Witt: Jarosław Kaczyński cieszy się poparciem szerokich mas społeczeństwa kosztem elit

Piotr Witt o znaczeniu autorytetów w polityce i debacie publicznej, ich hipokryzji i tym jak komuniści je tworzyli dla własnych potrzeb oraz co oznacza Nobel dla Olgi Tokarczuk.

Nobel ma wpływ o wiele większy na świecie niż myślą polscy ministrowie.

Piotr Witt o politycznym  znaczeniu nagrody nobla dla Olgi Tokarczuk. Jak mówi, stwierdzenie, iż Polacy „muszą zapłacić za zbrodnie dokonane na Żydach nabiera nowego ciężaru” jako „opinia słynnej pisarki”. Odnosząc się do rozmowy Pawła Lisickiego z Krzysztofem Skowrońskim na temat „Ksiąg Jakubowych” stwierdza, że od tego jak książkę oceniają czytelnicy jest to co mówią o niej autorytetu. Nie każdy bowiem znajdzie czas na lekturę „tysiącstronicowego dzieła o zawiłościach mistycyzmu żydowskiego na Podolu w XVIII w.”. Łatwiej zdać się na opinię komitetu Noblowskiego, a z książką zapoznać się za pośrednictwem ekranizacji serialowych i filmowych, których powstanie przewiduje nasz korespondent.

Witt mówi o walce elit z Prawem i Sprawiedliwością. Stwierdza, że „autorytetom ukształtowanym przez komunę ślamazarna polityka historyczna PiS-u nie potrafiła przeciwstawić niczego”. Jarosław Kaczyński ma jego zdaniem za sobą naród, ale ignoruje elity. Dodaje, iż „rząd konserwatywny o wiele chętniej finansuje swoich przeciwników niż zwolenników”. Nasz korespondent w swym felietonie opowiada o sile przekazu autorytetów. Wspomina swoją współpracę z redakcją „Kultury”, gdzie szefowa redakcji Irena Dziedzic w sytuacjach trudnych mówiła „wołajcie autorytety”.

Od etyki i moralności był prof. Henryk Jankowski, zmarły z przepicia, od religii był Jerzy Zawiejski, prywatnie organizator orgii homo z klerykami, później Tadeusz Mazowiecki, pogromca biskupów, dyżurny chrześcijanin, od filmów wielki Wajda.

Podkreśla, że komuniści po przejęciu władzy przeciągnęli na swoją stronę ludzi takich jak „Tuwim, Ważyk, Andrzejewski, Konwicki”. Poza przejęciem przedstawicieli starej elity komuniści tworzyli nową. Tak było zdaniem Witta z Andrzejem Wajdą, którego doceniono nie za talent, tylko za wierność Partii. Witt przytacza opinię jednej ze szwajcarskich gazet komentujących wówczas działalność polskiego reżysera i jego występy na międzynarodowych festiwalach:

Tacy artyści jak Andrzej Wajda są emisariuszami zręcznie działającego systemu Chruszczowa wysyłanymi na Zachód jako pułapka na głupców.

Pozorna wolność artystyczna miała zdaniem Szwajcarów czynić z artystów lepsze narzędzie niż z twardogłowych propagandzistów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Lasota: Rosja próbuje skłócić Turcję z USA, a Trump jest w złym stanie psychicznym

Irena Lasota o polityce Trumpa wobec Syrii, reakcjach kongresmanów na nią i czemu ich zdaniem polityka ta służy Rosji.

Irena Lasota mówi o stosunku Stanów Zjednoczonych do poczynań Turcji w Syrii. W Izbie Reprezentantów miało miejsce głosowanie potępiające akcje Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie, gdzie tylko  ¼ republikanów głosowała przeciwko rezolucji.

Ja bym tego nie nazywała awanturą, tylko kolejnym szczeblem załamania się polityki amerykańskiej.

Może to się rozejdzie po kościach, ale chyba tak nie będzie. Kongres ma całą listę gości, którzy mają zeznawać na temat ostatniego zachowania Trumpa. Trwają przesłuchania ludzi związanych z administracją Trumpa, takich jak była ambasador USA na Ukrainie Marie Yovanovitch czy Fiona Hill, była dyrektor ds. Rosji i Europy Wschodniej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Zdaniem korespondentki pełniła ona tę funkcję „żeby Trump nie zrobił czegoś strasznego”.

Spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi zarzuca Trumpowi, że jego decyzje służą Putinowi. Lasota rozwija ten wątek, zauważając jak Rosja, dla której kontrola nad Turcją jest odwiecznym marzeniem, próbuje skłócić Ankarę z Waszyngtonem. Właśnie ze względu na współpracę militarną z Rosją Stany wycofały się ze sprzedaży Turcji myśliwców F-35. Możliwe jest, że to właśnie władze Rosji uprzedziły Erdoğana przed przygotowywanym, przeciwko niemu puczem w 2016 r.

Korespondentka podkreśla  przy tym zły stan psychiczny prezydenta USA Donalda Trumpa. Zwraca uwagę na falę tweetów Trumpa, w których zdaża mu się pisać dziwne rzeczy takie jak to, że na granicy tureckiej jest dużo piasku, więc można się tam bawić, a Kurdowie nie są tacy najlepsi, czy że „bliskie związki Ameryki i Włoch sięgają czasów antycznego Rzymu” [właściwie Donald Trump powiedział, że Amerykę i Włochy łączy dzielenie dziedzictwa politycznego i kulturowego, które sięga tysiące lat wstecz — przyp. red.].

Ponadto nasza korespondentka mówi, że w USA niewiele się mówi o polskich wyborach. Jej zdaniem wynik PiS (43%) jest potwierdzeniem, że nie mamy do czynienia z dyktaturą, gdyż inaczej PiS dałby sobie więcej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Wołczyk: Katalonia wybrała drogę przemocy. 40 proc. mieszkańców pragnie zmiany granic, odrywając od siebie Hiszpanię

Anna Niemier oraz Małgorzata Wołczyk opowiadają o sytuacji w Barcelonie i Katalonii. Twierdzą, że Hiszpanie od dwóch lat mają wrażenie, że trwa pełzający zamach stanu.

 

W Katalonii panują bardzo różne nastroje. Przedwczoraj była na placu katalońskim, gdzie było zebranych mnóstwo ludzi, a szczególnie byli to młodzi, osoby w wieku 20 lat. Wychodzą oni na ulicę z napisami na flagach, są to napisy takie jak: „Umrzemy”, „Niepodległość” – mówi Anna Niemier.

Jak dodaje: Zaskakujące jest to, że są to wszyscy ludzie młodzi, ci, którzy w tych godzinach powinni być w szkołach. Wiele młodych osób bierze udział w demonstracjach, gdyż w szkołach przebiega niezdrowa prokatalońska indoktrynacja – historia jest źle przedstawiana.

Na dziś i na jutro przewiduje się zamknięcie wielu ulic w Barcelonie ze względu na to, że ludzie wychodzą na ulicę i protestują. „Nie widziałam żadnej zamieszki i żadnego starcia, aczkolwiek czytałam w periodykach hiszpańskich o tym, że młody człowiek uderzył panią w starszym wieku za to, że niosła flagę hiszpańską” – twierdzi Anna Niemier.

Hiszpanie mają wrażenie, że od dwóch lat trwa pełzający zamach stanu. 40 proc. tej społeczności pragnie zmiany granic, odrywając Katalonię od Hiszpanii. Katalonia wybrała drogę przemocy. Te napięcia od dwóch lat, eskalując cały czas, mają na celu zmuszenie Hiszpanii do tego, żeby jednak uzyskać niepodległość – mówi Małgorzata Wołczyk.

Katalonia jest jedynym krajem w Europie, gdzie język ojczysty jest zakazany. Nawet w szkołach publicznych są tylko dwie godziny języka hiszpańskiego. Od ponad 40 lat jest intensywna indoktrynacja Katalończyków oraz trwa antyhiszpańska propaganda. Od XIX w. rośnie legenda, iż Katalończycy są od zawsze innym państwem, a ponadto w ich żyłach płynie lepsza krew niż u Hiszpanów. „Ta nienawiść jest ciągle tam eskalowana. To prawda, że trzeba być bohaterem, aby wyciągnąć flagę Hiszpanii w Katalonii”.

K.T./M.N.

Gorąca noc w Katalonii. Doszło do walk. 70 rannych. 30 zatrzymanych.Okupowane lotnisko w Barcelonie

Co we wtorkową noc działo się w Barcelonie? Jak zachowa się szef hiszpańskiego rządu? Co oznaczałoby zawieszenie autonomii Katalonii?
Maciej Pawłowski komentuje zamieszki i demonstracje w Hiszpanii.

Maciej Pawłowski komentuje gorące wydarzenia w Katalonii, w której stolicy we wtorek w godz. popołudniowych miała miejsce okupacja lotniska El Prat przez demonstrantów sprzeciwiających się długoletnim wyrokom więzienia dla organizatorów nielegalnego referendum niepodległościowego w 2017 r. Przeciwko nim manifestowało 40 tys. osób, które w czasie protestu rzucały kamieniami w policję regionalną i policję krajową, na co ta odpowiedziała siłą. Doszło do walk ulicznych. W innych miastach protesty przebiegały pokojowo. W sprawie protestów premier Hiszpanii Pedro Sanchez spotyka się z przedstawicielami głównych partii opozycyjnych.

Nie wiem, czy Sanchez będzie chciał tę sytuację załagodzić. Trwa kampania wyborcza- wprowadzenie bardziej policyjnego kursu może mu pomóc w zdobyciu wyborców centrowych i centroprawicowych, którzy normalnie by na niego nie zagłosowali i wygrać wybory.

Ekspert przypuszcza, że szef hiszpańskiego rządu zastosuje strategię „doraźnie kij, długoterminowo ewentualnie marchewka”. Oznacza to, że najpierw zawiesi on autonomię Katalonii na podstawie art. 155, tak jak zrobił to dwa lata temu jego poprzednik Mariano Rajoy, a po przejęciu kontroli nad policją regionalną przez policję centralną stłumi protesty. Następnie będzie mógł rozmawiać z katalońskimi politykami na temat ewentualnego poszerzenia autonomii (głównie finansowej).

Jeśli Sanchez zdecydowałby się na art. 155 […] to rząd lokalny byłby zawieszony, a kontrolę przejąłby pełnomocnik rządu hiszpańskiego.

Po zawieszeniu autonomii w ciągu 3-4 miesięcy odbyłyby się nowe wybory do władz prowincjonalnych. Pawłowski stwierdza, że trudno przewidzieć, jaki byłby ich wynik. W ostatnich wyborach wygrała partia centrowa, ale to partie separatystyczne zawiązały większościową koalicję.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rakowski: Rosja stawia się w pozycji arbitra między Turcją, Syrią a Kurdami

Paweł Rakowski o tym, jakie interesy ma Rosja na Bliskim Wschodzie, czemu rosyjski prezydent jest tam entuzjastycznie witany i jak USA wpycha Erdoğana w ramiona Putina.

Putin chce uzyskać dobrą cenę i Arabia Saudyjska próbuje korumpować Rosję, żeby odstąpiła od Iranu.

Paweł Rakowski o działaniach Rosji na Bliskim Wschodzie. Od poniedziałku przebywa tam Władymir Putin, triumfalnie witany przez gospodarzy. Rezultatem wizyty jest 20 umów podpisanych z Arabią Saudyjską, dotyczących m.in. inwestycji i wymiany edukacyjnej i kulturalnej, w tym sześć umów opiewających na 6 mld dolarów. Putin jest przyjmowany przez przywódców państw arabskich „tak jakby był ich jednym z najlepszych sojuszników”. Wiąże się to z sytuacją w Syrii i obawami „co to będzie, jak Amerykanie się wycofają”. Ekspert stwierdza, że rosyjski prezydent „zbiera żniwo tego, że zachował lojalność wobec Baszara Al-Asada”.

Sam Baszar Al-Asad, jak stwierdza Rakowski, „może ugrać wszystko”. Zagrożeni ze strony atakujących ich Turków „Kurdowie wpuszczają oddziały Asada bez żadnych warunków politycznych”. Gość „Kuriera w samo południe” porównuje tę sytuację do operacji AK „Ostra Brama”, tzn. najpierw wspólna walka, a potem rozbrojenie słabszej strony. Obecnie wszyscy pragną „żeby nie doszło do bezpośredniego starcia między Erdoğanem a Al-Asadem” łącznie z samymi zainteresowanymi.

Osłabienie Turcji poprzez sankcje wepchnie Erdoğana w ramiona Putina.

Zapowiedziane przez USA sankcje wobec Turcji także są na korzyść Putina, ku któremu zwróci się prezydent Turcji, po tym, jak jego kraj ucierpi przez wielką inflację. Rosjanie w obecnej sytuacji mogą stawiać się w wygodnej dla siebie pozycji arbitra między Turcją, Syrią a Kurdami. W najtrudniejszej sytuacji znajdują się ci ostatni.

Rakowski zauważa, że rozwój sytuacji wywołuje zaniepokojenie władz Izraela, które obawiają się, że „do płn. Syrii wejdzie Iran z Hezbollahem”, co oznaczałoby, że „Iran miałby łączność z Morzem Śródziemnym”. Przejęcie faktycznej kontroli nad tym obszarem dałoby Iranowi również dostęp do znajdujących się tam złóż gazu ziemnego. Dziennikarz dodaje, że Iran z Rosją łączy „bardzo szorstka przyjaźń”, a wizyta Putina w Arabii Saudyjskiej była obliczona na to, żeby „utrzeć nosa Teheranowi”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Przybyszewski: USA wycofały się na południe Syrii nie dlatego, że są słabe. Chcą tylko pokazać, że będą bronić zasad

– Amerykanie wycofując się na południe Syrii pokazali, że za wszelką cenę będą bronić zasad, niekoniecznie możliwych do zrealizowania – mówi Łukasz Przybyszewski.

 

 

Łukasz Przybyszewski, analityk Azji Zachodniej, komentuje obecną sytuację w Syrii. W niedzielę szef Pentagonu Mark Esper poinformował, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nakazał wycofanie niewielkich sił USA stacjonujących jeszcze w bliskowschodnim kraju na południe, by znalazły się dalej od miejsc, gdzie Turcja prowadzi ofensywę przeciw syryjskim Kurdom. Gość Poranka wyjaśnia, dlaczego głowa Stanów Zjednoczonych zdecydowała się na podjęcie takiej decyzji.

Czy oddziaływanie Amerykanów nie jest dość silne? Ja bardziej patrzę na to w ten sposób, że Amerykanie musieli podjąć taką, być może niefortunną decyzję właśnie, starają się za wszelką cenę pokazać, że oni będą bronić zasad. Niekoniecznie możliwych do zrealizowania, ale będą stawali w ich obronie.

Jedną ze wspomnianych zasad jest przekonanie, że Turcja nie powinna dokonywać nadmiernej ekspansji w Syrii i doprowadzać w tym państwie do rzezi ludności. W sobotę jednak rebelianci syryjskiej opozycji wspieranej przez Turcję zabili dziewięciu kurdyjskich cywili, w tym 35-letnią sekretarz generalną kurdyjskiej partii Przyszłość Syrii Hewrin Chalaf. Przybyszewski zaznacza ponadto, że od dłuższego czasu wiadomo było, że Amerykanie nie mogą zapewnić Kurdom żadnej formy autonomii.

Analityk Azji Zachodniej mówi również o wzrastających wpływach Rosji na Bliskim Wschodzie.

W Syrii widać, że Rosja teraz kontroluje scenę. Cały ten bałagan, który jest na Bliskim Wschodzie, Rosja wykorzystuje na własne potrzeby. Jeżeli mogą pokazać, że oni w kontraście do Stanów Zjednoczonych, co prawda używając bardzo brutalnej siły, być może czasami kontrowersyjnej, ale oni zaprowadzają porządek. I oni tak to właśnie kontrastują.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Winnicki: Telewizja publiczna dokonała największego zamachu na wolne wybory po 1989 r. Chcemy powtórzenia wyborów

Robert Winnicki o niewykonaniu wyroku sądu przez TVP i związanym z nim wnioskiem o powtórzenie wyborów, nieprawidłowościach w komisjach, reformie sądownictwa i rozliczaniu rządów PO-PSL.

Telewizja publiczna dokonała największego zamachu na wolne wybory po 1989 i dlatego uważamy, że te wybory, przynajmniej w niektórych okręgach powinny zostać powtórzone.

Robert Winnicki o walce Konfederacji z telewizją publiczną. Ta ostatnia w publikowanych przez siebie sondażach pomijała Konfederację Wolność i Niepodległość, mimo, że ta przekraczała próg wyborczy. Przegrała w tej sprawie trzy pozwy sądowe w trybie wyborczym.

Mieli wyrok sądowy, który mieli wykonać w piątek lub sobotę, wyemitować 5 sondaży pokazujących, że Konfederacja wchodzi do sejmu.

Prawomocny wyrok sądowy został przez TVP całkowicie zignorowany. Teraz Konfederacja skieruje do Sądu Najwyższego protest wyborczy, domagając się unieważnienia niedzielnych wyborów parlamentarnych. Chcą ponowić wybory w kilku okręgach, gdzie prawie uzyskali mandat.

Uważamy, że gdyby media rzetelnie informowały o Konfederacji w tej kampanii wyborczej, to nie mielibyśmy prawie 7%, tylko bilibyśmy się z Lewicą o trzecie miejsce na poziomie 10%, a wtedy mielibyśmy taką reprezentację jak Lewica.

Trudną kwestią będzie sprawdzić, jak TVP wpłynęło na wynik prawicowej formacji w tych okręgach. Pomóc w tym ma zamówiony przez formację sondaż, w którym respondenci odpowiedzą na pytanie, jak na ich preferencje wpływa informacja, że dany komitet nie przekracza progu wyborczego.

Ponadto Winnicki suponuje, iż w jakiejś części komisji były pewne nieprawidłowości. Przywołuje przypadki, gdy wyborcy Konfederacji skarżyli się na to, że w komisjach, w których głosowali, nie odnotowano żadnych głosów, na wybrany przez nich komitet.

W niektórych komisjach wyborczych jest taki proceder, że zasiadają sami swoi, komisja jest zblatowana i tam odbywają się cuda nad urną.

Temu problemowi ma zaradzić system pilnujwyborów.pl oraz obsadzenie w przyszłości wszystkich komisji obwodowych przedstawicielami Konfederacji. Polityk zapowiada, że „ludzie dopuszczający się przekręcików będą pociągani do odpowiedzialności karnej”. Nasz gość do odpowiedzialności chciałby pociągnąć również polityków dawnej koalicji PO-PSL.

Chcemy rozliczenia poprzednich rządów Platformy. Szereg osób powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.

Winnicki stwierdza, że jego formacja polityczna będzie pełnić w nowym Sejmie rolę konstruktywnej, merytorycznej opozycji. Krytykuje także reformę sądownictwa, czy raczej, jak twierdzi, jej brak:

Po czterech latach sytuacja w sądownictwie jest prawie taka sama, tylko trochę kadr zostało wymienionych z „onych” na „naszych”. […] Realna reforma nie polega na wymienianiu jednych na drugich, tylko reformuje się system i na to pomysł ma Konfederacja.

Gość „Poranka WNET” podkreśla, że XXI w. rozprawy powinny się odbywać z tygodnia na tydzień, a procedury sądowe uproszczone przy wykorzystaniu nowoczesnych środków komunikacji.

Prezes Ruchu Narodowego mówi także o świetnym wyniku Konfederacji, która jak mówi, uzyskała o ćwierć miliona głosów więcej niż jakiekolwiek ugrupowanie ideowej prawicy po 1989 r. oraz potrzebie zmiany systemu wyborczego z proporcjonalnego na mieszany. Zapewniałby on zdaniem posła zarówno stabilne rządy, jak i szeroką reprezentację społeczeństwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Czarnecki: Jest poczucie tego, że płyniemy na jednej łodzi, do której strzelają, dlatego razem trzeba wiosłować do celu

Ryszard Czarnecki komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce, zapewnia o kontynuacji poprzedniego rządu oraz ocenia sytuację związaną z rozkładem sił w Senacie.

 

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS z Brukseli, która szeroko komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce:

Wynik PiS-u robi wrażenie, gdyż drugi raz z rzędu osiąga bezwzględną większość, wystarczającą do samodzielnych rządów. Tylko Polska i Węgry osiągnęła taki wynik. W każdym innym Unijnym kraju są rządy koalicyjne, w dwóch krajach nawet mniejszościowe, dlatego to zwycięstwo robi wrażenie.

Jak zauważa gość „Poranka WNET”, PiS zyskał przeszło 2 miliony nowych głosów i a sama frekwencja była rekordowa:

Jest to o tyle istotne, że w krajach zachodnich frekwencja spada. Obywatele dystansują się do polityki, nie chodząc na wybory lub wybierając frakcje antysystemowe.

Co do kształtu przyszłego Polskiego rządu, Ryszard Czarnecki uważa, że będzie można mówić o kontynuacji, również w kontekście wzmocnienia się ugrupowań w ramach Zjednoczonej Prawicy:

Choć sytuacja koalicyjnych z PiS-em ugrupowań, które do tej pory miały kilku, a aktualnie po kilkunastu posłów, na pewno wprowadzi jakieś zmiany. Ciekawa za to jest sytuacja w senacie, która wymusza konsolidację obozu Zjednoczonej Prawicy. […] Jest poczucie tego, że płyniemy na jednej łodzi, do której strzelają, dlatego razem trzeba wiosłować do celu.

Wracając o Europarlamentu, stosunki UE z Polską mają ulec poprawie dzięki osobie Ursuli von der Leyen. Sam Europarlament ma mniej zajmować się kwestiami „praworządności” w Polsce, tak namiętnie poruszanymi w poprzedniej kadencji:

Inne kraje mają naprawdę realne problemy wewnętrzne, tak jak Francja i jej żółte kamizelki czy Hiszpania z Katalonią.

Za zakończenie gość „Poranka WNET” wspomniał, iż nadal trwają negocjacje odnośnie do budżetu Unii Europejskiej:

Polski rząd ma wielką szansę na skorygowanie i ulepszenie europejskiego budżetu z zyskiem dla naszego kraju.

A.M.K.

Ardanowski: Wybór Wojciechowskiego na komisarza unijnego oznacza, że w końcu będzie ktoś, kto rozumie naszą część Europy

Jan Krzysztof Ardanowski o kompetencjach Janusza Wojciechowskiego, przebiegu jego przesłuchań i znaczeniu jego stanowiska oraz o racjonalnej ochronie środowiska i wspomnieniach zw. z Janem Pawłem II.

Bałtowie się cieszą, że w końcu będzie ktoś, kto rozumie naszą część Europy.

Jan Krzysztof Ardanowski mówi, że cieszy go stanowisko komisarza unijnego ds. rolnictwa dla Janusza Wojciechowskiego. Podkreśla, że nowy komisarz doskonale zna zarówno rolnictwo, jak i działanie instytucji unijnych. Komentując przesłuchania Wojciechowskiego na komisarza, stwierdza, że w pierwszym przesłuchaniu, Wojciechowski próbował być bezstronny, omawiając wizje unijnej polityki rolnej, a w drugim przedstawiał już własną wizję, zgodną z interesem Polski, która akcentuje znaczenie mniejszych gospodarstw i traktuje rolnictwo jako element zrównoważonej troski o środowisko. Temu ostatniemu służyć ma przedstawiona niedawno strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju  rolnictwa i rybołówstwa, która ma być zrealizowana do 2030 r.

Minister rolnictwa w dniu pogrzebu śp. prof. Jana Szyszki przypomina jego koncepcje polityki środowiskowej: „Podchodził do przyrody w sposób bardzo racjonalny, życzliwy, miły”. Zwraca uwagę na związki między rolnictwem a ochroną środowiska. Przywołuje słowa Pisma Świętego, o tym, że człowiek ma „czynić sobie ziemię poddaną”, stwierdzając, że realizacja tych słów musi odbywać się „w sposób mądry, by przyrody nadmiernie eksploatować”. Ochrona środowiska powinna odbywać się przy tym w sposób racjonalny. Uważa, że danie przez zmarłego ministra środowiska możliwości wycinania drzew na swoich działkach bez zgody urzędnika było słuszną decyzją.

Ardanowski wspomina papieża św. Jana Pawła II w związku z 41. rocznicy wyboru kard. Karola Wojtyły na Ojca Świętego oraz mówi o latach PRL.

Europie grozi zalew ateizmu, wtedy wydawało się mało realne, jakże to wszystko to było profetyczne.

Wspomina, że w dniu wyboru papieża był na pielgrzymce na Jasnej Górze. Później był, jak mówi, chyba na każdej pielgrzymce papieża-Polaka do ojczyzny. Wspomina słowa papieża, który przestrzegał przed zagrożeniami wiszącymi nad Europą Zachodnią w czasie, kiedy dla Polaków głównym wrogiem był jeszcze komunizm.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Repetowicz: Turcy w Syrii łamią wszelkie konwencje, bombardując szpitale, ambulanse oraz mordując służby medyczne

– Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. – zaznacza Witold Repetowicz.


Witold Repetowicz, dziennikarz zajmujący się tematyką Bliskiego Wschodu, prosto z północno-wschodniej Syrii, terenów kontrolowanych przez siły Kurdyjskie, komentuje sytuacje na froncie:

Jestem w Al-Kamiszli. Od 2 dni Turcja nie ostrzeliwuje już miasta, ludzie wreszcie wyszli na ulice. Rozmawiałem z jednym z mieszkańców, była to dla nich nowość, bo wbrew steoretypowi, że w Syrii od lat trwa wojna, to w tej części kraju wojny właściwie nie było. […] Ci ludzie przeżywają to po raz pierwszy, jakby nie patrzeć, za sprawą członka NATO.

Jak zauważa gość korespondent, NATO to sojusz, który dużo mówi o wartościach, a którego członek zaatakował ludność cywilną. W mieście panuje w tej chwili spokój, ale w innych częściach północno-wschodniej trwają ciężkie walki o największe miasta, które dzielnie się bronią, w tym Serekanie:

Jest ono zacięcie bronione przez Kurdów i ich sojuszników — Syryjskich Sił Demokratycznych. Turcja łamie wszelkie standardy prawa międzynarodowego. Wczoraj rozmawiałem z szefową Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca, która pytała, czy bombardowanie ambulansów, punktów medycznych, uniemożliwianie oparzenia rannych jest zgodne z prawem międzynarodowym […] właśnie to Turcja robi.

Turcja uniemożliwiła Kurdyjskiemu Czerwonemu Półksiężycowi dostęp do miasta Serekanie w celu niesienia pomocy rannym:

W mieście Turcy zbombardowali szpital, dwa ambulanse Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca zostały porwane przez siły Tureckie, a załogi ambulansów prawdopodobnie zostały zamordowane przez tych bandytów.

Sytuacja w miejscach atakowanych przez Turcję jest bardzo ciężka. Kurdowie boją się, że miasto Kobane zostanie zaatakowane przez Turcję:

Było ono przed laty zajęte w 60% przez ISIS. Od obrony tego miasta zaczęła się kontrofensywa, która doprowadziła do zniszczenia Państwa Islamskiego.

W walkach z ISIS zginęło 12 tysięcy żołnierzy Syryjskich Sił Demokratycznych. Mieszkańcy Syrii rozczarowani są postawą Zachodu:

Nikt tutaj nie ma najmniejszych wątpliwości, iż Turcja przyszła na odsiecz państwa Islamskiego. Ok 6000 terrorystów z ISIS przetrzymywanych jest przez Kurdów i Turcja wyraźnie bombarduje okolice obozów, aby osłabić strażników i umożliwić ucieczki terrorystów z Państwa Islamskiego i Al-Kaidy.

Jak dodaje Witold Repetowicz, w Syrii każdy zgodnie twierdzi, iż deklaracje i zapowiedzi sankcji na Turcji są nic niewarte:

Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. […] W Syrii nadal są wojska Amerykańskie i Francuskie i to na ich działanie czekają mieszkańcy, a nie na słowa, które nie mają znaczenia. Turcja może ustąpić jedynie pod wpływem kija, a nie słów.

Gość „Poranka WNET” jestem przekonany, że gdyby stacjonujące tam siły USA zaczęły działania militarne, to Turcja zatrzymałaby się i nie zaryzykowałaby konfrontacji. Na koniec dodaje, że w obronie miasta Al-Kamiszli, w którym się aktualnie znajduje, poległo już kilkanaście osób:

Dzisiaj odbędzie się pogrzeb osób jadących cywilnych konwojem humanitarnym, który Turcy zbombardowali, zabijając 14 osób, w tym dwoje dziennikarzy.

A.M.K.