Biuro prezydenta Ukrainy pierwszy raz poinformowało o stratach armii ukraińskiej od lutego – Raport z Kijowa 02.12.22

Fot. Matti Maasikas

Paweł Bobołowicz, Artur Żak i Dmytro Antoniuk informują i komentują kolejny dzień wojny Rosji z Ukrainą. W tej audycji również rozmowa z ks. Maksymem Padlewskim o sytuacji w Chersoniu.

  • Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy inicjuje zakaz działalności organizacji religijnych związanych z Federacją Rosyjską. Poinformował o tym prezydent Wołodymyr Zełenski. Sprawą teraz powinien się zająć ukraiński parlament.
  • W ostatnim czasie Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przeprowadziła rewizje w kilku diecezjach Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego m.in. w Ławrze Pieczerskiej w Kijowie. Znaleziono tam literaturę anty ukraińską oraz zdjęcia dokumentów rosyjskich.
  • W Hiszpanii po ataku terrorystycznym na ambasadę Ukrainy poinformowano że znaleziono jeszcze kilka kopert z materiałami wybuchowymi. Trafiły one między innymi do firmy dostarczającej broń na Ukrainę a także do kancelarii premiera i ministerstwa obrony Hiszpanii. Szef ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział, że trzy kolejne ambasady Ukrainy otrzymały koperty z groźbami.
  • Biuro prezydenta Ukrainy pierwszy raz poinformowało o stratach armii ukraińskiej od początku wojny. Według oficjalnych informacji obejmują one od 10 do 13 tysięcy ukraińskich żołnierzy. Jednocześnie doradca prezydenta Ukrainy mówił, że straty rosyjskie są ośmiokrotnie większe.
  • Doszło do kolejnej wymiany więźniów pomiędzy Ukrainą a Rosją w formacie 50 na 50. To już czwarta wymiana w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
  • Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy stwierdził, że Rosja rozpoczęła wycofywanie wojsk rosyjskich z okupowanego terytorium obwodu zaporoskiego. Kreml na razie nie skomentował tych informacji.

Czuję się jak bierny obserwator napaści bandytów na starszego człowieka/ Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” nr 102/2022

Wygląda na to, że w czasie świąt Bożego Narodzenia będziemy musieli zmierzyć się z kolejną falą uchodźców z Ukrainy. Mam nadzieję, że wystarczy nam sił na kolejną solidarnościową mobilizację.

Krzysztof Skowroński

Parlament Europejski uznał Rosję za państwo terrorystyczne. To dobrze, choć nie do końca wiadomo, co z tego wynika. Czy to oznacza, że prezydent Macron ani kanclerz Scholz nie mogą już zadzwonić do Putina? Że Erdogan musi natychmiast zerwać stosunki z Rosją? Że zacznie się bojkot i wprowadzenie sankcji dla cicho-głośnego sojusznika kremlowskiego reżimu – Pekinu? Oczywiście nic takiego się nie zdarzy. Mocnym i jednoznacznym słowom towarzyszą słabe czyny. Europa niestety nie potrafi wspinać się po drabinie konsekwencji, by dostrzec realne zagrożenia płynące z komunistycznych Chin.

Polska też nie jest w stanie zrezygnować z łańcucha dostaw, czyli z towarów wytwarzanych w Państwie Środka, mimo że kupując je, wspieramy walkę systemu totalitarnego groźniejszego nawet niż ten w Rosji.

Niestety, pisząc w zeszłym miesiącu artykuł wstępny, pomyliłem się, myśląc, że po zjeździe komunistów chińskich nastąpi zmiana polityczna, a klęski Rosjan na froncie południowym przyczynią się do zmiany postawy Chin. To niestety się nie stało i nie można mówić o izolacji moskiewskich zbirów na arenie międzynarodowej. Co więcej, słyszymy słowa i odczuwamy bezradność demokratycznego świata w stosunku do antyludzkich poczynań Kremla na Ukrainie.

W Polsce patrzymy na padający śnieg z odrobiną sympatii. Mówi nam on o zbliżających się świętach. Ale to nie jest ta sama opowieść, co na Ukrainie. Korespondenci Radia Wnet: Paweł Bobołowicz, Wojtek Jankowski, Dmytro Antoniuk i Artur Żak w coraz bardziej alarmistycznych słowach przedstawiają codzienne życie Ukraińców. Gdy człowiek sobie wyobrazi czteromilionową metropolię pozbawioną prądu i wody, to zdaje sobie sprawę, że tak nie da się żyć. Teraz spokojnie spaceruję po uliczkach Saskiej Kępy, ale wiem, że całkiem niedaleko znajdują się zrównane z ziemią wioski i miasta.

Wojtek Jankowski opowiedział historię pewnego kościoła katolickiego z okolic Mikołajewa, naprzeciwko którego stanął rosyjski czołg i tak długo strzelał, aż obrócił świątynię w kompletną ruinę. To jest drobny, ale symboliczny przykład barbarzyństwa, z jakim mamy do czynienia za naszą wschodnią granicą.

Niekiedy, myśląc o Ukrainie, czuję się tak, jakbym był jednym z biernych obserwatorów napaści bandytów na starszego, bezbronnego człowieka, którego my, widzowie, jedynie dopingujemy, podpowiadając mu rozmaite chwyty obronne, jednocześnie mając świadomość, że w tej nierównej walce nie ma on żadnych szans.

Choć wcale nie jest tak, że przestałem wierzyć w zwycięstwo Ukraińców. Podziwiam nie tylko ich waleczność, ale i sztukę samoorganizacji. To, co kiedyś ujawniło się podczas Majdanu, teraz jest realizowane w skali całego państwa. Myślę tu o stworzeniu 4000 miejsc, dzięki którym Ukraińcy będą mogli przetrwać, gdzie będzie dostęp do prądu, wody i internetu. To oczywiście nie wystarczy.

Jest duże prawdopodobieństwo, że trzeba będzie ewakuować część mieszkańców Kijowa, co już zapowiedział mer tego miasta, Witalij Kliczko.

Wygląda na to, że w czasie świąt Bożego Narodzenia będziemy musieli zmierzyć się z kolejną falą uchodźców z Ukrainy. Mam nadzieję, że wystarczy nam sił na kolejną solidarnościową mobilizację i nie ulegniemy rosyjskim kłamstwom, które w tym „Kurierze” opisujemy dzięki współpracy z projektem StopFake.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 grudniowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.


  • Grudniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 1 grudniowego „Kuriera WNET” nr 102/2022

Studio Lwów 30.11.2022. Mieszkańcy Donbasu, ludzie bez korzeni

Studio Lwów nadawane dziś było z… Mediolanu, Drohobycza i Warszawy

Powrót na Donbas. Wojciech Jankowski wrócił do materiałów z wyprawy wojennej z Pawłem Bobołowiczem. Uderzy w nich brak zdecydowania, kto ponosi winę z wojnę na Ukrainie. „Czyja wina. Ja nie wiem” – mówi pani ze sklepu. Aleksiej mówi o wielkie światowej rozgrywce i też nie wskazuje winnego. Paweł Bobołowicz skomentował, że taka „niezdecydowana postawa” to ukryty prorosyjski separatyzm: – Jakbyśmy próbowali trochę sięgnąć głębiej właściwie kim są mieszkańcy Donbasu, to też może znajdziemy tutaj odpowiedź, bo pamiętajmy, że. ludność, która naturalnie tam mieszkała która mieszkała tam przez wieki została po prostu stamtąd usunięta w różny sposób. Między innymi Wielkim Głodem, ale też deportacjami i niszczeniem, bo tam niewątpliwie byli mieszkali Ukraińcy, a ci którzy znaleźli się tam od lat 30, którzy przebywali w te tereny to bardzo często była ludność z całych terenów Sowietów i nie tylko Sowietów, ale też innych państw funkcjonujących w obszarze komunistycznym. Ale oczywiście głównie to byli Rosjanie ludność bardzo uboga ludność, która nie ma wielowiekowych związków z tym terenem. Ona jest naprawdę bardziej porośnięta w tą kulturę sowiecką – powiedział nasz kijowski korespondent.


W Mediolanie studenci Uniwersytetu Bocconiego wysłuchali wystąpienia Tymofija Myłowanowa, wiceprezesa Banku Narodowego Ukrainy, który mówił o ekonomicznej sytuacji Ukrainy. Stefan, student z Polski powiedział, że to nie pierwsze takie spotkanie z ważną osobą z Ukrainy, wśród gości był również Wołodymyr Zełeński. Jak powiedział polski student, we Włoszech jest obecna świadomość tego co się dzieje na Ukrainie, a ukraińskie symbole są widoczne w różnych miejscach Mediolanu: – We wszystkich dzielnicach gdzieś wiszą flagi. Nie jestem w stanie stwierdzić w jakim stopniu to jest zasługa Ukraińców, a w jakiej mierze też inicjatywa Włochów. Na pewno sprawy ukraińskie są widoczne na co dzień w Mediolanie nie tylko dzięki flagom wywieszonym w różnych mieszkaniach na balkonów lub na instytucjach, ale też dlatego że to jest temat obecny w mediach i z tego co widzę przechodząc przed barami, gdzie są telewizory albo na stacjach metra, gdzie są telewizory. Codziennie w wiadomościach telewizji jest omawiane sytuacja na Ukrainie.


Paweł Bobołowicz opowiedział również o przekazaniu przez Małgorzatę Gosiewską, Wicemarszałka Sejmu darów dla mieszkańców Chersonia i Mikołajowa. Stowarzyszenie Pokolenie prezesa Przemysława Miśkiewicza dało środki na zakup generatora prądotwórczego dla Parafii św. Józefa w Mikołajowie.


Artur Żak 280 dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, zaprezentował najnowsze informacje, które przygotowała Daria Gordijko:

  • W nocy Rosjanie wystrzelili rakietę S-300 po miejscowości w obwodzie zaporoskim. Uderzenie uszkodziło punkt dystrybucji gazu. Wybuchł pożar, został ugaszony, ale trzy ulice pozostały bez gazu. Nie ma rannych – poinformowała administracja wojskowa.
  • Na terenach czasowo okupowanych władze okupacyjne sprawdzają dzieci, które nie chodzą do rosyjskich szkół – poinformowało Centrum Narodowego Oporu Ukrainy.
  • Na obrzeżach Chersoniu, we wsi Prawdyne, odkryto nowy masowy grób osób zabitych przez rosyjskie wojsko. Ciała znaleziono ze związanymi rękami i zasłoniętymi oczami. Według The New York Times wszyscy zostali postrzeleni z bliskiej odległości w tył głowy.
  • Pentagon powiedział, że obrona powietrzna Ukrainy pozostaje priorytetem Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. W Waszyngtonie toczy się dyskusja na temat ewentualnego przekazania Ukrainie systemów rakiet przeciwlotniczych Patriot.
  • Rząd Ukrainy negocjuje możliwość zakupu nowej, dużej partii tysięcy Starlinków dla Ukrainy i zezwolił na ich import bez VAT i bez cła. Jednocześnie firma Starlink podniosła koszt swoich terminali dla konsumentów prywatnych, a także opłaty abonamentowe dla Ukraińców.
  • Pierwsza Dama Ołena Zełeńska przemawiała w parlamencie brytyjskim i wystąpiła o powołanie międzynarodowego trybunału w sprawie agresji Rosji na Ukrainę.
  • Służba Bezpieczeństwa Ukrainy prowadzi przeszukania Eparchii mukaczewskiej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego na Zakarpaciu w ramach przeciwdziałania dywersyjnej działalności rosyjskich służb specjalnych na Ukrainie.
  • UE proponuje utworzenie przy wsparciu ONZ specjalnego sądu do badania i ścigania zbrodni rosyjskiej agresji – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Związane ręce i strzał w tył głowy – Dmytro Antoniuk i Paweł Bobołowicz o sytuacji w Chersoniu

To są tereny mordu katyńskiego – przypomina Paweł Bobołowicz. Nasi korespondenci opowiedzieli o spotkaniach z cywilami na wschodzie, stanie ukraińskiej armii, a także możliwości zmian na froncie.

Posłuchaj całej rozmowy:

 

Dmytro Antoniuk odnosząc się do doniesień o zbiorowej mogile, gdzie znaleziono zwłoki ludzi zabitych od strzału w tył głowy, ze związanymi rękoma, stwierdził:

Niestety to jest nasza rzeczywistość. Takie znaleziska mamy w miejscach, które były okupowane. Kilka dni temu była informacja, że za pomocą badań DNA znaleziono szczątki zabitego strzałem w tył głowy pisarza, który pisał dla dzieci.

Paweł Bobołowicz przeprowadza paralelę historyczną do sytuacji polskich ofiar sowieckich mordów:

Jesteśmy w stanie dotknąć tego, z czym mieliśmy do czynienia podczas II wojny światowej. To co się dzieje na Ukrainie jest ludobójstwem, i tak powinno być traktowane.

Nasz korespondent z Kijowa wspomniał również o niepokojących wiadomościach z okolic Bachmutu, gdzie Rosjanie próbują przesuwać się stopniowo na zachód, żeby przekroczyć strategiczną drogę. Jak wskazuje, jej kontrola jest kluczowa dla utrzymania miasta. Rzecznik Sił Zbrojnych Ukrainy podnosi kwestię poważnej sytuacji na froncie w momencie wchodzenia w okres zimowy.

Wygranie walk przez Ukraińców na Mierzei Kinburnskiej otworzyłoby możliwość wyzwalania kolejnych terenów aż do samego Krymu – dodaje korespondent.

Z kolei Paweł Bobołowicz zwraca uwagę na niespokojną sytuację w częściowo wyzwolonym Chersoniu. Wspomina o tym, że miasto jest dalej pod ostrzałem artyleryjskim Rosjan, a wolność miasta nie przekłada się na chęć pozostania w Chersoniu.

Mimo, że czuć atmosferę radości i manifestowane są postawy pro-ukraińskie, mieszkańcy mają świadomość tego, że być może będą musieli wyjechać z niedawno wyzwolonego miasta po miesiącach okupacji przez wojska rosyjskie.

Dmytro Antoniuk relacjonuje zapewnienia ukraińskiego rządu, że naszym wschodnim sąsiadom wystarczy ropy i gazu w okresie zimowym. Magazyny są jednak w stanie ciągłego zagrożenia, gdyż Rosjanie obierają za cel infrastrukturę energetyczną Ukrainy.

W ostatnich dniach Rosjanie ostrzeliwują gazociąg pod Zaporożem – przypomina Dmytro Antoniuk w „Poranku Wnet”.

Paweł Bobołowicz odnosi się ponadto do kwestii Patriotów i podziela powszechną opinię Ukraińców:

Systemy antyrakietowe powinny znaleźć się na Ukrainie i tam bronić zarówno Ukrainy, jak i Polski. Niezbędne jest doraźne działanie, a nie rozmienianie się na drobne w dyskusjach politycznych. System Patriot mógłby obronić dzisiaj cały Kijów albo Lwów.

Czytaj też:

Gen. Samol: Ukraińska armia chce wyzwolić całość obwodu zaporoskiego. Potem pójdzie na Donieck i Ługańsk

Jarosław Sachajko: Systemy Patriot powinny być umieszczone po stronie ukraińskiej. To jedyna racjonalna decyzja

Jarosław Sachajko / Fot. Radio Wnet

W Kurierze w Samo Południe poseł Kukiz’15 przedstawia swoje zdanie na temat polskiej obrony antyrakietowej oraz struktur polskiego rolnictwa i przetwórstwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jarosław Sachajko zgadza się z ministrem Błaszczakiem odnośnie tego, gdzie powinny trafić zaoferowane Polsce przez Niemcy systemy Patriot. Należy rozmieścić je na terytorium Ukrainy, co powodowałoby, że rakiety rosyjskie spadające przy granicy z Polską byłyby wyłapywane już po stronie ukraińskiej.

Nie mamy możliwości za pomocą Patriotów przechwycenia tych rakiet które spadają zaraz przy granicy. A tam też żyją Polacy którzy chcą żyć spokojnie.

W drugiej części wywiadu Jarosław Sachajko zwraca uwagę na to, że chęć maksymalizacji zysku przez przedsiębiorców przyczynia się do tego, że wolą oni importować zboża z Ukrainy, niż inwestować w polskie rolnictwo i zwraca uwagę na wynikający z tego zły stan struktur polskiego przetwórstwa.

To pokazuje jak słabi są polscy politycy którzy nie potrafią zbudować tego rynku od początku. 

Polityk Kukiz’15 wskazuje na to, że nie jest za późno na zmiany systemowe, ale organizacje i izby rolnicze muszą zacząć działać na rzecz rolników a nie wedle własnych interesów.

KW

Czytaj także:

Ardanowski: nie wolno dopuścić, by Polska stała się dziadem ekonomicznym i zamiast pomagać innym, chodziła po prośbie

Jakub Stasiak prosto z Obwodu Chersońskiego: Tylko 3% rakiet spada na obiekty wojskowe

Zniszczony dom w Charkowie / Fot. Dmytro Antoniuk, Radio Wnet

Ludzie decydują się wyjechać dopiero w momencie, kiedy tragedia dotknie bezpośrednio ich albo ich bliskich – mówi wolontariusz i korespondent wojenny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jakub Stasiak zwraca uwagę na ciężką sytuację, ze względu na zintensyfikowane w ostatnim czasie ataki w Obwodzie Chersońskim i ogromną ilość rakiet, z których tylko 3% spada na obiekty wojskowe. Wskazuje, że reszta pocisków niszczy obiekty cywilne a w szczególności infrastrukturę energetyczną. Mimo tego, Ukraińcy starają się odnaleźć w nowej wojennej codzienności. Mimo akcji ewakuacyjnej, zostają w dotychczasowych miejscach zamieszkania – podejmują każdy trud by nie musieć opuszczać własnych domów.

Dmytro Antoniuk: należy się spodziewać kolejnych ataków ze strony Rosji, wymierzonych w infrastrukturę krytyczną

Komentuje, że istotnym elementem niepokoju, który towarzyszy Ukraińcom, którzy próbują osiedlić się w świeżo wyzwolonych miastach, jest nieustające widmo niebezpieczeństwa i konieczność ciągłej pracy przed okresem zimowym. Z jednej strony są to tereny nadal w zasięgu artylerii, z drugiej – dni mieszkańców są wypełnione przez próby minimalizowania ryzyka i przygotowanie miast na pozbawienie dostępu do energii. Przetrwanie okresu zimowego wydaje się bardzo ciężkie. Tym niemniej:

Ludzie decydują się wyjechać dopiero w momencie kiedy tragedia dotknie bezpośrednio ich albo ich bliskich.

Przez pogorszenie warunków atmosferycznych działania wojskowe są utrudnione. Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, jeżeli chodzi o przygotowania przestrzeni do życia – komentuje Jakub Stasiak. Generatory, które dostarczają energii do obiektów cywilnych i domów mieszkalnych są włączane tylko na chwilę.

Niewiele można zrobić prócz zaopatrzenia się w ciepłe ubrania.

Wskazuje Jakub Stasiak i dodaje, że trzeba sięgać po wszelkie środki prewencyjne, by przetrwać zbliżającą się zimę.

Zobacz także!

Rosjanie opuszczają elektrownię atomową w Energodarze? Komentuje Dmytro Antoniuk

 

Każde mieszanie teologii do wojny, czy to w średniowieczu, czy też w XXI wieku, jest jej deprecjonowaniem i obrazą Boga

Gwardia szwajcarska | Fot. P. Ronga, CC A-S 3.0, Wikimedia.com

Racje teologiczne w odniesieniu do źródeł konfliktów, celów i prowadzenia wojny nie mogą służyć ich uzasadnianiu. A tego oczekują zwolennicy teologii wyzwolenia, historii, a w końcu także wojny itp.

Zygmunt Zieliński

Pojęcie ‘teologia’ w znaczeniu najbardziej fundamentalnym sprowadza się do wiedzy o Bogu, człowieku i o zjawiskach tego świata w odniesieniu do Boga i do ludzkości. Podstawowym źródłem dla teologii jest Objawienie, zatem Biblia, księgi Starego i Nowego Testamentu.

W teologii katolickiej równą wartość ma Tradycja: „W rozumieniu katolickim nie jest ona czymś z przeszłości, ustalonym raz na zawsze w szczegółowej pisemnej formie, niepodatnej na zmianę lub postęp. Nie jest też czymś zmiennym, co może być kształtowane do woli przez jednostki lub przez władze kościelne. Jest swego rodzaju żyjącym wzorcem, modelem danym raz na zawsze przez Chrystusa i Jego apostołów” (Louis Bouyer, Life and Liturgy).

Teologia jako dyscyplina naukowa zajmuje się analizą źródeł i interpretacją podstawowych pojęć: Bóg, Jego obecność w świecie, człowiek jako istota doczesna przeznaczona do życia wiecznego, wpływ religii na losy świata i człowieka. Wreszcie jest teologia w tym znaczeniu nauką o Bogu ujętą w pewien system. (…)

Stary Testament dostarcza sporo argumentów na powiązania religii z wojną. To Jahwe każe obkładać klątwą ludy uwłaczające jego imieniu (1Sm 15,13-19). I chodzi nie tylko o Amalekitów, ale o cały ich dobytek, nawet zwierzęta. Bo zło trzeba wytępić tak, by nie mogło w żaden sposób się odrodzić. Tak jest na wielu miejscach Biblii, kiedy Jahwe był pośród wojsk Izraela, a nawet wyręczał je w walce przeciwko ludom pogańskim, będącym zagrożeniem dla wyznawców jedynego Boga. Te wojny toczone przez Izraelitów i towarzyszące im okrucieństwa są w historii Izraela wykładnią nakazu walki ze złem, w której nie może być kompromisu.

Wyznawcy Jezusa Chrystusa ani w pierwszym okresie prześladowań, ani po okresie konstantyńskim nie mogli ani nie chcieli myśleć o wojowaniu, wszak Królestwo ich nie było z tego świata, a Chrystus surowe prawo Starego Zakonu zamienił na prawo łaski, miłosierdzia, przebaczenia (nadstaw drugi policzek) i nakazu miłości Boga i bliźniego, streszczającego całą Ewangelię.

Chrystus nie chciał, by walczono mieczem w Jego obronie, ale nie wzywał też rzymskich żołnierzy, by porzucili służbę. Było wśród nich zapewne sporo chrześcijan, a nawet święci, jak np. św. Florian.

Papież Juliusz II, słynący z wojowniczości, postarał się o zaciężne wojsko w niespokojnych czasach poprzedzających reformację, kiedy Rzym był zagrożony także często przez lokalnych kondotierów, i w ten sposób powstała Gwardia Szwajcarska, powołana do życia 2 I 1506 roku. Istnieje do dziś jako przyboczna ochrona papieża, ale wtedy, w 1527 r., stoczyła z wielkimi stratami jedyną w swej historii bitwę z wojskami cesarskimi w czasie tzw. Sacco di Roma. W 1870 r., gdy Włochy zajęły Rzym, oddano z murów Zamku św. Anioła tylko jeden symboliczny strzał, mający być świadectwem nie oddania Rzymu, ale jego zajęcia siłą. (…)

Zupełnie nowy rozdział w dziejach wojen to wyprawy krzyżowe. Usiłowano nadać im charakter pielgrzymek do miejsc świętych z zamiarem ich wyswobodzenia z rąk niewiernych. Pielgrzym mógł mieć tylko laskę, jednak w praktyce był to miecz. Bo owi niewierni stawiali opór. Wyprawy krzyżowe pod hasłem „Bóg tak chce” odmieniły wcześniejsze nieuznawanie przez chrześcijan miecza jako narzędzia dochodzenia prawdy. Wprawdzie wojny w świecie chrześcijańskim zawsze istniały, traktowane były jednak jako zło konieczne. Papiestwo miało obowiązek subsydiowania wojny z Turkami, ale z natury rzeczy była to wojna obronna, pozostająca w gestii cesarza.

Niezwykle trudne, bodajże niemożliwe jest jednoznaczne określenie stosunku Kościoła do wojny, o ile Kościół definiujemy jako Lud Boży, a przy tym rozumiemy w tym Kościele specyficzne miejsce hierarchów. W zależności od epoki ich uzależnienie od władców bywało zróżnicowane.

Jako wasale mieli obowiązek we wszystkim wspierać seniora, jako książęta udzielni byli zobowiązani do posiadania własnych sił zbrojnych, teoretycznie przewidzianych do obrony, ale granica między nią a agresją była bardzo cienka. (…)

Sięgnijmy do Niemiec hitlerowskich. Biskup Maksymilian Kaller z Warmii ogłosił 25 stycznie 1941 r. list pasterski, w którym znalazły się słowa: „Przyznajemy się radośnie do niemieckiej społeczności narodowej i jesteśmy z nią nierozdzielnie związani, tak w dobrych, jak i w trudnych dniach […] W tym prawdziwie chrześcijańskim duchu przeżyjmy także teraz całym naszym sercem wielką walkę naszego narodu o bezpieczeństwo naszego życia i jego znaczenia w świecie. Z podziwem spoglądamy na naszą armię, która w bohaterskich zapasach pod wybitnym kierownictwem osiągnęła bezprzykładne sukcesy i nadal osiąga. Dziękujemy Bogu za jego wsparcie. Właśnie jako chrześcijanie jesteśmy zdecydowani poświęcić całą naszą siłę, by zapewnić naszej ojczyźnie ostateczne zwycięstwo. Właśnie jako wierzący, miłością Bożą przepełnieni chrześcijanie stoimy wiernie przy naszym Führerze, który pewną ręką kieruje losem naszego narodu”. (…)

Treści rzeczywiście teologiczne zawierał wspólny list pasterski episkopatu Niemiec z 12 IX 1943 r., zatytułowany: Dziesięć przykazań jako wskazanie życiowe narodów. Napisano w nim, że „zabijanie jest złem, nawet jeśli rzekomo następuje ono w interesie dobra wspólnego”. Wymienieni są przede wszystkim niepełnosprawni, a na końcu „niewinni zakładnicy, bezbronni jeńcy czy więźniowie, ludzie obcych ras i pochodzenia”.

Taka retoryka, zresztą bardzo ostrożna, datuje się od Stalingradu i Kurska. W 1939 r. na wieść o zwycięstwie nad Polską w niemieckich kościołach uderzono w dzwony. W tym samym roku kardynał Adolf Bertram – metropolita wrocławski i przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec – wysłał Hitlerowi życzenia urodzinowe w imieniu wszystkich niemieckich biskupów katolickich. Jedynym biskupem, który nie złożył popisu pod gratulacjami, był Konrad von Pressing, ordynariusz Berlina.

Biskupi w państwach demokratycznych nie muszą już uprawiać takiej ekwilibrystyki, jak ongiś biskupi III Rzeszy, ale totalitarne państwa nie zniknęły z mapy świata, a żywym przykładem jest Rosja, gdzie patriarcha Kościoła prawosławnego zachowuje się jak za Piotra I i Związku Sowieckiego – w obu przypadkach na usługach samodzierżawia. Wypowiedzi i gesty patriarchy Cyryla w związku z napaścią na Ukrainę są liczne. Streścił je w zwięzłym doniesieniu RMF24: „Pod koniec marca zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej Ukrainy, metropolita Epifaniusz, zwrócił się do wiernych i przypomniał, że patriarcha moskiewski i całej Rusi jest w pełni lojalny wobec władz Rosji i błogosławi wojnę przeciw Ukrainie. Patriarcha Cyryl w jednym ze swoich ostatnich kazań przekonywał, że Rosja nikogo nie napadła.

»Nie chcemy walczyć z nikim. Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała. To niesamowite, kiedy wielki i potężny kraj nikogo nie zaatakował, tylko bronił swoich granic« – mówił Cyryl. Po napaści na Ukrainę Cyryl powiedział, że wojna o »Świętą Rosję ma znaczenie metafizyczne«, a podbój Ukrainy jest kwestią wiecznego zbawienia«”.

Z punktu widzenia ortodoksji chrześcijańskiej wypowiedzi Cyryla są bluźniercze, gdyż zła moralnego, jakim jest każda wojna, a zwłaszcza ludobójcza, nie można podciągać pod działania Opatrzności Bożej, a patriarcha tak właśnie czyni, posługując się ewidentnym kłamstwem. Na szczęście zapatrywań takich nie podzieją wszyscy duchowni prawosławni w Rosji, podobnie jak nie wszyscy księża niemieccy widzieli w Hitlerze zbawcę Niemiec.

Dochodzimy tym sposobem do konkluzji bezdyskusyjnej: każde mieszanie teologii do wojny, czy to w średniowieczu, czy też w XXI wieku, jest nie tylko jej deprecjonowaniem, ale dla wierzącego także obrazą Boga.

Cały artykuł Zygmunta Zielińskiego pt. „Teologia wojny?” znajduje się na s. 17 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Zygmunta Zielińskiego pt. „Teologia wojny?” na s. 17 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022

Historia alternatywna: Jak przebiegałaby wojna, gdyby Rosjanie zdecydowali się zaatakować Polskę jako pierwszą?

Fot. CC0, Pxhere.com

Rosjanie nie wzięli pod uwagę determinacji Ukraińców. Pewnie teraz żałują, że najpierw nie rozwiązali „problemu polskiego”, w którym cele „operacji specjalnej” były znacznie łatwiejsze do osiągnięcia.

Jan Martini

Próba szybkiego podporządkowania Ukrainy się nie udała, a pod wpływem drastycznych relacji z wojny opinia publiczna wymusiła na politykach potępienie agresji i pomoc napadniętej Ukrainie. Nawet politycy ewidentnie uwikłani we współpracę z Rosją nie mogą otwarcie opowiedzieć się po stronie rosyjskiej. Rosjanie mieli złe rozeznanie nastrojów społecznych na wschodzie Ukrainy i nie wzięli pod uwagę determinacji Ukraińców w obronie własnego państwa. Prawdopodobnie rosyjscy stratedzy teraz żałują, że najpierw nie rozwiązali „problemu polskiego”, w którym cele „operacji specjalnej” były znacznie łatwiejsze do osiągnięcia.

Gdyby Polska została zaatakowana pierwsza – przed Ukrainą, to mógł się zrealizować następujący scenariusz:

Rosjanie organizują „katastrofę humanitarną” z udziałem uchodźców i incydent graniczny z ofiarami śmiertelnymi na granicy polsko-białoruskiej. Władze Federacji Rosyjskiej oświadczają, że już „dłużej nie mogą tolerować polskiej agresji” i są zmuszone „na siłę odpowiedzieć siłą”.

Polska dopiero zamówiła nowoczesne uzbrojenie, ale jeszcze go nie posiada. W przeciwieństwie do Ukrainy, w Polsce praktycznie nie ma przeszkolonych rezerwistów. Symboliczna obecność amerykańskich żołnierzy nie stanowi problemu.

Oddziały rosyjskie i białoruskie szybkim marszem z Białorusi i z Kaliningradu posuwają się w głąb kraju. NATO natychmiast zwołuje pilną naradę i wzywa intruzów do wycofania się, ale nie ma zgody, czy jest to już agresja. Na drugi dzień już nie ma wątpliwości, ale zastosowanie pkt. 5 wymaga zgody wszystkich państw. Wiadomo o obiekcjach niektórych członków sojuszu, dlatego postanowiono „dać szansę dyplomacji” i pilnie rozpoczęto przygotowania do rozmów. Przywódcy świata „stanowczo domagają się zaprzestania agresji i wycofania wojsk”.

W Polsce pechowo operatorzy sieci komórkowych właśnie przystąpili do rutynowej konserwacji urządzeń, a nadawanie TVP uległo zakłóceniu z powodu awarii przekaźnika (nadają tylko stacje prywatne).

Na trzeci dzień wojska agresora są już na przedpolach Warszawy, a na plebanii w Wyszkowie oczekuje „Rząd Ocalenia Narodowego” (ukonstytuowany dzień wcześniej) pod przewodnictwem „naszego człowieka w Warszawie”. W skład rządu „bezpartyjnych fachowców” wchodzą także politycy o znanych nazwiskach. Razem z pierwszą linią wojsk, do stolicy wkracza OSNAZ i wraz z dywersantami zaczyna wyłapywać osoby już wcześniej wytypowane do „neutralizacji”. Jeszcze podczas walk ulicznych nowy przywódca wygłasza w telewizji TVN orędzie do narodu (retransmitowane przez Polsat i TV w Realu) i informuje, że „państwo PiS przestało istnieć”. Wzywa także do zachowania spokoju i wspólnej z nowym rządem pracy na rzecz ratowania umiłowanej Ojczyzny.

Nowy premier zapowiada natychmiastowe przywrócenie praworządności i obiecuje polskim kobietom szybkie wprowadzenie praw reprodukcyjnych w pełnej postaci (projekt ustawy „o zdrowiu reprodukcyjnym” już został opracowany przez organizację pożytku społecznego „Dziewuchy komuchom” i czeka na procedowanie).

W siłach szybkiego reagowania NATO ogłoszono stan podwyższonej gotowości bojowej, ale w międzyczasie prezydent Putin deklaruje, że cele operacji specjalnej zostały wykonane i wojsko (choć nie całe) wraca na wschód. Następnego dnia, w zgodzie z wcześniejszymi zapowiedziami, grupa silnych ludzi pod kierunkiem posła Siemoniaka wyprowadza z banku prezesa Glapińskiego, by następnie udać się do Trybunału Konstytucyjnego ze spawaczem wyposażonym w palnik acetylenowy, w celu odspawania mgr Przyłębskiej. Równocześnie poseł Nitras organizuje sotnie pilnikowników do piłowania katolików, przywrócony zostaje do orzekania sędzia wolności – Juszczyszyn, sędziowie dublerzy zostają zwolnieni, a neo-KRS ulega rozwiązaniu.

W tym samym czasie na terenie całego kraju Lotne Brygady Opozycji, wraz z Obywatelami RP, Antifą i Ruchami Miejskimi wyłapują działaczy PiS. Dochodzi do samosądów. Ci, którzy uniknęli linczu, udają się na południe, by po przekroczeniu granic województwa podkarpackiego ukryć się tchórzliwie w krzakach. Aktywiści Ruchu Autonomii Śląska opanowują radiostację w Gliwicach i ogłaszają secesję Śląska spod jurysdykcji Warszawy.

Zagranica z zadowoleniem przyjmuje powrót demokracji w Polsce. Belgijski „Le Soir” pisze: „Świat odetchnął z ulgą. Skrajnie nacjonalistyczny rząd polski nie zagraża już pokojowi w Europie”.

Rzecznik sekretarza generalnego RE Thorbjoerna Jaglanda z uznaniem wita przemiany w Polsce: „Rada Europy wyraża zadowolenie z przywrócenia standardów demokratycznych w Polsce”. Komisja Europejska deklaruje zniesienie sankcji i wypłatę środków z KPO.

Rzecznik Kremla Pieskow ogłasza: „porządek panuje w Warszawie”.

To był całkiem realny scenariusz. Po opanowaniu Polski Ukraina nie miałaby żadnych szans się obronić. Tak więc decyzja o rozpoczęciu podboju Europy od agresji na Ukrainę była wielkim błędem Putina, który może go kosztować życie.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Niezrealizowany scenariusz” znajduje się na s. 9 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Martiniego pt. „Niezrealizowany scenariusz” na s. 9 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022

Ksiądz, który zrobił układ z Panem Bogiem. Oddał swoją kamizelkę kuloodporną i zawierzył Bogu – Studio Lwów 23.11.2022

W tym odcinku druga część rozmowy z Piotrem Kalinowskim, księdzem katolickim z Odessy.

Ksiądz Piotr Kalinowski miał do 24 lutego 2022 roku parafię w Tawrijśku, na południu Ukrainy, tuż przy strefie okupowanej. Rosyjska inwazja zastała księdza w Polsce:

W tym czasie wyjechałem na chrzest mojego kuzyna. Dojechałem do domu około 3 nad ranem, a od 5 polskiego czasu rozległy się telefony. Od tej pory już nie spałem. Nie spałem przez cały tydzień…Myślałem, że wojny nie będzie. Oni tam siedzą, ale chyba wszystko będzie dobrze, więc ze spokojnym sumieniem wyjechałem i później nie mogłem w to uwierzyć. Parafianie przysyłali fotografie z tych miejsc, w których ja tak naprawdę dzień wcześniej byłem i gdzieś już pierwszego dnia w okolicach dwunastej były powieszone rosyjskie flagi, było rosyjskie wojsko i rosyjski sprzęt wojenny. Dla mnie to jest po prostu jakbym oglądał jakiś film z czasów drugiej wojny światowej…

Ksiądz Piotr wrócił na Ukrainę, opiekuje się parafią w Dacznem pod Odessą, ale zajmuje się również pomocą żołnierzom na froncie:

Zaczyna się od tego, że ja pomagam, coś przywożę i jeśli ono są przekonani do mnie, można porozmawiać o Bogu, niektórzy proszą o spowiedź, żeby to sumienie oczyścić.

Nasz bohater jeżdżąc w niebezpieczne miejsca zawierzył Bogu. Wszystkie środki ochrony oddaje potrzebującym:

Moi znajomi, którzy kupowali mi kamizelki kuloodporne, bo Piotrek jeździ tam gdzie jest niebezpieczne, ja zawsze oddaję. Z Panem Bogiem umówiłem się, mamy taką nie zapisaną umowę: Panie Boże ja wszystko co mi będą dawali do swojej ochrony, będę oddawał, ale to robisz tak, żeby do mnie nie strzelali. Ksiądz żartuje, że czasem dzwonią z frontu i proszą: „Batiuszka, przyjeżdżaj, chociaż przez godzinę nie będą strzelać”

ks. Piotr Kalinowski, fot.: Wojciech Jankowski
ks. Piotr Kalinowski, fot.: Wojciech Jankowski

Wojciech Jankowski pytał również o sytuację na terenach okupowanych, o to czemu Ukraina jest tak ciężko doświadczana. Ksiądz Piotr powiedział, że może to być oczyszczenie, jak chcą niektórzy miejscowi teologowie, które da odrodzenie Ukrainy. Zauważył również, jak fatalne były statystki aborcji. Prawdopodobnie na Ukrainie w latach 1991-2013 było ponad 40 milinów aborcji. Sytuacja na terenach okupowanych przypomina zdaniem księdza lata 90. Decydują tam układy, nieformalne powiązania i korupcja. Sam ksiądz musiał zapłacić (prawdopodobnie rosyjskim żołnierzom) za powstrzymanie się od zniszczenia kościoła przez okupantów.

Rozmowa została przeprowadzona w Odessie w kurii Diecezji Odesko-Symferopolskiej.

Studio Lwów było nietypowe, ale zabrało słuchaczy na południe Ukrainy. Gorąco zapraszamy do wysłuchania audycji.

Czytaj też:

Anna Łabuszewska: intensywne ataki rakietowe mają zasłonić porażkę Rosjan w Chersoniu

Raport z Kijowa 21.11.2022: Dzień Godności i Wolności – 8. rocznica wybuchu Rewolucji Godności

Kijów, Majdan 2013, fot. Konrad Falęcki

Paweł Bobołowicz, Dmytro Antoniuk i Artur Żak rozmawiają o 21 listopada 2014 r. – o początkach wydarzeń na kijowskim Majdanie.

Dzień Godności i Wolności, obchodzony jest 21 listopada. Święto upamiętnia początek dwóch wydarzeń z najnowszej historii Ukrainy: Pomarańczowej Rewolucji z 2004 r. i Rewolucji Godności z 2013 roku.

Redaktorzy poruszają także temat katastroficznej sytuacji w ukraińskim systemie energetycznym i jej skutków dla mieszkańców Ukrainy. Dmytro Antoniuk z Kijowa, a Artur Żak ze Lwowa, opisują trudy zmagania się ze skutkami terrorystycznych ataków Federacji Rosyjskiej.


Gościem Pawła Bobołowicza, był Łukasz Jasina, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, który skomentował komunikat MSZ o tym, że Polska nie spodziewa się wizyty rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa na Radzie Ministerialnej OBWE, która odbędzie się napoczątku grudnia w Łodzi:

„Rosja zniszczyła bezpieczeństwo i współpracę w Europie, czyli te dwie rzeczy, do których właśnie ta organizacja została powołana i której Rada Ministerialna w Łodzi się odbędzie. Od 24 lutego Rosja i jej minister spraw zagranicznych są tym czynnikiem, który niszczy Europę i Ukrainę przede wszystkim. To oznacza zagrożenie dla nas wszystkich. Przekroczone zostały wszelkie granice, pojawiają się wobec rosyjskiego rządu oskarżenie o zbrodnie wojenne. Minister Ławrow ma zakaz wjazdu, który oczywiście ma pewne wyjątki. Wyjątek dotyczy na przykład odroczonej możliwości rozmów pokojowych, ale żadnych takich rozmów w Łodzi nie planujemy, więc nie istnieje żaden powód, dla którego Polska miałaby się zgodzić na przybycie Ławrowa do naszego kraju.”


Paweł Bobołowicz w 271 dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, przedstawił skrót najnowszych wiadomości, które przygotowała, Daria Gordijko:

  • Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi powiedział, że w weekend na terenie Zaporoskiej elektrowni jądrowej było słychać ponad 10 eksplozji. Doszło do kilku eksplozji w pobliżu reaktorów. MAEA nazwała ataki jednymi z najbardziej intensywnych w całym okresie rosyjskiej inwazji na pełną skalę.
  • Rosyjskie służby specjalne planują prowokacje w białoruskich obiektach infrastruktury krytycznej, w szczególności w białoruskiej elektrowni atomowej – poinformował Główny Zarząd Wywiadu Ukrainy. Według twórców tego „projektu” powinien on przyspieszyć zaangażowanie armii białoruskiej w wojnę na Ukrainie – poinformował ukraiński wywiad.
  • Iran i Rosja zawarły porozumienie w sprawie produkcji dronów na terytorium Rosji, informuje The Washington Post, powołując się na dane wywiadowcze Stanów Zjednoczonych i innych krajów zachodnich. Jednocześnie Siły Powietrzne Ukrainy twierdzą, że rozpoczęcie produkcji dronów w Federacji Rosyjskiej to kwestia miesięcy.
  • Wieczorem wojska rosyjskie z systemów S-300 ostrzelały wieś Szewczenko w obwodzie charkowskim: spod gruzów wydobyto ciało zmarłej osoby, a dwie inne zostały ranne.
  • Rosja wystrzeliła ponad 4700 rakiet w ciągu 270 dni wojny na pełną skalę, powiedział prezydent Wołodymyr Zełeński.
  • Dziś Ukraina obchodzi Dzień Godności i Wolności – na cześć Pomarańczowej Rewolucji i Rewolucji Godności. Godność i wolność to dwie niezmienne wartości dla Ukraińców – mówił Wołodymyr Zełeński w swoim przemówieniu z okazji święta.

 

Cała audycja pod poniższym linkiem:

 

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.