Nie mam zaufania do największych przyjaciół Rosji w Europie/ Jadwiga Chmielowska, „Śląski Kurier WNET” nr 68/2020

Wszyscy zastanawiają się, dlaczego Macron był w Polsce taki przyjazny. Otóż dlatego, że Polska przez ostatnie lata stawiała na swoim, zamiast kulić ogon pod siebie jak poprzednie rządy.

Jadwiga Chmielowska

Luty przyniósł nowe wyzwania. Wielka Brytania opuściła UE. Może urzędnicy UE zrewidują swoje postępowanie. Skończą z butą, arogancją i narzucaniem narodom zgubnych ideologii. Tego nie wiemy. Równie trudno przewidzieć zamysły Prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Czy szczerze chce ocieplenia stosunków z Polską, czy jedynie poklepać „Polaczków” po ramieniu, powiedzieć kilka zdań po polsku, by zmusić nas do podporządkowania się polityce UE? Czyżby nasz sojusz z USA był dla nich aż tak niewygodny?

Rok temu to Stany Zjednoczone miały budować elektrownię atomową w Polsce, teraz chcą Francuzi. Wolałabym mimo wszystko technologię amerykańską.

Niepokoi mnie pomysł wspólnej produkcji czołgu europejskiego. Czyżby dla wielonarodowej armii europejskiej, o której od lat marzy Macron? A co ze współpracą z Koreańczykami? Co z tymi 800 czołgami? Koncern Hyundai Rotem miał proponować Polsce dostosowany do jej potrzeb model czołgu K2, razem z transferem technologii, którego chce Warszawa. „Po tak gigantycznym kontrakcie Polska będzie dysponować liczbą nowoczesnych czołgów większą niż Niemcy i Francja razem wzięte” – alarmowała kilka dni temu „Die Welt” twierdząc, że zbrojeniówce niemiecko-francuskiej ucieka olbrzymi zysk.

Nie mam zaufania do największych przyjaciół Rosji w Europie. Dodatkowo warto pamiętać, że niemieckie, odkupione przez Polskę Leopardy są ciągle w remoncie. Prasa ostatnio doniosła: „Plan remontu do końca 2020 r. kupionych przez Polskę 150 czołgów jest niewykonalny”. Kilka lat temu świat obiegła informacja o stanie niemieckiej armii – niejeżdżące czołgi i nielatające helikoptery.

Co do francuskiej zbrojeniówki też nie mam złudzeń. Francuzi oferowali nam nie tak dawno kupno śmigłowców H225M Caracal. Tymczasem na wyposażeniu francuskich sił zbrojnych do lotu jest podobno zdatny jedynie co czwarty.

Nawet samochód przywieziony z Francji do obsługi prezydenta Macrona popsuł się i ambasador w Warszawie użyczył mu swojego.

Wszyscy zastanawiają się, dlaczego Macron był w Polsce taki przyjazny. Otóż dlatego, że Polska przez ostatnie lata stawiała na swoim, zamiast kulić ogon pod siebie jak poprzednie rządy. Dobrze, że Prezydent RP podpisał ustawę reformującą sądy.

Przeciwko Macronowi od kilkunastu miesięcy (64 weekendy) trwają manifestacje, coraz brutalniej tłumione na rozkaz jego administracji. Oddziały pacyfikacyjne w pogoni za „żółtymi kamizelkami” nie oszczędzają nawet świątyń. Interwencję policji w kościele Notre-Dame du Taur potępił abp Tuluzy Robert Le Gall, przypominając, że kościoły są „miejscem pokoju i azylu”. Nawet ZOMO w Polsce stanu wojennego nie pałowało w kościołach. Schronieni w kruchcie demonstranci cierpieli jedynie od gazu łzawiącego, rozpylanego na zewnątrz.

W grudniowym numerze pisałam o przypadkach dżumy i kilku zgonach w Chinach. Teraz świat niepokoi epidemia koronawirusa 2019-nCoV. Pierwsze przypadki zachorowań miały miejsce w listopadzie ʼ19 roku. Genom wirusa wyhodowanego na zlecenie chińskiej armii w laboratorium 4. klasy bezpieczeństwa w Wuhan jest w 95% podobny do koronawirusa, z którym mamy teraz do czynienia. Podobno mogło dojść do jego wycieku z laboratorium w Wuhan. W ubiegłym tygodniu Rosja ujawniła pierwsze przypadki koronawirusa, izolując obywateli chińskich.

Moskwa ogłosiła stan wyjątkowy, zamykając 2500 kilometrów chińskiej granicy. Zawiesiła też wydawanie elektronicznych wiz obywatelom Chin i zapowiedziała ekstradycję chorych. Trudno powiedzieć, czy jest to panika wywoływana sztucznie, dla odwrócenia uwagi, czy rzeczywiste zagrożenie.

Co roku zwykła grypa zabiera na całym świecie kilkadziesiąt tysięcy osób. W 1918 roku wirus hiszpanki zdziesiątkował populację wycieńczonej wojną Europy.

Trzeba ufać Bogu i prosić Go, by pomógł nam rozumieć świat i podejmować słuszne decyzje.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 lutowego „Śląskiego „Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 lutowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dr Jewhen Mahda, dr Tomasz Lachowski, Wiaczesław Siwczyk – Program Wschodni z 8 lutego 2020 r.

W Programie Wschodnim: O wizycie prezydenta Turcji na Ukrainie, Norymberdze II oraz o wojnie hybrydowej Federacji Rosyjskiej przeciwko Białorusi.

Goście Programu Wschodniego:

Dr Jewhen Mahda – dyrektor Instytutu Polityki Światowej;

Dr Tomasz Lachowski – redaktor portalu Obserwator Międzynarodowy, Katedra Prawa Miedzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych UŁ;

Wiaczesław Siwczyk – Szef Ruchu Solidarności „Razam”.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Franek


Dr Jewhen Mahda mówi o wizycie prezydenta Turcji na Ukrainie. Jak twierdzi gość Pawła Bobołowicza: Chciałbym, aby prezydent Polski, Andrzej Duda, również przyjeżdżając na Ukrainę, powitał ukraińskich żołnierzy w sposób, jaki zrobił to Erdogan. 

Turcja pretenduje na rolę przewodniej siły w regionie czarnomorskim. Nie ma nic dziwnego w tym, że kraj ten buduje swoje relacje zarówno z Federacją Rosyjską, jak i z Ukrainą. Obecnie Ukraina i Turcja rozmawiają o strefie wolnego handlu, lecz warto podkreślić, że jest to temat sprzyjający jedynie Turcji. Kraj Erdogana jest miejscem, przez które ukraińskie towary spożywcze, trafiają do krajów arabskich.

Relacje ukraińsko-tureckie są dość intensywne. Ukraina powinna sama formułować swoje interesy, o które będzie walczyć w dialogu z potencjalnym partnerem – mówi gość „Programu Wschodniego”.

Jak dodaje: Myślę, że Ukraina jest największym krajem w Europie, który nie ma uregulowanego rynku ziemi. Jeśliby go uregulowano w latach 90., to Ukraina byłaby zupełnie innym krajem. Ukraińscy politycy są przyzwyczajeni, aby swoje polityczne plony zbierać, spekulując o rynku ziemi. Im dłużej ta sprawa nie zostaje uregulowana, tym trudniej będzie Ukrainie wyjść z tego problemu. 

Trzeba podkreślić, że Ukraina nawet bez uregulowanego rynku ziemi jest potężnym eksporterem produktów rolnych. Gdy ziemia stanie się towarem, to Ukraina będzie w stanie przyciągnąć inwestycje, których obecnie brakuje – zaznacza dr Jewhen Mahda.

Dr Tomasz Lachowski opowiada o swoich badaniach dotyczących odpowiedzialności za zbrodnie komunizmu.

Norymberga w roku 1945-46 była wyłącznie sądem, który skazywał zbrodniarzy hitlerowskich. Trzeba pamiętać, że mówimy o dwóch kwestiach: państwie oraz odpowiedzialności jednostek. Sprawy odnoszące się do historii są bardzo powiązane z dezinformacją, propagandą pewnej narracji, która narzucana jest przez głównych aktorów sceny politycznej.

Prezydent Putin ma bardzo przemyślaną strategię, która ma prowadzić do tego, żeby dzisiejszą politykę Rosji, relatywizować. Uważam, że niezwykle trudno jest rozliczyć się z własnych zbrodni,  ponieważ zawsze w dzisiejszym świecie zwycięża narracja – podkreśla gość „Programu Wschodniego”.

Wiaczesław Siwczyk mówi o międzynarodowej dyskusji ekspertów, ws. wojny hybrydowej Federacji Rosyjskiej przeciwko Białorusi, twierdząc, że owa wojna ma obecnie miejsce.

Naród białoruski istnieje w sposób obiektywny, a kontrolowana jest tylko władza. Białoruś została pozbawiona swoich praw konstytucyjnych w listopadzie 1996 roku. Kraj ten znajduje się w bardzo skomplikowanej sytuacji. Trwa obecnie odnawianie „imperium zła”, które koryguje Putin – podkreśla rozmówca.

Jak dodaje: Dla przeważającej większości ludności białoruskiej, obecność rosyjska jest niepotrzebna. Temat Białorusi jest słabo znany na Ukrainie, dlatego też cieszymy się z konferencji, która się odbyła. 


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Prof. Krasnodębski: Wybito zęby unijnej dyrektywie gazowej. Chwała Bogu, że mamy Amerykanów

Jak wybito zęby unijnej dyrektywie gazowej? Co zrobi Komisja wobec ustawy zmian w polskim sądownictwie? Jak Niemcy przygotowują się do swojej prezydencji w UE? Odpowiada prof. Zdzisław Krasnodębski.

Prof. Zdzisław Krasnodębski opowiada o działaniach podejmowanych przez Komisję Europejską wobec Polski w związku ze zmianami w sądownictwie. Będzie ona dążyć do zawieszenia obowiązywania nowej ustawy dot. sędziów. Zauważa, że „niewiele się mówi o mechanizmie sprawdzania praworządności”,jaki zapowiadała Ursula von der Leyen. Zauważa, że „ze strony Komisji nie podjęto tego”, gdyż byłoby to „bardzo niewygodne dla wielu państw, w których to, co nam się zarzuca jest od wielu lat częścią systemu prawnego”.

Rozpoczęła się ostra walka jak będą te wieloletnie programy finansowe wyglądać.

Europoseł zauważa, że obecny projekt programu zakłada bardzo „wyśrubowane cele”.  Odnosi się do powiązania funduszy unijnych z praworządnością. Kraje członkowskie są podzielone w tej sprawie. Zaznacza, że przyjmowanie tych ram finansowych odbywa się jednogłośnie, więc jeśli będą one niekorzystne dla Polski, to strona polska skorzysta z prawa weta. Europoseł opowiada o niemieckich przygotowaniach do prezydencji w Unii Europejskiej, która zacznie się za pół roku. Obecnie trwa prezydencja chorwacka.

Półtora roku temu zaczęto przyjmować do pracy Niemców z najlepszych zagranicznych uczelni, by stworzyć sztab ludzi, którzy pomogą to prezydencję realizować.

Nasz gość stwierdza, iż jedną z rzeczy, którą RFN będzie chciał realizować w czasie swej prezydencji będzie szczyt UE-Chiny. Odnosi się do krytyki wobec Nord Stream II w Niemczech. Zwraca uwagę, że przeciwko gazociągowi występują Zieloni.

Do mediów krytycznych wobec Nord Stream II należy Frankfurter Allgemeine Zeitung.

Prof. Krasnodębski opowiada o tym, jak „wybito zęby dyrektywie [gazowej], którą parlament dosyć ostro sformułował”. Uchwalone wcześniej poprawki europarlamentu „poddawałyby gazociąg reżimowi prawa europejskiego”. Ostatecznie ograniczono regulacje do ostatniego odcinka gazociągu. Stało się tak dzięki dogadaniu się Francji i Niemiec. W wyniku osłabienia jej zapisów europosłowie PiS-u wstrzymali się od głosu w głosowaniu nad nią. Jak dodaje: „chwała Bogu, że mamy Amerykanów”, ciesząc się z amerykańskich sankcji wobec niemiecko-rosyjskiego gazociągu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jasina: Wizyta Macrona ma związek z brexitem. Nie da się decydować o UE bez Polski [VIDEO]

Emmanuel Macron odwiedził Polskę pierwszy raz od 3 lat. Polska oprócz bycia piątym największym krajem UE, okazuje się być także nieodzownym elementem francuskiego dialogu z Niemcami.


Łukasz Jasina z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych odnosi się do wizyty Emmanuela Macrona w Polsce. Cieszy się, że prezydent Francji zmienił retorykę wobec naszego kraju, która nie jest kąśliwa jak dotychczas:

Stosunki polsko-francuskie głównie z winy Emmanuela Macrona osiągnęły poziom symbolicznego dna […] Żeby prezydent Francji nie odwiedzał piątego państwa UE przez 3 lata, to coś strasznego. […] Okazuje się jednak, że można zupełnie inaczej rozmawiać. Może Macron potępić rytualnie potępić oczywiście tzw. problemy z wymiarem sprawiedliwości, może spotkać się z opozycją […] ale może mówić też o takich rzeczach jak energetyka, mówić o tym, jakie mamy wspólne interesy z Niemcami i Francją, przywracać do życia Trójkąt Weimarski.

Na kilka dni przed wizytą prezydenta Macrona do Polski przyjechało wielu Francuskich polityków, doradców i intelektualistów. Jednym z ich celów według gościa „Poranka WNET” była poprawa stosunków z Rosją:

Francja chce przekonać Polskę do pewnego modus vivendi z Rosją […] Rzeczywiście do takiego kompromisu Francja dąży, prezydent Emmanuel Macron chce być kimś w rodzaju takiego peacemakera.

Odpowiadając na pytanie o prawdziwy cel wizyty prezydenta Francji w Polsce, Łukasz Jasina uważa, że ma on związek z brexitem. Kraje zachodnie Europy muszą dojść do kompromisu z naszym państwem, aby budować Unię Europejską. Przekazem wizyty miało być podkreślenie, iż pomimo pewnych problemów, należy rozpocząć nowy rozdział w relacjach Polsko-Francuskich:

Polska jest w tej chwili po Francji, Niemczech, Włoszech – z problemami i Hiszpani – z problemami, największym państwem w UE. Polska jest nieodzownym elementem francuskiego dialogu z Niemcami. Polska ma na prawdę specjalne stosunki z Niemcami, bez względu na to, jaki rząd będzie tu rządził, mamy ogromne miejsce w niemieckiej gospodarce. Nie da się o Europie decydować bez Polski.

Ponadto Łukasz Jasina mówi o polityce obronnej Polski w kontekście ostatnich zakupów naszej armii (amerykańskie samoloty F-35) i słowach Andrzeja Dudy, według których nasz kraj chciałby włączyć się w budowę europejskiego czołgu podstawowego:

To jeden z największych błędów, jakie popełniają Francja i Niemcy. Domagają się od Polski wejścia w skład różnych europejskich inicjatyw obronnych, nie pozwalają wejść do tych najważniejszych, jakimi jest kwestia budowy pewnych rzeczy przez Francuskie i Niemieckie koncerny zbrojeniowe. To jest pewnego rodzaju traktowanie Polski jako partnera niższej klasy.

Gość „Poranka WNET” komentuje także wizytę Recepa Erdoğana na Ukrainie. Ma być ona jednym ze stałych elementów polityki prezydenta Turcji, który chcąc pokazać swoim sojusznikom, że nie jest od nich uzależniony i zawsze może odwrócić sojusze, uzyskując kartę przetargową:

Turcja jest dobra w elastycznej polityce, Ukraińców to także bardzo ucieszyło, oni są na takim etapie, że każda ważna wizyta międzynarodowego jest dla nich wsparciem.

K.T. / A.M.K.

Zełenski: Strona irańska od początku usuwała dowody wskazujące na to, że doszło do zestrzelenia samolotu

Paweł Bobołowicz o tym, czyją wizytą żyje Ukraina, oskarżeniach i oczekiwaniach prezydenta Ukrainy wobec Iranu, wizycie szefa amerykańskiej dyplomacji na Białorusi i wieszczonym rozpadzie Ukrainy.

Paweł Bobołowicz opowiada o wizycie Recepa Tayyipa Erdoğana na Ukrainie. To ona przyciągnęła największą uwagę Ukraińców, jeśli chodzi o wizyty zagranicznych głów państw w naszym regionie. Przybycie do Polski francuskiego prezydenta nie zostało dostrzeżone. Podczas pobytu w Kijowie prezydent Turcji zaatakował Rosję za jej bierność w obliczu operacji wojsk syryjskich. Podkreślił też, że jego kraj nie zaakceptuje aneksji Krymu, potwierdzając tureckie uznanie dla integralności terytorialnej Ukrainy. Znamiennym podczas wizyty były słowa Erdoğana. Podczas uroczystości powitalnych pozdrowił ukraińskich żołnierzy słowami: „Chwała Ukrainie!”. Wypowiedział to w języku ukraińskim.

Ponadto nasz korespondent opowiada o zerwaniu współpracy Ukrainy i Iranu w dochodzeniu ws. zestrzelenia pasażerskiego samolotu. Powodem jest publikacja tajnego nagrania ze śledztwa w ukraińskich mediach. Wynika z niego, że Irańczycy wiedzieli wkrótce po zestrzeleniu ukraińskiego samolotu co się stało. Tymczasem przez dwa dni funkcjonowała w mediach sugestia, że samolot padł ofiarą usterki technicznej.

Iran czarnych skrzynek wciąż nie wydaje. […] nie będzie chciał ułatwić przeprowadzenia dochodzenia.

Prezydent Zełenski poruszył temat odszkodowań dla krewnych ofiar katastrofy. Ukraina wypłaciła rodzinom zmarłych pasażerów odszkodowania, a teraz zabiega o odszkodowania od Iranu, który zaproponował wypłatę 80 tys. dolarów. Suma ta nie satysfakcjonuje ukraińskiego prezydenta. Ten ostatni wysunął oskarżenie, że:

Strona irańska od początku usuwała dowody wskazujące na to, że doszło do zestrzelenia. […] Uprzątnięto z miejsca katastrofy fotele.

W „Poranka WNET” Bobołowicz komentuje również tournée sekretarza stanu Mike’a Pompeo, który odwiedził Białoruś, Kazachstan i Uzbekistan. Szef amerykańskiej dyplomacji pokazał w ten sposób zasięg wpływów amerykańskich, sięgających krajów sąsiadujących z Rosją. Dla Mińska istotne były sprawy niezależności energetycznej. Pozostałe państwa podkreślały, że Ameryka jest ich strategicznym partnerem. Ukrainę z USA łączy zaś sprawa impeachmentu. Ostatnio nowe informacje dot. kontaktów Rudyego Giulianiego z Wiktorem Szokinem. Ten ostatni twierdzi, że próbowano go otruć rtęcią na polecenie wiceprezydenta Joe Bidena. Jak zauważa korespondent, Ukraińcy traktują sensacyjne wyznania swego byłego prokuratora generalnego z przymrużeniem oka, nie dowierzając jego słowom.

Nie przestają wybuchać rosyjskie pociski na wschodzie Ukrainy.

Dziennikarz przypomina, że na wschodzie Ukraina dalej się toczy wojna z prorosyjskimi separatystami. W styczniu zginęło 11 ukraińskich żołnierzy. Tymczasem były gubernator Odessy, a wcześniej prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili przewiduje rozbicie dzielnicowe Ukrainy. Nasz płd.-wsch. sąsiad miałby rozpaść się na de facto pięć różnych państw. Powołał się na posiadanie przez lokalnych przywódców „prywatne armie”. Bobołowicz zwraca uwagę, że wywiad z politykiem, który powrócił na Ukrainę po dojściu Zełenskiego do władzy, ukazał się w mediach prorosyjskich i choć część spostrzeżeń Saakaszwiliego jest słuszna to jego wypowiedź „daje efekt polityczny”. Dodaje, że podziały wewnętrzne źle wpływają na system polityczno-gospodarczy Ukrainy, ale nie muszą oznaczać, że kraj ten się rozpadnie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Guzy: Nastąpił zasadniczy zwrot w relacjach białorusko-amerykańskich. Nie jesteśmy z tyłu za USA, idziemy ręka w rękę

Jarosław Guzy o tym, co oznacza wizyta szefa amerykańskiej dyplomacji w Mińsku, w jaki sposób od Rosji uzależniona jest Białoruś i jaką politykę prowadzi wobec niej Polska.

To zasadniczy zwrot w relacjach białorusko-amerykańskich

Jarosław Guzy o wizycie Mike’a Pompeo u naszego wschodniego sąsiada. Stwierdza, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę, „ponownie nasz region został dostrzeżony” przez USA. Wobec próby „wchłonięcia Białorusi przez Federację Rosyjską” nastąpiła zmiana polityki Waszyngtonu wobec Mińska. Wcześniej kraj ten był dostrzegany głównie przez Polskę i Rosję.

Stosunki Białorusi z Rosją są skomplikowane.

Gość „Kuriera w samo południe” zauważa, że Białoruś pod rządami Alaksandra Łukaszenki to „postsowiecki skansen” pod względem mechanizmów gospodarczych czy kultu wielkiej wojny ojczyźnianej. Dojście Łukaszenki do władzy oznaczało odwrót od białorutenizacji na rzecz kulturowo-edukacyjnej rusyfikacji.

Łukaszenka pozwolił opanować przez Rosjan gospodarkę białoruską.

Uzależnienie gospodarcze Białorusi od Rosji pozwala tej ostatniej grać swoją granicą celną. Od eksportu na wschód zależna jest m. in. białoruska branża mleczna, która, jak mówi Guzy, jest dość rozwinięta. Obecnie Mińsk wykonuje gesty wobec zachodu, co, jak mówi ekspert do spraw międzynarodowych, nie oznacza demokratyzacji, ale zmniejszenie represji mających „wymiar taki, który nie mógł być zaakceptowany przez cywilizowane kraje”. Guzy podkreśla, że pod względem polityki wobec naszego wschodniego sąsiada:

Nie jesteśmy z tyłu za Amerykanami […] Prowadzimy tą samą politykę.

Używamy przy tym innych narzędzi korzystając z relacji sąsiedzkich. Rozmówca Aleksandra Wierzejskiego dodaje, że „dla nas polityka wobec Białorusi jest polityką samoistną”, podczas, gdy dla innych krajów UE jest często funkcją polityki wobec Rosji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Waszczykowski: Oferta Francji jest bardzo bogata, a potrzeby Polski bardzo duże

Współpraca przy energii atomowej i modernizacji armii czy ideologia i naciski na detente wobec Rosji? Witold Waszczykowski o perspektywach jakie stwarza wizyta prezydenta Francji w Polsce.


Witold Waszczykowski i wizycie prezydenta Francji w Polsce, podczas której zostaną poruszone między innymi kwestie gospodarcze, polityki NATO oraz unijne.

Prezydenccy ministrowie zapowiadają podpisanie jakiś poważnych umów.

Zwraca uwagę na zapowiedzi ze strony francuskiej przestrzegając by nie brać ich za pewnik. Przypomina, że Paryż „zawetował rozszerzenie Unii na Bałkany”. Dodaje, że Francja realizuje swoje interesy w skali globalnej.

Rozmowa z przedstawicielem takiego kraju jest ciekawa, bo można rozmawiać o wszystkim.

Były szef MSZ zaznacza, że dla Polski istotna będzie „rozmowa o Rosji i jej zamiarach”. Polski rząd nie może się zgodzić na zignorowanie kwestii konfliktu rosyjsko-ukraińskiego w imię „business as usual z Rosją”. Z tego konfliktu muszą być wyciągnięte refleksje.

Prezydent Macron jest dość nieprzewidywalny w swych przemówieniach.

Zdaniem posła do Parlamentu Europejskiego możliwe jest zamrożenie stosunków między Polską i Francją, jeśli podczas wizyty padłyby niestosowne słowa. Byłoby to ze szkodą dla obu krajów, gdyż Francja ma dużo Polsce do zaoferowania, a Polska ma duże potrzeby. Możemy wykorzystać francuski sprzęt wojskowy, jak systemy rakietowe czy okręty podwodne dla modernizacji polskiej armii. Z Francją moglibyśmy też nawiązać współpracę w kwestii rozwoju energii jądrowej w Polsce.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę, że potrzeba refleksji nad Brexitem i błędami po obu stronach, które do niego doprowadziły. David Cameron nie chciał bowiem wyprowadzić swojego kraju z Unii, natomiast wypowiedzi Donalda Tuska, który „groził piekłem przywódcom Wielkiej Brytanii”, zdaniem naszego gościa doprowadziły do zwycięstwa Borisa Johnsona. Podobnie arogancja trójkąta Paryż-Bruksela-Berlin wobec innych państw Unii Europejskiej, a w szczególności Polski, jest przyczyną starć na arenie międzynarodowej.

Albo Francja wróci do normalnych zasad biznesowych, albo będzie dalej zajmowała się sprawami ideologicznymi.

Waszczykowski komentuje także wypowiedź Donalda Tuska, który stwierdził, że niepodległość Szkocji przyjąłby z entuzjazmem. Nasz gość krytycznie podchodzi do słów byłego polskiego premiera, ponieważ niepodległość Szkocji rzutuje na bezpieczeństwie NATO. Wielka Brytania jest jest jednym z krajów Sojuszu obecnych na jego wschodniej flance, więc jej osłabienie przez „rozbicie dzielnicowe” nie jest w interesie Polski.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Voigt: Swoimi obawami na temat Rafinerii Gdańskiej podzieliłem się z Konstantym Miodowiczem. Wylądowałem w areszcie

Jak zaczęła się jego 19-letnia „przygoda” z sądami? Czemu po latach pracy dla Skarbu Państwa trafił do jednej celi z bandytami? Co z tym wspólnego mają Jan Kulczyk i Lukoil? Odpowiada Andrzej Voigt.

Andrzej Voigt mówi o swoich przygodach z sądami, które trwają od 2001 r.  Dziesięć lat wcześniej rozpoczął pracę w administracji rządowej, kiedy premierem był Jan Olszewski. Przez pięć lat zajmował się „bardzo trudnymi przypadkami prywatyzacji i restrukturyzacji upadających przedsiębiorstw państwowych”. Stwierdził jednak, że nie chce spędzić całego życia w polityce.

Wziąłem sprawy w swoje ręce […]  Pracowałem w banku […] założyłem firmę.

Gość „Poranka WNET” zajmował się przygotowywaniem wniosków kredytowych. Jako grupa bankowa wspierał rafinerię gdańską, której sytuacja była wtedy tragiczna. Baryłka ropy kosztowała bowiem wtedy tylko 12-14 dol., podczas gdy dzisiaj jest to ok. 60 dol. Przeznaczyli 500 mln $ na podwojenie  jej mocy produkcyjnej. W wyniku tego został członkiem zarządu Rafinerii Gdańskiej:

Byłem wspólnym kandydatem Nafty Polskiej i grupy banku.

Wykorzystał to, żeby sprawdzić skąd rafineria bierze ropę naftową. Powołana została komisja, która miała to ustalić. Jak mówi:

Byłem zszokowany jako szef tej komisji, że spółka JNS, mająca kapitał zakładowy chyba 500 tys. zł, kontroluje 90 % dostaw ropy naftowej.

Czterostronicowy kontrakt dotyczył dostaw wartych setki miliardy dolarów. Nasz gość podkreśla, że rafineria była zupełnie niezabezpieczona na przerwanie dostaw. Przypomina, że Ciech w niewyjaśnionych okolicznościach przestał być dostawcą ropy do rafinerii. Zauważa, że nie powołano go na drugą kadencję, sugerując mu „żeby nie zajmował się tak poważnie restrukturyzacją”. W reakcji powołał złożone z 17 firm konsorcjum paliwowe. Ich doradcą finansowym był bank Pekao SA. Chcieli uczestniczyć w prywatyzacji Rafinerii, jednak nagle ogłoszono, że nie dojdzie ona do skutku.

Swoimi obawami podzieliłem się z Konstantym Miodowiczem, posłem i szefem podkomisji do służb specjalnych. […] Pod drugim spotkaniu, siedem dni później wylądowałem w areszcie.

Voigt mówi następnie, dlaczego wylądował w areszcie, mimo że przez lata działał na rzecz ochrony interesów Skarbu Państwa. Podkreśla jaki było dla niego szokiem to, że trafił do aresztu, gdzie siedział w jednej celi z członkami gangu mokotowskiego, który ludźmi, którzy „rabowali  i mordowali ludzi”.

Kilka dni później odbyła się narada w Kancelarii Prezydenta, pana Kulczyka. Jego otoczenie zastanawiało się jak sprywatyzować sektor naftowy.

Jak się później dowiedział mowa była na nich także o rosyjskiej firmie Lukoil.

Kolejne sądy nie podejmowały się rozpoczęcia procesu. […] Proces rozpoczynał się, potem sędzia zachorował, przewodniczący gdzieś poszedł.

W drugiej części rozmowy Andrzej Voigt opowiada o swoich dalszych losach, kiedy już wyszedł z aresztu. Spędził w nim półtorej roku zanim w ogóle otrzymał akt oskarżenia. Wówczas zaczęła się jego długotrwała batalia z sądami. Mówi, że praktyki wobec niego stosowane opisują „książki szkoleniowe dla służb z czasów carskich, o tym jak zwalczać opozycję”. Musiał on ponosić koszty jeżdżenia na kolejne rozprawy, które nie były w miejscu jego zamieszkania, ryzykując odroczenie sprawy jeśli się spóźni choć pięć minut. Stwierdza, że były to „straszne szykany”.

Skaza oskarżonego wykluczała mnie z życia publicznego. W 2009 r. złożyłem wniosek do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu o złamanie prawa do wyroku sądu w rozsądnym czasie, rząd polski wypłacił mi drobne odszkodowanie tytułem zwrotu kosztów.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego dodaje, że trzy lata zajęło mu wyjście na zero pod względem majątkowym. Jest przekonany, że jego sprawa nie miała nic wspólnego z jakąkolwiek transakcją. Zaznacza, że:

Gdybym nie był osobą znaną, to pewnie by mnie zabili.

Wspomina, że jak raz w czasie pobytu w areszcie wyszedł na spacer to zaatakowało go „siedmiu bandytów” przed którymi musiał się bronić w czasie, gdy „strażnik stał na drzwiami”.

W ‘89 roku chciałem innej Polski.

Były działacz NZS z Gdańska dzieli się swym uczuciem bezsilności jakie czuł jako przedsiębiorca wobec systemu, który określa jako „z gruntu niesprawiedliwy i nepotyczny”. Kiedy razem ze wspólnikiem i z inwestorami z Włoch zbudował stosującą najnowsze technologie fabrykę zajmującą się produkcją biokomponentów. Jednak wkrótce po jej postawieniu:

Raptem pojawia się w sądzie szybko ktoś, kto wykazuje się długiem 200 tys. zł. […] Na I posiedzeniu sądu w Poznaniu sędzia podejmuje decyzję bez przesłuchania jakiegokolwiek świadka o upadłości likwidacyjnej.

Skutkiem tego „od trzech lat supernowoczesna fabryka stoi” w której harcują myszy. Włosi, którzy zainwestowali w nią 25 mln nie chcą nawet słyszeć o Polsce, twierdząc, że „takich rzeczy nie ma nawet we Włoszech”.  Jak dodaje przedsiębiorca, sędziom , który wówczas wydał wyrok w jego sprawie:

To jest ten sam sędzia, który do tej pory jest przewodniczącym sądu ds. upadłościowych restrukturyzacyjnych w Poznaniu, dziennikarze z telewizji polskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

 

UE poszerza zakres restrykcji przeciwko Rosji

Sankcje wprowadzono po aneksji Krymu w marcu 2014 r. Do listy osób objętych zakazem wjazdu na terytorium Unii dopisano organizatorów niedawnych wyborów lokalnych na Krymie.

Ambasadorowie państw członkowskich akredytowani przy instytucjach europejskich zdecydowali o rozszerzeniu unijnych sankcji na Rosję w związku z aneksją Krymu. Dziś formalnie tę decyzję zatwierdzą ministrowie ds. europejskich.

Unijne sankcje za anektowanie w 2014 r. przez Rosję należącego do Ukrainy Krymu obejmują zarówno zaangażowane w to osoby, jak i spółki zarabiające dzięki tej aneksji.  Do tej pory,  na liście podmiotów objętych sankcjami były 44 firmy oraz 170 osób. Restrykcje dotyczą zakazu wjazdu na teren Unii Europejskiej oraz zamrożenie aktywów.  Obłożeni nimi są rosyjscy politycy i wojskowi, a także członkowie ugrupowań separatystycznych. Na liście jest kilka osób z najbliższego otoczenia prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Od momentu  uchwalenia w marcu 2014 r.,  sankcje były już kilkakrotnie rozszerzane. Nakładane są na 6 miesięcy i jak dotąd zawsze były przedłużane.  Obecne obowiązują do 15 marca, dlatego Unia musiała opracować nowy ich zakres. Rozszerzenie restrykcji ma związek z wrześniowymi wyborami lokalnymi na Krymie. Dopisane do listy osoby były zaangażowane w ich przeprowadzenie.

Wprowadzenie sankcji nie odbyło się bez tarć wewnątrz Unii. Nieoficjalnie było wiadomo, że blokował je Cypr, który chciał w ten sposób wymusić zaostrzenie unijnych sankcji wobec Turcji, która prowadzi wiercenia w poszukiwaniu podmorskich złóż ropy naftowej i gazu na tych wodach wschodniej części Morza Śródziemnego, które stanowią wyłączny cypryjski obszar ekonomiczny. UE te wiercenia potępia, wzywa Turcję do ich zaprzestania, ale dotąd nie wprowadziła w związku z nimi żadnych poważnych sankcji.

Gdyby nie zastrzeżenia Cypru, rozszerzenie sankcji na Rosję za nielegalne w świetle prawa międzynarodowego wybory lokalne na Krymie nastąpiłoby jeszcze w ubiegłym roku. Wśród pozostałych unijnych państw członkowskich zgoda co do tego rozszerzenia była już bowiem w grudniu. Zwiększenie zakresu restrykcji było pomysłem Polski.

A.W.K.

Dr Błażewicz: Tradycja historyczna jest nie za, ale pod nami. Jeśli nie oprzemy się w działaniach na historii, utoniemy

Dr Paweł Błażewicz o polskich Żydach i definicji narodu polskiego, współpracy niemiecko-rosyjskiej i wadze pamięci historycznej.

Polska definicja narodu polskiego to nie jest pochodzenie tylko obywatelstwo, mamy to w spuściźnie po I Rzeczypospolitej, która była Stanami Zjednoczonymi Europy Środkowo-Wschodniej.

Paweł Błażewicz o 75. rocznicy wyzwolenia przez Armię Czerwoną obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Zwraca uwagę, że przy okazji obchodów zapomina się, że wśród zamordowanych przez nazistów osób pochodzenia żydowskiego byli też polscy obywatele, w tym ci, którzy z Polską się utożsamiali. Przykładem „Żyda-Polaka” jest Samuel Willenberg, uczestnik wojny obronnej Polski, w której walczył przeciw Sowietom.  2 sierpnia 1943 uczestniczył w uczestniczył w udanym buncie w Treblince, wspartym z zewnątrz przez Armię Krajową. Zryw ten pozwolił na ucieczkę z obozu ok. 200 więźniów, w tym Willenberga, który następnie w Warszawie działał w lewicowej konspiracji, w Polskiej Armii Ludowej, której jak zaznacza Błażewicz, nie należy mylić z kontrolowaną przez Sowietów Armią Ludową. Później walczył w powstaniu warszawskim. Nasz gość mówi o rosyjskiej narracji wobec historii drugiej wojny światowej.

To przykra kontynuacja tradycji z czasów stalinowskich. Rosja zaczęła po I wś. współpracę z Niemcami. Niemcy nie mogli mieć broni pancernej […] Na krótki czas ta współpraca została przerwana po dojściu Hitlera do władzy.

Pakt Ribbentrop-Mołotow stanowił powrót od współpracy między Rzeszą Niemiecką a Związkiem Sowieckim. Skutkowała ona agresją na wiele państw. W kontekście podnoszonego przez Rosjan antysemityzmu historyk przypomina, że wśród wysiedlanych na wschód przez Sowietów ludzi byli także Żydzi.

Tradycja historyczna jest nie za nami, ale pod nami. Jeśli w naszych działaniach nie oprzemy się na historii, utoniemy.

Błażewicz mówi o inicjatywach mających na celu upamiętnienie i przypomnienie naszej historii. Są wśród nich Bieg Pamięci na Dolnym Śląsku i wystawy organizowane przez Przystanek Historia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.