CMWP SDP: Jeden miesiąc i kilka bardzo istotnych spraw z punktu widzenia przestrzegania zasady wolności słowa w Polsce

Jedna z tych spraw ma szansę trafić do podręczników PR pod tytułem „Jak przegrać w walce z mediami?”. To próba zablokowania przez Z. Bońka pisania na jego temat w mediach. Odniosła odwrotny skutek.

Jolanta Hajdasz

Zbigniewa Bońka pisania w tej akcji wsparł Sąd Okręgowy w Warszawie, wydając kuriozalny zakaz publikacji na temat związków obecnego Prezesa PZPN z aparatem komunistycznym i niejasności finansowych dotyczących sprawowania przez niego tej funkcji. Taki zakaz przed publikacją to po prostu cenzura prewencyjna, zabroniona przez Konstytucję RP, o czym sąd pewnie wiedział, ale nie przeszkodziło mu to wydać postanowienia sprzecznego z nadrzędnym aktem prawnym, co samo w sobie jest skandalem. Ale działanie sądu w obronie pana Bońka było całkowicie przeciwskuteczne.

O jego związkach z aparatem komunistycznym i zarzutach finansowych wobec niego pisała tylko „Gazeta Polska”; o tym, że sąd zakazał pisania na ten temat – napisały chyba wszystkie gazety, rozgłośnie, telewizje i internetowe portale. Taka darmowa, potężna reklama tematu, który miał zniknąć z przestrzeni publicznej.

Do błędu przyznał się pośrednio sam prezes PZPN, który osobiście na Twitterze obwieścił, iż wycofuje się z żądania tego zakazu publikacji… Kto mieczem wojuje, od miecza ginie; jak widać, warto o tym pamiętać. (…)

2 września

Mamy do czynienia z cenzurą prewencyjną. CMWP SDP o zakazie pisania o zarzutach wobec prezesa PZPN w Telewizji Republika

Jolanta Hajdasz była gościem specjalnego wydania programu „Wolne głosy” red. Marcina Bąka w Telewizji Republika. Program poświęcony był decyzji sądu zakazującej „Gazecie Polskiej” i red. Piotrowi Nisztorowi publikacji na temat Prezesa PZPN i nieprawidłowości finansowych w związku. – Nie mam wątpliwości, że należy protestować przeciwko temu wyrokowi, przeciw zakazaniu pisania o osobach publicznych, o zarzutach, które muszą być wyjaśnione – powiedziała wiceprezes SDP o wyroku sądu na temat zablokowania publikacji „Gazety Polskiej”. – Postanowienie sądu jest zdumiewające i budzi stanowczy sprzeciw dziennikarzy, to po prostu cenzura prewencyjna – podkreśliła J. Hajdasz. (…)

4 września

Publikacja opinii CMWP SDP przesłanej do obserwatorów zagranicznych OBWE na temat kampanii prezydenckiej w mediach

Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP przekazało swoje uwagi do „Stanowiska w sprawie wstępnych wniosków i ustaleń Misji Specjalnej Oceny Wyborów ODIHR, Rzeczpospolita Polska – Wybory prezydenckie, druga tura, 12 lipca 2020 r.” w zakresie dotyczącym roli mediów.

W swoim stanowisku CMWP SDP podkreśliło, iż w opublikowanych stanowiskach ODHIR przedstawiono zastrzeżenia jedynie w odniesieniu do nadawców publicznych, nie przedstawiając oceny działań prywatnych instytucji medialnych w Polsce, relacjonujących kampanię prezydencką.

Tymczasem jest to bardzo ważny aspekt oceny przebiegu kampanii prezydenckiej w mediach w naszym kraju, ponieważ na rynku mediów – we wszystkich ich sektorach w Polsce – dominują media prywatne, w tym media o zagranicznej rezydencji podatkowej, więc ich działania mają ogromny wpływ na decyzje wyborcze Polaków. Sprowadzając ocenę kampanii prezydenckiej w mediach jedynie do powierzchownej oceny działań jednego z nadawców publicznych, jakim jest publiczna telewizja TVP SA, wypacza się rzeczywisty przebieg kampanii prezydenckiej. CMWP SDP zwraca uwagę, iż prowadzić to może do nieobiektywnej i w konsekwencji błędnej oceny przebiegu wyborów w Polsce, także na arenie międzynarodowej. (…)

14 września

Wsparcie CMWP dla inicjatywy Reduty Dobrego Imienia nowelizacji Prawa prasowego

24 sierpnia br. fundacja RDI przedstawiła publicznie na swojej stronie internetowej (anti-defamation.org/; rdi.org.pl) obywatelski projekt nowelizacji ustawy Prawo prasowe.

Nowelizacja ta ma na celu powstrzymanie fali tzw. fake newsów oraz ma zapobiec nagonkom medialnym i niszczeniu wizerunku Polski za pomocą publikacji wypaczających prawdę o polskiej historii.

Projekt zakłada także wykreślenie z Kodeksu karnego art. 212, zgodnie z którym za zniesławienie grozi dziennikarzowi nawet rok bezwzględnego więzienia. CMWP SDP wspiera RDI w zakresie projektu nowelizacji Prawa prasowego ze względu na konieczność eliminacji z medialnej przestrzeni publicznej negatywnych zjawisk, które RDI wskazuje jako przyczynę zainicjowania społecznej akcji opracowania tego projektu. (…)

22 września

Ringier Axel Springer przeciwko red. Witoldowi Gadowskiemu. CMWP SDP wspiera dziennikarza w tym procesie

Pierwsza po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa rozprawa z powództwa wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. przeciwko red. Witoldowi Gadowskiemu. Na 21 października sąd zapowiedział ogłoszenie wyroku. CMWP SDP objęło niniejszą sprawę monitoringiem pod kątem przestrzegania praw człowieka i obywatela, szczególnie w zakresie wolności słowa i prasy, i wspiera w tym procesie dziennikarza. Niemiecko-szwajcarski koncern medialny uznał, że dziennikarz naruszył jego dobra osobiste w felietonie, który we wrześniu 2017 r. ukazał się na portalu wPolityce.pl. Koncern domaga się przeprosin i 50 tysięcy zł grzywny. W felietonie dziennikarz podkreślił, że ważne jest, by na świecie więcej mówiło się o domaganiu się przez Polskę reparacji wojennych. Odniósł się również do niemieckich mediów.

„To Niemcy robili mydło z ludzkiego tłuszczu. To Niemcy robili abażury z ludzkiej skóry. To Niemcy robili maskotki z ludzkich kości. To Niemcy rozsiewali po polach popioły zwęglonych ludzi jako nawóz. To wszystko robili «kulturalni» Niemcy. Dziś, kiedy słyszę, że m.in. w ZDF, «Fakcie», Axel Springer zasiadali wermachtowcy, SS-mani – to rozumiem, skąd ta agresja na Polskę” – pisał m.in. Gadowski.

Cały artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Wolność słowa AD 2020. Wrzesień” znajduje się na s. 3 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Wolność słowa AD 2020. Wrzesień” na s. 3 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dr Hajdasz: Sądy coraz częściej zamykają usta dziennikarzom. Wyroki są kuriozalne i wzajemnie sprzeczne

 Redaktor naczelna „Wielkopolskiego Kuriera WNET” mówi o zakazie pisania na temat prezesa PZPN, pozwach przeciwko Witoldowi Gadowskiemu i Samuelowi Pereirze i o potrzebie likwidacji artykułu 212 k.k.

 

Dr Jolanta Hajdasz mówi o stanie wolności słowa w Polsce, w związku z  sądowym zakazem pisania na temat Zbigniewa Bońka. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej oskarżył dziennikarza piotra Nisztora o naruszenie dóbr osobistych:

Wygląda na to, że sądy w Polsce nie muszą przestrzegać konstytucji.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka zwraca uwagę, że w tej sprawie wydano trzy sprzeczne orzeczenia:

Redaktor Sakiewicz nie umiał stwierdzić, do którego postanowienia ma się zastosować. Zakaz pisania o Zbigniewie Bońku był przeciwskuteczny, ponieważ o wyroku szeroko pisały prawie wszystkie media.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy odnosi się do pozwu koncernu Axel Ringier Springer przeciwko Witoldowi Gadowskiemu w związku z jednym z krytycznych wobec spółki felietonów.

Witold Gadowski zwrócił uwagę na to, że Polska nie otrzymała reparacji, a za zbrodnie II wojny światowej odpowiadają Niemcy, a nie naziści. To kolejna kuriozalna rozprawa przeciwko polskiemu dziennikarzowi. Będziemy wspierać redaktora Gadowskiego w tym procesie. Wydawnictwa muszą mieć grubszą skórę niż przeciętni obywatele, powinny polemizować z krytyką w sposób publicystyczny.

Jak mówi dr Hajdasz, pozew od niemieckiego koncernu medialnego otrzymał także dziennikarz TVP Info Samuel Pereira, domagając się od niego 100 tys. zł.

W ten sposób można łatwo zamykać usta dziennikarzom; wystarczy jeden taki wyrok by poszli z torbami.

Redaktor naczelna „Wielkopolskiego Kuriera WNET” odnotowuje coraz większą ilość spraw wytaczanych dziennikarzom o zniesławienie, na podstawie słynnego artykułu 212 kodeksu karnego:

Sądowe roztrząsanie spraw, które każdy może publicystycznie ocenić, nie ma najmniejszego sensu i budzi ogromne zdumienie.

Poruszony zostaje również temat innych artykułów najnowszego numeru „Wielkopolskiego Kuriera WNET”. Jan Martini napisał tekst poświęcony postaci zmarłego niedawno Jana Grabusa, ostatniego uczestnika walk zbrojnych podczas Poznańskiego Czerwca. Zamieszczono również artykuł na temat prób wyjaśnienia przyczyn śmierci dziennikarza Jarosława Ziętary. Z kolei Jolanta Sowińska-Gogacz przybliżyła czytelnikom sprawę niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci, który funkcjonował w Łodzi:

Do lat 70. nie powstawały naukowe opracowania na temat obozu. Do dzisiaj wiadomo o nim stosunkowo niewiele.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wznowienie w Poznaniu – po przerwie spowodowanej pandemią – procesu w sprawie zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary

Sprawa odwołania wyjazdu wciąż budzi emocje, dzieląc środowisko dziennikarzy. Część, w tym ówcześni koledzy Jarka, sądzi, że ktoś z redakcji „Gazety Poznańskiej” mógł współpracować z porywaczami.

Aleksandra Tabaczyńska

Po przerwie spowodowanej pandemią w Sądzie Okręgowym w Poznaniu wznowiono tzw. proces ochroniarzy w sprawie o pomoc w zabójstwie dziennikarza Jarosława Ziętary. Proces trwa od stycznia 2019 roku. Oskarżeni są: Mirosław R. pseudonim Ryba i Dariusz L. pseudonim Lala. Prokuratura zarzuca im uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie 24-letniego dziennikarza Jarosława Ziętary w 1992 r. Obaj mężczyźni nie przyznają się do winy. Na rozprawie 15 września br. miało zeznawać 10 świadków. Zgłosiło się czworo. Wśród nieobecnych 6 świadków jedna osoba była usprawiedliwiona, a okazało się, że pozostali wezwani nie zostali skutecznie powiadomieni.

Jako pierwszy zeznawał były redaktor naczelny nieistniejącej obecnie „Gazety Poznańskiej”, Przemysław N.

70-letni obecnie dziennikarz zatrudnił Jarosława Ziętarę i to podczas jego kadencji doszło do tragicznych wydarzeń związanych ze zniknięciem i w konsekwencji – śmierci reportera. Na pytanie sędziego, co świadek wie o tej sprawie, Przemysław N. odpowiedział:

– Zatrudniłem młodego, inteligentnego dziennikarza, to się okazało już po kilku miesiącach jego pracy. 1 września miał przyjść do redakcji. Nie przyszedł. Niepokoiliśmy się bardzo tym wszyscy. Oficjalne poszukiwania rozpoczęliśmy po kilku dniach, pisząc o tym na łamach gazety. Nawiązaliśmy kontakt z Policją i przez różne redakcyjne kontakty prosiliśmy o pomoc.

Ponadto świadek zeznał, że dziennikarz nigdy nie zgłosił mu, że zbiera materiały dotyczące Elektromisu. I że publikacje na ten temat, autorstwa Ziętary, nie ukazywały się na łamach „Gazety Poznańskiej”. (…)– Nie zauważyłem nigdy śladów pobicia dziennikarza. (…) Nigdy nie zgłaszał, że ma jakieś problemy, że ktoś go straszy czy odwiedza w domu. (…) Nie mam wiedzy o przeszukiwaniu biurka Ziętary. Redakcja była wtedy w totalnym remoncie. Nie było też takich restrykcji, jak obecnie. Instytucje były otwarte. Nie sądzę, by policja weszła i nie poinformowano mnie o tym. (…)

Kolejny przesłuchiwany świadek to Artur Ł., 50-letni kierowca mechanik, w 1992 roku zatrudniony jako kierowca redakcyjny.

– Rano [1 września 1992 roku] miałem jechać w teren z Jarkiem. Pamiętam, że tamtego dnia rano pojawiłem się w redakcji. Stamtąd mieliśmy jechać razem z Jarkiem Ziętarą. Jednak około godziny 8 rano dostałem informację od sekretarki, że wyjazd jest odwołany. Przyczyny mi nie podano.

Tego dnia nigdzie nie wyjeżdżałem, byłem do dyspozycji redakcji. Po południu polecono mi pojechać na Kolejową, by sprawdzić, dlaczego Jarek nie pojawił się tego dnia w redakcji. Zapukałem, ale nikt nie otworzył drzwi – zeznał Artur Ł.

Z zeznań Artura Ł. wynika, że w tygodniu miały miejsce wyjazdy z dziennikarzami do ościennych gmin, gdzie rzadko docierali dziennikarze. Nie wszyscy chcieli jeździć w teren, dlatego wysyłano tam najmłodszych. W redakcyjnym samochodzie jechały cztery osoby: dwóch dziennikarzy, jeden fotoreporter i kierowca. Artur Ł. potwierdził, że w samochodzie nikt nie rozmawiał o tym, czym się zajmuje, chroniąc swoje ustalenia. Nawet gdy jechał sam z Jarkiem, rozmawiali na tematy niezwiązane z pracą. W dniu zaginięcia miał odebrać Ziętarę z redakcji. Bywało też, że podjeżdżał po niego do domu. We wtorki i czwartki wyjeżdżali z dziennikarzami, a poniedziałki, środy i piątki były przeznaczone na załatwianie spraw administracyjnych. Ponadto świadek zeznał, że widywał w 1992 roku w redakcji Aleksandra Gawronika w towarzystwie Leszka Ł. – zastępcy redaktora naczelnego. I jak dodał: „zresztą wiadomo było, że sekretarką Mariusza Ś. była żona Ł.”. Wizyty pokrywały się w czasie z turniejami tenisowymi organizowanymi w Poznaniu.

Sprawa odwołania wyjazdu wciąż budzi emocje, dzieląc środowisko dziennikarzy. Część, a wśród tej części również ówcześni koledzy Jarka, sądzi, że ktoś z redakcji „Gazety Poznańskiej” mógł współpracować z porywaczami. Innymi słowy,

celowo odwołano samochód, by Ziętara musiał pieszo dotrzeć do redakcji. To dało sposobność przestępcom podającym się za policjantów, by się na niego zaczaić i uprowadzić dwudziestoczteroletniego dziennikarza zmierzającego do pracy, w stronę redakcji.

(…)

Ostatnia zeznawała Elżbieta D.-N., dziennikarka.

Elżbieta D.-N. jest autorką artykułu, który ukazał się miesiąc po zniknięciu Jarosława Ziętary i już wówczas wskazywał, że zarówno ludzie Elektromisu, jak i sam Aleksander Gawronik mogą stać za tą sprawą.

– Jarka znałam słabo, wcześniej krótko pracował w poznańskim oddziale „Gazety Wyborczej”. Nie byliśmy dobrymi znajomymi, ale wydaje mi się, że interesowały go afery gospodarcze, na pewno sprawa Elektromisu. Zajmował się tym, co dzisiaj nazywa się dziennikarstwem śledczym. Po jego zaginięciu opisywałam sprawę, rozmawiałam z jego znajomymi. Nie pamiętam już, kto powiedział, że zajmował się Gawronikiem i Elektromisem, na pewno tego nie zmyśliłam. W moim tekście z października 1992 roku opisałam różne wersje, w tym wątek partii KPN. Ludzie z KPN-u się odezwali po publikacji i protestowali. Natomiast ani Gawronik, ani Elektromis się nie odzywali.

Cały artykuł Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „W Poznaniu wznowiono proces o pomoc w zabójstwie Jarosława Ziętary” znajduje się na s. 3 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „W Poznaniu wznowiono proces o pomoc w zabójstwie Jarosława Ziętary” na s. 2 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Rekonstrukcja rządu. Palade: Pewne konflikty zostały tylko odsunięte w czasie

Marcin Palade o wpływie nominacji prof. Czarnka na pozycję ziobrystów, wpływie tzw. piątki dla zwierząt na sondaże oraz wyborach w USA- znaczeniu choroby prezydenta Trumpa i głosach Polonii.

Wbrew powszechnym opiniom jakoby wszystko było dogadane[…] pewne konflikty zostały tylko odsunięte w czasie.

Marcin Palade sądzi, że rekonstrukcja rządu jedynie odsunęła w czasie konflikty wewnętrzne Zjednoczonej Prawicy. Możemy być pewni, że w przyszłości znów wybuchnie konflikt. Oceniając, czy objęcie przez prof. Przemysław Czarnka osłabi stronników ministra sprawiedliwości, Przypomina, że

Ziobryści budowali swoją pozycję w czasie ostatnich pięciu lat.

Według socjologa notowania Prawa i Sprawiedliwości nie spadną w najbliższych tygodniach, nawet pomimo chęci wprowadzenia kontrowersyjnej ustawy „Piątka dla zwierząt”. Sądzi, że reakcji na obecne zmiany będzie widać, kiedy odbiją się ona na portfelach ludzi, w których przedsiębiorstwa jest ona wymierzona.

Większość lat rządów III RP upłynęła pod znakiem rządów tych, którzy uważali, że wiele rzeczy nie musi się w Polsce rozwijać.

Następnie Palade komentuje amerykański wyścig wyborczy po najważniejsze stanowisko w kraju. Zdaniem naszego gościa zachorowanie Donalda Trumpa, prezydenta USA, na Covid-19 poprawi jego notowanie. Niemniej nie może spać spokojnie, ponieważ wraz z Joe Bidenem, kandydatem Partii Demokratycznej na prezydenta, „idą łeb w łeb” w tych wyborach.

Ten Covid w dużej mierze zdecyduje o wyniku wyborów.

Rozmówca Katarzyny Adamiak-Sroczyński zwraca uwagę na istotną rolę Polonii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jacek Wasilewski: Ta rekonstrukcja jest bardziej przygotowaniem do akcji ratunkowej, niż wynagrodzeniem za zasługi

Jacek Wasilewski o tym, co zmieni się po wejściu prezesa PiS do rządu, znaczeniu nominacji prof. Czarnka dla Ziobry oraz zmianach w resortach i Jadwidze Emilewicz.


Jacek Wasilewski twierdzi, że Jarosław Kaczyński został włączony do rządu, aby mieć większą nad nim kontrolę. Część konfliktów wewnątrz rządu nie będzie musiała być przenoszona na Wiejską.

Pozycja Ziobry trochę spada w tym układzie. […] Minister Ziobro budował swoją wyrazistość na hasłach prawicowych.

Ponadto włączenie prof. Przemysława Czarnka do rządu było celowe. Ów nowy minister swoimi konserwatywnymi poglądami przysłania jeden z głównych atrybutów Zbigniewa Ziobry. Politykę Kaczyńskiego określa jako reaktywną, krótkodystansową. Ponadto politolog komentuje działania polskiego rządu w walce z pandemią koronawirusa.

Dopóki on [wzrost gospodarczy] był, to PiS miał się dobrze.

Praca została wyciągnięta z opieki społecznej i została scalona z rozwojem- wskazuje nasz gość omawiając zmiany w resortach. Ocenia, że skutki Covidu będziemy widzieć dopiero po kilku miesiącach.

Ta rekonstrukcja jest bardziej przygotowaniem do akcji ratunkowej, niż wynagrodzeniem za zasługi.

Nasz gość ocenia, że Jadwiga Emilewicz nie zostanie skrzywdzona.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Andrzej Potocki: Obsada stanowisk sprawia wrażenie, że rząd będzie podążał ostrzejszym kursem

Andrzej Potocki o wejściu Jarosława Kaczyńskiego do rządu, roli prezesa PiS, ministrze sprawiedliwości oraz o nowym szefie MEN.

Wydaje się, że to jest najmocniejsze posunięcie. […] Jarosław Kaczyński ma spinać swoim autorytetem całą tą konstrukcję.

Andrzej Potocki pozytywnie ocenia wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu. Jako wicepremier będzie mógł reagować na różne trudne sytuacje, w związku z czym będzie rozjemcą sporów. Czy jego wejście do rządu osłabi pozycję szefa rządu? Dziennikarz ocenia iż, Kaczyński jako wicepremier będzie mógł na bierząco reagować i wygaszać spory.

Jest to partia w stylu trochę wodzowskim, ale jest to dopuszczalne, jest to demokratyczne.

Przypomina czasy, kiedy Józef Piłsudski był ministrem obrony w rządzie Kazimierza Bartla. Stwierdza, że prezes PiS nie został premierem, ponieważ Mateusz Morawiecki dobrze zarządza resortami jako prezes Rady Ministrów. W tym czasie prezes PiS jako wicepremier może w większej mierze zająć się polityką aniżeli Morawiecki. Co zmieni ona z perspektywy polskiej obronności?

Żadne ministerstwa, a już zwłaszcza siłowe […] nie działają oddzielnie- tam jest cały czas interakcja.

Nasz gość zauważa, że minister Ziobro „stawiał ostatnia żądania” i nie pała sympatią do premiera. Potrzeba tymczasem dokończyć reformę wymiaru sprawiedliwości.

Obsada stanowisk sprawia wrażenie, że rząd będzie podążał ostrzejszym kursem.

Potocki komentuje również powołanie prof. Przemysława Czarnka na stanowisko ministra edukacji. Ocenia, że jest to „bardzo dobra nominacja”. Ma nadzieje, że będzie starał się powstrzymywać „agendę lewicową, która szturmuje polskie szkoły”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Waszczykowski: To jest konflikt ideologiczny. Komisja ma całościowy obraz funkcjonowania państwa członkowskiego UE

Witold Waszczykowski o raporcie dot. praworządności w Unii Europejskiej, tym na co zwraca on uwagę i czemu KE nie miała uprawnień by go sporządzić.

Komisja bardzo szeroko interpretuje kwestię praworządności obejmując nią nie tylko ustrój prawny i wymiar sprawiedliwości, ale też problemy światopoglądowe- sytuację mniejszości LGBT itd.

Witold Waszczykowski podkreśla, że Komisja Europejska nie ma prawa by badać kwestię praworządności, gdyż kwestia ta nie jest ujęta w traktatach. Raport stanowi więc uzurpację przez KE uprawnień, jakich ona nie posiada. Osią sporu nie jest zaś wyłączenie kwestia ustroju prawnego, ale to jak powinno wyglądać państwo członkowskie UE:

To jest konflikt ideologiczny. Tu nie ma miejsca na kompromisy, bo Komisja ma pewien całościowy obraz funkcjonowania państwa członkowskiego Unii Europejskiej, nie tylko w kwestii prawnej, ale też społecznej, gospodarczej, klimatycznej itd. Za chwilę zostaniemy oskarżeni, że palimy węglem.

Były minister spraw zagranicznych wskazuje, że kryteriami przyznawania funduszy unijnych są PKB kraju i ilość jego mieszkańców. Nie ma w traktacie mowy o dodatkowych warunkach, takich jak praworządność. Dodaje, że

Są inne instytucje, jak Trybunał Obrachunkowy, który może badać, czy fundusze europejskie są rozdzielane zgodnie z zasadami prawa i czy nie ma korupcji.

Nasz gość zauważa, że w raporcie pojawia się też kwestia dekoncentracji mediów. Tymczasem w sprawie tej dopiero dyskutowane są różne projekty, z których wybrany będzie prawdopodobnie ten wzorowany na rozwiązaniach francuskich. Waszczykowski wskazuje na wypowiedź komisarz  Věry Jourovej, która przyznała, że Komisja pracuje nad opracowaniem definicji praworządności.

Oczekuję, że nasz polski komisarz wypowie się, bo to nie może być takie przesłanie, że tutaj cała Komisja jednoznacznie nas potępia i domaga się zmian.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Proces ws. zabójstwa gen. Marka Papały. Prokuratura chce dożywocia dla Igora M.

Przed warszawskim sądem okręgowym prokuratura zażądała dla Igora M., oskarżonego o zabójstwo szefa policji, kary dożywotniego pozbawienia wolności.

Proces w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały rozpoczął się w październiku 2015 r., a w kwietniu 2016 ruszył od nowa wobec choroby ławnika. We wtorek, po prawie pięciu latach procesu, Prokuratura wygłosiła mowy końcowe. Zażądała w nich wobec Igora M. pseud. Patyk kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 27 tys. zł.  Oskarżony zdaniem łódzkiej prokuratury zastrzelił Papałę w trakcie próby kradzieży jego daewoo espero o wartości „co najmniej 31 tys. zł”.  Wraz z nim oskarżono sześć innych osób, którym zarzucono kradzieże samochodów, a połowie z nich także usiłowanie dokonania rozboju na ówczesnym szefie policji.

Prokurator Jarosław Szubert w swojej mowie twierdził, że Igor M. działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia człowieka, nie mając jednak świadomości, że chodzi o funkcjonariusza policji, a tym bardziej b. szefa KGP. Zdaniem „Patyka” obciążające go zeznania jego kompana z gangu złodziei samochodów Roberta P. są niewiarygodne. Z oceną taką nie zgodził się prokurator Szubert, który podkreślił w sądzie, że nieścisłości w zeznaniach Roberta P. wynikają z upływu czasu i nie podważają jego wiarygodności. Nie ma zdaniem prokuratury dowodu, by P. rzucał oskarżenia z zemsty.

Źródła: Polsat News, Polskie Radio 24.

A.P.

Prof. Włodzimierz Bernacki: Wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu przywróci właściwe proporcje w Zjednoczonej Prawicy

Senator PiS mówi, że rekosntrukcja rządu wzmocni pozycję premiera Morawieckiego i usprawni proces decyzyjny. Wskazuje na konieczność kontynuowania reform, zwłaszcza w wymiarze sprawiedliwości,

Profesor Włodzimierz Bernacki komentuje porozumienie liderów Zjednoczonej Prawicy, na mocy którego do rządu wejdzie Jarosław Kaczyński:

To przywrócenie właściwych proporcji między koalicjantami w Radzie Ministrów.

Senator PiS przewiduje, że autorytet i doświadczenie polityczne prezesa PiS przyczyni się do umocnienia rządu.

Mówimy o polityku, który ma niesamowitą wiedzę i intuicję. Stanie się spoiwem między resortami siłowymi, których rola we współczesnym świecie rośnie.

Gość „Popołudnia WNET” dodaje, że cała operacja ma na celu umocnienie pozycji premiera Mateusza Morawieckiego.

Nie ma mowy o żadnym podważaniu roli szefa rządu.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego porusza również temat reformy wymiaru sprawiedliwości. Ocenia, że proces ten ostatnio toczy się zbyt wolno.

Jeżeli spojrzymy na funkcjonowania sądów i prokuratury, to widzimy, że musi nastąpić dalszy ciąg zmian. Musimy mieć przekonanie, że wszyscy którzy naruszają porządek prawny, będą pociągani do odpowiedzialności.

Gość „Popołudnia WNET” mówi o rekonstrukcji rządu. Zapowiada koniec „Polski resortowej”; połączenie ministerstw : edukacji i szkolnictwa wyższego oraz środowiska i klimatu.

Chcemy zapewnić większą sprawność działań administracyjno-politycznych

Profesor Bernacki omawia też sytuację szkolnictwa wyższego w Polsce. Jako jeden z poważniejszych problemów wskazuje syndrom „punktozy”. Ubolewa nad dyskryminacją naukowców o światopoglądzie konserwatywnym.

Sytuacja, w której profesorowie związani z prawicą mają za jej rządów największe problemy z pracodawcami, jest absurdalna.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Kożuszek: Większość Amerykanów żyje w świecie kreowanym przez liberalne media, w których Trump jest diabłem wcielonym

Maciej Kożuszek o wyborach prezydenckich w USA: sondażach Trumpa, obciążeniu jakim dla Bidena są radykałowie w jego partii i o wpadkach kandydata Demokratów.


Maciej Kożuszek wskazuje, że od nominacji kolejnej sędzi Sądu Najwyższego USA zależy to w jaką stronę ten pójdzie. Tymczasem rywal Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich

Joe Biden jest coraz bardziej pod butem radykalnej lewicy. Nie może korzystać ze swoich atutów jakie miał na początki- moderacji, spokoju.

Zdominowanie przez radykalne skrzydło Demokratów szkodzi sondażom byłego wiceprezydenta. Nie pomagają mu także wpadki, takie jak stwierdzenie, że 200 mln Amerykanów umrze zanim skończy przemówienie. Miał zaś powiedzieć o 200 tys. osób które miały w tym czasie zgodnie ze statystykami umrzeć na Covid-19.  W innym przypadku pomylił wyniki zmarłych na koronawirusa z Michigan ze zmarłymi w wojsku. Kożuszek zauważa, że znaczenie tych wpadek osłabia fakt, iż

Większość Amerykanów żyje w świecie kreowanym przez liberalne media, w których Trump jest diabłem wcielonym.

Tymczasem większy odsetek Amerykanów ocenia urzędującego prezydenta negatywnie niż pozytywnie. Nasz gość wskazuje, że nie zdarzyło się jeszcze, by ubiegający się o reelekcję prezydent wygrał przy takich sondażach. Jednak, jak dodaje

Trump jest prezydentem, który przekracza różne formy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.