Szrot: Nie rozumiemy decyzji USA ws. gazociągu Nord Stream 2. Będziemy działać na rzecz dywersyfikacji źródeł energii

Szef gabinetu prezydenta RP o wyzwaniach związanych z Europejskim Funduszem Odbudowy i o złagodzeniu sankcji USA na niemiecko-rosyjską inwestycję.

[related id=146237 side=left]Paweł Szrot komentuje zakończenie procesu ratyfikacji Europejskiego Funduszu Odbudowy. Wskazuje, że odpowiednia absorpcja środków unijnych będzie ogromnym wyzwaniem.  Prezydencki szef gabinetu zapewnia, że do kontroli wydatkowania tych pieniędzy nie jest potrzebna prokuratura europejska:

Państwo polskie posiada wystarczające narzędzia, by zagwarantować, że pieniądze z EFO nie zostaną zdefraudowane.

[related id=146212 side=right]Gość „Poranka WNET” ubolewa nad postawą obecnej administracji USA wobec Nord Stream 2. Wyraża przekonanie, że Polska jest gotowa na zwiększenie swojego potencjału militarnego wobec komplikującej się sytuacji międzynarodowej.

Rząd Polski i pan prezydent będą nadal działać na rzecz dywersyfikacji źródeł energii.

A.W.K.

Dr Kuźmiuk: ratyfikowaliśmy Fundusz Odbudowy w ostatniej chwili. Przez obstrukcję KO groziła nam kompromitacja

Europoseł PiS wskazuje, że Koalicja Obywatelska wykazała się ws. EFO hipokryzją, popierając go w PE bez wahania, w Sejmie zaś wstrzymując się od głosu.

Dr Zbigniew Kuźmiuk ocenia, że dzięki szybkiemu podpisaniu ustawy ratyfikującej Europejski Fundusz Odbudowy prezydent Andrzej Duda uratował honor Polski, zagrożony przez obstrukcję zdominowanego przez opozycję Senatu.

Europosłowie Platformy wtedy, kiedy komisja przedkładała te rozwiązania w PE popierała je jak jeden mąż, jednak kiedy sprawa powędrowała do polskiego parlamentu, Platforma próbowała coś ugrać.

Wszystkie inne państwa dopełniły procedur ratyfikacyjnej, to na Polskę spadłaby więc odpowiedzialność za opóźnienia w uruchomieniu EFO.  Europoseł zapewnia, że zadłużanie się jest  niezbędnym warunkiem rozwoju.

Gość „Popołudnia WNET” odnosi się do przedstawionej przez Władimira Putina wizji „od Lizbony po Władywostok”. Wyraża przekonanie, że nie padnie ona na Starym Kontynencie na podatny grunt.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K

Nowy Polski Ład – zagrożenie dla naszej przedsiębiorczości, wolności i państwa/ Felieton sobotni Jana Azji Kowalskiego

Stracą wszyscy zarabiający powyżej 10 000 zł miesięcznie. Wolne zawody i przedsiębiorcy najbardziej. W imię solidarności społecznej – tak się to tłumaczy. I jest to tłumaczenie bardzo niebezpieczne.

Kolejny raz i pewnie nie ostatni piszę o Polskim Ładzie. Ponieważ pogoda końca maja nastraja do rozmyślań, dziś będzie trochę filozoficznych i historycznych refleksji. Oczywiście na tytułowy temat. Ponieważ dowiedziałem się właśnie, że moje teksty oprócz zwykłych czytelników czytają też bezkompromisowi zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, pragnę na początku złożyć oficjalne oświadczenie:

W całej rozciągłości popieram linię Partii i Rządu. Uznaję jego koalicyjne poświęcenie w służbie naszej ukochanej ojczyzny i akceptuję każdy pomysł naszego Rządu, przyjęty i odrzucony. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia drobnych niedociągnięć pozwolą naszej Partii je usunąć, a naszemu Rządowi jeszcze bardziej rządzić.

(czytelny podpis: Jan Kowalski)

No!, to teraz możemy zaczynać 😊 18 milionów Polaków zyska na zmianach, jak wyczytałem w programie. Kto zatem straci? Czy w ogóle ktoś straci na wprowadzanych zmianach?

Wygląda na to, że stracą wszyscy zarabiający powyżej 10 000 zł miesięcznie. Wolne zawody i przedsiębiorcy najbardziej. W imię solidarności społecznej – tak się to tłumaczy. I jest to tłumaczenie bardzo niebezpieczne. Wprowadza w nasze myślenie o państwie czynnik, który kiedyś doprowadził do upadku I Rzeczypospolitej. Ten czynnik to cementowanie struktury stanowej poprzez wyeliminowanie awansu społecznego dla świeżej krwi. Chociaż może wydać się to zabawne, zwłaszcza niczego nierozumiejącym z historii Polski, wraz z Nowym Polskim Ładem historia właśnie zatacza kilkusetletnie koło.

Dwa stulecia wielkości Polski, I Rzeczypospolitej, zbudowały pokolenia polskich przedsiębiorców; ich duch wolności osobistej i ryzyka wynikający wprost z chrześcijaństwa. Chrześcijańska wolność osobista i brak lęku przed doczesnym niepowodzeniem (wierząc w życie wieczne, nie boimy się życia doczesnego) zbudowały fenomenalne państwo wolności i bogactwa. Niech nie zwiedzie Was to, że nazywaliśmy ich i nazywamy szlachtą.

Szlachcice, czyli przedsiębiorcy gospodarujący w swoich folwarkach, stanowili 10% ówczesnego polskiego społeczeństwa. To oni stanowili ówczesną klasę średnią. Rozwijali Polskę gospodarczo, bronili jej osobiście i na swój koszt. Podobnej warstwy średniej nie miało żadne sąsiednie państwo.

Prusy miały militarny reżim, a Rosja – cara z jego knutem. Oba reżimy traktowały własnych poddanych – bo nie obywateli – jak niewolników. Ich państwa były utożsamiane tylko i wyłącznie z ośrodkiem władzy. W odróżnieniu od nich obywatele Polscy sami wybierali króla. Zarządcę państwa podlegającego prawu. Dlatego mogli się szczycić, że „Polska nie rządem stoi, ale swobodami obywateli”. Po 200 latach wszystko zepsuliśmy i I Rzeczpospolita upadła. Dzięki wybitnej pomocy zamordystycznych mocarstw sąsiednich, które nie dopuściły do przeprowadzenia koniecznych reform państwa. A trzymając za mordy własnych poddanych, gwarantowali anarchię i psucie państwa pod szczytnym hasłem wolności obywatelskiej.

Rozmawiałem ostatnio z trzema osobami. Każda była Polakiem z wyboru swoich przodków – Niemców, Rusinów, Litwinów. Zdumiało mnie to na tyle, że zacząłem rozmyślać, czy poza mną, rzecz jasna 😀, są jeszcze w Polsce polscy Polacy. Dlaczego ich przodkowie wybrali Polskę na swoją ojczyznę? Odpowiedź w każdym wypadku była oczywista. Właśnie dla wolności obywatelskiej Niemcy, Rusini, Litwini i inni stawali się Polakami. Polakami z wyboru.

Dopiero bezmyślne zniszczenie drobnej i średniej szlachty doprowadziło do upadku Rzeczypospolitej. A potem Polska odrodziła się pod marką II Rzeczypospolitej i niestety nie wróciła do źródeł naszej wielkości. Nie chcę czynić z tego zarzutu ani w stosunku do piłsudczyków, ani w stosunku do zwolenników Romana Dmowskiego. Nie obarczam tym nawet ludowców. Czasy na taki powrót były wyjątkowo niekorzystne.

Żyjąc teraz w III RP (choć wolałbym żyć już w V), widzimy ten sam potencjał, który zbudował potęgę I Rzeczypospolitej – warstwę polskich przedsiębiorców. Ryzykujących własnym majątkiem, często zdrowiem, rozwój własnych firm. Ten potencjał został wyzwolony częściowo w sposób niezamierzony. Wielu przypisuje go wprost Mieczysławowi Wilczkowi, komunistycznemu ministrowi komunistycznego rządu Mieczysława Rakowskiego. Ustawa Wilczka, dozwalająca w gospodarce wszystko, co nie jest zakazane, pozwoliła uwłaszczyć się komunistom. Po to przecież została wprowadzona. Jednak spowodowała również rozwój polskiej prywatnej przedsiębiorczości.

Kolejnym krokiem milowym w rozwoju polskiej przedsiębiorczości była decyzja komunistycznego rządu Leszka Millera. Wprowadził on 19% podatek liniowy dla przedsiębiorców w miejsce progresywnego, który odbierał 40% dochodu po przekroczeniu bariery 2000 złotych.

To podatek liniowy stał się podwaliną pod budowę polskiego kapitału. Dzięki niemu polscy przedsiębiorcy mogą obecnie zatrudniać 75% wszystkich pracowników i tworzyć 55% polskiego PKB. Polscy przedsiębiorcy, jeżeli doliczymy do tego rodziny, stanowią 10% całego społeczeństwa. Podobnie jak kiedyś szlachta. Są gwarantem siły państwa i jego ostoją.

Jeżeli teraz, pod hasłem zwiększenia składki zdrowotnej, obciążymy ich (nas – jestem przedsiębiorcą) dodatkowym 9% podatkiem, to łączny podatek przedsiębiorcy wzrośnie do 27%. I wielu wykończy, powodując wzrost bezrobocia i osłabienie gospodarcze naszego państwa. A polscy przedsiębiorcy będą znowu wyczekiwać komunistycznego rządu, który zmiłuje się nad ich losem. Narażając się na zarzut braku patriotyzmu, wyartykułowany kwieciście przez nowe pokolenie papierowych patriotów. Niepotrafiących nawet kur wyprowadzić na spacer.

Jako lojalny wyznawca jedynie słusznej linii, aczkolwiek dostrzegający pewne niedociągnięcia, zakończę znanym cytatem:

„Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie, dla Was to jest igraszka, nam idzie o życie!”

Jan Azja Kowalski

PS Pytanie, dlaczego polskie elity polityczne zapomniały o źródłach naszej wolności i przyjęły schemat zarządzania państwem od wrogów naszej wolności, jest na tyle frapujące, że zajmę się tym w osobnym felietonie.

Olivier Bault: niektóre media niemieckie dostrzegają, że Nord Stream 2 jest szkodliwy także dla ich kraju

W przeglądzie prasy europejskiej dziennikarz „Do Rzeczy” omawia echa nowego pakietu amerykańskich sankcji na niemiecko-rosyjski gazociąg.


Olivier Bault omawia komentarze europejskiej prasy nt. sytuacji na Białorusi w związku z porwaniem i uwięzieniem Romana Protasiewicza oraz gazociągu Nord Stream 2. Media francuskie dostrzegają szkodliwość gazociągu Nord Stream 2, jednak nie ma tam poparcia dla sankcji na tę inwestycję, z obawy przed pogorszeniem stosunków z Niemcami.

Również w niemieckim, centroprawicowym dzienniku „Die Welt można znaleźć opinie zbliżone do polskiej opinii na temat niemiecko-rosyjskiego gazociągu.

[related id=146031 side=left]Dziennikarz przywołuje opinię publicysty „Die Welt”, który uwypuklił niekonsekwencję postawy Joe Bidena wobec Nord Stream 2. Amerykański prezydent deklaruje swój sprzeciw wobec inwestycji, jednocześnie łagodząc sankcje.

Joe Biden wyraźnie powiedział, że Nord Stream 2 jest bardzo szkodliwy dla interesów Zachodu. Mimo to go nie blokuje. To tak, jakby być trochę w ciąży.

W tej samej gazecie 25 maja ukazał się artykuł, którego główna teza brzmiała: Niemcy bardziej potrzebują Polski niż Rosji. 

Wymiana handlowa Niemiec z Rosją wyniosła w ostatnim roku 45 mld euro, z Polską zaś trzy razy więcej. Nasz kraj jest większym dostawcą dla Niemiec niż USA.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czarnecki: sprzeciwiam się honorowaniu w UE szczepień preparatem rosyjskim

Eurodeputowany PiS tłumaczy, dlaczego wstrzymał się od głosu podczas zatwierdzania przez Parlament Europejski tzw. certyfikatów szczepionkowych. Komentuje też polski czeski spór o kopalnię Turów.

Ryszard Czarnecki informuje, że komisja wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego zaakceptowała tzw. certyfikaty szczepionkowe. Jak zwraca uwagę, sam wstrzymał się od głosu, sprzeciwiając się honorowaniu w UE szczepienia rosyjskim preparatem Sputnik V. Zwraca jednak uwagę, że certyfikaty nie naruszają prawa do prywatności.

Jest tam takie zdanie czarodziejskie, że do państw członkowskich będzie należała decyzja, czy będą akceptowały świadectwa szczepień preparatami spoza listy EMA.

Poruszona zostaje ponadto kwestia testów na obecność koronawirusa. Unia Europejska ma przeznaczyć 10o mln euro na ich zakup.

Eurodeputowany komentuje również spór wokół kopalni Turów. Jak stwierdza, służy on premierowi Czech Andrejowi Babišowi do przykrycia własnych problemów politycznych. Poruszony zostaje ponadto temat Białorusi. Polityk sprzeciwia się sankcjom gospodarczym, które uderzyłyby w społeczeństwo, wskazuje, że powinny być raczej stosowane restrykcje personalne przeciwko przedstawicielom reżimu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zbigniew Gryglas: Kopalnia Turów to obiekt kluczowy dla polskiej energetyki. Jej zamknięcie nie jest rozpatrywane

Wiceminister aktywów państwowych zapewnia, że kompleks będzie funkcjonował do roku 2044.

Zbigniew Gryglas komentuje ostatnie zawirowania na linii Polska-Czechy-Unia Europejska. Zapewnia, że kopalnia Turów będzie funkcjonować do 2044 roku.

Wiceszef resortu aktywów państwowych wskazuje, że tamtejszy kompleks energetyczny jest fundamentem bezpieczeństwa energetycznego Polski.  Jak zwraca uwagę, nie da się zawiesić działalności kopalni i liczyć, że wróci ona później do normalnego trybu. Zdaniem wiceministra Gryglasa nie ma podstaw do zarzucania Polsce uchybień w kwestii ekologii jeśli chodzi o kopalnię Turów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Spór o kopalnię Turów. Vladimir Petrilák: pojawiają się głosy, że odpowiada za to czeski rząd

Vladimir Petrilák o możliwości wycofania czeskiej skargi z Trybunału Sprawiedliwości ws. kopani Turów, oraz o genezie polsko-czeskiego sporu.

W ubiegłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – w związku ze skargą Czech – nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni węgla brunatnego Turów do czasu rozstrzygnięcia sporu.

[related id=145676 side=left]W nocy z poniedziałku na wtorek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że rozmawiał z premierem Czech Andrejem Babiszem w tej sprawi. Jak zaznaczył  „wydaje się, że jesteśmy bardzo bliscy porozumienia”. – Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – mówił Morawiecki.  Vladimir Petrilák w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim  podkreślił jednak, że zaprzecza temu strona czeska.

Premier Babisz prostował informacje, którą podał premier Morawicki. Wskazał, że nic takiego nie miało miejsca, ale rozmowy będą trwały.

Korespondent zwraca uwagę, że pojawiają się doniesienia o tym, że za tę sytuację odpowiada czeski rząd. Już w zeszłym roku wskazywał na to czeski serwis, który sie zajmuje się energetyką. Sprawa miałaby być powiązana z  Europejskim Funduszem Sprawiedliwości, który mial pomagać tym regionom, które wycofują się z wydobycia węgla.

Jest podejrzenie, że w tej sprawie było aktywne lobby Andrieja Babisza, który jak wiadomo jest właścicielem jednego z największych koncernów Agrofert, zajmujących się rolnictwem. To lobby ponoć wpływało, by ten fundusz (…) został przeznaczony na dotacje rolnicze.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Nakaz wstrzymania wydobycia węgla w kopalni Turów. Wiech: wykonanie tego postanowienia mogłoby wywołać blackout Polski

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl komentuje wyrok TSUE w sporze między Polską a Czechami. Mówi też o problemach elektrowni w Bełchatowie.

Jakub Wiech mówi o znaczeniu awarii w Elektrowni Bełchatów, pożaru taśmociągu transportującego węgiel z tamtejszej kopalni oraz postanowienia TSUE nakazującego  natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla w kopalni Turów.

To ostatnie jest środkiem tymczasowym, zabezpieczającym w postępowaniu między Czechami a Polską.

Strona czeska wyraża obawy, że kopalnia wyraźnie utrudni dostęp do wody pitnej w regionie pogranicznym. Stoi na stanowisku, że starając się o nową koncesje dla Turowa, nie dopełniono podstawowych formalności.  Zdaniem wicenaczelnego portalu Energetyka24.pl decyzja TSUE jest surowa i niebezpieczna dla Polski.

Trybunał nie wziął pod uwagę, że Polska ma problemy z wytrzymałością systemu elektronergetycznego w okresie letnim. Gdybyśmy nie mieli skąd czerpać dodatkowych mocy, moglibyśmy się otrzeć nawet o blackout.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Palade: Jarosław Kaczyński ma świadomość kruchości koalicji. Rozważa możliwość posiłkowania się ludowcami

Co przekazuje nam Jarosław Kaczyński w swym ostatnim wywiadzie? Socjolog o perspektywie wcześniejszych wyborów, znaczeniu Polskiego Ładu i możliwych zmianach w Zjednoczonej Prawicy.


Marcin Palade komentuje wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla portalu Interia.pl. Prezes PiS poinformował w nim, jakie zmiany zamierza wprowadzić rząd.

Mówi się coraz częściej o wcześniejszym terminie wyborów niż jesień 2023 r.

Choć obecnie nikt nie deklaruje organizację wcześniejszych wyborów, ale nie można ich wykluczyć. Zdaniem naszego gościa najwcześniej wybory mogą się odbyć wiosną 2022 r. Nie podziela on optymizmu, aby zmiany podatkowe wpłynęły istotnie na poparcie dla PiS.

Jednak nie należy się łudzić, że Polski Ład będzie mieć podobny efekt. Niemniej jednak PiS ma łatwiej, jak mówi Palade, przy tak marnej opozycji, która nie przedstawia alternatywnego planu działania. Rządzący mają jednak własne problemy.

Po sześciu latach obserwujemy zjawisko rozpasania partyjnego aparatu.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że w Zjednoczonej Prawicy nie ma relacji partnerskich między koalicjantami. PiS traktuje swych koalicjantów nie do końca podmiotowo, a ci oczekują od PiS więcej niż by to wynikało z ich realnych wpływów.

 Tymczasem do ZP wejść mają Republikanie Adama Bielana, których relacje z Porozumieniem są napięte. Efektem mogą być dalsze problemy wewnątrz koalicji, a nawet wyjście partii Jarosława Gowina z rządu.

Jarosław Kaczyński ma świadomość kruchości Zjednoczonej Prawicy w obecnym kształcie. Rozważa możliwość posiłkowania się ugrupowaniem, które jako jedyne mogłoby rozszerzyć bazę wyborczo-rządową, czyli PSL-em.

Politycy PSL wciąż tkwią wokół mocnego anty-PiS-u. Zdaniem Palade „trzymanie się nogawki” PO przez ludowców, nie jest racjonalne, gdyż Platforma ma małe szanse na powrót do czasów swej chwały.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Winnicki: Sześć lat rządów PiS pokazało, że Kaczyński jest politykiem dotkniętym imposybilizmem

Robert Winnicki o Polskim Ładzie, klęsce poprzednich wielkich programów PiS, szkodliwej polityce energetycznej rządu, kapitulacji Jarosława Kaczyńskiego i sytuacji na opozycji.

Robert Winnicki atakuje rządowy program Polskiego Ładu. Zdaniem posła Konfederacji plan Prawa i Sprawiedliwości jest kolejną serią reform, które nie zostaną zrealizowane.

[related id=”28491″]Wskazuje, że Polski Ład to trzeci wielki projekt PiS po IV RP i Planie Morawieckiego. Podkreśla, że wbrew hasłom gruntowanej przebudowy  instytucji państwowych nie nastąpiło to ani po 2005, ani po 2015 r.  Jedyne co zostało faktycznie zreformowane to aparat skarbowy. Także niedawne zapowiedzi rozwoju polskiej gospodarki skończyły się rosnącymi obciążeniami dla przedsiębiorców i zyskami dla JP. Morgan. Poseł Konfederacji dodaje, że rząd Mateusza Morawieckiego jest kolejnym, który prowadzi unijną, szkodliwą dla Polski, politykę energetyczną i nie potrafi zbudować elektrowni jądrowej.

W rezultacie czekają nas wzrosty cen energii. Prezes Ruchu Narodowego odnosi się do większych obciążeń na rzecz systemu opieki zdrowotnej.  Stwierdza, że większe środki na służbę zdrowia oznacza dosypywanie pieniędzy to niesprawnego systemu. Zamiast iść w stronę większej konkurencyjności, podążamy ku dalszej centralizacji. Jak ocenia, Jarosław Kaczyński skapitulował przyznając, że nie jest w stanie zreformować państwa.

Winnicki komentuje także starcia na polskiej opozycji. Krytykuje Platformę Obywatelską za ich totalizm i zauważa, że zyskuje na tym ugrupowanie Szymona Hołownii Polska 2050. Niemniej jednak nasz gość sądzi, że to Konfederacja wybija się na najważniejszą partię na opozycji. Zauważa, że Platforma staje się coraz bardziej lewicowa, a jedna Lewica już jest. Drugiej zaś nie potrzeba. Szymon Hołownia zaś politycznie przeminie. Z tego powodu to Konfederacja jest na drodze do zostania największą partią merytorycznej opozycji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.