Waszczykowski o spotkaniu Trump – Putin: Nie doszło do „Małej Jałty”. To było spotkanie rozpoznawcze

– Dobrze, że przywódcy się ze sobą spotykają – twierdzi minister. A histeria po spotkaniu przywódców w Helsinkach spowodowana jest w dużej mierze przez niezaspokojenie oczekiwań niektórych środowisk.

Gość Poranka WNET z  odniósł się do komentarzy w światowych mediach na temat spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Były minister uważa, że w dużej mierze krytyka po spotkaniu na szczycie w Helsinkach spowodowana jest „samym” istnieniem Trumpa i tego, że wygrał on wybory. Krytyka ta ma pochodzić głównie ze środowisk liberalno – lewicowych.

Drugim powodem, jaki podaje Witold Waszczykowski jest niezaspokojenie różnorakich oczekiwań obserwatorów. Jedni wyczekiwali drugiej Jałty, inni zaś stanowczego potępienia działań Rosji na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, czy odniesienia się do kwestii budowy gazociągu Nord Stream II.

– To było spotkanie rozpoznawcze – oznajmił.

Natomiast, kwestionowanie wiarygodności amerykańskich służb specjalnych, według byłego ministra, wpisuje się w wewnętrzną dyskusję USA na temat prezydentury Trumpa i jego polityki, głównie gospodarczej, która prowadzona jest na przekór interesom części amerykańskiej elity oraz pewnym kręgom Europy Zachodniej.

Dalej Witold Waszczykowski zapewnia, że z punktu widzenia Polski  w spotkaniu Trumpa z Putinem nie ma nic niepokojącego. Odbyło się ono zaraz po równie ważnym szczycie NATO, gdzie zdecydowano o przyszłości obrony europejskiej przez siły sojusznicze i powołano kolejne dowództwa, wzmacniające obronę Wschodniej Flanki NATO.

– Na spotkaniu w Helsinkach problemy Europy Wschodniej nie były przedmiotem rozmów czy jakiegoś porozumienia i interesów – przekonuje – Głównym tematem był kompleks wydarzeń na Bliskim Wschodzi; przyszłość Syrii i relacji z Iranem.

W dalszej rozmowie minister wyjaśniał rolę polityki Iranu i Izraela, jej znaczenie na Bliskim Wschodzie oraz relacji tych państw ze Stanami Zjednoczonymi. Iran ma wielorakie ambicje, które stoją w sprzeczności z interesami USA. Natomiast Izrael zdaje się być naturalnym sprzymierzeńcem Donalda Trumpa.

lk

Zawiedzione nadzieje Ukrainy po spotkaniu Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na szczycie w Helsinkach

Na Ukrainie oczekiwano, że na szczycie w Helsinkach wyraźnie zabrzmią sprawy związane z rosyjską agresją, że Trump upomni się o Krym, Donbas czy malezyjski samolot. Ale tak się nie stało…

Niektórzy mieli nawet nadzieję, że zostanie poruszona sprawa bezprawnie przetrzymywanych ukraińskich więźniów, w tym reżysera Ołeha Sencowa.

Ukraiński dyplomata i politolog Bohdan Jaremenko na antenie Espreso TV stwierdził, że być może to brak doświadczenia, a może wiedzy, lub inne nieznane przyczyny spowodowały, że Trump na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu wystąpił jako „numer dwa” i faktycznie oddał inicjatywę Putinowi i stronie rosyjskiej. Ekspert zwraca uwagę, że co prawda trzy aspekty spraw ukraińskich były ogłoszone na konferencji prasowej przywódców USA i FR, ale wszystkie trzy przedstawił Putin.

Pierwszą z nich była sprawa Krymu. Przy czym to Putin zaznaczył, że istnieje różnicą w tej sprawie pomiędzy nim a Trumpem, który uznaję aneksję Krymu za bezprawną. Putin stwierdził: „Uważamy, że my przeprowadziliśmy referendum w pełnie zgodni z prawem międzynarodowym.” Ukraińscy komentatorzy przy okazji zwracają uwagę, że Putin, być może nie świadomie, tym samym przyznał się, że to właśnie Rosja przeprowadziła referendum na Krymie.

Drugą kwestia ukraińską był konflikt na wschodzie Ukrainy, ale tu znów Putin stwierdził, że trzeba domagać się wykonania ustaleń mińskich, ale tylko od Kijowa.

Trzecią była kwestia Nord Stream, przy czym tu jak zauważa ukraiński ekspert, można było faktycznie odczuć, ze ta sprawa była omawiana w sposób, który brał pod uwagę ukraiński interes – czyli kwestię zabezpieczenia tranzytu gazu przez Ukrainę. Dopiero kilka dni po szczycie wynikła kwestia referendum w sprawie Donbasu.

Według agencji Bloomberg na szczycie Trump – Putin w Helsinkach prezydent Federacji Rosyjskiej zaproponował, by na Donbasie zostało przeprowadzone referendum i dał czas Trumpowi na przemyślenie tej propozycji. Oficjalnie Kreml nie potwierdził, przedstawienia takiej propozycji, chociaż rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że były omawiane nowe idee co do rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy.

W oczywisty sposób takie ogłaszanie rezultatów szczytu wywołało obawy Ukrainy, więc ukraińskie MSZ zwróciło się w sprawie ich wyjaśnienia do strony amerykańskiej. Biały Dom oficjalnie nie odnosi się do sprawy referendum, a cytowane źródła w amerykańskiej dyplomacji przypominają, że taki środek jak referendum nie był ustalony w ramach tzw. porozumień mińskich.

Według politologa Jewhena Mahdy sprawa referendum może być elementem wojny informacyjnej. Właściwie nie ma bowiem żadnych pewnych wskazań co do omawiania tego tematu, a mimo to stał się on jednym z głównych elementów komentarzy po szczycie.

Jaremenko zwraca natomiast uwagę, że nie wiadomo jakie miałyby być pytania w tym hipotetycznym referendum i czy dotyczyłoby ono odłączenia się od Ukrainy, uzyskania autonomii, czy też przyłączenia do Rosji, a może uzyskania niepodległości. Nie wiadomo też czy miałoby dotyczyć tylko okupowanych terenów, czy całych obwodów ługańskiego i donieckiego.

Ukraińska redakcja BBC opublikowała materiał, w którym zadaje też inne kluczowe pytania – kto miałby głosować w referendum – czy wszyscy, którzy tam mieszkali, czy ci, którzy tam zostali. Na kontrolowanych przez Ukrainę terenach mieszka 4,4 mln ludzi, na terenach tzw ludowych republik 3 mln. 1,5 mln ludzi opuściło swoje domy, ale nie wszyscy opuścili tereny obwodów, 430 tys. osób wyjechało do Rosji.

Na Ukrainie nie istnieje też podstawa prawna do przeprowadzanie takiego referendum – wymagałoby to działania ze strony ukraińskiego parlamentu. Warto też zauważyć, że według badań grupy Rejting większość Ukraińców (61 procent respondentów) jest przeciwko nadaniom części Donbasu specjalnego statusu. Taki wariant wspiera 21 procent respondentów.

Michalkiewicz: Powinniśmy dbać o własne interesy niż służyć USA, które mogą nas „spuścić z wodą”

Stanisław Michalkiewicz skomentował relacje przywódców USA i Rosji w kontekście budowania Nowego Ładu Światowego, oraz relacje na linii Polska-USA.

Polityk poważanie zastanawia się również nad zasadnością nadmiernego pielęgnowania przez polski rząd relacji z naszym największym sojusznikiem- USA, kiedy nie ma pewności, czy nam się to opłaci. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

JN

All the President’s tweets: Cejrowski kontra Zyzak i spór o Trumpa w Poranku WNET

Godzina Trumpa w Radiu WNET – ostry spór o politykę amerykańskiego prezydenta. Dyskutują Wojciech Cejrowski i Paweł Zyzak

Kim jest Donald Trump – przemyślnym strategiem, który realizuje konsekwentny plan, czy szaleńcem zmieniającym zdanie w rytm kolejnych tweetow?  Jak oceniać spotkanie w Singapurze  – jako przełamanie izolacji przez morderczy reżim czy jako genialny manewr Trumpa, który zmusi koreańskiego dyktatora do ustępstw?  Czy nad amerykańskim liderem rzeczywiście wisi cień rosyjskich kontaktów jego ekipy, czy to tylko kolejny fake-news wymierzony w polityka nielubianego przez elity?  I jaki z tego wniosek dla polskich interesów?

Wojciech Cejrowski i dr Paweł Zyzak w ostrym polemicznym starciu. Takie dyskusje – tylko w Poranku WNET!

www.wspieram.to/radiownet

 

Teresa Wójcik: Ameryka będzie chciała zablokować budowę Nord Stream II

Gość Poranka WNET opowiedziała o prowokacji dziennikarskiej portalu Energetyka24.com oraz o rozpoczęciu budowy rurociągu Nord Stream II.

Pracownicy portalu Energetyka24.com wymyślili fikcyjnego dziennikarza Piotra Niewiechowicza i sprawdzili, ile fikcyjny przedstawiciel świata mediów jest w stanie ugrać. Jak się okazuje to sporo. Nieistniejący dziennikarz wyciągnął wrażliwe informacje i lobbował u opozycji. Wystarczyło konto na Twitterze i mail.

Redaktorka mówiła również o projekcie budowy Nord Stream II. Zdaniem Teresy Wójcik, niezwykle trudno będzie powstrzymać budowę rurociągu, która godzi w interesy naszego państwa:

  „Łatwiej potrzymać prace na lądzie niż na dnie morza. Budowa już ruszyła, maszyny kopią rowy. Myślę, że powstrzymanie budowy będzie bardzo trudne. Mogłoby to się udać, gdybyśmy przestrzegali prawa unijnego oraz gdyby Ameryka zaczęła bardziej się przeciwstawiać realizacją tego projektu. Z poufnych źródeł dowiedziałam się, że ten nacisk stanie się niebawem silniejszy. Może on objawić się w świecie finansów. Stany Zjednoczone wciąż są potęgą w zakresie międzyarkadowych instytucji finansowych. Myślę, że obecna administracja amerykańska jest na tyle zdeterminowana, że może zablokować możliwość obrotu finansowego”.

Amerykanie będą chcieli zablokować budowę Nord Stream II, ponieważ chcą zarobić na handlu paliwami na rynku europejskim oraz mają na Starym Kontynencie swoje interesy polityczne. „Donald Trump nie może pozwolić sobie na to, aby Rosja wchodziła do Europy tak szerokim frontem, jak to się teraz dzieje”.

Teresa Wójcik zauważyła, że charakter współpracy Niemiec i Rosji przy budowie Nord Stream II jest partnerski: „Nikt w tym układzie nie dominuje, dlatego jest on tak niebezpieczny”.

Dla niemieckiej gospodarki jest to bardzo intratna współpraca. Ponad 7000 ichniejszych firm zarabia na rosyjskim rynku. Teresa Wójcik mówiła także o działaniach Gazpromu, który coraz bardziej jest zainteresowany rynkiem hinduskim.

JN

Bocheński: Syria stała się areną walki dla dwóch hegemonów

Franciszek Bocheński wypowiedział się na temat sytuacji w Syrii, gdzie jego zdaniem obecnie toczy się rozgrywka o zachowanie hegemonii na arenie międzynarodowej przez Stany Zjednoczone, oraz Rosję.

Wojna w Syrii to nie tyle wojna domowa, ile ataki różnych państw, które mają swoje interesy polityczne w tym rejonie świata. Główni gracze to oczywiście hegemoniczne Stany Zjednoczone oraz Rosja.

Opinia przeciętnego polityka na obecne wydarzenia, które mają miejsce w Syrii, są dość czarno-białe, arabista przytoczył tutaj słowa prezydenta U.S. A Donalda Trumpa na temat Baszara al Asada :

„To jest monstrum, które zabija swoich niewinnych obywateli przy pomocy środków chemicznych, należy z tym skończyć i dać mu nauczkę ”, można zauważyć tutaj analogię do słów Ronalda Reagana, który w swoim czasie określił libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego, jako „wściekłego psa, który szerzy terroryzm na całym świecie, a także zabija swoich obywateli-zdaniem naszego gościa, to podobieństwo nie jest przypadkowe. Nie od dziś zresztą wiadomo, że Trump w wielu kwestiach wzoruje się na światopoglądzie, patriotyzmie oraz polityce Ronalda Reagana- dodał nasz gość.

Patrząc na to z boku, możemy zauważyć, że w geopolityce pewne reguły są powtarzalne:

„Zmienia się terytorium walki, zmieniają się środki walki, ale chodzi wciąż o to samo, czyli walkę o zachowanie hegemonizmu Stanów Zjednoczonych przeciw wszelkim konkurentom, szczególnie dawniejszemu Związkowi Radzieckiemu a późniejszej Rosji” – podkreślił Bocheński.

Patrząc przez pryzmat historii, mieliśmy dwóch hegemonów rozwijających swoje wpływy na arenie światowej. Był to Związek Radziecki dokonujący tego przez szerzenie komunizmu w państwach Europy Środkowej i Korei Pn. oraz Stany Zjednoczone, które, aby zakończyć II WŚ, użyły bomby atomowej, kosztem Hiroshimy i Nagasaki. Idąc dalej, w trakcie działań wojennych w Korei czy Wietnamie, wojska amerykańskie używały środków chemicznych, w tym napalmu niszcząc tysiące hektarów dżungli, wiosek oraz zabijając wielu ludzkich.

W kontekście wojny w Syrii warto postawić sobie pytanie, czym Asad zawinił U.S.A:

„Jest to ostatni przywódca arabskiego ruchu narodowego ruchu mający dwa zamiary. Pierwszym z nich jest utworzenie tzw.: wielkiej ojczyzny arabskiej, a drugim zniszczenie Izraela, czyli wyzwolenie Palestyny”

Ciekawym aspektem jest to, że gdyby taki twór jak wspomniana powyżej wielka ojczyzna arabska został utworzony i udałoby się dokonać skutecznej inwazji na Izrael, to mielibyśmy do czynienia z powstaniem dużego imperium arabskiego, czyli kolejnego hegemona, który zważywszy na potencjał państw arabskich, w tym potencjał militarny zagrażałby nie tylko Amerykanom, ale także całej Europie, na co ani U.S. A ani Rosja nie mogą sobie pozwolić.

Na koniec rozmowy nasz dziennikarz zapytał znawcę arabistyki, o obecną sytuację w Jemenie, gdzie dokonuje się zbrodni w trakcie trwania wojny domowej. Zdaniem naszego rozmówcy obecna wojna nie tyle wynika z powodu polityki Arabii Saudyjskiej, a bardziej z powodu Iranu, który jak kraj szyicki jest obecnie największym zagrożeniem, także dla amerykanów po upadku ruchu narodowego. Trzeba wspomnieć również iż Iran udzielił wsparcia dla rebeliantów szyickich w Jemenie. W podsumowaniu nasz gość określił rolę Syrii i dyktatora Asada, który dzięki umowom podpisanym z Iranem umożliwiał temu ostatniemu pomoc dla Hezbollahu, co mogłoby skutkować przejęciu władzy przez Szyitów.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Trump zachowuje się jak maniak i łatwo ulega rosyjskim prowokacjom – uważa Irena Lasota

Asad nie użyłby broni chemicznej bez zgody Rosji. A Rosjanie mają rozpracowaną psychologię Trumpa i potrafią go prowokować

O perspektywie większego zaangażowania USA w konflikt syryjski i o celach rosyjskiej polityki mówiła w Poranku WNET Irena Lasota. Komentatorka podkreśliła kryzys przywództwa w USA i brak koordynacji amerykańskiej polityki

Przykro mi mówić to o własnym prezydencie, ale to coraz bardziej wygląda to na porozumiewanie się niewiadomo z kim przez jakiegoś maniaka.  W trakcie kampanii wyborczej Donald Trump wyśmiewał się z Baracka Obamy za to, że ten z góry zapowiadał kogo będzie bombardował. Dziś media przypominają te cytaty.

Sytuacja jest bardzo niepewna, bo nie wiadomo jaka jest postawa wobec Syrii zarówno USA jak i całego NATO wobec tego co się dzieje w Syrii. Nie chodzi tylko o wydarzenia sprzed miesiąca. Np. używanie broni chemicznej jest dosyć często stosowane przez prezydenta Asada. Większe sankcje byłyby przeciwko niemu już dawno wprowadzone, gdyby nie to, że ma dwóch wielkich sprzymierzeńców, Rosję i Iran.

Jeżeli Rosja zechce to będzie konflikt. Rosja ma doskonale zbadaną psychologię prezydenta Trumpa. Rosja, która ma świetnie zorganizowaną politykę i ma przywódcę, który wie co robi,  ma przeciwko sobie kraj, w którym nie ma w tej chwili zatwierdzonego ministra spraw zagranicznych i w którym dziesięć dni temu była mowa, że wraz z generałem MacMasterem (byłym doradcą do spraw bezpieczeństwa) mogą odejść inni generałowie, m.in. szef Pentagonu James Mattis. Wystarczy, że Rosja wykona jakiś ruch, który prezydent Trump uzna za prowokację…

Asad w życiu nie użyłby broni chemicznej bez zezwolenia Rosji.

 

Irena Lasota mówiła też o przesłuchaniu przez amerykański kongres szefa Facebooka Marca Zuckerberga w związku z kontrowersjami wokół działalności firmy Cambridge Analytica. W tle jest pytanie o to czy i jak za pomocą mediów społecznościowych można wpływać na politykę. Publicystka zwróciła uwagę, że w USA z tego typu narzędzi korzystali zarówno Republiknie jak i Demokraci.

ax

 

 

 

 

 

 

 

Maria Przełomiec: Zabójstwo Siergieja Skripala może świadczyć o słabnącej pozycji Putina w Rosji

Maria Przełomiec skomentowała sprawę otrucia Siergieja Skripala oraz atmosferę panującą w Rosji przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w najbliższą niedzielę 18 marca.

W Wielkiej Brytanii w pierwszą niedzielę marca 2018 roku były rosyjski agent wywiadu Siergiej Skripal oraz towarzysząca mu córka Julia zostali otruci w centrum handlowym. Do dziś przebywają w szpitalu w stanie krytycznym. Wspólne stanowisko Wielkiej Brytanii, USA, Francji i Niemiec, podane dziś do opinii publicznej, o tę zbrodnię oskarża Rosję.

66-letni Sergiej Skripal w przeszłości został oskarżony i skazany przez rząd rosyjski za działalność szpiegowską na rzecz Wielkiej Brytanii. Miał on przekazywać Brytyjczykom informacje o współpracownikach i agentach GRU w Rosji.

Maria Przełomiec przedstawiła reakcję mediów rosyjskich na oskarżenia skierowane w stronę Władimira Putina:

„Rosyjskie media mówią o tym, że albo zrobili to sami Brytyjczycy, aby odwrócić uwagę od Brexitu, albo zrobiła to Ukraina, która chce zaszkodzić Rosji”.

Wczoraj były szef rosyjskiego wywiadu wojskowego stwierdził, że za otruciem nie może stać Rosja, ponieważ „prawdziwy rosyjski wywiad takimi głupstwami i takimi ludźmi jak Skripal się nie zajmuje”.

Zdaniem dziennikarki, pozycja Rosji na arenie międzynarodowej będzie teraz zależała od reakcji Zachodu. Jeżeli ta reakcja będzie taka jak dotychczas, czyli Zachód po krótkiej awanturze szybko przejdzie do interesów, to będzie tylko  gorzej:

„W momencie, kiedy się ustępuje chuliganowi, to ten bije coraz mocniej i żąda coraz więcej. Pojawia się pytanie, czy Zachód jest w stanie odpowiedzieć Rosji stanowczo, i mam co do tego wątpliwości, wystarczy spojrzeć na miękką reakcję Francji czy Włoch”- podkreśliła dziennikarka.

Dużo mocniej niż Europa zareagowały Stany Zjednoczone. Wczoraj 39 senatorów zwróciło się do prezydenta Donalda Trumpa, aby ten wprowadził sankcje, które będą skierowane przeciwko Nord Stream II. Latem zeszłego roku senatorowie amerykańscy przyjęli zalecenia, które proponowały wprowadzenie sankcji dla zachodnich firm współpracujących z Rosją w strategicznych strefach, jak np. energetyka. Na razie administracja Trumpa nie zdecydowała się na wprowadzenie tych sankcji, jednak teraz może to się zmienić:

„Gdyby Stany się na to zdobyły, byłoby nieźle. O ile przedtem Zachód bardzo protestował, a nawet groził wojną za wprowadzenie tego typu sankcji gospodarczych, to w tej chwili, po wydarzeniach w Wielkiej Brytanii, trudniej będzie im protestować. Putin mógł sobie strzelić w stopę”.

Zdaniem Marii Przełomiec Putin mógł zlecić zabójstwo Skripala i miał ku temu dwa powody. Wewnetrzny – zbliżające się wybory i pokazanie Rosjanom, że jet silny i cały Zachód się go boi – oraz zewnętrzny: pokazał Zachodowi, że Rosja cały czas pozostaje imperium i należy się z nią liczyć. „Nie chcieli z nami rozmawiać, a teraz będą musieli z nami rozmawiać” – podkreślił prezydent Rosji w swoim niedawnym przemówieniu.

Zdaniem Marii Przełomiec, wszystkie te gwałtowne ruchy, zarówno wewnątrz, jak i na za zewnątrz kraju, mogą świadczyć o słabnącej pozycji Putina.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

jn

 

Program Wschodni 10 marca 2018 r. Goście: Irena Lasota, dr Jacek Bartosiak, Andrzej Podgórski

Głównym tematem programu były relacje polsko-amerykańskie po wprowadzeniu nowelizacji ustawy o IPN, stosunki na linii Rosja-USA, polsko-ukraińska polityka historyczna.

Irena Lasota – liderka protestów studenckich w marcu 68 roku, działaczka na rzecz demokracji w krajach Europy Środowej oraz w b. republikach sowieckich;

dr Jacek Bartosiak – analityk spraw międzynarodowych, autor wielu opracowań i raportów z zakresu geopolityki oraz książki „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”;

Andrzej Podgórski- Polak mieszkający na Ukrainie,  Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy;


Prowadzący- Antoni Opaliński

Realizator: Andrzej Gumbrycht

Wydawca: Jaśmina Nowak


Cały program:

Program Wschodni 10 marca 2018 r. Goście: Irena Lasota, dr Jacek Bartosiak, Andrzej Podgórski

Głównym tematem programu były relacje polsko-amerykańskie po wprowadzeniu nowelizacji ustawy o IPN, stosunki na linii Rosja-USA, polsko-ukraińska polityka historyczna.

Irena Lasota – liderka protestów studenckich w marcu 68 roku, działaczka na rzecz demokracji w krajach Europy Środowej oraz w b. republikach sowieckich;

dr Jacek Bartosiak – analityk spraw międzynarodowych, autor wielu opracowań i raportów z zakresu geopolityki oraz książki „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”;

Andrzej Podgórski- Polak mieszkający na Ukrainie,  Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy;


Prowadzący- Antoni Opaliński

Realizator: Andrzej Gumbrycht

Wydawca: Jaśmina Nowak


Cały program: