Syryjczycy mieszkający w Turcji są zmuszani do powrotu do ojczyzny

O odesłaniu do Syrii 1/10 populacji uchodźców z tego kraju mieszkających w Turcji poinformowały władze w Ankarze.

Jak poinformował rzecznik MSW Turcji Ismail Catakli, Turcja przesiedliła jak dotąd 369690 Syryjczyków, którzy wcześniej uciekli ze swojego kraju przed wojną. To ponad 10% wszystkich syryjskich uchodźców w Turcji.

Komunikat władz tureckich jest potwierdzeniem doniesień organizacji broniących praw człowieka. Turcy przeprowadzili na terenie Syrii trzy operacje określane przez Ankarę jako antyterrorystyczne: były to „Tarcza Eufratu”, „Gałązka Oliwna” i „Źródło Pokoju”. Wymierzone były one w Kurdów będących bojownikami Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), którzy przez Turcję uważani są za zbrojne ramię  separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PPK).

A.W.K.

Federacja Rosyjska postanawia wzmocnić obronę obwodu kaliningradzkiego

O planach rozmieszczenia w graniczącym z Polską obwodzie dodatkowej dywizji zmechanizowanej donosi „Rossijskaja Gazieta”.

„Rossijskaja Gazieta” poinformowała na swojej stronie internetowej, że Rosja planuje rozmieścić w przyszłym roku w obwodzie kaliningradzkim dywizję zmechanizowaną w reakcji na zamiary NATO umocnienia wschodniej flanki. Dziennik nie podał żadnych szczegółowych informacji. W artykule „RG” czytamy:

Choć Rosja niejednokrotnie informowała, że nigdy nie przygotowywała planów ataku na naszych sąsiadów, koncentracja sił NATO wokół regionu budzi niepokój. W celu zniwelowania tej sytuacji postanowiono wzmocnić obronę obwodu kaliningradzkiego.

Jak przypomina gazeta, w regionie tym rozlokowano już systemy rakietowe Bał, które „kontrolują wschodnią część Morza Bałtyckiego”. Z kolei przestrzeń powietrzną „osłaniają najnowsze systemy rakietowe”. Wysłanie zaś do obwodu kaliningradzkiego dywizji zmechanizowanej ma zabezpieczyć go od strony lądu.

Rosyjski organ rządowy nazywa obwód kaliningradzki „kością w gardle NATO”, ponieważ ta rosyjska enklawa utrudnia stworzenie regionu operacyjnego między Polską a krajami bałtyckimi.

A.W.K.

Jacek Saryusz-Wolski: Mamy do czynienia z histerią klimatyczną

Europoseł PiS analizuje sytuację w NATO. Mówi również o szczycie klimatycznym w Madrycie i dyskusjach nad nową unijną perspektywa budżetową.

 

 

Jacek Saryusz-Wolski mówi o swoich oczekiwaniach wobec szczytu NATO w Londynie. Liczy, że „wojna słów’ między prezydentami: Macronem, Trumpem i Erdoganem dobiegnie końca. Eurodeputowany z zadowoleniem przyjął pozytywną zmianę podejścia do Sojuszu w Niemczech:

Niewykluczone, że z tej zawieruchy NATO wyjdzie wzmocnione. Faktami broni się przed złymi słowami.

Gość „Poranka WNET” mówi o niewygodnej pozycji Europy wobec agresji tureckiej  w Syrii; niepokoje na Bliskim Wschodzie są w dużej mierze konsekwencja zachodnioeuropejskiego kolonializmu. Pytany o ewentualny wpływ zawirowań  wokół prezydenta USA na stan Paktu Północnoatlantyckiego, stwierdza:

Prezydenci się zmieniają, a od 70 lat NATO pozostaje kotwicą bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat szczytu klimatycznego w Madrycie. Jacek Saryusz-Wolski mówi o „nadambitnych celach” redukcji emisji CO2, uchwalonych przez Parlament Europejski. Co prawda, powstanie „fundusz sprawiedliwości” dla państw, dla których redukcja emisji dwutlenku węgla będzie bardzo dużym wysiłkiem, jednak jego znaczenie, jak mówi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, będzie czysto symboliczne. Mówi również o niewielkim udziale Europy w światowej emisji CO2 w porównaniu z USA i Chinami. Stwierdza, że ta sprawa będzie dla UE testem wrażliwości na potrzeby i możliwości poszczególnych państw:

Nie jest winą Polski, że ma dużo węgla, krajów Południa, że mają dużo Słońca, i krajów nabrzeżnych, że maja dużo wiatru.

Pytany o zawartość propagandy w działaniach na rzecz klimatu, Jacek Saryusz-Wolski mówi o ukrytych interesach Francji, chcącej sprzedawać swoją technologię nuklearną, oraz Niemiec, produkujących wiatraki.

Europoseł PiS mówi również o trudnych negocjacjach nad nowym unijnym budżetem:

W ataku są skąpcy.

Zwraca uwagę na bardzo duże cięcia funduszu spójności i wspólnej polityki rolnej. Odnotowuje konflikt interesów między „nowymi”, a „starymi” krajami UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K

 

Powstał film o Wasylu Stusie, jednak Ukraina przestaje promować kino historyczne

Twórca filmu o poecie sprzeciwiającym się sowieckiej władzy nad Ukrainą opowiada o swojej produkcji i trudnościach stojących przed reżyserami chcącymi robić filmy o tematyce historycznej.

 

Ukraiński reżyser Roman Brovko mówi o filmie o Wasylu Stusie, poecie i obrońcy praw człowieka walczącym z władzą sowiecką.  Dwukrotnie był skazany na karę więzienia, podczas drugiego pobytu w obozie został zamordowany.  Przyczyną aresztowania był sprzeciwiający się reżimowi sowieckiemu wiersz.

Film Romana Brovki jest fabularny, powstał na bazie bogatego materiału dokumentalnego, na który składają się wywiady ze świadkami. Reżyser ubolewa nad słabym zainteresowaniem Ukraińców filmami o poważnej tematyce, choć akurat jego produkcja przyciągnęła aż 100 tys. ludzi do kin:

Trudne kino jest niełatwe dla narodu. Naród chce rozrywki, naród chce czegoś romantycznego, komediowego.

Gość „Poranka WNET” podkreśla, że Wasyl Stus jest w tej chwili bohaterem Ukrainy, w kraju istnieje bardzo dużo ulic jego imienia.

Roman Brovko mówi o tym, że po zmianie na szczytach władzy na Ukrainie zmieniło się podejście do kina historycznego, za prezydentury Petra Poroszenki tego rodzaju filmy były mocno promowane, ostatnio zaś promuje się lżejszą tematykę. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego jednoznacznie daje do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem obecnej głowy państwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Ostatni dzień szczytu NATO będzie kluczowy. Zamieszanie wokół Turcji oraz negatywna ocena słów prezydenta Macrona

Prezydent Andrzej Duda skrytykował słowa prezydenta Francji o „śmierci mózgu NATO”, a Merkel stwierdziła, że nie chce już „sprzątać” po Macronie.

 

Sławomir Wróbel z organizacji Great Poland komentuje trwający właśnie szczyt NATO. Właśnie rozpoczyna się drugi, ostatni dzień spotkań. Wczorajszy można uznać niejako za przygotowawczy przed konkretnymi rozmowami:

Wczorajszy dzień szczytu upłynął bardziej na spotkaniach ceremonialnych. Wieczorem wszystkich przywódców ugościła u siebie w pałacu królowa. Później odbyło się przyjęcie wydane przez Borisa Johnsona.

W dniu wczorajszym odbyło się wiele wydarzeń, konferencji, które towarzyszyły szczytowi. Na jednej z nich wystąpił prezydent Andrzej Duda:

Odniósł się on bezpośrednio do wcześniejszych komentarzy o NATO prezydenta Macrona i wprost powiedział prezydentowi Francji, aby ten nie mówił o śmierci mózgu NATO, ale zaproponował coś konstruktywnego.

Jak mówi gość „Poranka WNET”, do tej pory całe show, jeśli chodzi o przekaz telewizyjny i prasowy, „skradł” Donald Trump:

Na wszystkich okładkach dzisiaj króluje Donald Trump wraz z żoną. Jest jeden wyjątek, dzisiejsze Metro skradł Polak, który bohatersko odparł atak terrorysty.

Dzisiaj będą toczyły się finalne rozmowy dotyczące obszarów spornych w NATO. Chodzi głównie o pozwolenie Turcji na rozmieszczenie większych sił sojuszu na wschodniej flance NATO oraz:

Rozmowy będą dotyczyły dalszego rozmiękczania prezydenta Francji, aby tak jak wcześniej powiedziała kanclerz Niemiec, nie musieć po nim sprzątać.

A.M.K.

Zwiększa się prawdopodobieństwo impeachmentu Donalda Trumpa

Irena Lasota mówi o próbach usunięcia prezydent USA Donalda Trumpa z urzędu. Komentuje również problemy Paktu Północnoatlantyckiego w dobie jubileuszu 60-lecia jego istnienia.


 

Irena Lasota opowiada o toczącej się w USA procedurze impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa. Stwierdza, że wynik głosowania w tej sprawie nie jest pewny.  Sytuację prezydenta może pogorszyć raport opublikowany wczoraj przez House Intelligence Committee Democrats, ujawniający kolejne informacje na temat nielegalnych ingerencji prezydenta Trumpa w politykę Ukrainy. Mówiąc o raporcie, Irena Lasota podkreśla, że jest on bardzo przystępny dzięki bardzo dobremu podsumowaniu i szczegółowemu spisowi treści. Relacjonuje opinie dotyczące tej sprawy:

Komentatorzy z obu stron sceny politycznej sprawiają wrażenie, jakby żyli w dwóch różnych światach.

Zaznacza jednak, że dużą wagę do raportu przywiązuje także neutralne, zagraniczne media.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego zapowiada kolejne przesłuchania w tej sprawie w Izbie Reprezentantów. Nie wyklucza, że prezydent Trump zostanie postawiony w stan oskarżenia jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Zwraca uwagę na fakt niskiego społecznego zainteresowania aferą ukraińską.

W dalszej części rozmowy, Irena Lasota komentuje szczyt NATO w Londynie. Mówi, że w USA nie poświęca się mu wiele uwagi :

To nie jest prawdziwy szczyt, tylko szczyt towarzyski.

Korespondentka odnotowuje deklaracje państw Sojuszu o niezachwianej woli bronienia państw NATO sąsiadujących z Rosją, mimo problemów stwarzanych przez Turcję. Wyzwaniem dla Paktu może być zacieśnienie współpracy rosyjsko-białoruskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K

Piotr Müller o Tusku: Jest rozgrywającym opozycji. Schetyna i Kidawa-Błońska mogą być zaniepokojeni

Jak rozwiązać sprawę Mariana Banasia? Jaka będzie ostateczna struktura rządu? Jaką rolę może odegrać Donald Tusk na polskiej scenie politycznej? Na te pytania odpowiada rzecznik rządu Piotr Müller.


Piotr Müller mówi o sprawie Mariana Banasia. Liczy, że prezes NIK wysłucha apeli o podanie się do dymisji.

W związku z tym, że prezes NIK to osoba, która dba o to, by inni  przestrzegali prawa, […], ciężko być prezesem NIK-u w takiej sytuacji.

Rzecznik rządu przywołuje w tym kontekście osobę byłego prezesa Izby, Krzysztofa Kwiatkowskiego, podejrzanego o ustawianie konkursów w NIK. Oddala zarzuty o polityczną motywację zwolnienia syna Mariana Banasia  z Pekao SA.

Piotr Müller  ubolewa nad niechęcią opozycji do współpracy w kwestii zmiany konstytucji w celu odwołania prezesa Banasia. Przypomina też o zasługach byłego ministra finansów w walce z wyłudzaniem zwrotów VAT.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat formowania nowego rządu. Preemier Mateusz Morawiecki złożył dziś wniosek o zaprzysiężenie nowej minister sportu, Doroty Dmowskiej-Andrzejuk.  Z kolei minister środowiska Michał Woś kieruje resortem, który w tej chwili nie istnieje. Piotr Müller chwali kompetencje ministra Wosia. Za  jego atut uważa niezależność od m.in. Lasów Państwowych.

Rzecznik rządu mówi również o negocjacjach koalicyjnych w sprawie podziału stanowisk wiceministrów. Porusza również temat podwyżek energii, stwierdza, że to nie rząd ustala jej ceny. Ewentualne podwyżki tłumaczy polityką klimatyczną UE.

Piotr Müller  komentuje powrót Donalda Tuska do polskiej polityki:

Jest bez wątpienia rozgrywającym w ramach opozycji. Grzegorz Schetyna i Małgorzata Kidawa-Błońska mogą być zaniepokojeni jego działaniami.

Polityk PiS uważa, że były przewodniczący Rady Europejskiej może kwestionować kandydaturę Kidawy-Błońskiej na prezydenta. Odnosi się również do słów Włodzimierza Czarzastego o „wyzwoleniu” Polski przez Armię Czerwoną i porównywanie sowieckiej polityki okupacyjnej z amerykańską. Wyklucza jednak odwołanie Czarzastego z funkcji wicemarszałka Sejmu. Opowiada się za to za zmianą na stanowisku przewodniczącego komisji rodziny.

Piotr Müller  mówi również o konieczności dalszego reformowania polskiego sądownictwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K

Ministerstwo Finansów chce zmniejszyć ilość „gotówki” w obiegu

Resort Tadeusza Kościńskiego pracuje nad przepisami zmniejszającymi próg obrotu bezgotówkowego.

Ministerstwo Finansów przygotowuje projekt ustawy obniżającej próg obrotu bezgotówkowego z 15 do 8 tys. zł. Celem obniżenia limitu ma być m.in. uszczelnienie podatkowe i intensyfikacja walki z szarą strefą (wydatki opłacone gotówką powyżej 15 tys. zł nie mogą być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów, co ma chronić przed fikcyjnymi fakturami na duże kwoty). Skutkiem tej zmiany ma być również obniżenie kosztów generowanych przez „gotówkę” ( produkcja i zabezpieczenie banknotów oraz spadek wartości pieniądza), które obecnie sięgają 20 mld zł.

Dyskusja na temat obniżenia progu obrotu bezgotówkowego ma charakter ogólnoeuropejski, a dynamika zmian jest tak duża, że nawet w stosunkowo nowych oficjalnych opracowaniach limity obowiązujące w poszczególnych państwach są już nieaktualne.

A.W.K

Czy Amerykanie powstrzymają dokończenie Nord Stream II za pomocą sankcji?

Trzy lata- tyle czasu, jak podaje Bild, mają kupić Europie na energetyczną transformację amerykańskie sankcje przeciwko firmom pracującym przy Nord Stream II.

O tym, że sankcje przeciwko Nord Stream II zostaną wpisane ustawy o amerykańskim budżecie wojskowym na nadchodzący rok (National Defense Authorization Act) poinformował senator Jim Risch już 23 listopada, na konferencji w Halifax. Jak stwierdził, cytowany przez DefenceNews:

Powód do presji jest taki, że to okno się zamyka. Wiele z Nord Streamu jest już zrobione.

Dodał, że wierzy, iż sankcje przekonają zaangażowane firmy budowlane do wycofania się z projektu. Jak zauważa Bild, nie chodzi tylko o firmy, która jak szwajcarska „Allseas“ zajmuje się montażem rur i kabli głębinowych, lecz także o firmy, które jak niemiecki Uniper, są zaangażowane w projekt finansowo. Amerykański senator zapowiedział, że:

Będzie ich to dużo kosztować. Myślę, że jeśli te sankcje przejdą […] Rosjanie będą musieli rozglądać się za inną drogą żeby to zrobić, jeśli są w stanie to zrobić.

Jak zauważa niemiecka gazeta, projekt firmowany przez byłego kanclerza RFN, a obecnie bliskiego współpracownika Putina Gerharda Schroedera, jest postrzegana jako broń wymierzona w Europę Wschodnią z Ukrainą na czele. Pozwoliłaby ona bowiem na ominięcie Polski, Ukrainy i krajów bałtyckich w transporcie gazu. Sankcje, jak stwierdza niemiecka gazeta miałyby dać Europie trzy lata na wypracowanie mechanizmu obronnego przeciwko energetycznej presji ze strony Rosji.

Bild ocenia, że Austria i Niemcy są w tej chwili ostatnimi, „samotnymi” obrońcami Nord Stream 2 w Europie. Jak dodaje, z opozycją przeciwko projektowi można spotkać się w samych Niemczech. SPD skrytykowała projekt jako sprzeczny z prawem unijnym. Kancelaria Niemiec i Ministerstwo Gospodarki Niemiec podkreślają przy tym, że Nord Stream II jest konieczne dla niemieckiego bezpieczeństwa energetycznego.

A.P.

Rosja zmusza do korzystania z rządowych aplikacji. Urządzenia bez krajowego oprogramowania nie będą sprzedawane

Swieżo ustanowione przepisy zaczną obowiązywać w lipcu 2020 r.

Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej przyjęła nowe prawo, zgodnie z którym, od lipca przyszłego roku wszystkie komputery, telewizory i urządzenia mobilne przed dopuszczeniem do sprzedaży będą musiały  mieć zainstalowane. Władze uzasadniają nowe regulacje potrzeba promowania krajowych rozwiązań technologicznych.

Instalowanie zagranicznego oprogramowania będzie nadal możliwe, jednak dopiero w drugiej kolejności.  Z obawą na uchwalenie nowych przepisów patrzą producenci i dystrybutorzy urządzeń, na których instalacja oprogramowania rosyjskiego nie będzie możliwa. Oznacza to dla nich konieczność wycofania się z rynku tego kraju.

To kolejna ingerencja ustawodawców rosyjskich w przestrzeń cyfrową; od 1 listopada państwo może w dowolnym momencie zablokować treści pochodzące z zagranicy, jak i kraju.

A.W.K