Prof. Grosse: UE nie wyciągnęła wniosków z poprzedniego kryzysu migracyjnego. Wraca do nieskutecznych regulacji

Brukselskie instytucje podejmują szereg bezprawnych i niekonsekwentnych działań. Poważne wątpliwości budzą rozstrzygnięcia TSUE dotyczące Polski – mówi europeista.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prof. Tomasz Grosse: Unia Europejska idzie w kierunku technokratycznej dyktatury

prof. Tomasz Grosse

Polski rząd musi myśleć nad planem alternatywnym wobec obecności w Unii Europejskiej, z którą nasze drogi mogą się rozejść albo sama wspólnota może się rozpaść – wskazywał politolog.

Gościem Radia Wnet był prof. Tomasz Grosse, politolog i europeista, który komentował ostatnie propozycji zmian traktatowych w Unii Europejskiej:

Zauważalny jest wzrost centralizacji, szczególnie w instytucjach europejskich, takich jak Komisja Europejska. Wiele zmian jest dokonywanych kosztem państw członkowskich, które tracą kompetencje, które nigdy nie zostały przekazane do Unii Europejskiej. Obecnie Komisja swobodnie zarządza tymi kompetencjami, co niektórzy specjaliści uważają za proces autorytarny z dwóch powodów. Po pierwsze, demokracja na poziomie narodowym jest ograniczana, a na poziomie europejskim nie działa w sposób efektywny. Po drugie, państwa członkowskie nigdy nie przekazały tych kompetencji w traktatach. Jeśli Komisja samodzielnie przyznaje sobie pewną władzę, jest to dowód autorytaryzmu, a niestety taka coraz bardziej autorytarna Unia jest faktem.

Prof. Gontarski: instytucje UE kiedyś będą się wstydzić bezprawia, którego dopuszczają się dzisiaj

Prof. Grosse wskazuje, że dochodzi do coraz dalej idącej erozji praktyk demokratycznych w UE:

Obserwujemy trend odchodzenia od demokracji i zwiększania roli technokratów i sędziów w podejmowaniu decyzji politycznych. W wyniku tego, to już nie wyborcy i obywatele rządzą, ale urzędnicy i sędziowie. Warto jednak zwrócić uwagę, że istnieją widoczne różnice między krajami centralnymi i peryferyjnymi. Niestety, należymy do grupy krajów, które tracą na znaczeniu, podczas gdy dwa największe kraje Europy Zachodniej utrzymują i zwiększają swoje wpływy. W polityce europejskiej nasze interesy są ignorowane, a decyzje są podejmowane głównie pod dyktando państw Europy Zachodniej. Niestety, ta sytuacja wynika z niekorzystnego systemu głosowania, który został przyjęty w Traktacie Lizbońskim, na co niestety się zgodziliśmy, mimo że nie powinniśmy było.

Trzeba znaleźć argumenty, które przemówią do naszych różnych partnerów, ale przede wszystkim musimy jasno i konkretnie komunikować nasze cele i strategię. Dobrze, że dyskusja na temat strategii dla UE się pojawiła, ale nie wystarczy tylko diagnozować sytuacji, musimy też skupić się na tym, jak możemy zmienić Unię Europejską na naszą korzyść. Przykład zmiany systemu głosowania, o którym wspomniałem, jest doskonałą ilustracją tej potrzeby. Musimy mieć swoje propozycje i aktywnie walczyć o nasze interesy – podkreślił prof. Tomasz Grosse.

 

Politolog wskazał, że centralistyczne zapędy Komisji Europejskiej, nie zwiększą zdolności konkurencyjnych wspólnoty, względem rywali:

Aby uczynić Europę bardziej konkurencyjną, musimy unikać popełniania błędów z przeszłości. Przede wszystkim potrzebujemy większej demokratyzacji oraz przestrzegania zasad decentralizacji i pomocniczości. Europa nie powinna również zawłaszczać kompetencji, które należą do wyborców narodowych. W niektórych sprawach lepiej byłoby, gdyby poszczególne państwa członkowskie zarządzały się samodzielnie zgodnie ze swoją wolą. Wreszcie, należy zastanowić się, czy Europa będzie bardziej konkurencyjna, jeśli Bruksela będzie narzucać swoją wolę bez względu na poglądy polityczne i wyniki wyborów lokalnych czy narodowych.

Kempa: szaleństwo Unii Europejskiej przejawia się we wszystkich możliwych obszarach

To jest strzał nie tylko w jedną stopę, ale w obie. Dlatego że doprowadzi nie tylko do pauperyzacji wielu grup społecznych w różnych częściach Europy, ale również do wywołania niepokojów społecznych, co może prowadzić do powtórzenia buntu żółtych kamizelek w różnych krajach europejskich. Dodatkowo, to daje impuls do wspiera wysiłki Chin, aby osiągnęły status światowego mocarstwa nr jeden. Tworząc przyspieszoną transformację klimatyczną, która opiera się w dużej mierze na surowcach kontrolowanych przez Chiny i technologiach importowanych z Azji, intensywnie pracujemy na ich sukces. Jeśli podejście do transformacji klimatycznej, które opisałem, będzie kontynuowane i popełnimy dwa błędy, które wymieniłem, to będzie to bardzo dobry dowód na to, że technokraci z Brukseli nie potrafią zarządzać Unią Europejską i dostosowywać swoich ideologicznych ambicji do specyfiki poszczególnych krajów – podkreślił prof. Tomasz Grosse.

ŁAJ

Prof. Gontarski: instytucje UE kiedyś będą się wstydzić bezprawia, którego dopuszczają się dzisiaj

Flaga Unii Europejskiej / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Nie może być zgody na zacieśnianie integracji europejskiej w warunkach naruszania praworządności przez Brukselę – mówi prawnik.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Olaf Scholz stawia ultimatum: Berlin zgodzi się na rozszerzenie Unii za reformę systemu głosowania w Radzie UE

Marek Lachowicz: wprowadzenie systemu ETS II będzie kosztować każde polskie gospodarstwo domowe 1500 zł rocznie

Flaga Unii Europejskiej / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Coraz więcej ludzi buntuje się przeciwko przepychanej kolanem polityce klimatycznej UE. Trzeba być nienormalnym, żeby wprowadzać takie przepisy – mówi ekonomista.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Rabenda: Przyczyny obecnego kryzysu są polityczne, a nie ekonomiczne. System ETS jest niesprawiedliwie sformatowany

Czarnecki: zasada solidarności unijnej nie powinna obowiązywać tylko w jedną stronę

Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski / Radio WNET

Nie powinno być tak, że problemy największych państw członkowskich są ważniejsze od trudności mniejszych państw – mówi europoseł PiS.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Kowalski: Unia Europejska działa przeciwko polskiemu rolnictwu, stojąc po stronie wielkich koncernów

Rzońca: UE robi wszystko, by nie pomóc polskim rolnikom

Flaga Unii Europejskiej / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Bruksela zdaje się nie dostrzegać wojny na Ukrainie i skali wsparcia udzielanego przez nasze państwo – mówi europoseł PiS.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Sachajko: w sprawie ukraińskiego zboża jesteśmy rozgrywani przez Brukselę. KE powinna odczuć gniew rolników

Gramatyka: chyba nikt już nie wierzy, że środki z KPO trafią do Polski

Potrzebujemy pieniędzy na transformację energetyczną. Jeżeli jej nie przeprowadzimy, niedługo nie będziemy mieli gdzie żyć – mówi poseł Polski 2050.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zboralski: do 2035 r. nie zdążymy się przygotować na wycofanie ze sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi

Kloc: pod pięknymi hasłami KE próbuje zaaplikować kolejny projekt, który jest zaprzeczeniem wolnego rynku

Flaga Unii Europejskiej / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Eurodeputowana PiS komentuje przygotowaną przez KE dyrektywę NET ZERO Industry Act.

Izabela Kloc, posłanka PIS do europarlamentu , mówi o projekcie NET ZERO Industry Act:

Taka gospodarka centralnie planowana powoduje ze jedni mogą się lepiej rozwijać, jedne państwa będą miały większą sile przebicia, inne mniejsza jeśli chodzi o pozyskiwanie dotacji. Jeśli wyobrazimy sobie wielkie Niemcy i ich kapitał, jeżeli  zostaje uruchomiony będzie to absolutnie niekonkurencyjne w skali europejskiej. Bogate Niemcy będą się bogacić dalej, a inne kraje zostaną w tyle. Jest to projekt, który pięknie brzmi ale może on zaburzyć gospodarkę europejską.

Europosłanka wspomniała również o procesie wychodzenia z produkcji węgla. W 2027 większość kopalń w Polsce może zostać zamknięta.

Ciężko pracujemy w Parlamencie Europejskim, zmierzamy ku temu by propozycje parlamentu nie były aż tak drastyczne jak chcą europejscy liberałowie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zachęcamy do przeczytania pozostałych artykułów:

Beata Kempa: Duzi gracze w Unii Europejskiej są zainteresowani tym, żeby Donald Tusk był ich człowiekiem w Warszawie

Historia alternatywna: Jak przebiegałaby wojna, gdyby Rosjanie zdecydowali się zaatakować Polskę jako pierwszą?

Fot. CC0, Pxhere.com

Rosjanie nie wzięli pod uwagę determinacji Ukraińców. Pewnie teraz żałują, że najpierw nie rozwiązali „problemu polskiego”, w którym cele „operacji specjalnej” były znacznie łatwiejsze do osiągnięcia.

Jan Martini

Próba szybkiego podporządkowania Ukrainy się nie udała, a pod wpływem drastycznych relacji z wojny opinia publiczna wymusiła na politykach potępienie agresji i pomoc napadniętej Ukrainie. Nawet politycy ewidentnie uwikłani we współpracę z Rosją nie mogą otwarcie opowiedzieć się po stronie rosyjskiej. Rosjanie mieli złe rozeznanie nastrojów społecznych na wschodzie Ukrainy i nie wzięli pod uwagę determinacji Ukraińców w obronie własnego państwa. Prawdopodobnie rosyjscy stratedzy teraz żałują, że najpierw nie rozwiązali „problemu polskiego”, w którym cele „operacji specjalnej” były znacznie łatwiejsze do osiągnięcia.

Gdyby Polska została zaatakowana pierwsza – przed Ukrainą, to mógł się zrealizować następujący scenariusz:

Rosjanie organizują „katastrofę humanitarną” z udziałem uchodźców i incydent graniczny z ofiarami śmiertelnymi na granicy polsko-białoruskiej. Władze Federacji Rosyjskiej oświadczają, że już „dłużej nie mogą tolerować polskiej agresji” i są zmuszone „na siłę odpowiedzieć siłą”.

Polska dopiero zamówiła nowoczesne uzbrojenie, ale jeszcze go nie posiada. W przeciwieństwie do Ukrainy, w Polsce praktycznie nie ma przeszkolonych rezerwistów. Symboliczna obecność amerykańskich żołnierzy nie stanowi problemu.

Oddziały rosyjskie i białoruskie szybkim marszem z Białorusi i z Kaliningradu posuwają się w głąb kraju. NATO natychmiast zwołuje pilną naradę i wzywa intruzów do wycofania się, ale nie ma zgody, czy jest to już agresja. Na drugi dzień już nie ma wątpliwości, ale zastosowanie pkt. 5 wymaga zgody wszystkich państw. Wiadomo o obiekcjach niektórych członków sojuszu, dlatego postanowiono „dać szansę dyplomacji” i pilnie rozpoczęto przygotowania do rozmów. Przywódcy świata „stanowczo domagają się zaprzestania agresji i wycofania wojsk”.

W Polsce pechowo operatorzy sieci komórkowych właśnie przystąpili do rutynowej konserwacji urządzeń, a nadawanie TVP uległo zakłóceniu z powodu awarii przekaźnika (nadają tylko stacje prywatne).

Na trzeci dzień wojska agresora są już na przedpolach Warszawy, a na plebanii w Wyszkowie oczekuje „Rząd Ocalenia Narodowego” (ukonstytuowany dzień wcześniej) pod przewodnictwem „naszego człowieka w Warszawie”. W skład rządu „bezpartyjnych fachowców” wchodzą także politycy o znanych nazwiskach. Razem z pierwszą linią wojsk, do stolicy wkracza OSNAZ i wraz z dywersantami zaczyna wyłapywać osoby już wcześniej wytypowane do „neutralizacji”. Jeszcze podczas walk ulicznych nowy przywódca wygłasza w telewizji TVN orędzie do narodu (retransmitowane przez Polsat i TV w Realu) i informuje, że „państwo PiS przestało istnieć”. Wzywa także do zachowania spokoju i wspólnej z nowym rządem pracy na rzecz ratowania umiłowanej Ojczyzny.

Nowy premier zapowiada natychmiastowe przywrócenie praworządności i obiecuje polskim kobietom szybkie wprowadzenie praw reprodukcyjnych w pełnej postaci (projekt ustawy „o zdrowiu reprodukcyjnym” już został opracowany przez organizację pożytku społecznego „Dziewuchy komuchom” i czeka na procedowanie).

W siłach szybkiego reagowania NATO ogłoszono stan podwyższonej gotowości bojowej, ale w międzyczasie prezydent Putin deklaruje, że cele operacji specjalnej zostały wykonane i wojsko (choć nie całe) wraca na wschód. Następnego dnia, w zgodzie z wcześniejszymi zapowiedziami, grupa silnych ludzi pod kierunkiem posła Siemoniaka wyprowadza z banku prezesa Glapińskiego, by następnie udać się do Trybunału Konstytucyjnego ze spawaczem wyposażonym w palnik acetylenowy, w celu odspawania mgr Przyłębskiej. Równocześnie poseł Nitras organizuje sotnie pilnikowników do piłowania katolików, przywrócony zostaje do orzekania sędzia wolności – Juszczyszyn, sędziowie dublerzy zostają zwolnieni, a neo-KRS ulega rozwiązaniu.

W tym samym czasie na terenie całego kraju Lotne Brygady Opozycji, wraz z Obywatelami RP, Antifą i Ruchami Miejskimi wyłapują działaczy PiS. Dochodzi do samosądów. Ci, którzy uniknęli linczu, udają się na południe, by po przekroczeniu granic województwa podkarpackiego ukryć się tchórzliwie w krzakach. Aktywiści Ruchu Autonomii Śląska opanowują radiostację w Gliwicach i ogłaszają secesję Śląska spod jurysdykcji Warszawy.

Zagranica z zadowoleniem przyjmuje powrót demokracji w Polsce. Belgijski „Le Soir” pisze: „Świat odetchnął z ulgą. Skrajnie nacjonalistyczny rząd polski nie zagraża już pokojowi w Europie”.

Rzecznik sekretarza generalnego RE Thorbjoerna Jaglanda z uznaniem wita przemiany w Polsce: „Rada Europy wyraża zadowolenie z przywrócenia standardów demokratycznych w Polsce”. Komisja Europejska deklaruje zniesienie sankcji i wypłatę środków z KPO.

Rzecznik Kremla Pieskow ogłasza: „porządek panuje w Warszawie”.

To był całkiem realny scenariusz. Po opanowaniu Polski Ukraina nie miałaby żadnych szans się obronić. Tak więc decyzja o rozpoczęciu podboju Europy od agresji na Ukrainę była wielkim błędem Putina, który może go kosztować życie.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Niezrealizowany scenariusz” znajduje się na s. 9 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Martiniego pt. „Niezrealizowany scenariusz” na s. 9 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022

Dr Zbigniew Kuźmiuk: Jeśli chodzi o negocjacje w sprawie KPO, to jestem bardzo ostrożnym optymistą

Europoseł PiS na naszej antenie rozmawia o negocjacjach między rządem RP a Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Kiedy wreszcie otrzymamy te pieniądze? O tym w audycji.

Zbigniew Kuźmiuk stwierdza, że w sprawie KPO jest „bardzo ostrożnym optymistą”. Zastrzega, że problemem jest przede wszystkim negatywne nastawienie w Komisji Europejskiej.

Powiedzmy sobie uczciwie – jeśli w Unii nie zostanie zniesiona blokada polityczna, to nawet wysłanie przez nas wniosku o płatność nic nie da.

– twierdzi europoseł.

Europoseł komentuje również osłabienie Niemiec na arenie międzynarodowej. Jego zdaniem winę za to ponosi ich błędna polityka zagraniczna.

Za kilka miesięcy będziemy mieć wiarygodny obraz kondycji gospodarczej Niemiec. Wiemy, że swoją konkurencyjność Niemcy zawdzięczali tylko tanim rosyjskim surowcom i taniej sile roboczej ze Wschodu.

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Kolinda Grabar-Kitarović: Nie uważam, że Unia Europejska się rozpadnie. Zamiast tego nastąpi jej ewolucja