryzysie na skutek pandemii Unia Europejska przeznaczy 750 mld euro, w tym pół biliona w dotacjach. Polska dostanie 63,8 mld euro. Dr Zbigniew Kuźmiuk informuje, że chodzi w większości o obligacje długoterminowe, 30-letnie.

Spłacać zaczniemy po 2027 r.

Koszt obsługi długu wynosić będzie kilkanaście miliardów rocznie. Zdaniem dra Kuźmiuka, gdyby plan nie zostałby wprowadzony to wielkie kłopoty gospodarcze miałyby Włochy i Hiszpanie. Kraje te są bowiem za bardzo zadłużone, żeby mogły same pożyczyć wystarczającą sumę. A konsekwencją ich problemów byłyby kryzys w całej sferze euro.

Kryzys koronawirusa wskazał bardzo poważne mankamenty. Produkcja przeniosła się do Azji ze względu na koszty. […] Większość leków produkowana w Chinach i Indiach.

Europoseł zwraca uwagę na bezpieczeństwo, jakiego Europa się pozbawiła przenosząc produkcję ważnych towarów daleko poza swe granice. Skutki tych decyzji widać szczególnie mocno w czasach kryzysu takiego jak obecnie. Można w związku z tym liczyć, że Unia Europejska będzie podejmować działania na rzecz powrotu produkcji z zagranicy. Zauważa, że

Polska ze swoimi niskimi kosztami pracy może na tym zyskać.

Dr Kuźmiuk zaznacza, że negocjacje dopiero się zaczynają. Finalizować je będą zapewne Niemcy, które 1 lipca przejmują przewodnictwo unijne. Na pytanie, czy zaciągnięta przez KE pożyczka będzie wstępem do dalszej centralizacji Unii stwierdza, że obecny kryzys raczej zniechęcił do dalszej centralizacji władzy w UE:

Gdyby to UE odpowiadałaby za zdrowie 500 mln obywateli to straty byłyby daleko większe.

Polityk PiS zauważa, że Polsce udało się wynegocjować aż 24 mld więcej niż to było początkowo przewidziane w budżecie, w tym 2 mld więcej na rolnictwo. Stało się tak pomimo działań wymierzonych w dobre imię naszego kraje:

Rezolucje psujące opinię Polski to pomysły Platformy.

Zauważa, że „z funduszy koronawirusa aż 64 mld trafi do Polski”, co oznacza, że pod względem wysokości wsparcia „jesteśmy trzecim krajem po Włochach i Hiszpanii”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ryszard Czarnecki: Grabarzami projektu europejskiego są ci, którzy najgłośniej krzyczą „Europa, Europa”

UE używa cepa przeciwko Polsce, żeby pozbawić nasz kraj środków ze wspólnego budżetu – mówi europoseł PiS.

 

Ryszard Czarnecki odnosi się do kolejnych krytycznych głosów wobec Polski, płynących m.in. z Parlamentu Europejskiego. Tym razem dotyczą one aborcji i antykoncepcji, a zainspirowane są działaniami europosłanki z formacji Roberta Biedronia, Sylwii Spurek:

Parlament Europejski opracował kolejny ideologiczny dokument. Zagadnienia aborcji i antykoncepcji są wyłączną kompetencją państw członkowskich.

Gość „Popołudnia WNET” odpiera zarzuty przeciwko obozowi rządzącemu, że przy okazji pandemii stara się uchwalić prawo, któremu sprzeciwiają się feministki i zwolennicy „pro-choice”. Wskazuje, że zasady parlamentarne nakazują pochylenie się nad obywatelskimi projektami w ściśle określonym terminie.

Eurodeputowany mówi o hipokryzji Niemiec, które dają sobie prawo do kontrolowania procesu integracji europejskiej, jednocześnie zabraniając tego Polsce i Węgrom:

Używa się cepa w postaci zarzutów politycznych, żeby pozbawić Polskę szansy na większą ilość środków z UE. Ma to doprowadzić do obniżenia konkurencyjności naszego kraju.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości deklaruje, że priorytetem Polski jest uzyskanie jak największych środków w ramach funduszu spójności i wspólnej polityki rolnej.

Jak przestrzega Ryszard Czarnecki:

Ci co najgłośniej krzyczą „Europa, Europa”, mogą stać się grabarzami projektu europejskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Rafalska: Polska i Węgry są dyżurnym chłopcem do bicia UE. Nie ma żadnych podstaw do stawiania takich zarzutów

Elżbieta Rafalska o unijnym raporcie na temat praworządności w Polsce autorstwa europosła Juana Fernando Lopeza Aguilara i polskiej odpowiedzi nań, postawie części polskich europosłów i sprawie Trójki

Nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby KE tak głęboko ingerowała.

Elżbieta Rafalska komentuje kolejną unijną debatę nt. stanu praworządności w Polsce. W dokumencie przygotowanym w Komisji Wolności Obywatelskich zwrócono nawet uwagę na sytuację w mediach publicznych, w tym ocenzurowanie Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia. Rafalska podkreśla, że Unia nie tylko nie ma kompetencji, ale też „nie ma podstaw do stawiania takich zarzutów”, co jest wykazane w polskiej odpowiedzi na raport. Odpowiedź ta wyjaśnia, że formułowane wobec władz Polski zarzuty

To element sporu politycznego, jaki się dzieje w Polsce i ten spór przeniesiono na forum międzynarodowe.

Europosłanka sądzi, że informacje w dokumencie są fałszywe, a sam raport jest bronią w walce z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Krytykuje postawę polskich eurodeputowanych, którzy jak Sylwia Spurek wzywali Unię do ukarania Polski.

Rafalska odnosząc się do sprawy radiowej Trójki przyznaje, że  „może można było to inaczej rozwiązać”. Zaznacza, iż nie należy jednak tej sprawy wyolbrzymiać:

Zgubiliśmy proporcje w tym wszystkim.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wójcik: Ustawa mówi tylko o niezwłocznym przekazaniu protokołu. Nigdy nie było potrzeby potwierdzania wyboru uchwałą

Michał Wójcik o powołaniu przez Andrzeja Dudę sędzi Małgorzaty Manowskiej na stanowisko I Prezesa Sądu Najwyższego, tym, czemu zarzuty opozycji są nietrafione oraz o filmach Sekielskich i Latowskiego.

Michał Wójcik przypomina, że „mówiono o dublerach w Trybunale Konstytucyjnym, o neo-KRS”. Teraz zaś neguje się uprawnienie Prezydenta RP do mianowania I Prezesa SN ze wskazanych przez sędziów pięciu kandydatów. Pojawiły się głosy prawników, że prezydent powołując Manowską złamał konstytucję. Gość „Poranka Wnet” zaprzecza, aby takie głosy były zgodne z prawdą. Wyjaśnia, że

Opozycja chciała, żeby Zgromadzanie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego potwierdziło wybór uchwałą.

Tymczasem, jak zauważa, „ustawa mówi tylko o niezwłocznym przekazaniu protokołu”. Tak do tej pory wyznaczano I Prezesa SN. Nigdy nie była potrzebna uchwała, która teraz według części sędziów  była konieczna. Wójcik dodaje, że prezydent Polski nie ma obowiązku wskazać tego z piątki kandydatów, który zyskał najwięcej głosów, lecz dowolnego z nich.

Wiceminister sprawiedliwości odnosi się również do najnowszego filmu Sylwestra Latkowskiego. Na pytanie, czemu nie powołano zespołu w Prokuraturze Krajowej ws. przestępstw przeciwko małoletnim wcześniej stwierdza, że

Po pierwszym filmie braci Sekielskich powstał zespół w Prokuraturze Krajowej i teraz też powstał. Różne nowe wątki się pojawiły, informacje istotne dla prowadzonych powstępowań.

Wskazuje, że wśród nowych informacji są te dotyczące spraw już umorzonych. Przypomina, że „między 2007 a 2015 r. wiele postępowań zostało umorzonych”. Informuje, iż, „złożono akt oskarżenia ws. Anaid”. Prowadzona jest także sprawa, w której pokrzywdzone są 34 dziewczyny.

Polityk odnosi się także do krytyki połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, jaka pojawia się także ze strony UE. Podkreśla, że

Przez 20 lat minister sprawiedliwości był również Prokuratorem Generalnym i tak też było przed wojną, to wynika z polskiej tradycji, jest to polski porządek prawa.

Odnosząc się do wyborów prezydenckich zauważa, że „ostatnio Senat wykorzystał czas, aż do ostatniej godziny” procedując uchwałę. Komentuje postępowanie polityków Koalicji Obywatelskiej:

Kidawa-Błońska została sama na konferencji […] Jak to w polityce bywa, od przepychaniu się za Kidawą do tego, jak została sama.

Postępowanie takie wystawia, jak mówi, świadectwo tym politykom.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jacek Saryusz-Wolski o unijnym długu: Przy spełnieniu pewnych warunków to byłaby dobra propozycja dla Polski

Czy zadłużanie się UE jest zgodne z traktatami? Kto i w jaki sposób miałby spłacać zaciągnięty dług? Odpowiada Jacek Saryusz-Wolski.

Austria, Dania, Holandia uważają, że ten plan idzie za daleko.

Jacek Saryusz-Wolski komentuje francusko-niemiecką deklarację ws. funduszu europejskiego w wysokości 500 mld euro. Stwierdza, że pokonany został „wielki opór Niemiec na emisję długu i  transfery pieniężne, a nie pożyczki”. Europoseł przypomina, że

Zaciągnięty dług należy spłacić.

Zauważa, że niejasne jest jakie kryterium miałoby obowiązywać w dzieleniu się spłacaniem długu. Istnieje propozycja by każdy kraj spłacał proporcjonalnie do swojej składki. Przy takim rozwiązaniu Północ zostałaby, jak mówi nasz gość, odciążona pod względem pomocy dla Południa na rzecz Europy Środkowej. Lepszym rozwiązaniem z punktu widzenia naszego regionu jest to, by spłatę rozłożyć „proporcjonalnie do tego, co kraj dostał”.

Są zapisy w traktatach mówiące o zakazie emisji długów.

Polityk wskazuje, że były wcześniej precedensy z emitowaniem długu przez UE, ale nigdy na taką skalę. Przyznaje, że proponowane rozwiązanie to duże wzmocnienie Komisji Europejskiej, „pierwszy krok federalny”. Jednocześnie jednak oznaczałoby to „zwiększenie siły ognia budżetu, kiedy to jest potrzebne” .

Zauważa, że Polska i Węgry  są karane ostracyzmem i procedurami za opór ws. imigracji.

Polska interesów nie oddaje walkowerem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

UE zaciągnie 500 mld euro pożyczki dla walki ze skutkami epidemii? Dr Kuźmiuk: Nie jest jasne jak będziemy to spłacać

Dr Zbigniew Kuźmiuk o niezręcznej deklaracji Francji i Niemiec ws. funduszu antykryzysowego, tym, jak ma się ona do ustaleń wszystkich krajów oraz o zaletach i wadach pożyczania przez KE.

Czekaliśmy na przedłożenie komisyjne, a tutaj mamy stanowisko dwóch krajów, które decydują, jak ma być.

Dr Zbigniew Kuźmiuk informuje, że na temat wsparcia dla krajów Unii doświadczonych przez obecną sytuację zaplanowany jest szczyt krajów unijnych na 27 maja. Tymczasem już 18 maja Angela Merkel i Emmanuel Macron ogłosili wspólną deklarację mówiącą o wsparciu dla Europy w wysokości 500 mld euro. Wskazuje, że utworzenie takiego mechanizmu zależne jest od decyzji wszystkich 27 państw członkowskich, dlatego deklaracja dwóch z nich,  jest co najmniej niezręczna.

Przewodnictwo w Unii Europejskiej w II połowie tego roku przejmują Niemcy.

Pewnym usprawiedliwieniem dla naszych zachodnich sąsiadów jest to, że będą już wkrótce przewodniczyć UE, a w czasie ich prezydencji ustalany będzie unijny budżet, który musi być przyjęty jednogłośnie.

Komisja Europejska ma najwyższy ratning finansowy – AAA. Może tanio pożyczyć, poniżej 2% rocznie. W tym sensie należałoby to poprzeć.

Wątpliwości eurodeputowanego Prawa i Sprawiedliwości budzi sposób spłacania pożyczek dla krajów unijnych, oraz źródła finansowania funduszu. Wskazuje, że choć KE może uzyskać dobry procent na swe obligacje to „nie jest jasne jak będziemy to spłacać”. Przy 500 mld euro będą to 10 mld euro rocznie. Na dodatek wbrew wcześniejszym zapowiedziom mówi się teraz nie o „wiecznym długu”, od którego  opłacalibyśmy tylko odsetki, ale o takim, który ma być w ciągu kilku lat spłacony. Polityk podkreśla, że

Premier trzyma rękę na pulsie.

Mateusz Morawiecki uczestniczył w szczycie państw Grupy Wyszehradzkiej, który odwiedziła kanclerz Niemiec. Unijni decydenci nie ukrywają, że uruchomione środki trafią głównie na południe Europy. Dr Kuźmiuk ubolewa nad faktem, że:

Niestety Zielonego Ładu lewicowa część Europarlamentu nie chce odłożyć ad acta.

Wyraża obawę, iż Polska, która poradziła sobie z epidemią lepiej niż niektóre inne kraje, zostanie przez to „potraktowana po macoszemu”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K. / A.P.

Mucha: To szokujące, jakiej wolty ws. wyborów dokonała Platforma. Rafał Trzaskowski jest kandydatem konfliktu

Paweł Mucha o wyborach I Prezesa Sądu Najwyższego, tym, czemu sędziowie powinny być apolityczni oraz postawie Rafała Trzaskowskiego i PO wobec wyborów prezydenckich.

Paweł Mucha zauważa, że mimo zmiany na stanowisku p.o. I Prezesa SN, którym został  Aleksander Stępkowski, nie doszło do zbytniego opóźnienia w procedurze wybory kandydatów.

Sąd Najwyższy powinien sprawnie jako całość działać. Ta piątka powinna zostać wybrana.

Według naszego gościa procedura nie będzie przeciągana poza 6 sierpnia. Podkreśla, że „konstytucyjnie rzecz jest bardzo jednoznaczna” – wyznaczenie I Prezesa z grona wskazanych  przez SN 5 kandydatów jest kompetencją Prezydenta RP. Zauważa, że w zasadę niezawisłości sędziowskiej wpisana jest apolityczność sędziów.

UE nie ma kompetencji odnośnie kształtu sądownictwa w krajach członkowskich.

Paweł Mucha przypomina, że żadne organy Unii Europejskiej nie mają prawa być zaangażowane w wybór pierwszego prezesa SN.  Komentuje również wybory prezydenckie. Krytykuje opozycję za instrumentalne posługiwanie się retoryką w sprawie przeprowadzenia wyborów:

Szokujące, jakiej wolty dokonała Platforma Obywatelska.

Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP zauważa, że najpierw „straszono śmiercionośnymi kopertami”, a „już 15 maja Rafał Trzaskowski zaprasza wszystkich na wybory”. O tym ostatnim mówi, że „jest kandydatem konfliktu”. Stwierdza, że obecnie Zjednoczona Prawicy i jej kandydat to gwarancja „rozsądnej stabilizacji”. Odnosi się także, do sprawy „zniknięcia” z trójkowej listy przebojów utwory Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój”:

Nie ma uzasadnienia dla jakichkolwiek działań, które miałyby na celu ograniczenie działalności twórczej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Powstaną unijne obligacje? Arak: Może być tak, że choć dostawać będą Włochy to zarabiać na tym może Europa Środkowa

Piotr Arak o koronaobligacjach, tym, co oznaczałyby one dla naszego regionu; tym, jak Francja i Niemcy chcą zatrzymać Włochy w strefie euro i UE oraz o niemieckiej pomocy dla firm.

Unia Europejska dotąd nie była w stanie sama kreować deficytu.

Piotr Arak zauważa, że zwolennicy powstania wspólnego unijnego długu chcieliby wypuścić obligacje na 500 mld euro. Wobec przebiegu kryzysu, na którym najbardziej tracą bogate kraje Południa w przypadku wdrożenia tego mechanizmu, Europa Środkowa zmuszona byłaby do łożenia na Włochy i Hiszpanię.

Może być tak, że nawet mimo, iż dostawać to będą Włochy to zarabiać na tym może Europa Środkowa.

Według dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego wiele będzie zależeć od szczegółów tego mechanizmu. Zauważa, że jego realizacja będzie oznaczała zwiększenie płaconej przez nas składki unijnej. Wspomniane obligacji opiewają na kwotę stanowiącą, jak mówi, połowę obecnego budżetu UE. Rozmowy o obligacjach unijnych powinny być zdaniem Araka połączone z negocjacjami na temat budżetu UE na lata 2021-2027. Wskazuje, że Duet francusko-niemiecki chce pomóc Włochom, bo te mogą opuścić strefę euro, jeśli nie UE w ogóle.

Każdy rząd deklaruje wielkie sumy na wsparcie firm i gospodarek.

Duże wsparcie swojemu średniemu biznesowi zapewniają Niemcy, którzy korzystają z lat nadwyżki budżetowej i zmniejszania stosunku długu publicznego do PKB. W rezultacie RFN jest w stanie wyemitować dość dużo obligacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.