Adam Bielan: Porażka wyborcza Andrzeja Dudy doprowadziłaby do paraliżu władzy wykonawczej w Polsce

Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości wypowiada się na temat pierwszego w Polsce przypadku koronawirusa. Analizuje przebieg kampanii wyborczej i kolejną odsłonę sporu wokół reformy sądownictwa.

 

 

Adam Bielan mówi o wykrytym pierwszym przypadku pacjenta chorego na koronawirusa w Polsce, potwierdzonym przez ministra zdrowia Łukasza Szumowskie na zwołanej w trybie pilnym konferencji prasowej. Polityk uspokaja, że na COVID-19 umiera niewiele osób:

Ten moment był nie do uniknięcia – koronawirus jest we wszystkich państwach ościennych.

Eurodeputowany zwraca uwagę, że niewiele ostatnio mówi się o wirusie grypy, które jest w Polsce regularnie spotykany w okresie jesienno-zimowym. Komentuje decyzję podjętą przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona o konfiskacie maseczek higienicznych. Ocenia, że w Polsce nie będą potrzebne tak drastyczne środki.

Gość „Poranka WNET” odnosi się do jednej z ostatnich wypowiedzi Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka KO na prezydenta oskarżyła rząd o ukrywanie informacji na temat przypadków koronawirusa w Polsce i stanu przygotowania państwa na epidemię:

Małgorzata Kidawa-Błońska próbowała wszcząć histerię. Twierdząc, że w Polsce jest koronawirus, nie podała żadnych faktów. Powinna przeprosić polski rząd. […] Niestety, żadnych przeprosin nie słychać. To kolejny przypadek, kiedy Małgorzata Kidawa-Błońska popełnia rażący błąd[…] My nie będziemy wchodzić w takie przepychanki.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego porusza również temat kampanii przed wyborami prezydenckimi.

Demokracja ma to do siebie, że 2 miesiące przed wyborami nie sposób przewidzieć ich wyników. Podchodzimy z pokorą do decyzji Polaków. Wiemy, że dzisiejsze bardzo korzystne dla prezydenta Andrzeja Dudy mogą się jeszcze zmienić. […] Chcemy zdobyć ponad 50% głosów. To, czy dojdzie do tego w I czy w II turze ma drugorzędne znaczenie.

Jak mówi Adam Bielan, prezydent Duda uznał, że konieczny jest ponowny objazd kraju tzw. Dudabusem:

Prezydent czerpie bardzo dużo energii ze spotkań z Polakami. Na spotkaniach obywateli z innymi politykami nie spotkałem tak pozytywnych emocji.

Jak dodaje polityk:

Dziwię się, że Małgorzata Kidawa-Błońska otwarcie identyfikuje się z ludźmi zakłócającymi przebieg państwowych uroczystości. To pokazuje co by było, gdyby Polacy popełnili błąd i wybrali ją na prezydenta.

Adam Bielan zapewnia, że wszyscy politycy Zjednoczonej Prawicy gorąco popierają dążenia prezydenta Dudy do uzyskania reelekcji.

Gość „Poranka WNET” mówi również o przyszłej decyzji dotyczącej ustawy o przekazaniu mediom publicznym rekompensaty w wysokości 2 mld zł. Nie wyjawia, jakiego wyboru dokona Andrzej Duda:

Wedle konstytucji, prezydent ma na podpisanie ustawy 21 dni. Termin mija do końca tygodnia.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego  podkreśla, jak ważne są media publiczne. Zwraca uwagę, że również zwolennicy opozycji apelowali o polepszenie ich finansowania”

Kampania wyborcza nie jest dobrym momentem na dyskusję o reformie mediów publicznych.

Bielan komentuje także zachowanie kandydata na prezydenta PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ludowiec nazwał prezydenta „Adrianem”. Jest to sarkastyczne określenie wobec Dudy w serialu „Ucho Prezesa”.Jak stwierdził nasz gość :

Spadła maska Kosiniakowi-Kamyszowi; spokojny oraz życzliwy polityk okazał się cyniczny.

Gość „Poranka WNET” przypomina również, że Władysław Kosiniak-Kamysz był twarzą reformy emrytalnej z okreu rządów PO-PSL, której głównym założeniem było zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 67 lat.

Wątpliwe jest, czy opozycyjni kandydaci na prezydenta realizowali cokolwiek z tego co obiecują. Stojąc w opozycji do rządu nie mają na to szans. Konflikt na szczytach władzy wykonawczej to ostatnie, czego teraz potrzebujemy.

Poruszony zostaje również temat bojkotu przez prof. Małgorzatę Gersdorf wczorajszego posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że ludzie kwestionujący legalność działań TK wykazują się daleko idącą hipokryzją. Zdaniem Adama Bielana, wybór nowego I prezesa SN i reelekcja prezydenta Dudy zakończą spór wokół reformy sądownictwa.

Adam Bielan ubolewa nad faktem uzurpowania sobie przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej kompetencji nieprzewidzianych dla niego w traktatach unijnych. Zwraca uwagę, że hiszpańscy politycy potrafili zjednoczyć się w obliczu godzącego w suwerenność ich kraju wyroku TSUE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

TSUE oddala wniosek Polski, a Małgorzata Gersdorf bojkotuje rozprawę przed TK ws. sporu kompetencyjnego.

Sędziowie Izby Dyscyplinarnej nie będą mogli wystąpić w roli świadków przez Trybunałem Sprawiedliwości UE. Natomiast rozprawę polskiego Trybunału Konstytucyjnego bojkotuje Małgorzata Gersdorf.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak informuje Interia.pl, za jego służbami prasowymi, nie zgodził się wysłuchać zeznań dwóch sędziów zasiadających w Izbie Dyscyplinarnej, jak chciał tego polski rząd. Sprawa dotyczy zaskarżonej przez Polskę decyzji Komisji Europejskiej o środki tymczasowe dotyczące Izby Dyscyplinarnej. Tymczasem Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, cytowana przez wp.pl.  ogłosiła w dokumencie procesowym przesłanym TK, tłumaczy czemu sędziowie Sądu Najwyższego postanowili nie wziąć udziału we wtorkowej rozprawie Trybunału, rozstrzygającego w sprawie sporu kompetencyjnego:

W imieniu Sądu Najwyższego oświadczam, że Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie utracił możliwość rzetelnego wykonywania funkcji powierzonych mu przez ustrojodawcę.

Prezes Gersdorf stwierdziła, że skład wyznaczony do rozpoznania sprawy jest sprzeczny z przepisami prawa, bo zasiadają w nim osoby nieposiadające statusu sędziego TK. Zakwestionowała wybór do TK Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza, którzy w chwili wybory ukończyli już 65 rok życia. Uznała także, że za wadliwe należy uznać także powołanie Julii Przyłębskiej na stanowisko Prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

Do wypowiedzi I prezes Sądu Najwyższego odniósła się sędzia Julia Przyłębska, kierująca Trybunałem Konstytucyjnym:

I prezes SN przenosi język codziennej publicystycznej debaty na sale trybunałów i sądu. Uważam, że to daleko idące wykroczenie, jeśli chodzi o sprawowanie funkcji przez osoby działające w ramach wymiaru sprawiedliwości.

Sędzia Przyłębska wyraziła nadzieję, że prof. Małgorzata Gersdorf podejmie refleksję nad swoimi słowami i będzie w stanie się z nich wycofać.

Sprawę skomentował również minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Oskarżył on prof. Gersdorf o hipokryzję i wybiórcze przestrzeganie konstytucji:

Pani Gersdorf dawno przekroczyła już tę linię, która rozdziela sądownictwo od polityki, trzecią władzę od pierwszej i drugiej władzy. Pani Gersdorf jest politykiem i zajmuje stanowiska polityczne i jako polityk może być oceniana. Ja odsyłam panią Gersdorf do konstytucji, którą często się zasłania. Ta konstytucja wyraźnie mówi, jakie uprawnienia ma prezes Sądu Najwyższego.

Trybunał Konstytucyjny poinformował, że orzeczenie ws. sporu kompetencyjnego wyda 12 marca.

 

A.P.

 

Wojciech Biedroń: „Wyborcza” manipuluje. Razem z gangsterami atakuje rodzinę ministra sprawiedliwości

Dziennikarz portalu Wpolityce.pl ujawnia manipulacje Gazety Wyborczej w tekście o rodzinie ministra sprawiedliwości. – Mamy dowody, że Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” ukrywa prawdę – mówi.

Kilka dni temu „Gazeta Wyborcza” zaatakowała ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz jego żonę Patrycję Kotecką. To nie pierwszy przestępczy atak przeprowadzony ze wsparciem „Wyborczej”. W tle stoi poszukiwany międzynarodowym listem gończym były mokotowski gangster Piotr Kapuściński ps. Broda, który po raz kolejny twierdzi, że Patrycja Kotecka jest człowiekiem mafii mającym wpływ – poprzez męża – na działania Ministerstwa Sprawiedliwości.
Sęk w tym, że zeznania Brody są nieprawdziwe a „Wyborcza” ich nie weryfikowała.

– Mamy niezbite dowody, że Czuchnowski ukrywa prawdę lub nie zweryfikował swojego materiału i sam manipuluje w swoich tłumaczeniach o genezie powstania artykułu. Dotarliśmy do informacji, z których jasno wynika, że „Broda” wielokrotnie składał fałszywe zeznania, by następnie się z nich wycofywać. Tak właśnie kłamał dzisiejszy autorytet Wojciecha Czuchnowskiego oraz „Gazety Wyborczej” w sprawie Marka Papały. Czuchnowski przekonywał dziś, że „Broda” nie wskazywał Niny Drzewieckiej jako zleceniodawczyni zabójstwa gen. Papały. To kłamstwo. Próbował ją fałszywie wrobić kilkukrotnie. Zawsze kłamiąc – pisze w swoim artykule Wojciech Biedroń.

Czy ataki „Wyborczej” na rodzinę Ministra Sprawiedliwości mają związek z prowadzoną przez niego reformą sądów, czy może chodzi o inne sprawy, bliższe mafii?
– Piotr K., ps. „Broda”, to dziś ważne „źródło informacji” dla Wojciecha Czuchnowskiego mimo, że przez lata większość jego bredni zweryfikowano – pisze Wojciech Biedroń. – Do informacji, które prezentujemy powyżej doświadczony dziennikarz śledczy (za jakiego uważa się Wojciech Czuchnowski) może dotrzeć w zaledwie kilkadziesiąt godzin. Wiele informacji pojawiało się już w mediach. W styczniu tego roku tygodnik „Sieci” opisywał inne kompromitujące kłamstwa „Brody”. Dlaczego Wojciech Czuchnowski nie wykorzystał swoich kontaktów, by potwierdzić, że Piotr K., to zwykły kłamca? Co robił z aktami, które podobno posiada od 5 lat? Dlaczego kłamie, że „Broda” nie zeznawał w sprawie zabójstwa Papały, oskarżając o to Ninę Drzewiecką? Przecież ten bandzior robił to przynajmniej pięciokrotnie. A może te wszystkie informacje znane były Wojciechowi Czuchnowskiemu? Możliwe, że było z tym tak jak z rzekomym pożarem „na zlecenie” Patrycji Koteckiej. Pożarem, do którego nigdy nie doszło, bo zlecenia takiego nigdy nie było.

https://wpolityce.pl/polityka/488930-ujawniamy-tak-czuchnowski-manipuluje-w-sprawie-koteckiej

Borowski: Katastrofa smoleńska jest częścią naszej historii. UE absolutnie wykracza poza uprawnienia jakie jej daliśmy

Adam Borowski o tym, czemu nie można postawić nikogo przed sądem za katastrofę smoleńską, braku kontroli nad sędziami i kampanii prezydenckiej.

To taki gest, który tak naprawdę nic nie znaczy.

Adam Borowski odnosi się do deklaracji rosyjskiego MSZ, który potwierdził gotowość pomocy w organizacji obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej. Stwierdza, że Rosjanie, jeśli chcą naprawdę pomóc, to powinni oddać wrak. Przypomina karygodne zaniedbania popełnione 10 lat temu. Odnośnie obchodów 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej stwierdza, że do Rosji powinien lecieć albo premier albo prezydent, ale nie obaj razem. Przyznaje, że nie wiadomo dokładnie, co wydarzyło się przed dekadą, ale „na pewno w Smoleńsku nie wydarzyło się to, co nam wykazywały raporty Millera i Anodiny”. Odpowiadając na pytanie czy katastrofa smoleńska będzie będzie tematem kampanii prezydenckiej stwierdza, że „katastrofa smoleńska jest częścią naszej historii”. Dodaje, że „z pewnością wielu osobom można postawić zarzuty”. Uważa, że obecnie nie udałoby się nikogo skazać ze względu na niedostatek dowodów. O kampanii wyborczej mówi, że jest brutalna i taka musi być. Utrata prezydenta przez obóz Zjednoczonej Prawicy uniemożliwiłoby mu przeprowadzenie reform. Opozycja zdaje sobie zaś sprawę, że to ostatnie wybory w ciągu najbliższych 3 lat.

Unia Europejska absolutnie wykracza poza uprawnienia jakie jej daliśmy w traktacie lizbońskim.

Dawny opozycjonista odnosi się do działań UE wobec Polski w związku ze zmianami w sądownictwie. Przypomina jak sędziowie zablokowali powstanie sądu lustracyjnego przez zakazanie sędziom zasiadania w nim. Borowski mówi, że cześć jaką oddaje się żołnierzom wyklętym to spełnienie jego marzeń.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Biernacki: Władysław Kosiniak-Kamysz jest jedynym poważnym rywalem dla Andrzeja Dudy

– Kandydat Koalicji Polskiej ma pomysł na zjednoczenie Polaków. Będzie prezydentem wszystkich obywateli, a nie tylko jednego ugrupowania – zapewnia były minister sprawiedliwości.

 

Marek Biernacki mówi o kampanii wyborczej kandydata Koalicji Polskiej na prezydenta Władysława Kosiniaka-Kamysza. Twierdzi, że prezes PSL wykonuje tytaniczną pracę:

Władysław Kosiniak-Kamysz nie boi się ciężkiej pracy i rozmów z ludźmi.

Poseł zapowiada, że główną osią kampanii będzie miejsce Polski w świecie. przewiduje z ubolewaniem, że w kampanii pojawią się kwestie światopoglądowe, które mocno dzielą Polaków:

Wolelibyśmy, aby dyskusja prowadziła do zjednoczenia społeczeństwa polskiego. Nie umiemy z sobą rozmawiać i trzeba to zmienić.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego liczy, że dialog społeczny nie będzie przybierał formy obrażania ludzi o odmiennych poglądach oraz szerzenia fake newsów.

Poseł Biernacki liczy, że kandydat PSL wygra wybory prezydenckie i będzie mógł jako głowa państwa pracować na rzecz społecznego pojednania.

Władysław Kosiniak-Kamysz jest jedynym opozycyjnym kandydatem, który ma szansę wygrać z Andrzejem Dudą.

Gość „Poranka WNET” krytykuje prezydenturę Andrzeja Dudy. Ocenia, że jest on prezydentem tylko jednego ugrupowania politycznego, a nie wszystkich obywateli. Twierdzi, że PSL posiada bogaty, merytoryczny program wyborczy.

Marek Biernacki postuluje, by kluczowe dla ustroju państwa ustawy Sejm uchwalał większością 2/3 głosów. Negatywnie ocenia rządową reformę wymiaru sprawiedliwości. Jego zdaniem, rządzący zajmują się jedynie zmianami personalnymi, które, same w sobie, nie są w stanie usprawnić systemu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Prof. Czarnek: Przegrana Andrzeja Dudy nie byłaby końcem dobrej zmiany. Doprowadziłaby jednak do zahamowania reform

– Dobre zmiany trzeba kontynuować. W obozie Zjednoczonej Prawicy jest wielka mobilizacja – dodaje parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.

 

 

Prof. Przemysław Czarnek komentuje początek kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w Polsce, do których pozostało niecałe 2,5 miesiąca. Twierdzi, że sytuacja w sztabie wyborczym Andrzeja Dudy jest doskonała. Jak mówi, prezydent wygłosił znakomite przemówienie na wyjazdowym posiedzeniu klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.

Pytany o niedużą w ostatnim czasie liczbę wyjazdów Andrzeja Dudy poseł Czarnek zwraca uwagę na konieczność wypełniania obowiązków głowy państwa w  Warszawie. Zapewnia, że prezydent w ciągu najbliższych dwóch miesięcy zdąży odwiedzić wiele miejscowości:

Żeby prezydent mógł być wszędzie musielibyśmy mieć do czynienia z siłami nadprzyrodzonymi. Praca prezydenta nie zawsze wiąże się z kontaktami z opinią publiczną.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia, że nie jest wykluczone rozstrzygnięcie przez Andrzeja Dudę wyborów na swoją korzyść już w pierwszej turze. Parlamentarzysta uważa, że ewentualna przegrana Andrzeja Dudy skrajnie utrudniłaby Zjednoczonej Prawicy dalsze sprawowanie władzy:

Dobre zmiany trzeba kontynuować, a każdy inny prezydent by je blokował. […] Jesteśmy po trzech kwartach meczu, przed nami decydująca. W obozie Zjednoczonej Prawicy jest wielka mobilizacja, to dobry prognostyk przedwyborczy.

Zgodnie z relacją parlamentarzysty, prezes PiS Jarosław Kaczyński wezwał polityków swojej formacji do wspólnej pracy na rzecz kontynuacji reform:

Przez najbliższe trzy lata chcemy realnie rządzić, a nie tylko administrować.

Prof. Czarnek tłumaczy, że rozbudowanie sztabu prezydenta Andrzeja Dudy wynika z tego, że jest on w zupełnie innej sytuacji niż 5 lat temu, kiedy był europosłem, a Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji. Jak ocenia parlamentarzysta, kluczową postacią w sztabie wyborczym głowy państwa jest Joachim Brudziński:

Nasze standardy prowadzenia kampanii są ściśle przez nas chronione, ponieważ przekładają się na naszą skuteczność. Będziemy sukcesywnie prezentować nasze pomysły

Poruszony zostaje również temat podpisania przez prezydenta Dudę ustawy o trzynastej emeryturze. Gość „Popołudnia WNET” ubolewa nad faktem blokowania, tego bardzo ważnego dla obywateli, jego zdaniem, projektu.

Poseł PiS odnosi się również do sporu o strategię wyborczą partii. Uważa ten konflikt za bezprzedmiotowy, ponieważ należy kierować przekaz zarówno do umiarkowanych, jak i bardziej radykalnych wyborców.

Prof. Czarnek zapewnia, że jeżeli będzie taka konieczność, w kampanii prezydenta Andrzeja Dudy mocno wybrzmi temat reformy wymiaru sprawiedliwości.

A.W.K.

Winnicki: Mamy zjednoczony Okrągły Stół u żłobu od 30 lat, którego kolejnym wcieleniem jest obecny rząd [VIDEO]

Robert Winnicki o polityce gospodarczej rządu, o wieku emerytalnym i dlaczego nie należy go obniżać, o programie Krzysztofa Bosaka i o innych kandydatach na prezydenta.


Robert Winnicki mówi o zaletach Krzysztofa Bosaka i polityce gospodarczej Prawa i Sprawiedliwości.  Krzysztof Bosak zadeklarował, że nie podpisze się pod żadną podwyżką lub ustanowieniem nowych podatków. Nasz gość, odpowiadając na pytanie, czy dotyczy to również podatku dla cyfrowych gigantów, stwierdza, że to zależy, jak wyglądałby ten projekt. Krytykuje rząd za sposób wprowadzania nowych podatków, który nie daje wystarczająco dużo czasu polskim przedsiębiorcom na dostosowanie się do zmian. Problemem jest także nadmierne opodatkowanie. Winnicki mówi także o polityce gospodarczej Konfederacji:

Jak słyszę o obniżaniu wieku emerytalnego, to mi się włos jeży na głowie. Trzeba stwarzać warunki aktywizacji zawodowej starszych ludzi.

Podkreśla, że wobec malejącej liczby aktywnych zawodowo osób należy „robić wszystko, by jak najdłużej zatrzymać ludzi w pracy, którą mogą wykonywać”. Jest to, jak zauważa, w interesie zarówno całego społeczeństwa, jak i samych seniorów. Prezes Ruchu Narodowego stwierdza, że podział na rząd i totalną opozycję jest fałszywy, gdyż:

Mamy zjednoczony Okrągły Stół u żłobu od 30 lat, którego kolejnym wcieleniem jest obecny rząd.

Im większe są różnice retoryczne między PiS a PO, tym mniejsze są faktyczne różnice w rządach – stwierdza nasz gość. Ocenia zmiany wprowadzone w sądownictwie:

W wymiarze sprawiedliwości to jest tylko mieszanie w garnku.

Stwierdza, że „Izba Dyscyplinarna to może i dobry pomysł”, ale zmiany zaczyna się „nie od dachu, tylko od fundamentów”. Problemami nękającymi sądownictwo od najniższego poziomu jest brak nadzoru nad pracą sędziów, doposażenia, jeśli chodzi o personel pomocniczy, kwestia obrotu dokumentacją. Polityk podkreśla, iż „90% spraw jest do załatwienia od ręki”.

Winnicki ocenia kandydatów na prezydenta. Sądzi, że Hołownia jest kołem ratunkowym dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, czyli ma przekazać jej głosy, kiedy kandydatka PO wejdzie do drugiej tury. Andrzeja Dudę oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza nazywa pseudokonserwatystami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Turczynowicz-Kieryłło: Została zaatakowana moja rodzina. Oczekujemy klasy i rozmów merytorycznych

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło o hejcie, jakiego doświadczyła, o kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy i jej tematach oraz o wsparciu od innych kierowników kampanii.

Są dużo ważniejsze sprawy niż to, co opisuje „Gazeta Wyborcza”.

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło o artykule „GW” na jej temat, który opowiada o tym jak rzekomo pogryzła mężczyznę, który próbował ją zatrzymać, gdy rozdawała ulotki w czasie ciszy wyborczej. Podkreśla, że to ona została zaatakowana i broniła siebie i swojego dziecka. Nie rozdawała też wtedy, jak twierdzi, żadnych ulotek. Co więcej, to wspomniany człowiek ma sprawę w sądzie o łamanie ciszy wyborczej, nie ona. Szefowa sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy apeluje o merytoryczne prowadzenie kampanii prezydenckich. Zaznacza, że Beata Szydło, Joachim Brudziński i Adam Bielan wspierają ją swym doświadczeniem. Sama bowiem, jak mówi, bardziej jest związana z działalnością publiczną i społeczną.

Temat praworządności leży na sercu obywatelom […] Wymiar sprawiedliwości ma służyć obywatelom.

Zauważa, że potrzebne są konsultacje społeczne, dodając, że prezydent uczestniczył w wielu. Opowiada o forum dla praworządności, w którym uczestniczą przedstawiciele środowisk opozycyjnych. Innym ważnym tematem kampanii będzie reforma służby zdrowia, w tym Narodowa Strategia Onkologiczna. Turczynowicz-Kieryłło wskazuje, że PSL może mieć pretensje do Donalda Tuska za to, że szef EPL, do którego należą także ludowcy, wsparł tylko Małgorzatę Kidawę-Błońską, a nie również ich kandydata.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

O co walczą sędziowie? Jednego możemy być pewni – nie jest to walka w obronie „zagrożonej” demokracji

Nie walczą wyłącznie o własne wpływy i przywileje – walczą w imieniu wszystkich beneficjentów „transformacji ustrojowej” dokonanej na ziemiach polskich przez Armię Czerwoną po 1945 roku.

Jan Martini

Zazwyczaj walka niesie ze sobą ryzyko, ale sędziowie niczym nie ryzykują, wiedząc, że są bezkarni. Samopoczucie sędziów najlepiej ilustruje krążące w internecie zdjęcie uśmiechniętego sędziego Żurka pokazującego Polakom „faka”. Zdaniem prominentnego polityka opozycji, takie „umocowanie” sędziów wynika wprost z umowy okrągłostołowej, która jest „wiecznie żywa” niczym idee Lenina. (…)

Wielu z nas długo wierzyło, że w 1989 roku uzyskaliśmy suwerenność i jesteśmy już „u siebie i na swoim”. Nie wiedzieliśmy, że mamy status państwa buforowego (co było warunkiem zjednoczenia Niemiec), a na przemiany w Polsce zgodę musiało wydać kilku wielkich graczy, gwarantując sobie jednak zabezpieczenie swoich interesów. To dlatego w III RP niemal wszystkie ekipy rządzące były mniej lub więcej kompradorskie, tj. takie, które musiały dbać przede wszystkim o interesy patronów zewnętrznych. Dopiero ekipa PiS zadbała o interesy Polaków, przekierowując sporo pieniędzy na „rynek wewnętrzny”, co oczywiście nie podobało się naszym partnerom z bliższej i dalszej zagranicy. Na straży interesów tych partnerów pozostawiono komunistyczne sądownictwo (przeprowadzone suchą stopą przez sędziego Strzembosza) i przewerbowane w całości przez Amerykanów SB. (…)

Cały, praktycznie nietknięty aparat represji PRL pozostał na straży interesów patronów zewnętrznych i beneficjentów przemian – okopanych w miastach elit III RP.

Ten aparat jest niezwykle lojalny względem „swoich”, dlatego praktycznie nie było możliwości skazania nawet najbardziej odrażających komunistycznych zbrodniarzy. Dobrym przykładem może być historia sadystycznego oprawcy rotmistrza Pileckiego – Eugeniusza Chimczaka, o życiorysie typowym dla funkcjonariusza komunistycznego aparatu represji. Z powodu swoich wojennych kontaktów z gestapo i UPA musiał wykazać się gorliwością w służbie komunistom, dlatego już w 1946 roku otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi. Jako oficer aparatu bezpieczeństwa pułkownik Chimczak odszedł ze służby w 1984 roku i przez 30 lat pobierał wysoką emeryturę. W 1996 roku został wprawdzie skazany na 7,5 roku więzienia, nie odbył jednak ani jednego dnia kary, ze względu na „zły stan zdrowia”, a w kiepskim zdrowiu żył jeszcze 16 lat. (…)

Nasi miłujący praworządność sędziowie żywiołowo odżegnują się od komunizmu, a dyżurnym argumentem, że nie można ich identyfikować z komuną, jest niski przeciętny wiek sędziów („byli dziećmi podczas stanu wojennego”). Jednak nawet ktoś, kto był niewinnym pacholęciem w tych czasach, należy do środowiska wyrosłego z komunizmu, dlatego z dużą dozą prawdopodobieństwa można określić, kim był i czym się zajmował tata czy dziaduś wielu protestujących sędziów. Bardzo często byli to koledzy Chimczaka.

Niejeden młody sędzia o nienagannych manierach i czytający „Wysokie Obcasy” mentalnie należy do świata azjatycko-sowieckiego, z jego pogardą do swołoczy, czyli „maluczkich”, i uniżonością wobec „moguczych”.

Integralną częścią wschodniej mentalności jest także „blatność”. Sędziowie, z którymi „idzie załatwić”, są wysoko cenieni w środowiskach przestępczych. Ten rodzaj elektoratu z pewnością popiera „niezależnych sędziów”.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „O co walczą sędziowie?” znajduje się na s. 1 i 2 „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!

Artykuł Jana Martiniego pt. „O co walczą sędziowie?” na s. 1 „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Lisicki: Z zewnątrz ma się wrażenie jakby Prokuratura i CBA toczyły wojnę z NIK. To obnaża słabość naszego państwa

Co ma wspólnego hasło „nie dla idiotów” z „Gazetą Wyborczą”? Co pokazuje wejście CBA do NIK-u i jednoczesna kontrola Prokuratury przez NIK? Co sądzi o sztabie prezydenta Dudy? Mówi Paweł Lisicki.

Paweł Lisicki krytykuje opozycję za twierdzenie, wedle którego pieniądze przeznaczone na publiczną telewizję powinny zostać skierowane na onkologię. Nazywa taką retorykę obrzydliwą i moralnie podłą.

Ludzie zdają sobie doskonale z tego sprawę w „Gazecie Wyborczej”.

Przypomina, że była kiedyś taka kampania jak kampania „nie dla idiotów”. O GW stwierdza, że „jest pisana dokładnie z odwrotnym hasłem”. Podkreśla, że każdy europejski kraj przeznacza jakąś część pieniędzy z budżetu państwa na publiczne media.

Jest to klasyczne wykorzystywanie ludzi chorych na raka, ich cierpienie, po to, aby wywołać szantaż emocjonalny.

Określa osoby, które tak robią słowem „hieny”. Co więcej, redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” „bierze na mdłości”, kiedy z jednej strony z ust wypowiadających te twierdzenie słychać wykorzystanie cierpiących na nowotwór, a z drugiej troskę o język debaty publicznej i chęć zakopywania topora wojennego.

Nasz gość odnosi się również do sprawy wejścia agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego do mieszkań szefa Najwyższej Izby Kontroli, by je przeszukać. Mówi, że „z zewnątrz ma się wrażenie jakby Prokuratura i CBA toczyły wojnę z NIK”.

To obnaża słabość naszego państwa […] Rzuca złe świadectwo na sposób rządzenia państwem. Tego nie powinno się robić.

Według Lisickiego sprawa wygląda tak, jakby CBA walczyło z NIK. Prezesem tego ostatniego nie powinien był zostać Marian Banaś skoro takie podejrzenia wyszły wobec niego tuż po jego zaprzysiężeniu.

Nie może być tak, że szefem NIK zostaje osoba wobec, której są takie wątpliwości. Służby nie dopełniły swoich podstawowych obowiązków.

Sądzi, że ta sprawa będzie rzutować na kandydaturę prezydenta Andrzeja Dudy, który Mariana Banasia zaprzysiągł na stanowisku. Wspomniane wyżej wydarzenia przyćmiły medialnie prezentację sztabu ubiegającej się o reelekcję głowy polskiego państwa. Na czele tego sztabu stoją: szefowa kampanii Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, szefowa sztabu programowego Beata Szydło, szef sztabu organizacyjnego Joachim Brudziński i rzecznik prasowy Adam Bielan. Dziennikarz jest sceptyczny wobec takiej formy zorganizowania sztabu:

Ten czterogłowy układ to nie jest szczęśliwe rozwiązanie. Mogą się pojawić tarcia. […] W kampanii politycznej najważniejsze są szybkość i zdecydowane działania.

Nasz gość odnosi się do wypowiedzi Turczynowicz-Kieryłło, która stwierdziła, że „dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń, nawet do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa”. Wypowiedź ta wydaje się dziwna Lisickiemu, który zauważa, że „PiS do tej pory dość mocno podkreślał, że walczy o wolność słowa”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.