Premier Morawiecki: Musimy na trwałe przebudować struktury produkcji. Chcemy, żeby świat był bez rajów podatkowych

Premier Mateusz Morawiecki o walce z koronawirusem, nowych testach i szczycie zachorowań oraz o kryzysie gospodarczym, potrzebie nowych podatków unijnych i likwidacji rajów podatkowych.

 

Jesteśmy wciąż na początku walki z koronawirusem. Wiele działań musi dopasować się do epidemii. Musimy, walcząc z nią, jednocześnie budować nowy model życia gospodarczego.

Jest szansa, że „będziemy w stanie poradzić sobie lepiej niż wiele innych krajów”- podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Zauważył przy tym, iż modelowanie obarczone  jest ogromnym marginesem błędu. Szczyt zachorowań prawdopodobnie nastąpi w maju lub czerwcu, ale nie ma co do tego pewności.

Promienie ultrafioletowe będą z całą pewnością pomocne w walce z koronawirusem.

Szef rządu przyznał, że „cały czas mamy sprzętu za mało”. Informuje, że „rozdysponowano blisko trzy miliony rękawiczek”. Do Polski trafiły nowe testy, a kolejne (800 tys.) są już zakontraktowane. Tematem wystąpienia były też konsekwencje gospodarcze epidemii:

Musimy na trwałe przebudować struktury produkcji w naszym kraju, by zapobiegać kolejnym nawrotom pandemii. Trzeba się zabezpieczyć na przyszłość.

Premier zauważył, iż „New York Times pisze, że ten kryzys jest największą zapaścią gospodarczą w ciągu ostatnich stu lat”. Wskazał na pomoc monetarną, jakiej udziela Europejski Bank Centralny w UE i Fundusz Rezerwy Federalnej w USA. Zaznaczył, że zwłaszcza teraz potrzebne jest wprowadzenie w Unii Europejskiej nowych podatków: cyfrowego, od śladu węglowego i od transakcji, o które jego rząd upomina się od dwóch lat. Potrzebujemy bowiem, jak zaznaczył, nowych środków unijnych.

Koniec z rajami podatkowymi! Raje podatkowe są wielkim ubytkiem środków dla wszystkich krajów. […] Chcemy, żeby świat był bez rajów podatkowych.

Premier podkreślił, że nie powinno być w Europie rajów podatkowych, takich jak Szwajcaria, Lichtenstein i Cypr.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Co się bardziej opłaca pacjentowi: zostać „awanturnikiem szpitalnym” czy bezwolnie milczeć, byle mieć święty spokój?

W analizach funkcjonowania szpitala jako środowiska przywracającego zdrowie mało poświęca się uwagi subtelnej sferze przeżyć pacjentów i personelu medycznego, które są wywołane klimatem emocjonalnym.

Herbert Kopiec

Nieporozumienia albo brak odpowiedzialności niewątpliwie zatruwają relacje międzyludzkie w szpitalu i to jest powód, dla którego będziemy im się przyglądać w perspektywie destrukcyjnego wpływu na to, co można nazwać klimatem emocjonalnym szpitala. Pomyślałem też, że może warto o tym opowiedzieć nie dlatego, żeby jątrzyć i szukać dziury w całym, ale z nadzieją, że może z tego wyniknąć jakiejś DOBRO, zbieżne zresztą z DOBREM zawartym w haśle oficjalnego dokumentu, zwanym Misją szpitala: „Dobro i zdrowie pacjenta naszym celem nadrzędnym”. Trzymając kciuki za pomyślne wypełnianie tej porywającej Misji (dowiedziałem się o niej z oddziałowej tablicy ogłoszeń) pomyślałem sobie: czyż schorowany człowiek może marzyć o czymś więcej? Nie ukrywam, że jest jeszcze inny powód mojego dzisiejszego zrzędzenia.

Otóż dawno, dawno temu (pamiętam z dzieciństwa), jak się opowiadało o czyjejś wyjątkowej głupocie, niefrasobliwości lub braku odpowiedzialności, to reagowaliśmy mniej więcej tak: Rychtyk tak było? Tak pedzioł? Tak się zachował, jak godosz? I nie było go za to nic gańba? Przeca to sie nadaje do gazety… 

(…) Może rozpocznę od tego, że samo przyjęcie do szpitala trwało ponad trzy godziny. Miałem więc sposobność poznać na własnej skórze okoliczności powstania znanego powiedzenia, że aby chorować, trzeba mieć końskie zdrowie. Było mi też dane przeżyć dość osobliwą rozmowę z lekarzem. Oto podczas jednej z porannych wizyt nie zadał mi rutynowego pytania: Jak się Pan czuje?, ale zaczął konfidencjonalnie: – Panie Herbercie, są skargi na pana… Kiedy próbowałem się dowiedzieć, czym podpadłem, czym się naraziłem, o co poszło – odpowiedziała mi cisza. Nie wiem więc, czy wiedział. Choć byłoby interesujące, czyją wziąłby stronę. Nie miałem już bowiem pod tym względem (mówiąc najdelikatniej) najlepszych doświadczeń. Ilekroć nie ukrywałem swojego naturalnego przecież zaniepokojenia z powodu – przykładowo – popełnienia jakiegoś ewidentnego błędu przez konkretną pielęgniarkę – w jej obronie zawsze murem (iście po komsomolsku) stawały koleżanki, które akurat znajdowały się w pobliżu. Nie muszę dodawać, że robiło się z tego powodu wokół mnie jakoś niesympatycznie, niekiedy głupkowato i chłodno, przesądzając niekiedy – co istotne – o jakości sygnalizowanego wyżej klimatu emocjonalnego, w którym jako pacjent przecież funkcjonowałem. (…)

Ryzykując, że mogę trochę przynudzić nadmierną szczegółowością relacji z zaistniałych osobowych interakcji, przejdźmy do konkretów. Nie widzę innej możliwości uwiarygodnienia moich hipotez, dlaczego, najogólniej rzecz biorąc, między częścią personelu szpitalnego a piszącym te słowa pacjentem nie było, jak to się dziś mówi, pozytywnej chemii. Zaczynamy. Oto któregoś wieczora podano mi dwie zamiast trzech tabletek. Zauważyłem, że brakowało łatwo rozpoznawalnej tabletki o nazwie Omnic 0,4. Poinformowałem o tym pielęgniarkę, która, dodając mi tę tabletkę, wyjaśniła, że to nie ona rozdzielała tego wieczora lekarstwa pacjentom. Równocześnie opatrzyła swoje wyjaśnienie uwagą, żeby nie kierować do niej pretensji, bo przecież nie może brać odpowiedzialności za innych.

Pełna ufności w słuszność swojego stanowiska i mocno poirytowana, zwróciła się do mnie z następującym pytaniem: Niech mi pan powie, czy w swoim miejscu pracy bierze pan odpowiedzialność za innych pracowników? Potem było już tylko gorzej. Dowiedziałem się o swoim charakterze zadziwiających rzeczy, z których najgorszą było dopuszczenie się obrazy pracownika na służbie. Szans na obronę mi nie dano…

Miałem przechlapane, zwłaszcza że w sukurs rzekomo obrażonej przeze mnie pielęgniarce przyszła inna rozdrażniona pielęgniarka. Tak więc widzisz, Drogi Czytelniku – póki co poradziły sobie siostrzyczki z agresywnym pacjentem. Zdrowo oberwałem. Dostałem za swoje. Jednego jednak chyba nie przewidziano, czyli że trafił im się pacjent ze skłonnościami do recydywy. W tej sytuacji postanowiono zastosować wobec marudnego pacjenta bardziej radykalne techniki dyskryminacyjne. Poza wszelką wątpliwość zdecydowano, aby przyprawić mi gębę oszołoma/awanturnika. I tak to już się za mną wlokło, zatruwając wokół to, co nazwałem klimatem emocjonalnym. (…)

Otwarte drzwi (widok tego, co dzieje się na korytarzu) pozwoliły mi ocenić, że pracuje tu sporo ludzi. Pomyślałem więc, że jest tak klawo, bo uznano akurat to za wartość nadrzędną… Rychło się zreflektowałem, że pośród mnogości krzątających się wokół osób większości wcale nie stanowią panie sprzątaczki. Ale żeby pacjent zdołał się w tym połapać, potrzebuje trochę czasu.

Często nie jest się w stanie rozróżnić sprzątaczki od siostry/pielęgniarki, a także jednej i drugiej od pani doktor. Bywa wszak, że ci ważni funkcjonariusze szpitalni (o jakże zróżnicowanych przecież kompetencjach) nie są na pierwszy rzut oka za bardzo rozpoznawalni. Noszą się bowiem w dość dowolnym odzieniu i często bez identyfikatorów.

Na marginesie: warto może wiedzieć, że zamieszczenie imion i nazwisk oraz specjalizacji lekarza na drzwiach gabinetów lekarskich nie narusza RODO. Informacje o imieniu i nazwisku lekarza oraz jego specjalizacji są jego zwykłymi danymi osobowymi (…), a zgodnie z art. 36 Ustawy o działalności leczniczej, osoby zatrudnione w szpitalu bądź pozostające w stosunku cywilnoprawnym z podmiotem leczniczym, którego zakładem leczniczym jest szpital, są obowiązane nosić w widocznym miejscu identyfikator zawierający imię i nazwisko oraz funkcję tej osoby (…).

Cały artykuł Herberta Kopca pt. „Awanturnik szpitalny (analiza przypadku)” znajduje się na s. 5 marcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com.

 


Od 4 kwietnia aż do odwołania ograniczeń w kontaktach, związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, 70 numer „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi naszej Gazety Niecodziennej będzie dostępny jedynie w wersji elektronicznej, pod adresem gumroad.com, w cenie 4,5 zł.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie naszego radia wnet.fm.

Artykuł Herberta Kopca pt. „Awanturnik szpitalny (analiza przypadku)” na s. 5 marcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Schreiber: Przeprowadzenie wyborów w terminie jest mniejszym złem niż wprowadzanie stanu nadzwyczajnego

Stan wyjątkowy to broń atomowa. Obywatele nie zdają sobie sprawy z konsekwencji jego wprowadzenia – mówi minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Łukasz Schreiber.

 

 

Łukasz Schreiber mówi o przyjęciu przez Sejm rządowego „pakietu antykryzysowego”. Zwraca uwagę, że wbrew zarzutom sejmowa większość zaakceptowała istotną część poprawek zgłoszonych przez opozycję.

Spośród 80 poprawek Sejm przyjął aż 32. Nie sądzę, żeby za rządów PO Sejm przyjął choć jedną ustawę z taką ilością naszych poprawek.

Minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpiera zarzuty o zbyt małym wsparciu dla przedsiębiorców. Apeluje do konkurentów politycznych o odpowiedzialność:

Mam nadzieję, że bankructwo państwa nie jest celem działań opozycji.

Minister zapowiada kolejne rozwiązania, nad którymi pracuje już Rada Ministrów i deklaruje elastyczność w tej kwestii. Osobom wzywającym do zwiększenia dodruku pieniądza zarzuca nieznajomość reguł ekonomii:

Kto kupi polskie obligacje, gdy cały świat jest w wielkim kryzysie?

Ocenia, że programu pomocowego wdrożonego np. przez Włochy czy Niemcy nie można porównywać z polskim. Jak przypomina, państwa te budowały swoje bogactwo nieprzerwanie od dwustu lat.

Porównujmy się w sposób racjonalny. Nie mamy takich zasobów jak państwa Zachodu.

Minister Schreiber podkreśla, że nieobecność Polski w strefie euro w dobie kryzysu znacząco ułatwi państwu uporanie się z ekonomiczną zapaścią.

Gość „Popołudnia WNET” odnosi się do zmian w kodeksie wyborczym zaproponowanych przez rząd. Stwierdza, że w aktualnej sytuacji mogą one usprawnić proces wyboru prezydenta.

Co krzywdzącego jest w rozszerzeniu praw obywatelskich w dobie epidemii? W obecnej sytuacji wybieramy mniejsze zło. Przeprowadzenie wyborów w terminie jest lepszym rozwiązaniem niż wprowadzanie stanu nadzwyczajnego. […] Polacy nie do końca zdają sobie sprawę, z czym to się wiąże. […] Stan wyjątkowy to broń atomowa.

Ocenia, że przełożenie wyborów prezydenckich jest praktycznie niewykonalne, a wprowadzenie stanu wyjątkowego byłoby krokiem przedwczesnym i zgubnym dla i tak dramatycznie osłabionej gospodarki państwa. Przestrzega, że byłby to niebezpieczny precedens umożliwiający władzy przekładanie wyborów dla partykularnych celów. Zdaniem polityka, jeżeli obywatele nie boją się chodzić na zakupy, nie powinni obawiać się udać do lokalu wyborczego. Łukasz Schreiber podkreśla jednak, że bezpieczeństwo obywateli jest dla rządu priorytetem.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że w obliczu epidemii społeczeństwo doceniło zawody sklepikarzy, ratowników medycznych i lekarzy. Mówi, że rząd wszystkie wysiłki wkłada obecnie w ratowanie życia i zdrowia obywateli i zminimalizowanie skutków globalnego kryzysu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Sklepy do trzech osób na kasę. Parki zamknięte. Premier Morawiecki: Z każdym zbędnym wyjściem pandemia się przedłuża

Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski o nowych ograniczeniach, jakie rząd wprowadza dla podtrzymania i wzmocnienia dystansu społecznego.

  • Zamknięte parki, plaże i bulwary.
  • Ograniczenie do trzech osób na kasę w sklepach i na stoisko na targowiskach.
  • Wyjścia z domu dla osób niepełnoletnich tylko w towarzystwie rodziców.
  • Regulacje dot. miejsc w komunikacji publicznej rozciągnięte na prywatnych przewoźników.

 

Nie możemy sobie pozwolić na żadne rozprężenie.

Premier Mateusz Morawiecki tłumaczy, że polski rząd chce uniknąć rozwoju epidemii na skalę zachodnioeuropejską i spłaszczyć krzywą zakażeń. W tym celu potrzebne jest, jak twierdzi, wprowadzenie nowych zarządzeń mających na cele utrzymanie dystansu społecznego. Zwraca uwagę, że mimo dotychczasowych zarządzeń, za dużo było spacerów i spotkań w parkach, na plażach i bulwarach. Stamtąd zaś, jak wskazują eksperci, pochodzą nowe zakażenia. W związku z tym te miejsca zostaną teraz zamknięte. Do tego dochodzi zakaz korzystania z wypożyczalni rowerów miejskich oraz zamknięcie wszystkich punktów fryzjerskich, tautażu, piercingu etc.

Sklepy spożywcze, drogerie i apteki w godzinach od 10 do 12 będą otwarte tylko dla osób powyżej 65. roku życia.

Wprowadzone zostaje ograniczenie liczby osób, które mogą naraz przebywać w sklepie do trzech na kasę. Analogicznie w pocztach jednocześnie będą mogli być dwie osoby na okienko, a na targowiskach trzy osoby na stragan. Sklepy wielkopowierzchniowe mają obowiązek zapewnić swym klientom jednorazowe rękawiczki. Szef rządu zachęca seniorów do możliwie jak najrzadszego robienia zakupy, by minimalizować ryzyko. Zawieszona zostanie też działalność hoteli i miejsc noclegowych. Wyjątkiem są miejsca wykorzystywane dla pacjentów objętych kwarantanną i pobyty służbowe.

Będziemy rygorystycznie przestrzegać ograniczeń w komunikacji miejskiej.

Regulacje dotyczące transportu publicznego rozciągnięte są na prywatnych przewoźników. Dodatkowe środki bezpieczeństwa obowiązywać będą w miejscach pracy, gdzie pracodawcy mają obowiązek zapewnić pracownikom środki higieny i dezynfekcji. Obowiązkowa kwarantanna rozszerzona zostanie na domowników osób wracających z zagranicy od 1 kwietnia. Zmieni się sposób pilnowania osób na kwarantannie. Odbywać się to będzie zdalnie, poprzez aplikację, tak by nie angażować do tego funkcjonariuszy policji.

Z każdym niepotrzebnym wyjściem z domu pandemia się przedłuża.

Premier zapowiedział, że obecne dodatkowe środki bezpieczeństwa obowiązywać będą dwa tygodnie, z możliwością dalszego przedłużenia. Łukasz Szumowski dodał na konferencji, że celem wprowadzonych regulacji, jest ograniczenia kontaktów międzyludzkich o 80%.

Wzrost ilości chorych jest wykładniczy, co kilka dni się podwaja.

Jest to, jak mówi, konieczne, aby zahamować tempo przyrostu zachorowań. Problemem było to, że nie wszyscy stosowali się do zalecanego dystansu społecznego.

Jedynym miejscem, gdzie jeszcze stykami się są miejsca, gdzie zgromadzi się wiele ludzi. […] Do tej pory młodzież szczególnie w weekend wychodziła, spotykała się.

Z tego powodu wprowadzony zostaje zakaz wychodzenia z domu bez opiekuna prawnego dla osób poniżej 18. roku życia. Minister zdrowia podkreśla, że kara 5000 zł jest niewspółmierna do zakażenia osoby mającej duże ryzyko zgonu. Premier Morawiecki, odpowiadając na pytania dziennikarzy, przyznał, że

Spodziewamy się niestety wzrostu bezrobocia.

Wynika to z załamania się eksportu do Europy Zachodniej, która przeżywa „jeszcze dalej idący paraliż gospodarczy” niż my. Podkreśla, że stoimy przed kryzysem bez precedensu, który obejmuje zarówno popyt, jak i podaż, sięgając głębiej niż poprzednie.

Wszyscy będziemy musieli podjąć pewne ofiary.

Premier podziękował służbom mundurowym za ich pracę oraz stwierdził, że jest zadowolony z „długich, trudnych, ale konstruktywnych” spotkań z samorządowcami.

A.P.

Serwis Radia WNET – Europa i świat – 26 marca 2020 – Chiny wspierają polski rząd i Polaków w walce z koronawirusem

Chiny wspierają polski rząd i Polaków w walce z koronawirusem! – takzadeklarował w rozmowie telefonicznej z prezydentem Polski Andrzejem Dudą przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping.

Serwis z Europy i ze świata wysłuchasz tutaj:

 

Przyjaciel w potrzebie, jest przyjacielem w potrzebie! – powiedział w rozmowie z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą przewodniczący Xi Jinping mówiąc o tym, że polscy eksperci wzięli udział w zorganizowanej przez Chiny dla 17 państw Europy Środkowej i Wschodniej wideokonferencji na temat chińskich doświadczeń w walce z koronawirusem.

Przewodniczący ChRL – według relacji dziennika „Global Times” – zwrócić miał uwagę na wyrazy wsparcia ze strony polskiego rządu i społeczeństwa. Xi Jinping podkreślić miał , że Polska to główny partner Chin w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

STANY ZJEDNOCZONE

Rząd Stanów Zjednoczonych zatwierdził plan stymulacyjny o wartości 2 bilionów dolarów. 880 stronicowa ustawa to największy projekt ulgi ekonomicznej w historii USA. 96 senatorów zagłosowało za ustawą. Nikt nie był przeciw. Senatorzy i urzędnicy administracji doszli do porozumienia w sprawie pakietu stymulacyjnego wartego 2 bilionów dolarów. Każdy Amerykanin, który spełnia kryterium dochodowe, otrzyma czek na 1200 dolarów.

Wspólnie rozliczające się z podatków małżeństwa dostaną 2400 dolarów. Obywatele zarabiający więcej niż 75 tys. dolarów rocznie i pary zarabiające ponad 150 tys. dolarów rocznie dostaną mniejsze wsparcie. Osoby zarabiające powyżej 99 tys. dolarów rocznie nie będą kwalifikowały się do otrzymania pomocy. Dodatkowo na każde dziecko zostanie przyznane jednorazowo 500 dolarów.

Dublin. Most O’Connella w centrum Dublina w godzinach szczytu. Stolica Irlandii podczas epidemii. Fot. Tomasz Wybranowski

REPUBLIKA IRLANDII

Irlandzkie ministerstwo zdrowia poinformowało, że wzrost ilości zachorowań, nie ma takiego tempa, jak się wcześniej obawiano, a może to być spowodowane nadzwyczajnymi środkami, jakie wprowadzono w celu ochrony mieszkańców wyspy, co potwierdza departament premiera Republiki Irlandii.

Przede wszystkim izolacja i bezpieczne odległości, to chyba dwa czynniki, które ograniczyły ilość zakażeń, ale i zamknięcie zakładów pracy, gdzie trudno było o zachowanie zasad bezpieczeństwa. Wcześniej rząd spodziewał się, że dojdzie do około 15 000 zakażeń w krótkim czasie, jednak obecne dane nie wskazują, chociaż są niepokojące, raczej nie można mówić już o takiej ilości.

Dublin. Zamknięty dla turystów i muzyków Temple Bar. Fot. Tomasz Wybranowski

Co podkreśla się w informacji, a tę podał premier Leo Varadkar, wciąż musimy zachować dużą czujność, a i zachowywać wszystkie zalecane środki bezpieczeństwa, więc odległości między sobą, izolację i często myć ręce. Pełne dane o wpływie wprowadzonych ograniczeń powinny znane być jutro lub w poniedziałek, ale teraz z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że w Irlandii nie dojdzie do tragedii, jaką obserwujemy we Włoszech i Hiszpanii.

Tymczasem irlandzki Narodowy Zespół ds. Zdrowia Publicznego (NPHET) zgłosił wczoraj 235 nowych przypadków, co stanowi jak do tej pory najwyższą dzienną sumę, odkąd Irlandia odnotowała swój pierwszy przypadek zakażenia Covid – 19 prawie miesiąc temu. Łącznie 1 564.

Według danych irlandzkich placówek intensywnej terapii OIOM-ów, tylko 5,6 osób na 100 000 wymaga hospitalizacji, i jest to najniższy poziom w Europie. Te szacunki oparto obserwując scenariusze 18 procent hospitalizowanych pacjentów wymagających opieki na OIOM – ach, tak jak miało to miejsce w Lombardii podczas wybuchu Włoch.

A teraz trochę statystyk, Krzysztof Skowroński pytał wczoraj polskiego ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego o ilość respiratorów w Polsce. Jak to wygląda na Wyspie Szmaragdowej?

W Irlandii Północnej jeden respirator na każde 10 614 osób. W Republice Irlandii, ze stołecznym Dublinem jeden respirator przypada 1 na 3 769 osób. W Stanach Zjednoczonych pod tym względem jest najlepiej 1 respirator na na 1 941 osób.

 

Serwis przygotował i przeczytał Tomasz Wybranowski

współpraca: Katarzyna Sudak i Bogdan Feręc

 

Partner Studia Dublin i Radia WNET

Łukasz Szumowski: Modele epidemiczne wskazują, że gdybyśmy nie robili nic mielibyśmy kilka milionów chorych

Łukasz Szumowski o tym, czemu wchodzące dziś w życie obostrzenia są konieczne i co grozi za ich łamanie, dostępności testów i respiratorów, kwarantannie i spotkaniach sztabu kryzysowego.

  • W Polsce 927 osób zaraziło się koronawirusem, a 12 z nich zmarło.
  • Od środy zakazane są zgromadzenia publiczne powyżej dwóch osób, a dopuszczalna liczba osób w komunikacji publicznej wynosi połowę miejsc siedzących.
  • Mandaty za łamanie nowych zarządzeń wynosić mają od 500 do 5000 zł.
  • W Polsce przeprowadzono 600 testów na milion mieszkańców.

 

Zróbmy wszystko, aby hasło „zostań w domu” spełnić dosłownie. […] Podobne rozwiązania wprowadziły inne kraje, jednak za późno. Wprowadzone wcześnie mogą ratować ludzkie życie.

[related id=102899 side=right] Łukasz Szumowski informuje, że mamy obecnie 927 osób zarażonych koronawirusem, z których 12 osób zmarło. Tłumaczy nam czym polegają nowe obostrzenia, których wprowadzenie ogłosił wraz z premierem Mateuszem Morawieckim na wtorkowej konferencji. Zakładają one: zakaz zgromadzeń publicznych powyżej dwóch osób poza członkami najbliższej rodziny; dopuszczalną liczbę osób w komunikacji publicznej ograniczona do połowy miejsc siedzących; zakaz wychodzenia z domu poza pilnymi sytuacjami. Nowe przepisy wchodzą w życie od 25 marca. Za ich łamanie jak tłumaczy nasz gość, otrzymać można zwykły mandat w wysokości 500 zł, a w uzasadnionych przypadkach wyższy, do 5000 zł.

Wiem, że to jest trudne i męczące, ale dzięki temu naprawdę mamy szansę ograniczyć liczbę chorych osób. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień, z godziny na godzinę.

Minister zdrowia podkreśla, że takie działania musiały zostać wdrożone przed tysiącem zachorowań, aby w Polsce nie powtórzyła się z krajów Europy Zachodniej. Według modeli statystycznych, jeżeli kontakty ludzkie nie zostałyby ograniczone, to w dłuższej perspektywie chorych moglibyśmy liczyć w miliony. Po wdrożeniu prawa perspektywa wygląda znaczniej optymistycznie. Zakłada się, że chorych będzie można liczyć w tysiącach. Obecnie w Polsce przeprowadzono 600 testów na milion mieszkańców. W naszym kraju jest „ponad sto tys. testów genetycznych”, a zakontraktowane są kolejne.

Sprawdzamy, jak działają te szybkie testy. Zostały rozesłane po szpitalach.

Respiratorów tej chwili jest 600 (w szpitalach jednoimiennych). Docelowo będzie ich 1000. W Polsce łącznie jest ich 10 tys. Jednak należy pamiętać, że te respiratory mają ratować życie wszystkim chorym w Polsce, a nie wyłącznie tym zarażonych koronawirusem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Mazur: Pakiet antykryzysowy jest tak pomyślany, żeby dbał o najsłabszych. Kraska: Brakuje środków medycznych

Dr Krzysztof Mazur o tarczy antykryzysowej, tym jak pomóc ma onac drobnym przedsiębiorcom i pracownikom zatrudnionym na umowęj. Waldemar Kraska o braku środków medycznych w polskich szpitalach.

Dr Krzysztof Mazur wyjaśnia co proponuje rząd w związku z kryzysem będącym konsekwencją pandemii. Zauważa, że rozmowy na temat szczegółowych rozwiązań wciąż jeszcze trwają.  Istotnymi dla niego rozwiązaniami, które są zawarte w tarczy to zapomoga dla pracowników niezatrudnionych na umowę o pracę oraz ulga dla kredytobiorców hipotecznych.  Ci pierwsi mają zagwarantowane 2000 zł brutto, na razie na najbliższy miesiąc. Zwraca uwagę na wakacje kredytowe, które są przynajmniej kilkumiesięczną ulgą dla przedsiębiorców.

Orbán dla kilku branż zdecydował się na całkowite zawieszenie składek na ubezpieczenia społeczne.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju mówi, iż będą zawieszone składki ZUS dla firm zatrudniających do 9 osób. Jest to rozwiązanie wychodzące na przeciw przedsiębiorcom, którzy wskazywali na przykład węgierski. Koszty miesięczne państwa z tytułu rozwiązań dla mikrofirm mogą wynieść nawet 3,4 mld zł. politolog wskazuje na „rozwiązania uproszczające działalność gospodarczą”, które, jak ma nadzieję, zostaną z nami także po epidemii.Podkreśla, że pakiet jest pomyślany tak, by dbał o najsłabszych, nie będąc wpisanym tylko w perspektywę dużych firm.

Nie tylko w Polsce, ale w całej Europie są problemy z zaopatrzeniem w środki ochrony osobistej.

Waldemar Kraska tłumaczy, jak wygląda sytacja w polskich szpitalach jeśli chodzi o środki ochrony osobistej.  Brakuje maseczek specjalistycznych. Na rynku kosztują one nawe 5-6 razy więcej niż normalnie.  Rząd o sprzęt medyczny poprosił chińskie władze. Z Chin nadchodzą nowe środki. Wiceminister zdrowia podkreśla, że ten tydzień jest kluczowy, żeby ocenić, jak wygląda przyrost chorych w Polsce. Zapowiada szybsze testy. Wyjaśnia w jakim okresie należy zrobić test. Jeśli zrobimy go zbyt wcześnie od momentu zakażenia, nie wykryje go on.

Wysłuchaj obu rozmów już teraz!

K.T./A.P.

Dworczyk: Tarcza antykryzysowa (212 mld zł) będzie mieć różne źródła finansowania

Jak rząd walczy z koronawirusem? Skąd weźmie na nią środki? Czym się różni dzisiejsze posiedzenie sztabu kryzysowego od innych? Gdzie można będzie znaleźć więcej informacji? Mówi Michał Dworczyk.

Wszystkie środki kierowane są w pierwszej mierze do szpitali zakaźnych.

Michał Dworczyk mówi o czwartkowym posiedzeniu sztabu kryzysowego, w którym osobiście weźmie udział prezydent Andrzej Duda. Zwykle głowa państwa uczestnicy w tych spotkaniech poprzez zastępcę. Tymczasem premier Mateusz Morawiecki spotka się z szefami klubów parlamentarnych, aby „maksymalnie dużo spraw wyjaśnić” w sprawie rządowego projektu pakietu legislacyjnego. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów mówi także o działaniach rządu w walce z obecnym kryzysem.

Środki zaradcze rządu sprawiły, że zaraza wolniej się rozprzestrzenia. Ale nie łudźmy się. Liczba zachorowań będzie się powiększać w najbliższym czasie

Zauważa, że w nocy zmieniono jedno z zarządzeń ministra zdrowia wprowadzając„uproszczony tryb funkcjonowania funkcjonariuszy na granicy”. Napomina, aby stosować się do zaleceń sanitarnych. Nasz gość przedstawia także podstawowe informacje dotyczące tarczy antykryzysowej.

Lepiej ponieść trudy w krótkiej perspektywie.

Zakłada on zagwarantowanie bezpieczeństwa pracowników i program inwestycji publicznych oraz wydatki budżetowe. Zapowiada, że wkrótce zostanie podane więcej szczegółów na temat działań rządu w sprawie Covid-19, o których można przeczytać tutaj.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

212 mld zł na tarczę antykryzysową. Prezydent: Poproszę Xi Jinpinga, by Chiny udostępniły nam więcej sprzętu medycznego

Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki o pięciofilarowym planie zabezpieczenia gospodarczego Polski wobec Covid-19, wypracowanych rozwiązaniach i ich kosztach oraz o walce z epidemią.

 

Ta liczba nie przyrasta jak wynikałoby z modeli matematycznych, które zakładają najgorsze scenariusze.

Prezydent Andrzej Duda na konferencji zwraca uwagę, że wzrost zachorowań na Covid-19 nie jest w naszym kraju tak duży, jak można było się spodziewać. Wyniki to m.in z tego, że „dzieci nie chodzą do szkoły, wiele ludzi pracuje zdalnie” . Podkreśla przy tym, że „trzeba się liczyć, że niebezpieczeństwo dłuższego trwania pandemii po prostu jest”. Może ona trwać nawet pół roku. Potrzebna w związku z tym, jest „Tarcza antykryzysowa”, która pozwoli ochronić Polską gospodarkę prze skutkami długotrwałych zmagań z koronawirusem.

Ogromnie potrzebna jest pomoc przedsiębiorcom, zarówno tym mały i średnim, jak i wielkim.

Podjęte działania mając pomóc także ich pracownikom, których inaczej przedsiębiorcy będą zmuszeni zwolnić. Wśród proponowanych rozwiązań „będzie możliwość odsunięcia płatności ZUS w czasie” . Gwarancja BGK dla kredytów zaciąganych przez przedsiębiorców ma być zwiększona do 80% wartości kredytu. Chodzi o to, by „w jak największym stopniu ochronić pracowników” i ich miejsca pracy. Andrzej Duda podkreśla, iż

Trzeba pamiętać o tym, że kryzys, który nas dotyka ma wymiar ogólnoświatowy. To nie jest tak, że możemy liczyć na czyjąś pomoc. Wszyscy mają kłopoty.

Prezydent apeluje o ostrożność, zwłaszcza by nie narażać personelu medycznego przez przychodzenie z objawami  SARS-CoV-2 na SOR. Należy kontaktować się w takich przypadkach ze służbami medycznymi w sposób telefoniczny. Głowa polskiego państwa zabiegać będzie o zakup przez Polskę sprzętu medycznego z Chin. W tej sprawie zapowiada rozmowę z Przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem, którego, jak podkreśla, zna osobiście:

Poproszę go, żeby udostępniali nam więcej sprzętu. My to zakupimy. Są na to środki i nie będziemy ich szczędzić.

Prezydent wyraża nadzieję, że „uda nam się wyjść  nie tylko z kryzysu epidemicznego, ale i z trudnej sytuacji gospodarczej”. Więcej na temat „tarczy antykryzysowa” mówi premier Mateusz Morawiecki. Przypomina, że chodzi w niej o to, by „doprowadzić do zamortyzowania negatywnych skutków koronawirusa”. Plan oparty jest o pięć filarów, z których „pierwszy to filar obrony pracowników przed utratą miejsc pracy”. Rozwiązaniem, które na to pozwoli jest mechanizm, gdzie państwo dopłaca 40% do wynagrodzenia pracownika według średniej krajowej. Drugie tyle lub, jeśli chce więcej, płaci pracodawca.

Robimy bardzo dużo, żeby jednolity rynek europejski jak najmniej ucierpiał.

Łącznie cały program kosztować ma ok. 212 mld zł. W ramach niego, 3-4 mld zł przeznaczone będą na zasiłek pielęgnacyjny, w przypadku przedłużenia okresu zamknięcia szkół. 7,5 mld zł dodatkowych środków przeznaczonych jest dla systemu opieki zdrowotnej. Szef rządu zapowiada walkę z drastycznym zawyżaniem cen i ustawę antylichwiarską. Uspokaja, że „pieniądze w bankomatach będą” co zagwarantować ma planustalony wraz z Narodowym Bankiem Polskim. Prezydent Andrzej Duda podsumowuj, że:

Musimy działać szybko, musimy działać sprawnie.

A.P.

Bosak: Rządząca partia wprowadziła coś w rodzaju stanu nadzwyczajnego na raty, bez użycia konstytucyjnych narzędzi

Krzysztof Bosak o kampanii wyborczej w czasach epidemii, medialnej obecności prezydenta Andrzeja Dudy, walce rządu z Covid-19 i tym, jak złagodzić jej gospodarcze skutki oraz o roli UE.

  • Prezydent Andrzej Duda ma możliwość promowania się w mediach, kiedy jego kontrkandydaci nie mogą spotykać się publicznie z wyborcami.
  • Zjednoczona Prawica nie wprowadziła stanu nadzwyczajnego, ale „coś w jego rodzaju”.
  • Kandydat na Prezydenta RP przedstawia propozycje jak pomóc polskiej gospodarce dotkniętej wprowadzonymi przez rząd ograniczeniami.

Krzysztof Bosak chwali solidarność i samodyscyplinę Polaków w obliczu koronawirusa.  Zauważa, że w obecnej sytuacji kampania wyborcza kandydatów opozycyjnych przeniosła się do Internetu.

Wszyscy kandydaci opozycyjni mają skrępowane ręce, jeśli chodzi o spotkanie wyborcze […] wszystko byłoby widziane jako zachęcanie do wyłamywania się z polityki niewychodzenia z domu.

Tymczasem ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda pokazywany jest w mediach jak np. spotyka się pogranicznikami. Ci ostatni, jak zauważa nasz gość podlegają pod ministra spraw wewnętrznych i to kontrolą tego, ostatniego, jak i reszty rządu powinien zajmować się Prezydent RP.

Każdy tydzień to niesamowita ekspozycja medialna pana Prezydenta.

[related id=99344 side=right]Polska głowa państwa, jak stwierdza Bosak, „dopiero teraz przechodzi do swych obowiązków konstytucyjnych”. Nie odmawia prezydentowi prawa i słuszność w okazywaniu solidarności z funkcjonariuszami różnych służb mundurowych, lecz wskazuje, że powinna zachowana równowaga między tymi spotkaniami a podstawowymi obowiązkami prezydenta. Po raz kolejny upomina się o przełożenie wyborów na późniejszy termin wskazując, że ich przeprowadzenie może być utrudnione choćby z tego powodu, że będzie problem z obsadzeniem komisji wyborczych. Kandydat Konfederacji na Prezydent RP przypomina, że przesunięcie wyborów zakładają przepisy stanu nadzwyczajnego. Tego ostatniego nie zdecydował się wprowadzić rząd.

Rządząca partia wprowadziła coś w rodzaju stanu nadzwyczajnego, ale na raty, bez użycia konstytucyjnych narzędzi, ale ograniczając nasze prawa obywatelskie.

[Za przyjęcie specustwy dot. koronawirusa głosowali w Sejmie posłowie wszystkich poza Konfederacją klubów i kół parlamentarnych-przyp. red.]

Bosak zwraca uwagę na skutki wydanych zarządzeń dla polskiego biznesu. Inne kraje ogłaszają plany, jak zrekompensować swym gospodarkom straty wynikły z zarządzeń antyepidemicznych.  Nawiązując do tychże proponuje własne rozwiązania. Należą do nich „zwolnienie okresowo ze składek ZUS, odroczenie o rok terminu zapłaty składek ZUS od wynagrodzeń, za miesiące, kiedy są te obostrzenia”, zabezpieczenia dla ludzi pracujących na umowach cywilno-prawnych oraz częściowe rekompensaty dla  m.in. restauracji. Poseł sądzi, że rząd przedstawi w najbliższych dniach własny plan, zbliżony do jego.

Indeksy giełdowe poszły bardzo mocno w dół. […] Może dojść do katastrofy większej niż w 2008 r.

Mówi także o niepokojących wieściach ze Stanów Zjednoczonych, czyli spadkach na giełdzie. Nie dotkną one nas jednak bezpośrednio, gdyż jesteśmy bliżej związani z gospodarką europejską niż z amerykańską. Sądzi, że poczynania rządu związane z walką z koronawirusem są dobre, acz spóźnione. Za późno zdaniem polityka zaczął być przygotowywany system opieki zdrowotnej. A co do działań Unii Europejskiej mówi:

Zniknęła w tej sytuacji. Nie ma UE […] Oczekiwać od UE, że wspomoże nas w walce z wirusem, to oczekiwać, że stanie się superpaństwem. Ja tego nie chcę.

Tłumaczy, że zgodnie z zasadą pomocniczości kwestie służby zdrowia i ochrony granic spoczywają na poszczególnych państwach, nie na organizacjach międzynarodowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

[related id=100861 side=left]